Witam Was
Jakoś ciężko mi idzie to pisanie dzisiaj . Nie umiem się pozbierać po tym urlopie - weny brak :-(
Było super, tylko czemu tak krótko ??? Upałów nie miałam takich jak na południu Polski, słoneczko co prawda świeciło ale wiało takim lodowatym wiatrem, że uszy przymarzały do głowy.
To może zanim przejdę do rękodzielniczych prac kilka fotek z nad Bałtyku.
Odpoczywałam sobie od internetu i TV ale od prac ręcznych nie. Po pierwsze, że nie lubię siedzieć bezczynnie nawet na plaży, a po drugie, jak pisałam w poprzednim poście, miałam prace zlecone przez moją córkę. Wyszywałam sobie mini kwiatuszki, poniżej mój urlopowy urobek, no nie do końca mój bo maczek został wyszyty przez moją córcię - hehe miało być po połowie :-)
A poniżej karteczki jakie zrobiły dzieciaki z półproduktów jakie dla nich przygotowałam. Uważam, że jak na drugoklasistów karteczki są cudne.
Dziękuję Wszystkim, którzy do mnie zaglądali, jak mnie nie było.
Przepraszam że nie do wszystkich dotarłam po urlopie, ale nadrobienie ponad tygodnia nieobecności jest niemożliwe.
Przepraszam że nie do wszystkich dotarłam po urlopie, ale nadrobienie ponad tygodnia nieobecności jest niemożliwe.
Pozdrawiam cieplutko, życzę wszystkim pięknej pogody
i do zaś :-)
i do zaś :-)
Aniu! czapki z głów, tyle hafcików cudnych... na urlopie??????? podziwiam. Szkoda tylko, że pogoda nie dopisała. Serdecznie pozdrawiam ( napisałam maila)
OdpowiedzUsuńAniu powiem krótki- ciesz się, że nie ma klasy 26 osobowej, bo zajechałybyście się obie w tej robocie. Pozdrawiam serdecznie pa
OdpowiedzUsuńNo Aniu zdecydowanie masz rację , nie pomyslałam o tym , ale chyba 26 szt. bym się nie podjęła haftować :-)
OdpowiedzUsuńAniu, karteczki wyszły cudownie, dzieci się spisały na medal, a TY jesteś cudowną Istotą :) Tego pobytu nad morzem Ci zazdroszczę... ja tak kocham nasz Bałtyk... i może nawet wiać... tęsknię...
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki, a dzieciaczki mają talent, bo stworzyły cudowne karteczki! A morskie zdjęcia super, aż się rozmarzyłam i sama bym się chętnie przeteleportowała nad morze żeby odetchnąć od codzienności. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja miałam ostatnio klasę 36 szt.:) ale moje dzieci już wyrośnięte i inne prace ręczne im w głowie:)) Śliczne i delikatne hafciki, bardzo żałuję, ze mi z tą igiełką nie po drodze bo takie haftowane obrazki mi się marzą, ale może kiedyś:) No a morze, pomarzyć...
OdpowiedzUsuńAnulko, ja gdybym była nad Bałtykiem, to bym chyba niczego nie zrobiła... Kocham morze i zazdroszczę Ci, że mogłaś rozkoszować się pobytem nad nim;) Wiem, że haftowałaś, bo mój kot zawinął ogonek na palemce, wziął lornetkę i Cię bacznie obserwował;););) Jestem mu bardzo wdzięczna za ten przekaz informacji o Tobie;););) Zganiłam go tylko za to, że przekazał i te informacje dopiero dzisiaj, czyli już po Twoim powrocie;););) Twoje hafciki są piękne, ale będę szczera i powiem, że te zrobione przez dzieci są znakomite?! Gdybyś nie napisała, kto je robił, byłabym pewna, że to Twoje dzieło;) Buziaczki Aniu;)
OdpowiedzUsuńAnula, witaj po urlopie, grunt że wypoczęłaś, a że krótko, to kiedyś nadrobisz. Czasu nie zmarnowałaś, bo dzieciaki, dzięki Twoim hafcikom wspaniałe karteczki zrobiły. Pokuszę się o stwierdzenie, że jak na drugoklasistów, to nawet lepiej im poszło niż mnie babci w słusznym wieku.
OdpowiedzUsuńFotki znad morza super, na tych dwóch ostatnich, z Twoją osobą, jesteś bardzo podobna do mojej cioci też Anny.
Pozdrawiam.)
