Strony

środa, 25 kwietnia 2018

Wymiatamy resztki - podsumowanie kwietnia

Witam Was

I kolejne podsumowanie z serii  wyszywamy resztkami mulin u Moniki.



W kwietniu nieoznaczonymi mulinami wyszyłam : 

kartki na moją zabawę TUTAJ 




Zakładkę i kartki wielkanocne na zabawy u Magos i Hubki  TUTAJ




Kolejną porcję bombek u Agnieszki - TUTAJ




Nie wiem jak u Was, ale u mnie niewiele ubyło z zapasów.  

Jak już jestem przy hafcie krzyżykowym to jeszcze parę słów na temat moich hafciarskich UFO-ków.  Dla niewtajemniczonych to takie zaczęte hafty, które zalegają w szufladzie i cierpliwie czekają na dokończenie. Zdecydowana większość hafciarek ma takie zaczęte hafty.  U mnie były takie dwa, został już tylko jeden.

Pierwszy z nich to karta kolorów muliny Ariadna. Stan na 10 stycznia 2017 wyglądał tak 




Stan na dzisiaj 


I tym oto sposobem spełniłam jedno ze swoich hafciarskich marzeń, czyli skompletowałam całą paletę mulin Ariadny. 
Co prawda gdybym teraz zabierała się za wyszywanie tej karty kolorów wyglądałby dużo lepiej - byłaby w prawidłowej  kolejności numerów i na tej samej gęstości kanwy. Ale na ścianie wisieć nie będzie, a jedynie ma służyć do podmiany mulin oryginalnych na te bez oznaczeń i podróby, to całkowicie mnie zadawala efekt końcowy. 


Drugim moim zaczętym haftem jest zegar z makami. Wzór jest bezpłatny do pobrania ze strony HaftiX -  tutaj 
Docelowo ma wyglądać tak.  Nie będzie tylko obrazkiem a normalnym chodzącym zegarem ze wskazówkami. 



Zaczęłam go wyszywać w październiku 2015 roku , stan na dziś wygląda tak



Biorę go na warsztat i może  w końcu dokończę.

 I na dziś tyle, u mnie na południu słoneczko i ponad 25 stopni, więc pozdrawiam "Zaglądaczy" cieplutko i słonecznie. Dziękuję za każde pozostawione słowo. 


piątek, 20 kwietnia 2018

Ula i Inka podwójnie

Witam Was 

I znowu post zbiorczy, tym razem ponownie kartki, ostatnie w tym miesiącu. Dziś będzie  :




Jako pierwsza kartka dla Uli, mapka w tym miesiącu wygląda tak 

I jak się jej teraz przyglądam to dochodzę do wniosku, że na mojej kartce jest chyba jedna warstwa za mało. No ale mam nadzieję, że Ula zaliczy. Papier z Magicznej  Kartki ten sam arkusz rewers i awers Nr 5 Anielska Symfonia  




Druga bożonarodzeniowa Kartka na Rogaty blog. Do liftu wybrałam kartkę Gio, głównie dlatego że posiadam identyczny wykrojnik rameczki.  Moja kartka wygląda tak 



a poniżej z lewej strony oryginał a z prawej mój lift 


I na koniec okolicznościowa kartka na nową zabawę u Inki. Ale zanim pokażę kartkę, parę słów wyjaśnienia.  
Jakiś czas temu Inka zaproponowała na swoim blogu nowy cykl na temat "kartkowe ABC", czyli ogólnie co i jak zrobić, żeby nasze kartki były fajne, jakie są główne zasady robienia kartek, które gwarantują sukces. 
TU i TU możecie poczytać jakie były tego początki.

  Miałam pewne obawy, czy zgłosić się do projektu. Wiadomo czas nie jest z gumy.  Ale, że ja lubię się uczyć od innych, poza tym  nie zawsze jestem zadowolona ze swoich kartek, postanowiłam dołączyć do warsztatów kartkowych. I to była bardzo dobra decyzja. 
1. Nauczyłam się jak pracować z mapką TUTAJ 
2. Nauczyłam się jak poskładać  poszczególne elementy w całość  TUTAJ 
3. Z ostatniego newslettera Inki dowiedziałam się jak połączyć bazę z dodatkami, czyli co z czym się lubi - np kwadrat lubi się z kołem  i  prostokątem. 

Jak ktoś miałby jeszcze ochotę dołączyć do kartkowego ABC to zapraszam, na blogu Inki na pasku bocznym po prawej stronie jest miejsce gdzie można się zapisać. 

