Strony

poniedziałek, 29 października 2018

Hafciarskie i czytelnicze podsumowanie.

Witam Was

Październik minął mi jakoś trochę za szybko. Dziś krótkie podsumowanie hafciarskich  i czytelniczych postępów. 
Na pierwszy ogień idzie Sal "Magia róż"



Tu mała porażka. W zasadzie zostałam sama na placu boju. Monika i Kasia już skończyły, a reszta dziewczyn chyba zrezygnowała. Nawet październikowej żabki już nie ma :-( 
Ale ja tam uparta jestem i mam zamiar skończyć w przewidzianym terminie, czyli do końca 2018 roku. W  tym miesiącu skromnie, jakoś mi się nie składało z tym haftem. Ale postęp jakiś jest. Stan na dziś wygląda tak 


I w porównaniu do września. 


Jako drugi mój nowy zegar z różami. Skończyłam haftować dosłownie wczoraj. Wyprany, wyprasowany i podklejony flizeliną czeka już tylko na wykończenie. 
Bardzo fajnie się go wyszywało. 


A będąc w temacie haftu, a konkretnie zegarów, to mam do Was pytanie. 
Wybrałam już sobie kolejny zegar  do haftowania, który wygląda tak


Można go zakupić w różnych wersjach (z muliną, kanwą, sam wzór, z nadrukiem) na stronie Coricamo  TUTAJ. Wzór był również publikowany w "Igłą Malowane" Nr 1/2017 

 I moje pytanie do Was, czy byłby ktoś chętny na SAL i wspólne wyszywanie ???
 Start 1 grudnia 2018 zakończenie 31 maja 2019. Wyszywać się będzie szybko, bo ma tylko 5 kolorów i nie ma tła. Wymiary ( 162 x 106 krzyżyków)  po wyszyciu na kanwie 14 ct,  30x20 cm. 
Do zegara można dokupić ramkę i  mechanizm, TU i TU

 Jak ktoś chętny na wspólne wyszywanie linkujcie w żabce  do 15 listopada.  Dla tych co się zdecydują, a nie chcą kupować wzoru udostępnię, ale w 4 częściach. Każda kolejna po wyszyciu poprzedniej.
Dla tych co ukończą w terminie przewiduję drobne upominki  hafciarskie. Zabawa ruszy jak będzie min 5 osób chętnych. 
Linkowanie postępów u mnie na blogu, od 20 do końca każdego miesiąca. Podsumowanie postępów  na moim blogu na początku miesiąca. 

 I na zakończenie, podsumowanie wyzwania czytelniczego u Ani Jacewicz


W październiku kolejne 3 książki i  kolejne 1064 strony dopisuję do mojego wyniku. Przekroczyłam już 14 tysięcy stron i jestem z siebie dumna, bo to prawie 50 stron dziennie.


"Ścigany" to najnowsza powieść Katarzyny Michalak, trzyma w napięciu, momentami dość drastyczna. Polecam. Jest to  ostatnia,  30 powieść tej autorki, którą chciałam przeczytać. W listopadzie wychodzi kolejna, 31 książka "Trzy Życzenia" po którą na pewno sięgnę. Zdjęcie zapożyczone z bloga autorki TUTAJ 


Agnieszkę Krawczyk również polecam, czyta się łatwo i przyjemnie. Są to dwie pierwsze części trylogii, trzecia się już czyta :-)

Tradycyjnie już, streszczenia książek znajdziecie na moim blogu na TEJ stronie . 
I na dziś wszystko, w czwartek 1 listopada co prawda święto ale nowe tematy kartkowe ukażą się parę minut po północy, więc zapraszam.  

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie. 



Lista chętnych na SAL z zegarem 







piątek, 26 października 2018

Szyję sobie, szydełkuje sobie i prezenty robię

Witam Was

Dziś znowu post zbiorczy. Październik się kończy a ja jeszcze mam kilka zaległości. 
Zacznę może od zabawy u Reni "Szyję sobie"




To już 18 lekcja z nauki szycia.... normalnie nie wiem kiedy to zleciało. W październiku Renia zaproponowała szycie tuneli na sznurek. Przyznam, że temat mi wyjątkowo spasował bo zawsze miałam problem z szyciem tuneli, które nie są na brzegu tylko w środku woreczka. 
Poczytałam co i jak i doszłam do wniosku, że jestem kołek straszny. Jak mogłam nie wpaść na to, że można zrobić przerwę ( dziurkę) przy zszywaniu boków. No kompletny analfabetyzm z mojej strony. Tak więc Reniu specjalne podziękowanie dla Ciebie za ten temat !!!

