Witam Was
Na początku chciałam Wam serdecznie podziękować za przesympatyczne komentarze pod moim świecznikiem. Cieszę się, że Wam się spodobał i mam nadzieje że spodoba się również głosującym :-)
Jak wiecie nadal jestem uzależniona od bloga i nawet piękne słoneczko nie jest w stanie mnie od niego odciągnąć, dzień bez wejścia na blogi uważam za stracony !!!
Ktoś może wie jak długo trwa taki stan ???????????
Serdecznie witam w moich skromnych progach nowe Obserwatorki, już tylko dwie miłe osóbki dzielą mnie od pierwszej stówki :-) Więc zapraszam rozgoście się.
Pewnie się zastanawiacie nad tytułem mojego posta . Otóż dzisiaj pokaże moją najnowszą prace wykonaną ostatnią z poznanych przez mnie technik czyli decoupage, oraz pracę wykonaną najstarszą z technik jakiej się nauczyłam jeszcze w LO - czyli w czasach mojej wczesnej młodości - a mianowicie robótkami na drutach. Hm... chyba zacznę jednak od włóczkowej robótki bo decou w moim wydaniu macie już chyba po kokardy :-)
Poniżej przedstawiam Wam mój ostatni sweter jaki wydziergałam . Było to jak nic jakieś 5 lat temu , ale sweter służy mi do dzisiaj jako mój dyżurny "otulacz" w pracy. Po nim dziergałam już tylko jakieś czapki , szaliki, mitenki i rękawiczki dla mojej córki - zdjęć brak :-(
Sweter obfociłam dopiero teraz.
Tradycyjny zapinany, z kołnierzem , który po zapięciu może być golfem
kolorek taki fioletowo - popielaty melanż. Włóczka średniej grubości lekko mechata nie pamiętam co to było. Wzór kombinowany wymyślony przeze mnie : oczka prawe, lewe, ryż 1x1 i warkocz z 6 oczek - czyli w zasadzie podstawowe ściegi na drutach.
Ogólnie nic specjalnego, ale jest milusi i cieplutki i mój własny jedyny niepowtarzalny :-)
Tradycyjny zapinany, z kołnierzem , który po zapięciu może być golfem
kolorek taki fioletowo - popielaty melanż. Włóczka średniej grubości lekko mechata nie pamiętam co to było. Wzór kombinowany wymyślony przeze mnie : oczka prawe, lewe, ryż 1x1 i warkocz z 6 oczek - czyli w zasadzie podstawowe ściegi na drutach.
No i najnowsza moja praca decou.
Było sobie takie metalowe opakowanie po koniaku ( zapomniałam mu fotki zrobić ) postanowiłam na nim potrenować spękania jednoskładnikowe. Trochę miałam problemów z pomalowaniem tego opakowania bo to metalowe, a ja w gorącej wodzie kąpana nie zmatowiłam go papierem ściernym. Trochę trudno mi się to malowało bo farba mi ściekała. Ale pomalutku za pomocą gąbki udało mi się to jakoś pomalować czerwoną farba akrylową. Medium jednoskładnikowe nałożyłam suchym pędzlem, jak wyschło pomalowałam białą farbą akrylową. Pękało pięknie aczkolwiek nie obyło się bez problemów . Jakiś diabeł mnie pokusił i na dole pudełka pomalowałam farbę w poprzek a resztę wzdłuż. Mam nauczkę, nie róbcie tak nigdy !!! Zawsze należy malować w jedną stronę !!! Efekt był paskudny ( znowu zapomniałam uwiecznić na zdjęciu) . Poradziłam sobie z problemem naklejając w miejscu zmiany kierunku pędzla ozdobną taśmę samoprzylepną. Całości dopełniła serwetkowa róża. Lakierowane kilkakrotnie .