A teraz już przedstawiam moją pierwszą kartkę jaka powstała wg  mapki z banerka. 




Zrobiłam ją z tej samej kolekcji papierów Stemperii   
Trochę ją  zmodyfikowałam. Poprzeczny pasek wylądował na wierzchu w formie napisu a trzy dodatkowe elementy ( kwiatki) zamieniłam na kokardkę na tagu i dwie półperełki na pasku z napisem. 
Osobiście jestem z tej kartki bardzo zadowolona. 

I takim sposobem kartki z kwietniowych zabaw mam z głowy, co mnie cieszy ogromnie. 
Dziękuję wytrwałym, którzy znajdują chwilkę na sympatyczny komentarz. Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam udanego, słonecznego weekendu. 



środa, 18 kwietnia 2018

Choinka 2018, bombkujemy przez cały rok i wymiatamy resztki

Witam Was 

Nie szykujecie się na długie czytanie bo dziś pendolino.
Zapraszam na kolejną porcję haftów krzyżykowych, które lecą na trzy zabawy:



Hafty kwietniowe wyglądają tak 


Dwie bombki zostały odłożone na poduszkę patchworkową, dwa kolejne hafty zagospodarowałam i zrobiłam dwie kolejne zawieszki.


A poniżej wszystkie zawieszki  jakie powstały od początku roku.
Jak widać na fotce znowu bigos, co się "nawinęło to się oprawiło". Jakoś nie mogę się zdecydować jak te zawieszki mają wyglądać :-) 


I dziś to wszystko, pozdrawiam  Wszystkich "Zaglądaczy"  i życzę Wam pięknego słonecznego dnia. 


niedziela, 15 kwietnia 2018

Babeczki, koszyczek, kilka jajek, coś odstaje i kolorowanie.

Witam Was 

Pewnie zastanowił Was dość dziwny tytuł tego posta , w sumie to mnie on rozbawił, zwłaszcza ta część z jajkami i odstawaniem. Ale to wcale nie jest to o czym myślicie :-)
Już wyjaśniam co autor miał na myśli.

Po pierwsze babeczki, które są tematem kwietniowych zakładek u Madzi  


Temat mi tak średnio spasował, bo zakładka z babeczkami to tylko do książki kucharskiej :-)
Moje babebeczki prezentują się tak.




Po raz pierwszy użyłam tasiemki z napisem hand made rodem od chińczyków. 

Po drugie koszyczek, który jest tematem kwietniowych wielkanocnych kartek, w zabawie również u Madzi.


Po trzecie kilka jajek , kolorowanie i coś odstaje to tematy jakie wymyśliła dla nas Hubka w swojej zabawie. 


Kartka poniżej, wyszyta haftem matematycznym, leci na obie zabawy. Jest na niej koszyczek i kilka jajek, które zostały pokolorowane kredkami akwarelowymi. 
Nie jestem z tej kartki zadowolona, za dużo na niej wszystkiego, poprawić się już nie da, a szkoda mi było tego haftu więc zostaje.


Kolejna kartka z prostym haftem koszyczka autorstwa Igiełki ,  przygotowana na zabawę u Madzi. 



I kolejna kartka na zabawę u Hubki , na której jest kilka jajek i odstaje kokardka. 



I jeszcze kolaże :
dla Madzi 


I dla Hubki



Wszystkie hafty z dzisiejszego posta wyszyłam resztkami nieoznaczonych mulin, więc polecą pod koniec miesiąca na zabawę do Moniki .

Trochę taki bigos mi wyszedł z tego posta, więcej zdjęć, niż treści, ale znacie mnie już i wiecie, że ja lubię takie kilka w jednym :-)
To już nie marudzę, idę pokarmić żabki i wykreślić z mojej listy kolejne trzy zabawy.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę słonecznej i cieplutkiej niedzieli. 


środa, 11 kwietnia 2018

Wiosenne porządki - w mojej w szafie

Witam Was

W końcu mamy piękną wiosnę, i nikomu na komputerze siedzieć się nie chce, więc dziś będzie super express.
 Zapraszam Was do mnie na wiosenne porządki, które są kolejnym tematem w naszych zmaganiach z decoupage. Temat zaproponowała tym razem Justynka. 



Po raz pierwszy od dłuższego czasu nie miałam problemów z wyborem tematu. Kiedy w  propozycjach znalazły się między innymi wieszaki - już wiedziałam!!
Od bardzo dawna chodziły za mną wieszaki potraktowane decou. Nawet jakiś czas temu dokonałam stosownych zakupów . Mało tego, były już nawet pomalowane białą farbą i tak sobie leżały czekając na stosowny moment. który właśnie nadszedł :-) 
Ozdobione zostały serwetką, metodą na żelazko, boki pomalowane farbą akrylowa i całość kilkakrotnie polakierowana. A efekt końcowy prezentuje się tak. 







