Strony

sobota, 27 lutego 2016

Makramy ciąg dalszy - moja sowa

Witam Was 

Na początku chciałam Wam serdecznie podziękować za komentarze pod poprzednim postem. 
Dziękuję Tym, którzy podnieśli mnie na duchu i dali swoje rady jak poradzić sobie z żeberkami. 
Dziękuję Tym , którzy "delikatnie" wyrazili swoją negatywną opinię na temat moich "bubli"
Dziękuję również Tym , którzy  zajrzeli i nie napisali nic ... bo może nie chcieli mnie urazić :-)

Pewnie niektórzy się zdziwili , że pokazuję takie badziewie, a ja to zrobiłam trochę z przekory, żeby pokazać, że nikt nie jest doskonały i każdemu zdarzają się gorsze prace. Ale przecież Wszyscy się  uczymy, mistrzem zostaje się tylko przez upór, ciężką pracę i doskonalenie własnych umiejętności. 

Dlatego moi drodzy nigdy się nie poddawajcie w dążeniu do celu !!


Jeżeli myślicie , że  odpuściłam makramę  to się mylicie !! Żadne sznurki i węzełki nie będą mną rządzić !! Zawzięłam się  i musiałam spróbować raz jeszcze te żeberka okiełznać. 

A że strasznie  spodobały mi się sówki jakie zrobiła Kasia , poprosiłam ją o linka do kursu. Obejrzałam ten  , ale przy okazji trafiłam na inny i moją sówkę zrobiłam wg tego drugiego, który znajdziecie TU

I powiem Wam że jestem z siebie bardzo zadowolona bo sówka mi wyszła za pierwszym razem. 
A wygląda tak 


W oryginale co prawda siedzi sobie na patyczku , ale ja celowo z niego zrezygnowałam, bo przeznaczyłam ją na breloczek do kluczy. 
Jest dość spora , bo ma 10 cm długości razem z dzyndzelkiem i 5 cm szerokości. Ale jedno jest pewne - na pewno znajdę moje klucze w torebce :-)








I teraz w końcu mogę spokojnie odłożyć makramę i zająć się czymś innym.  


A na zakończenie dla Was jeszcze jedno zdjęcie które mi się strasznie spodobało 


I tym oto wesołym akcentem  kończę dziś króciutkiego jak na mnie posta.
 Miało być jeszcze o kabelku i tulipanach ale stwierdziłam, że co za dużo to nie zdrowo, będzie kiedy indziej :-)

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, przypominam że jeszcze dwa dni  czeka  żabka na Wasze  lutowe karteczki. 


36 komentarzy:

  1. Od razu odgadłam (po zdjęciu), że to sowa, świetna jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna i całkiem spora ta sówka, pomysł świetny z breloczkiem na klucze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem Aniu że Ty nigdy się nie poddajesz i nie uznajesz fuszerki;) To że pokazujesz coś co wg Ciebie nie wyszło(nie wszyscy się na tym znają, na przykład ja) można jedynie zapisać na plus.
    Sówka rewelacyjna! Wspaniale nadawałaby się na wisior.
    Buziaczki Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurczatko Anulko teraz to jest świetna, wysmienita, dokładna i fantastyczna praca. Widać żeberka opanowane i wygladaja superancko równiutko. Gratulacje. Nie ma to jak pozytywna zawzietość charakteru. Nie odpuściłas sobie i sa tego znakomite efekty. buziaczki i pozdrowionka ślę.