Dziękuję Danusiu za miłe słowa. Dzieciaki pskładały do kupy to co im wcześniej przygotowałysmy z córką. Ale cieszę się że karteczki sie spodobały, przynajmniej wiem , że nie zmrnowałam urlopu :-)
UsuńNo tak , fotka nie w stroju wiec napisałas prawdę o pogodzie:))))
OdpowiedzUsuńA hafty utocze i to ze zrobiłaś wiecej niz było w umowie bo wiadomo kogo lubi robota, .... hahaha ...mnie też:)
A dzieciaki spisały sie na medal.
Fajnie, że już jesteś, buziaki.
Wiadomo,że tam gdzie jest Ania tam krzyżyki są cudne.wszyscy spisaliście się na medal.Muszę też powiedzieć ,że Oli maki chyba mi najbardziej podpasowały,jakoś ciągnie mnie do tych polnych kwiatów.
OdpowiedzUsuńJednak chcę jeszcze coś innego rzec,labo raczej spytać ,gdzie są te kilogramy nadprogramowe,jakoś ich nie widzę ,czyżby woda Ci je tak szybko wyciągnęła ?
Kurcze też tak chcę ,rach ciach,bez diet ,wyrzeczeń i już .
Pięknie wyglądasz kochana na tym rumaku haha ,
Buziaki Anulka :)
no bo kto w czerwcu jeździ nad morze? toz tam gwiżdze jak w kieleckiem ;-D
OdpowiedzUsuńale chociaż jodu się nałykałaś
a prace zlecone pięknie wykorzystane, zdolne dzieciaki
Dorota ma rację - w czerwcu tylko po jod :-)
OdpowiedzUsuńAniu, pieknie wyglądasz! I masz piękną duszę! Wiadomo, że lubisz haftować, ale wykonałaś wspaniałą robotę dla dzieciaków, a one spisały się na medal! Zdolniachy!
Anusiu fajny miałaś urlopik i dobrze że odpoczęłaś. Wena przyjdzie.Teraz oczyściłaś się a później będziesz działać za dwie .Kochana wszystkie urlopowe prace genialne.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że ciężko CI idzie pisanie i może inne rzeczy też. po 2 tygodniach urlopu też bym tak miała. Hafty świetne a efekt końcowy czyli gotowe już kartki wyszły świetnie :)
OdpowiedzUsuńJak Ci Aniu było zimno, to trzeba było przyjechać do mnie :) Przecież Szczecin leży nad morzem - haha :) A tak na poważnie, to karteczki są śliczne, hafciki superowe, a dzieciaki też spisały się na medal :) Pozdrówka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace :) też uwielbiam zabierać prace ze sobą ....maszynkę ciężko i te wykrojniki ....ale kartki i promarkery teraz mogę wszędzie :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne prace!!
OdpowiedzUsuńPiękne hafty. Wspaniała sesja zdjęciowa. Kocham morze. W czerwcu często wybywałam nad Bałtyk. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu hafciki cudne, i jak nic po połowie zrobiłyście :)
OdpowiedzUsuńCóra musiała jeszcze dzieciaki przecież przypilnować, żeby Twojej pracy nie zniszczyły:D
a spisały się dzieciaczki, spisały:)
Piekne zdjęcia :)
buziam i pozdrawiam:)
Pracowity urlop miałaś, hafty piękne. Szkoda tylko, że pogoda nie dopisała.
OdpowiedzUsuńFajnie, że urlop Ci się udał, Aniu, i trochę odpoczęłaś, chociaż od elektroniki ;) Hafciki piękne, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki i kartki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTwoje hafty są cudowne;)
OdpowiedzUsuńAniu przygotowałaś wspaniałe karteczki, Twoje foty morza wspaniałe, buziaki!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNad morzem jest zawsze fajnie, a ja nawet wolę jak nie ma upałów :).
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nie leniuchowałaś jeśli chodzi o hafty i bardzo sprawiedliwie podzieliłyście się z córką pracą hihi.
Kartki dzieci zrobiły śliczne :).
zdolne dzieciaczki bardzo, a hafciki cudne
OdpowiedzUsuńDzieciska zrobiły ślicznie te kartki;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie;)
Anulka! Wyglądasz znakomicie, wypoczęta i zrelaksowana:) Co tam lodowaty wiatr, najważniejsze morze i brak ludzi na plaży. Właśnie tak można odpocząć!
OdpowiedzUsuńHafciki prześliczne i te karteczki dzieciaków! Toż to mali artyści rosną! Fajną masz córkę, tak angażuje się cudnie w edukację dzieci. Taką artystyczną edukację:)
Całuski przesyłam ciepłe.
