Strony

wtorek, 13 stycznia 2015

Jak zrobić szkatułkę z płyty CD

Witam Was
Dziewczyny moje drogie Wszystkie bez wyjątku, jesteście Genialne. A ja jestem dumna ze swojego spie.....go koszyczka wiklinowego  i  zadowolona z siebie, że odważyłam się go pokazać i wytknąć sama sobie błędy jakie w nim zrobiłam.
Doprawdy nawet mi się nie śniło, że taki będzie odzew z Waszej strony. Nie wierzycie to wróćcie się do poprzedniego posta i zobaczcie jakie napisałyście komentarze - tasiemce .
Uwielbiam Was za to i za to że Wszystkie napisałyście co faktycznie myślicie o mojej  karykaturce.
Zdania podzielone, generalnie Tym, które nigdy nie wyplatały z wikliny koszyk się podoba.
 Sama jak na niego patrzę z daleka, po podrasowaniu koronkami wydaje mi się całkiem fajny. Zamieszkały już w nim moje kolorowe piórka ( które z siebie oskubałam )




 Dziewczyny które miały już styczność z wikliną podeszły do tematu bardzo fachowo. I za to jestem Wam niezmiernie wdzięczna. Przede wszystkim za bardzo wyczerpujące odpowiedzi na moje pytania, ale również za słowa krytyki, i trzeźwą ocenę. Jestem  zadowolona, że to co napisałam, będzie pomocne dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z  wikliną.


Jednym słowem dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze które zostawiłyście pod moim nieudanym koszykiem .

 Żeby nie było że ten post taki goły i łysy bez żadnej nowej pracy, pokaże Wam coś co powstało zanim jeszcze założyłam bloga. Co prawda niektóre fotki były kiedyś prezentowane na moim blogu, ale było to bardzo dawno na początku mojego blogowania, w czasach kiedy Was jeszcze nie znałam więc myślę, że zdecydowana większość z Was ich nie widziała.
Będzie to kolejny recykling starych płyt CD, a można z nich zrobić taką fajną szkatułkę 


Zdjęcie pochodzi z bloga gdzie znajdziecie kursik 
TU

Ja od siebie tylko dodam małą modyfikację. Otóż szkatułka jest milsza w dotyku i użytkowaniu  jak płyty od wewnętrznej strony szkatułki przed obszyciem okleimy mięciutkim filcem lub polarem.

Poniżej już kilka fotek moich szkatułek. Przepraszam za jakość zdjęć ale pochodzą  z dawnych czasów. Szkatułki dawno wyszły z domu  i nie ma szans na ponowną sesję zdjęciową. 







Generalnie większość uszyłam w rękach, wieczko całe , a spód jedynie płyta i "słoneczko" obszyte na maszynie  reszta też w rękach . Najtrudniej mi się wszywało koronkę dookoła pokrywki, bo jest sztywna. 

To dzisiaj króciutko jak na mnie. Kończę i zmykam tworzyć moją kwiatową pracę do wyzwania u Ilonki.
Kto się jeszcze nie zapisał to zapraszam Was serdecznie bo będzie kolejna super zabawa. a szczegóły znajdziecie TUTAJ

Pozdrawiam Serdecznie Wszystkich do kiedyś już niedługo 

35 komentarzy:

  1. Takich szkatułek chyba jeszcze nie widziałam Aniu. Moje pierwsze skojarzenie to "szkatułka babuni". Są takie słodziutkie i romantyczne! Wspaniały pomysł. Ja z płyt robię dna koszyków ale może kiedyś skorzystam z tego niezwykłego pomysłu bo bardzo mi się podobają. Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie widziałam jeszcze takich szkatułek, ale podobają mi się:) Kto wie? może....

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkatułki piękne, jestem zauroczona. Co do poprzedniego posta i komentarzy to może warto jakoś ten post oznaczyć, żeby go było łatwiej znaleźć przez szukających porad. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne szkatułki :) Nigdy takich nie widziałam :) Idę obejrzeć kursik, może też się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no ,no, Aniu to zrób nowe, są śliczne, a raczej jak mówisz były, bo " wyszły" z domu.
    Czekam zatem na nową inspirację. Pozdrawiam i dobrej nocki