    OdpowiedzUsuń
  5. sówka cuda, tez widziałam ten kursik, ale jakos się nie zmusiłam do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu na ostatnim zdjęciu to chyba ja :D
    a sówka jest super- gratuluję samozaparcia:)
    też czasami pokazuję to co mi nie wychodzi,bo uważam że nie ma czego sie wstydzić
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W tych sówkach też się zakochałam i nie dziwię się, że po nią sięgnęłaś. Wyszła ślicznie i warto było ćwiczyć. Pozdrawiam serdecznie i podziwiam za upór :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. podziwiam, że chce CI się robić wbrew i na przekór- ja jestem cienka i jak mi coś nie idzie to od razu odpadam :( pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja lubię jak ktoś się nie poddaje ,dlatego brawka Anulka za kolejne podejście do żeberek,
    Doskonale wiem ,że gdyby nie to chorobowe to pewnie byś nic w tym temacie nie zdziałała,więc może to przeziębienie to było przeznaczenie :)
    Sówka wyszła świetnie i teraz wiesz ,że żadna praca makramowa nie jest Ci straszna ,bo zawsze dasz radę .Najwyżej pójdziesz znów na małe zwolnienie haha:)Czego oczywiście tak po prawdzie wcale Ci nie życzę ,bo życzę Ci głównie zdrówka .
    Buziaczki sobotnie Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, twarda z Ciebie sztuka, co Ci wpadnie w łapki, to mimo problemów napotkanych po drodze, wychodzi Ci rewelacyjnie. Jesteś niesamowita w tym co robisz :)
    Buziaczki, dobrej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny breloczek. Sowa jest boska.

    OdpowiedzUsuń
  12. Za bardzo nie jestem w temacie, coś musiało mi umknąć, ale zgadzam się z Tobą w 100%. Cały czas się uczymy. Raz nam wyjdzie raz gorzej, ale nie należy się poddawać. Nauka czyni mistrzem. :) Piękna sówka. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna sowa. Ten ostatni obrazek to raczej Ciebie nie dotyczy :3 Patrząc na zdjęcia prac, które co chwilę powstają mogę śmiało stwierdzić, że masz zespół niespokojnych rąk :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniała sówka:) Bardzo się cieszę, ze się nie poddajesz, bo efekty są super:)
    A teraz tak ci powiem trochę na ucho, że gdy planowałam lekcję o listkach, to tak też myślałam o Tobie, wiedząc, ze ci trudno idą, ale wiedziałam, że je pokonasz, dlatego naprawdę strasznie sie cieszę:)))
    Buźka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Że mądra sówka to widać . Swietnie wygląda z kluczami . Mróweczko - Anulko podziwiam Cię :) Dajesz radę z róznymi wyzwaniami i jeszcze zdążysz w miedzyczasie wyjechać , odpoczywać i nawet zachorować i wyzdrowiec i wciąż coś nowego . Serdecznosci :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sówka jest prześliczna,jednym słowem upór czyni mistrza,dopiero dzisiaj zajrzałam na ten poprzedni post i przeczytałam o Twoich zmaganiach ze sznurkami i muszę powiedzieć,że po pierwsze dla mnie wszystkie plecionki fajnie wyglądają,ja się nie znam na tej technice,tylko oglądam efekt końcowy,a ten mi się podoba,nie zawsze i nie wszystko musi być doskonałe.Po drugie,podziwiam wytrwałość, po trzecie dużo zdrówka życzę,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. "Żadne sznurki i węzełki nie będą mną rządzić !!"
    i tego się trzymamy :-)
    A efekt jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie tam się podobają Twoje supełki , kompletnie się na tym nie znam i w sumei to nie wiem jak powinno wyglądać, ale oceniam to co widzę i powiem CI że mi się podobały i nadal podobają bo ten breloczek jest rewelacyjny Aniusia! Mnie się też zdarzały kiepskie prace, ale tak jak mówisz człowiek musi od czegoś zacząć i się czegoś nauczyć :) Buziaczki Kochana i powodzenia w dalszym supełkowaniu. Pozdrawiamy ja i Szymcio :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sznureczki i wezelki to dla mnie czarna magia dlatego zawsze podziwiam a sowka jest swietna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniu zajrzałam na listeczki i nic nie napisałam, bo ... obgadałyśmy sobie "sznurkowe" sprawy w "cztery uszka" ;) Cieszę się,że znalazłaś kursik dla siebie na sówkę.
    Uparta jesteś, nie poddajesz się i konsekwentnie dążysz do wyznaczonego celu, a owocem tego jest dzisiejsza sówka . Wygląda super i będzie strzegła Twoich kluczy .
    Każda z nas powinna brać z Ciebie przykład - pokazałaś nam , że nie powinnyśmy się poddawać, gdy coś nam nie wychodzi. Na lekcjach uczymy się czegoś nowego, a nie zawsze od razu załapiemy temat ... trzeba dużo ćwiczyć - tak jak np. w matematyce ;) - aby dojść do wprawy.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Brawo!!! Sówka rewelacja!! Już Ci żadne żeberka nie podskoczą:))