Uszyłam sobie dwa proste woreczki na świąteczne prezenty. Są czasem takie niekształtne prezenty, które nie wiadomo jak ładnie zapakować. To ja już mam w co :-)





Woreczki posyłam też na drugą, prezentową zabawę u Reni 

A jak już przy prezentach jesteśmy to do zabawy trafiają również moje pierwsze w tym roku szydełkowe ozdoby choinkowe. Wszystkie poleciały  do październikowych solenizantek . Mamy trochę na płasko i trochę  w wersji 3D. 






Wszystkie powstały na podstawie kursów przygotowanych przez Aureliamyszkaszara. Jak by ktoś chciał skorzystać podaję linki. 
Biały dzwonek  TUTAJ
Niebieski dzwonek  TUTAJ
Niebieska bombka TUTAJ
Płaski Aniołek  TUTAJ
Śnieżynki TUTAJ , TUTAJ  i TUTAJ 

I na zakończenie dowód na moje szaleństwo, bo normalne to to chyba nie jest :-)
Porwałam się na mój pierwszy w życiu duży projekt szydełkowy. Zamarzyła mi się, tak ostatnio modna, chusta z cieniowanej włóczki.  Tak się złożyło, że jest to akurat temat kolejnego wyzwania w cyklicznym szydełku na Blogu DIY - zrób to sam


No więc dziergam, termin do 1 grudnia. Trzymajcie kciuki, żebym zdążyła. Jak pomyślę, że muszę wydziergać 1 km włóczki to nie jestem taka pewna czy dam radę :-)




I na dziś już wszystko, pozdrawiam serdecznie, życzę udanego ciepłego i słonecznego weekendu.
 Dziękuję oczywiście wszystkim, którzy tu jeszcze zaglądają i motywują mnie do pracy swoimi komentarzami :-)



wtorek, 23 października 2018

Kartki na zabawę Uli i Inki

Witam Was

Dziś wpadam na małą chwileczkę z kartkami na zabawę u Uli i Inki. 


W zasadzie obie kartki są bardzo do siebie podobne, bo  wybrałam do liftu również kartkę Uli. 
Przyznaję, że trochę poszłam na łatwiznę, ale coś w tym miesiącu brak weny i brak czasu :-(. Do tego fatalna pogoda, jak wracam z pracy jest szaro i nie ma szans na zdjęcia bez flesza, więc jest jak jest.. Mam nadzieję, że jednak Organizatorki zaliczą moje wypociny :-)

Ula w październiku zaproponowała taką  mapkę. 


Moja kartka jest recyklingowa, motyw bombki ze starej kartki. 


U Inki natomiast, wybrałam do liftu również kartkę Uli z Aniołkami.
Oryginał, z układem bardzo podobnym do mapki 


I mój lift , znowu typowy C&S, Aniołki są , gwiazdki też , format ten sam, tylko kolorystyka nieco inna i brokat w śladowych ilościach. 


Kartka jest prosta, nie wiem jaki chochlik mi ją z lewej strony pofalował :-)

 Na dzień dzisiejszy wszystko, dziewczynom dziękuję za zabawę. 
 Do pudełeczka trafiają kolejne dwie kartki.
 Sprawdziłam swój stan posiadania w zakresie kartek bożonarodzeniowych i mam ich całkiem sporo, bo aż  59 sztuk, z czego część została mi jeszcze z zeszłego roku. 



Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę trochę słoneczka jeszcze w tym roku :-) 




sobota, 20 października 2018

4 hafty i 4 zabawy

Witam Was

Ostatnio mnie bardzo mało, ale coś nie potrafię zaskoczyć po tym  urlopie. W temacie rękodzieła dzieje się cały czas, ale  jakoś wolniej mi się pracuje. 
Dziś więc będą 4 zabawy w jednym poście, bo inaczej nie wyrobię się do końca miesiąca.  Wspólny banerek i wszystko jasne. 


