Witam Was
Jak się już wszyscy chyba zorientowali po tytule dziś będzie moja praca na zabawę w kolorki u Danusi. W czerwcu króluje nam żółty z dodatkiem czarnego lub bordowego. Ja wybrałam zestaw żółto - czarny .
To tradycyjnie najpierw obowiązki .
Kolor żółty jest dla mnie kontrowersyjny. W garderobie go nie lubię, źle się czuje w tym kolorze. Nie mam ani jednego żółtego ciucha. To samo dotyczy dodatków i biżuterii. Ale w naturze bardzo go lubię. Lubię żółte kwiaty zwłaszcza róże i storczyki, lubię żółte owoce : banany, morele, ananasy. Mój pokój w pracy ma jasno żółte ściany.
W rękodziele bardzo mało go używam, jest on raczej dodatkiem niż kolorem dominującym.
I odpowiadając na pytanie zadane przez Danusię, kolor żółty kojarzy mi się :
- z latem, żółtym piaseczkiem na plaży i słoneczkiem
- z cytrynką i bananem
- w zestawieniu z czarnym ze słonecznikiem i osą
To obowiązki dopełnione, możemy przejść do pracy jaką przygotowałam na tą zabawę.
Powiem Wam, że miałam z tym kolorem chyba największy problem od początku zabawy. Kompletna pustka w głowie i zero pomysłu na pracę w tym kolorze. Pomógł mi przypadek. Robiąc w pracy porządki z papierami wpadł mi w ręce nieco sfatygowany segregator.
Już miałam go wywalić kiedy przypomniało mi się że ostatnio Hania Pater pięknie zrecyklingowała stary segregator. Postanowiłam więc zainspirować się jej pomysłem.
Zaczęłam od środka, bo było łatwiej, znaczy po mojemu. Pomalowałam na żółto farbą akrylową , nakleiłam słoneczniki wycięte z serwetki i kilka razy polakierowałam i środek gotowy.
No to przyszedł czas na okładkę. Przeglądnęłam swoje zapasy materiałowe i znalazłam żółciutki kawałek polaru, a w pudle z tasiemkami kawałek czarnej koronki i aplikacje z czarnymi kwiatkami. Koronkę przyszyłam na maszynie, resztę wykończyłam przy pomocy kleju na gorąco.
Segregator po recyklingu prezentuję się tak
Od środka wykończyłam satynową wstążką, w pierwszej wersji miała być czarna ale wyglądało tragicznie jak by mój segregator miał żałobę :-(
I kilka szczegółów
Już miałam go wywalić kiedy przypomniało mi się że ostatnio Hania Pater pięknie zrecyklingowała stary segregator. Postanowiłam więc zainspirować się jej pomysłem.
Zaczęłam od środka, bo było łatwiej, znaczy po mojemu. Pomalowałam na żółto farbą akrylową , nakleiłam słoneczniki wycięte z serwetki i kilka razy polakierowałam i środek gotowy.
No to przyszedł czas na okładkę. Przeglądnęłam swoje zapasy materiałowe i znalazłam żółciutki kawałek polaru, a w pudle z tasiemkami kawałek czarnej koronki i aplikacje z czarnymi kwiatkami. Koronkę przyszyłam na maszynie, resztę wykończyłam przy pomocy kleju na gorąco.
Segregator po recyklingu prezentuję się tak
I kilka szczegółów
Wiem.... szału nie ma, ale tak mi ta praca dała popalić, że mam po kokardy - bo to jest trzecia wersja tego segregatora :-( dwie poprzednie mnie wykończyły. Nie wiem czy Stefan łyknie to żółtko i czy nie uzna, że za mało czarnego ?? . Ale nawet jak mu nie zasmakuje to drugiej pracy nie robię , póki co mam wstręt do żółtego.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i idę walczyć z kolejną nieudaną pracą :-(
Ale o tym już niebawem.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i idę walczyć z kolejną nieudaną pracą :-(
Ale o tym już niebawem.
Kochana segregator wyszedł fantastyczne, bardzo energetyczny a ozdoby pasują świetnie więc nie marudź że praca nieudana choć wierzę że dopiekła Ci.