    OdpowiedzUsuń
  22. Super sówka :) Nie tylko ładna, ale jeszcze na dodatek bardzo praktyczna :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajna robótka, a ten cytat na pierwszym zdjęciu - święta prawda i naprawdę ważne, życiowe słowa. Pozdrawiam i zachęcam do udziału w głosowaniu na moim blogu! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wspaniała sówka Aniu, choć w pierwszej chwili myślałam, że to... płaszczka ;) Chyba nigdy się nie poddajesz i bardzo dobrze! :) Widać różnicę w porównaniu do supełków z listków. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ładnie wyszła Ci ta sówka Aniu;)No i zarazem bardzo przydatna, jako breloczek do kluczy;)I doszłaś do perfekcji z tym splotem;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie by się taka sówka - breloczek przydała, bo w końcu bym, kluczy nie musiała szukac w torbie. Jest przeurocza Twoja sówka. Odwiedzam Cie zawsze, choć ostatnio z racji pobytu moich wnuczek na feriach u "babci", babcia mniej czasu miała na siedzenie przy komputerze. Pozdrawiam niedzielnie i miłego tygodnia Aniu

    OdpowiedzUsuń
  27. oglądałam dzisiaj piękny program o sówce.... na końcu zeżarły ją podłe krogulce :-(
    a taka była śliczna...

    za to twojej raczej nic nie ruszy...
    no chyba, że mole, te małe żarłoczne podlece...wszystko zeżrą ;-D

    OdpowiedzUsuń
  28. podziwiam i pozdrawiam
    makrama to dla mnie jeszcze wiąż tajemnica

    OdpowiedzUsuń
  29. Super sówka. I świetnie wykorzystana.

    OdpowiedzUsuń
  30. Poleciałam najpierw obejrzeć te nieudane żeberka i przyznam Aniu, że możesz być bardzo dumna z owoców swojego uporu:). A sówka, to już w ogóle, Rewelacja! Aż Ci jej troszkę zazdroszczę, bo ja mam ciągle taką sówkę w planach, a te moje plany... to nawet szkoda gadać. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Brawo, super sówka! pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Sliczna sówka Aniu. Dobrze pomy slałaś, aby była breloczkiem do kluczy:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Wiedziałam, że dasz radę :-). Kolejne sploty to już z zamkniętymi oczami będziesz robić!
    Sówka jest świetna! Breloczek, że tylko pozazdrościć! Teraz pomyślałam sobie, że fajnie by było taką zrobić z cieniutkich naturalnych rzemyków i przypiąć do torebki. Zainspirowałaś mnie :-)
    Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo fajna ta sówka - daleko mi do makramy, więc trudno mi ocenić skomplikowanie splotów. Natomiast efekt mi się podoba :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja również mam problem ze znalezieniem kluczyków, więc mój breloczek też jest sporych rozmiarów. Ale twoja makramowa sówka jest po prostu urocza, i co najważniejsze własnoręcznie zrobiona.

    OdpowiedzUsuń
  36. Sówka jest bardzo fajna, a jej wielkość kojarzy mi się z dyndadełkami od kluczy do szkolnych klas.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Dziękuję, że jesteście , bez Was ten blog by nie istniał !!
Ania - iwanna59.blogspot.com