Było sobie takie metalowe opakowanie po koniaku ( zapomniałam mu fotki zrobić ) postanowiłam na nim potrenować spękania jednoskładnikowe. Trochę miałam problemów z pomalowaniem tego opakowania bo to metalowe, a ja w gorącej wodzie kąpana nie zmatowiłam go papierem ściernym. Trochę trudno mi się to malowało bo farba mi ściekała. Ale pomalutku za pomocą gąbki udało mi się to jakoś pomalować czerwoną farba akrylową. Medium jednoskładnikowe nałożyłam suchym pędzlem, jak wyschło pomalowałam białą farbą akrylową. Pękało pięknie aczkolwiek nie obyło się bez problemów . Jakiś diabeł mnie pokusił i na dole pudełka pomalowałam farbę w poprzek a resztę wzdłuż. Mam nauczkę, nie róbcie tak nigdy !!! Zawsze należy malować w jedną stronę !!! Efekt był paskudny ( znowu zapomniałam uwiecznić na zdjęciu) . Poradziłam sobie z problemem naklejając w miejscu zmiany kierunku pędzla ozdobną taśmę samoprzylepną. Całości dopełniła serwetkowa róża. Lakierowane kilkakrotnie .
Chyba efekt wyszedł całkiem niezły. Jeszcze nie wiem co będę w nim trzymać , ale jedno jest pewne bedzie to na 100% opakowanie użytkowe, bo ja generalnie nie lubię robić "kurzołapek"
No i znowu wyszedł mi tasiemiec :-))))
Pozdrawiam Was serdecznie i zmykam bo znowu zasnę na klawiaturze.
PS . Do wszystkich u którch piszę komentarze - Kochani strasznie Was przepraszam za literówki w moich wpisach. Nie wiem o co chodzi, ale chyba na stare lata stałam sie dysortografikiem, zjadam litery i przestawiam kolejność zwłaszcza samogłosek . A może to jakaś inna choroba coś ktoś wie ??????????
PS . Do wszystkich u którch piszę komentarze - Kochani strasznie Was przepraszam za literówki w moich wpisach. Nie wiem o co chodzi, ale chyba na stare lata stałam sie dysortografikiem, zjadam litery i przestawiam kolejność zwłaszcza samogłosek . A może to jakaś inna choroba coś ktoś wie ??????????
ANiulka !!!!! Ten sweter jest swietny ! Masz fach w reku do dziergania , ja w zyciu bym nie zrobila takiego siwtnego swetra ! Zazdroszzce Ci prze ogromnie. A o decougapu to juz sie w ogole nie odzywam bo uwielbiam to co robisz w technice decou . Uwielbiam Twoje dziela, sa zawsze takie ze smakiem :) Powinnas robic czesciej decu bo chyba jest dla Ciebie stworzony :) Buziolki Kochana
OdpowiedzUsuńBardzo ładny sweter, nie widać na nim użytkowania. Super wzorek a i włóczka musi być wyjątkowa. Pojemniczek pięknie ozdobiłaś.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Sweter jest bardzo ładny i wcale się nie starzeje. Żadnych zmarszczek(hihihi), dlaczego my nie możemy zatrzymać wyglądu na pewnym etapie (hehehe) ...i świat byłby piękniejszy:) Aniu z tą literówka to jet chyba wina klawiatury :))))) , czasami jakaś się nie wstuka . Deku śliczne w Twoim wydaniu,. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię czytać Twoje tasiemce. Sweterek wyszedł fantastycznie i na pewno jest ciepluni. Dawno temu druty i szydełko to byli moi najlepsi przyjaciele. Jak oglądam takie śliczności to zaczynam do nich tęsknić. Może na emeryturce się przeproszę?
OdpowiedzUsuńPudełeczko też wygląda ślicznie. Spękania eleganckie a róże jak z bajki.
Pozdrawiam Cię Aniu bardzo ciepło.
Aneczka, prace piękne. Ja, z czystego lenistwa, żeby nie matowić pewnych powierzchni do decu, pierwszą warstwę daję farbę akrylową z unigruntem (tak pół na pół - z przewagą farby). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTa choroba nazywa się szybkie pisanie , bez patrzenia na klawiaturę . Wazon rewelacyjny . Mistrzostwo swiata . Swetrem sie zachwycam , 5-latek a jakby dopiero zszedł z drutów .