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiły mnie te szkatułki...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale pomysłowe te szkatułki, zaraz biegnę zobaczyć kursik. Ale jak tam jest dużo szycia, to nie dla mnie :) Anulka tworzysz świetne prace, więc zawsze możesz być z siebie dumna! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkatułki są pięknie wykonane, nie dziwię się, że poszły w świat ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ cudności! Takie słodkie i romantyczne i ogólnie śliczne. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. No i czemu dopiero się tym chwalisz?
    Takie piękności kiedyś powstały a Ty cicho sza,tak aby nikt nie widział i nie słyszał.Aniu wszystkie są piękne ,ale mam swoją faworytkę ,ciekawe czy zgadniesz która szkatuła przykuła mą uwagę najbardziej .
    Dobrze tak sobie powspominać swoją dawniejszą twórczość ,spojrzeć za siebie i któregoś dnia powiedzieć ,że się kawał dobrej roboty odwaliło w swoim życiu .A ile jeszcze takich robótek powstanie do końca naszych dni,a ile nerwów nam to wszystko napsuje, ile radości przyniesie stworzenie czegoś nowego,ile nowych technik powstanie itd.,itp. Na te wszystkie odpowiedzi to tylko najwyższy wie,a my małe żuczki musimy się męczyć i uczyć przez całe życie,przeplatając wszystko małymi sukcesami i radościami.
    Spadam bo już jak na kazaniu gadam .Cmok :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale śliczne:) Jakbym miała wybrać tę która podoba mi się najbardziej to nie byłabym w stanie,bo wszystkie mają urok i są piękne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne te szkatułki. Zaraz pędze oglądać tutek, b mi się bardzo podobają, a płyty też się w domu jakies znajdą.
    Ach, piękne są :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne te szkatułki, takie w babcinym stylu. Kursik pobieżnie przejrzany, do ulubionych wrzucony, kiedyś się przyda. Bardzo fajnie zrobiłaś, to usztywnienie z płyt CD, a Twoje rady cenne., warte wykorzystania,
    Powiedz mi Aniu, czy Ty, tak przez przypadek wynajdujesz, te kursiki w necie, czy szukasz specjalnie i kiedy na to wszystko znajdujesz czas?
    Pozdrawiam wiosennie w środku zimy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie, że pokazałaś te piękniutkie szkatułki, bo u mnie tyle płyt leży i czeka nie wiem, na co? Tylko jakbyś jeszcze napisała Aniu, czym te pulchne ,,policzki" z boku wypchałaś i jak je zrobiłaś, to już wiedziałabym wszystko;) Bo koszyki z wikliny chyba za cholerę nie zrobię! Pozdrawiam i buziaki przesyłam;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu szkatułeczki są śliczne:) Pomysłowe, oryginalne, przeurocze:))) Jak się "lubi z igłą i nitką" ;) to można sobie zrobić samemu. Wspaniale je zrobiłaś, świetnie je wykończyłaś:)
    Kochana zrobiłaś mi na nie "smaka" ;) i będą mi po główce chodzić. No ale muszą sobie "pospacerować" ha ha ha;), bo w planach mam kwiatuszki na przywołanie wiosny.
    Pozdrowionka i buziaczki:) Kasia

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu szkatułki są śliczne, super że je pokazałaś bo ja nigdy takich nie widziałam .Kursik jest więc chyba sobie taką sprawię. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniu coś czuję że teraz zasypie nas góra szkatułek :)
    i dobrze, bo są warte powielania.
    Sama lubie taki styl i może uda mi się przygotować podobną, ale kiedy?
    Buziaki i miłego dnia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkatułki cudne, i to z płyt CD fantastyczny pomysł :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Anula one są przecudne !!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniu przeurocze szkatułki. Jakie śliczne schowki na przydasie i pierdasie:)
    Dobrze, ze pokazałaś bo naprwade jest sie czym pochwalic:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Anusia kocham te szkatułki;)))Dwie w szczególności.Są genialne bez dwóch zdań i takie radosne;)
    Chyba się też na takie skuszę.
    Buziaki ogromne;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj, szkatułki piękne. Osobiście mam jedną faworytkę, w której zakochałam się po uszy. Oj, cudeńko, cudeńko. Mowa oczywiście o szkatułce nr dwa, czyli tej piękności pod dziełem kraciastym. Normalnie CUDO !!!!!! Że też ja wcześniej tego nie widziałam. A już mi się wydawało, że widziałam wszystko. Buziaki kochana

    OdpowiedzUsuń
  23. Ależ śliczne puzderka! Wszystkie piękne i takie vintage:) Cudności Anulka!
    Ja z takich płyt robiłam mozaikę:) Błyszczy się kazdy kawałek w innym kolorze:)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  24. Robiłam już różne rzeczy z płyt, ale szkatułek jeszcze nie, ale kto wie może czas spróbować:) pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajnie, ze nam je pokazałaś jeszcze raz, bo są bardzo fajne i pomysłowe, a przy tym nie takie trudne:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Aniu szkatułki są przeurocze ,takich jeszcze nie widziałam ,bardzo pieknie je wykończyłaś,jednym słowem zdolniacha z Ciebie.

    Dziękuję Ci za wizyty na moim blogu i rady ,pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  27. I pomyśleć, że wszystkie uszkodzone płyty oddałam do przedszkola :)
    Ale takiej cierpliwości jak Ty chyba bym w sobie nie znalazła. Ślicznie Ci wyszły - takie buduarowe :)

    OdpowiedzUsuń
  28. ja tam nadal twierdzę, że niebieski koszyczek jest super! :) a te szkatułki to po prostu szczęka mi opadła na ziemię! ja to mam dwie lewe ręce do szycia więc tym bardziej podziwiam za talent i wytrwałość, bo na pewno pracochłonne są

    OdpowiedzUsuń
  29. Jasny gwint- nie widziałam jeszcze takich szkatułek, a płyt u mnie zawsze od groma jakiś kulawych, albo źle wypalonych. Koniecznie przyjrzę się im bliżej jak złapie więcej czasu- może na feriach? Ale Aniu Twoja ta ze zgrzebną koronką pierwsza pobiła wszystkie pozostałe- dla mnie bomba!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Śliczne szkatułki i bardzo oryginalne. Gdyby nie to że od jakiegoś czasu mam awersję do igły i nici to z chęcią bym się pokusiła o podobną ;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  31. Szkatułeczki są piękne !!!!
    Każda inna.
    Miałaś wspaniały pomysł.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jakie piękne, retro-romantyczne szkatułki.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Dziękuję, że jesteście , bez Was ten blog by nie istniał !!
Ania - iwanna59.blogspot.com