Aparat nie chciał ze mną współpracować, więc ze zdjęć jestem niezadowolona, ale nie mam czasu na powtórną sesję. Kolory najbardziej zbliżone do rzeczywistości wyszły na pierwszym zdjęciu.

Nieskromnie powiem, że  jestem nimi  zachwycona, aż żal przykrywać odzieżą. Nie jest to na pewno moje ostatnie słowo w tym temacie.  Niestety jest to dość drogi biznes, jeden wieszak do decu kosztuje ok. 6 - 8 zł plus przesyłka.
Może zna ktoś z Was jakieś tańsze źródło ???

Moje  wieszaki wędrują również  na Wiosenne porządki w Zielonych  Kotach 




I w temacie decou na ten miesiąc to już wszystko, trzeba wracać do papierków, choć powiem Wam jakoś w tym miesiącu nie ciągnie mnie do kartek. Chyba mam przesyt po Wielkanocy. 
A jak już jesteśmy przy papierkach to kto się wybiera 5 maja do Katowic na Śląski Zlot Scrabookingowy
Może jakieś spotkanie zmontujemy ???

Na zakończenie chciałam Wam serdecznie podziękować za tyle ciepłych komentarzy pod adresem moich debiutanckich serwetek koralikowych, skrzydła mi urosły :-)
Pozdrawiam cieplutko i wiosennie. 



niedziela, 8 kwietnia 2018

Mój debiut w tissage danese - chyba zwariowałam

Witam Was

Myślę,  że jak nic zwariowałam do reszty :-).  Jakbym miała za mało na głowie to sobie dołożyłam kolejną technikę.
 Ale jak zobaczyłam kurs na tą przepiękną serwetkę z koralików w wykonaniu Honoraty, który pojawił się na blogu DIY-zrób to sam , przepadłam na amen - musiałam spróbować. 



Kursik na serwetkę jest przygotowany perfekcyjnie, nawet ja kompletny laik koralikowy zrozumiałam :-)
Jedyne czego mi zabrakło w tym kursie, to ilości koralików jakie są potrzebne. Okazuje się, że sklepy z koralikami sprzedają je w różnej wadze, począwszy od 5g do 50g. Wiem że dla kogoś kto zajmuje się tą techniką i ma spore zapasy różnych koralików nie jest to problemem. Dla mnie było, bo kompletnie nie wiedziałam jaką ilość koralików kupić. Myślę, że waga gotowej serwetki pozwoliłaby się mniej więcej zorientować. 
Koniec marudzenia, uszyłam, koralików starczyło i jestem z siebie niezwykle dumna, że dałam radę :-). 

Pierwszą serwetkę uszyłam dokładnie wg kursu, z tym że zamiast koralików TOHO 11/0 użyłam kupionych kiedyś na wyprzedaży w sklepie z używaną odzieżą. Koraliki mają średnicę 0,5 cm i inne kolory niż u Honoraty. 
 Wyszła mi z tego serwetka gigant o średnicy 23 cm i wadze 65 g.



Spodobało mi się to szycie, więc uszyłam drugą, tym razem  z koralików TOHO 8/0. Średnica tej malutkiej 11,5 cm, waga 30g. 



Uszyłam ją sposobem z kursu, czyli ilość koralików i miejsca szycia pozostały bez zmian. Natomiast sekwencja kolorystyczna koralików to moja radosna twórczość. Całkowicie zmieniłam środek - do 10 rzędu szyłam rzędy dwoma kolorami naprzemiennie. Rzędy 11, 12 i 13 tak jak było w kursie, to te z różowymi koralikami, od rzędu 14 znowu zmiana. Dopiero teraz widzę, że powinnam zmienić już w 13 rzędzie ciemnoniebieskie koraliki na jasnoniebieskie. 

I dla porównania wielkości obie serwetki razem. 




Myślę, że nie jest to jeszcze moje ostatnie słowo w tym temacie, ba nawet kiedyś już próbowałam szyć koraliki, można je TU zobaczyć. Jest w sieci sporo schematów, ale póki co nie umiem ich "czytać". Jak ktoś ma namiary na jakieś dokładniejsze kursy z opisem chętnie skorzystam.

I na dziś tyle, pozdrawiam serdecznie Wszystkich zaglądających i życzę Wam udanego słonecznego tygodnia.