To co powstało ma swój początek w zabawie u Agnieszki we wspólne bombkowanie . Październikowe prace moich koleżanek znajdują się TUTAJ


Moje październikowe hafty wyszyłam tym razem na cielistej kanwie. Kolor mi się średnio podoba, ale była więc trzeba wykorzystać.  Wyszywałam nieoznaczonymi mulinami więc oczywiście hafty i to co z nich powstało lecą również na zabawę u Moniki w wymiatanie resztek

Hafty tym razem zagospodarowałam inaczej. Bałwanek trafił na kartkę składaczka, którą wykonałam wg kursiku u Ewy w  7 wyzwaniu tniemy-gniemy





Z bombek zrobiłam bombki :-). 
Jakoś nie miałam już ochoty na kolejną poduszkę, więc sięgnęłam do techniki, trochę zapomnianej, od której tak właściwie zaczęła się moja przygoda z rękodziełem.  Wkomponowałam hafty w bombki karczochowe. Wykorzystałam do tego hafty z tego miesiąca i jedną bombkę z września.  Bombki są dwie, haft jest po obu stronach kuli, natomiast środek wykonany ze wstążek.
Jedna strona 


i druga strona 

 
środek 





Kartka i bombki wędrują również do zabawy u Kasi Choinka 2018 . Dorzucam też do niej moje bożonarodzeniowe matematyczne kartki, które prezentowałam w tym poście. 


I na zakończenie jeszcze kolaż  dla Kasi



Na dziś wszystko, dziękuję Wszystkim, którzy tu zaglądają  a szczególnie tym którzy dobre słówko zostawią. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu.


środa, 10 października 2018

Wróciłam :-)

Witam Was

Dziś wpadam na  malutką chwileczkę, żeby Wam zameldować iż sezon "wakacje 2018" uważam za zamknięty :-). 
Było super, ale czas wracać do normalności. Niestety trudno mi się odnaleźć, sporo się u Was działo, ale nie  obiecuje nadrabiać zaległości,  bo raczej czas na to nie pozwoli. Zajrzę na 100% do wszystkich, którzy już poczynili swoje matematyczne kartki. Z tego co się zdążyłam na szybko zorientować idzie Wam wyśmienicie. Jestem z Was niezmiernie dumna !! 

Dziś nie będzie nic robótkowego, bo nie mam w zapasie żadnej nowej pracy. Będzie za to króciutka relacja z moich ostatnich podróży.  
Koniec września spędziłam w towarzystwie Hani .  Zwiedzałyśmy Chorwację na TEJ wycieczce. 
Polecam w 100% - Chorwacja w pigułce, wszystkie kultowe miejsca zaliczone. Do tego świetna pogoda  nam się trafiła. Było cudnie, Haniu dziękuję za super towarzystwo, nie od dziś wiadomo ze nadajemy dokładnie na tej samej fali więc naprawdę bardzo miło spędziłyśmy ten tydzień.
I kilka fotek z urokliwej Chorwacji 


Po ok 12 godzinnej podróży zawitałyśmy do Zadaru 

Kolejnego dnia zwiedzałyśmy Trogir 


Trzeci dzień to rejs statkiem na wyspę Brać


Przejazd Magistralą Adriatycką i przepiękne widoki na Riwierę Makarską


  
Kolejny dzień rozpoczął się zwiedzaniem Dubrownika



Nie mogło też zabraknąć na trasie Jezior Plitwickich



Wycieczkę zakończyliśmy w urokliwym Zagrzebiu



Jak ktoś nie był w Chorwacji, polecam. To był super udany tydzień. 

Wpadłam do domu na 3 dni i .....pierwszy tydzień października spędziłam w Egipcie w towarzystwie moich serdecznych przyjaciół  w hotelu MAGIC-TULIP . Tym razem tylko odpoczywałam, bo ja nie nadaję się na zwiedzanie w takich temperaturach - w dzień 37 stopni w nocy 28 . Ale jak ktoś chce troszkę poleniuchować i złapać fajną opaleniznę u progu jesieni to polecam ten hotel. Bardzo miła obsługa, spokojnie się można dogadać znając jedynie podstawy angielskiego. Jedzenie smaczne, urozmaicone. Bardzo fajne dwa baseny no i cudowne morze z jednym długim na 800 m pomostem. Co prawda rano był odpływ i morze zaczynało się 400 m od brzegu ale po południu woda po kolana o temperaturze ok 30 stopni i cudowny lazurowy kolor. Dla tych co nurkują ponoć przepiękna rafa. Naocznie nie sprawdzałam, bo wsadzenie głowy pod wodę w moim przypadku równa się zejściu na zawał :-)
No i dwie fotki z hotelu. 




Tak więc  złapałam jeszcze troszkę lata, a lądowanie w Katowicach było małym szokiem termicznym :-)
I na dziś tyle, czas się zabrać za jakieś robótki ręczne.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i dziękuję za odwiedziny pod moją nieobecność - to bardzo miłe, że zaglądacie.