Bryza z nad Bałtyku Ci bardzo służy, bo wyglądasz cudnie i wiele pięknych haftów powstało. Super karteczki dzieci zrobiły. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAniu mam nadzieję, że tam choć troszkę wypoczęłaś i teraz wracasz do nas z nowymi pomysłami i jeszcze większą siłą na nowe prace :) A te miniaturki kwiatuszków sa urocze i Dzieciaki je bardzo fajnie wykorzystały. Pięknie się te karteczki prezentuja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Szkoda Aniu, że pogoda się nie udała ale za to nawdychałaś się jodu i odpoczęłaś. Hafciki są urocze a dzieciaczki świetnie się spisały - karteczki wyglądają na prawdę ślicznie.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
cudowne hafciki a po urlopie zawsze trudno powrócic do codzienności
OdpowiedzUsuńTak to już jest Aniu nad naszym Bałtykiem o tej porze. Hula wietrzysko niemiłosiernie i to lodowatym podmuchem. Mimo wszystko dobrze, że się tam wybrałaś bo powietrze zajodowane i nawdychać sie wypada. Kartki Twoje śliczne i aż mi gały na wierzch wyszły, że tyle tego na urlopie stworzyłaś. Dzięki temu dzieciaki miały co robić i widać, że mają do tego talent. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu, fajnie, że już jesteś! Wzorki śliczne, kartki również. Fajny nauczyciel z Twojej córki. Jestem ciekawa, czy rodzice jej uczniów też mówią, że nauczyciel pracuje 18 godzin, ma 2 miesiące, nic nie robi wakacji i jeszcze narzeka, hihihihi.
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki a jaki duży wkład ręcznej pracy" złota rączka z Ciebie Aniu" , ja tak sobie podziwiam i chyba to nie dla mnie!!!...a wiadomo kto to wie!!!
OdpowiedzUsuńZdolne masz wnuki ale to po babci. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu piękne są te twoje mini hafciki. Widzę że urlop był bardzo pracowity. Maluchy też się spisały na medal. Mamy będą zadowolone z tych uroczych karteczek.
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki i świetnie wykorzystane:) Pracowicie spędziłaś urlop:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
A jak tam sznureczki?
Zazdroszczę Ci tego nieupalnego morza - takie lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńEfekt wspólnej pracy przepiękny - masz rację - kartki wyszły świetnie, w czym niemała zasługa uroczych haftów :)
Miło Cię widzieć Aniu:) Krótko, ale zawsze to jakieś złapanie oddechu. Trochę zazdroszczę, bo u mnie w tym roku nie zanosi się na żaden dłuższy wyjazd, w planie remonty:(
OdpowiedzUsuńHafciki śliczne, a karteczki dzieciaczki stworzyły urocze.
Miłego weekendu:)
Wycieczki zazdraszczam, piękne widoki i odpoczynek ;) Twój urlopowy urobek fantastyczny, wspaniałe hafciki a karteczki wyglądają uroczo- dzieci świetnie się spisały! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA co ja przepraszam mam powiedzieć o nadrabianiu mojej kilkunastotygodniowej blogowej nieobecności ?? Kochana hafciki słodkie, karteczki dzieciaki zrobiły fajniutkie. Podział faktycznie fifty fifty z córą, hahaha. Dałaś się wyrolować :) Bałtykiem mnie tylko drażnisz, bo ja dni odliczam do końca sierpnia, kiedy to nasz doroczny termin urlopu w Pobierowie wypada. Oj tęskno mi już do plaży.... Buziaki cmok
OdpowiedzUsuńAnulka, jak Ty nie zmienisz awatara, to ja Ci nóżki z pewnej niewymownej części ciała powyrywam ! Tam jakaś kobitka o ściślej niesprecyzowanej wadze i bliżej nieokreślonym wieku stoi, a tu laska, że normalnie na jej widok, aż żal mi d *** ścisnął i postanowiłam nie żreć od jutra !!! Tylko nie myśl, że humor mi wrócił, kwestia wagi zawsze tak działała na moje zmysła !
OdpowiedzUsuńTe miniaturowe hafciki są śliczne :) ale ja to chyba muszę się do okulisty wybrać, bo coś mi ostrość zaczyna szwankować (jak nic SKS ;D)
OdpowiedzUsuńDzieciaczki fantastycznie sobie poradziły z karteczkami - czapki z głów :)
Prace miniaturowe bardzo mi się podobają :) zapraszam na mojego bloga :) pozdrawiam i wiem ze często bede tu zagląda :)
OdpowiedzUsuń