OdpowiedzUsuńAnulka, jak ja CI zazdroszczę... Ja też bym chciała umieć robić takie cuda na drutach. Ba, ja w ogóle chciałabym umieć robić na drutach :) Znam co prawda oczka prawe i lewe ale jedyną rzecz jaką dzięki temu zrobiłam to był 11 lat temu mój szalik, z którego jestem bardzo dumnie i który służy mi do dziś (tak porządnie go zrobiłam) :) Ale łączyć te oczka we wzory i tworzyć takie cudne rzeczy, to ja już nie potrafię, a bardzo bym chciała to umieć. A Twoja puszka jest rewelacyjna, ale ma piękny wzór. Przesyłam gorąco buziaki :)
OdpowiedzUsuńAnuśka odkrywasz coraz więcej swoich talentów;)
OdpowiedzUsuńSweter jest rewelacyjny,idealnie wydziergany,pokazałaś pełen profesjonalizm;)
Puszka bardzo mi się podoba.Każda Twoja nowa praca decu jest lepsza od poprzedniej;;)
podziwiam cię za ten swetr, ile czasu ty go robiłaś , ja co najwyżej kuszę sie na szaliki, opakowanie cud miód pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem swetra. W dodatku druty - wow! Dla mnie coś nie doścignionego. I jeszcze te przecudne warkocze :) Decu jak zawsze pięknie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły Ci spękania i w ogóle cały pojemniczek pięknie wyszedł. Ja bym w nim przechowywała spaghetti lub coś w tym stylu:)) Pozdrawiam serdecznie Monika:)
OdpowiedzUsuńPrace piękne i będę zaglądać częściej :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter - ma bardzo fajne cieniutkie warkocze :)
OdpowiedzUsuńA deku piękne! O malowaniu w poprzek i lakierze jednoskładnikowym do spękań coś wiem - też musiałam potem kombinować ;-P W ogóle - te spękania nie zawsze wychodzą mi tak jakbym chciała, a niby robię wszystko zgodnie z techniką. Pozdrawiam
Kiedyś trochę próbowałam decu, ale się poddałam bo zabrakło mi cierpliwości, więc podziwiam podwójnie. No i sweterek super!, uwielbiam takie długie ciepłe swetry. Zawsze sobie obiecywałam, że na emeryturze nauczę się dziergać, ale po ostatnich reformach przestałam wierzyć, że doczekam jakiejkolwiek emerytury:)
OdpowiedzUsuńSweterek bardzo mi się podoba i oczywiscie zazdroszczę talentu, a deku i spękania wyglądają rewelacyjnie:) jeszcze nigdy nie próbowałam tych spękań, a efekt jak widzę jest cudny:) Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńAniu, pudełeczko cudne. Takie lekkie, kobiece, i porządnie wykonane!!!! Sweterek świetny, najważniejsze, że nadal potrzebny i lubiany. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAniu droga sweterek jest cudny - też tak jak ty po swetrach przerzuciłąm się tylko na czapeczki i szaliki - spękania ci wyszły w wazoniku ślicznie i cała kolorystyka jest bardzo dobrze dobrana buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuńKobieto orkiestro:) zadziwiasz mnie ile technik znasz i tyle pięknych rzeczy tworzysz:) uwielbiam Twoja sentencję pod głównym logo-już wiele razy zmobilizowała mnie do pracy:) dziękuje:)
OdpowiedzUsuńAniu, sweterek super, myslę, że znów zaczniesz je robić:) Ja wróciłam do drutów po 30 latach! Dziergam bluzkę, ale idzie mi opornie, bo cierpną mi dłonie:( Starość nie radość:)))
OdpowiedzUsuńDecu również udane, crak wyszedł pięknie. Gratuluję!
Co do literówek, to mam to samo, to nie choroba tylko szybkość pisania i uderzania nie w te klawisze :) pozdrawiam:)
Rewelacyjny sweter w pięknym kolorze,
OdpowiedzUsuńPojemnik wyszedł Ci cudnie , sweterek tez świetny.Ja dziergałam na drutach w młodości,szczególnie dla moich dzieci,chyba juz nie wrócę do tych robótek choc czasem mnie kusi jak widzę tak wspaniałe rzeczy .Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńSuper mieć tyle talentów! W dodatku wszystko tak precyzyjnie wykonane! Super! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPięknie wykonałaś sweterek, prace decoupage tez zachwycają, pozdrawiam serdecznie i zapraszam, jestem już twoją obserwatorką
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace, podziwiam :)
OdpowiedzUsuń