OdpowiedzUsuńMam ogromną nadzieję że stefan nie wypluje pracy! Buziaki
W oczach mi się zażółciło ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem o co Ci chodzi, ale jak dla mnie jest świetny. Warto było się pomęczyć :)
Czytając tego posta zastanawiałam się dlaczego taki tytuł, bo praca wszak całkiem udana. Na pewno taki segregator może być teraz ozdobą a nie postrachem jak jego wersja przed metamorfozą. No cóż żółty niestety mi też "nie leży", ale jak widać Ty poradziłaś sobie z zadaniem całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńNo Anulka, nie postarałaś się. Pomysł ciekawy, choć jak dla mnie, to te słoneczniki spartoliły całość. Pięknie by wyglądało, gdybyś i w środku poszła tropem czarności. Styl okładki mi się podoba, ale ta krzywa koronka. Boszzzz..... Dzisiaj to mnie wszyscy chyba wyklną, bo nie dość, że bywam sporadycznie, to jeszcze się czepiam. Ale Ty wiesz, że jak coś to ja gębę potrafię otworzyć, choć przytrafia mi się to niezmiernie rzadko. A może po prostu napiszę, że mi się wyrwało, albo mnie poniosło :) Mimo mojej wredności dzisiejszej buziam Cię kochana słodziaśnie.
OdpowiedzUsuńhehe Martuś przeca napisałam , że to moja zmora. Szkoda że nie widziałaś wdóch poprzednich wersji :-) No chciałam skończyć bo już siły do niego nie miałam , wisiał jak kat nad moją duszą a nerwy miałam takie że ... chya Twoje dzisijesze wysiadają.
UsuńBuziaczki i dzięki za szczerość :-)
Aniu możesz u mnie wszystkie segregatory przerobić na żółte wyszedł fajnisty i niepowtarzalny !
OdpowiedzUsuńNo to Anulka mnie zaskoczyłaś - nie będę dublować słoneczników - buuuuu - muszę coś teraz zupełnie innego pomyśleć - piękny segregator zrobiłaś i te koronki - cudowności - serdeczności ci ślę - Marii
OdpowiedzUsuńśliczny mnie się podoba i z dumą postawiłabym go na honorowym miejscu w domu :)
OdpowiedzUsuńA mnie się bardzo podoba. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAniu- ja mam podobnie za żółtym nie przepadam jeśli chodzi o ubrania, dodatki, rzeczy codziennego użytku żółtych też nie posiadam, ale fajnie, że znalazłaś pomysł na wykorzystanie tego kolorku - segregator wyszedł fajnie, wygląda lepiej niż jego poprzednia sfatygowana wersja :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest super. Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńŚwietny segregator, idealny na wakacyjne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńŻółci jest pod dostatkiem, Sam segregator jest teraz bardzo słoneczny. Może tylko za mało czarnego, ale mam nadzieję, że Danusia Ci nie odrzuci pracy.Ja również miałam problemy z tymi kolorami. Czarny to zdecydowanie nie mój kolor. Właśnie się uporałam , mam nadzieję, że Danusia zaliczy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCzy Ty będziesz kiedyś zadowolona z tego, co zrobiłaś? Większości z nas ten kolor " nie leży", ale aż tak nie marudzimy. Przeistoczyłaś sfatygowaną biurową rzecz / może częściej rób w pracy takie porządki/, w całkiem energetyczny użytkowy przedmiot. Podobnie, jak i Mariwon , środek widziałabym z czarnym wykończeniem, nie biłaby ta żółć tak po oczach, a że z żałobą Ci się kojarzyło, cóż to Twój wybór. Zastosowałaś fajne wierzchnie ozdoby, ale te słoneczniki nijak się do nich mają; taką tonację trzeba było utrzymać też w środku.
OdpowiedzUsuńTwój ogródek, Twoja bajka, ja tylko piszę co zobaczyłam.
Stefan się nie udławi, a kilka słów krytyki jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Nie zrażaj się tym co napisałam, bo przynajmniej masz ładny segregator,
Pozdrówka Anuś.)
Danusiu spoko , najpierw miałam środek , miał byc w całkiem innych klimatach ale nie wyszło jak bym chciała :- wyszłam z założenia że srodek i tak widze tylko ja jak z niego cos wyciągam :-). Jest jak jest , inaczej nie będzie bo nie mam ani czasu a ni serca do tego dzieła :-)
UsuńCałkiem, całkiem wymordowałaś ten segregator i gdyby nie ta krzywo rypnięta koronka, nawet byłoby fajnie, środka generalnie nie widać, zatem wstążeczek czepiać się nie ma po co. No chyba, że to ja mam dziś skrzywienie, więc wal, dziś mnie już nic nie jest w stanie bardziej zdołować ...
OdpowiedzUsuńBuźka :)
Może i są jakieś drobne niedociągnięcia, ale nie ma przecież tragedii:) Moim zdanie wyszło bardzo fajnie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA się dziołchy czepiają koronki słoneczników w środku :) Ja jeszcze nawet nie zaczęłam myśleć nad tym kolorem a Ty już masz gotowe. Może na wystawę bym go nie dała, ale ogólnie wyszedł i tak fajnie. I pomyśleć że miał skończyć w śmietniku.... :)
OdpowiedzUsuńStefan wybredny jest,bo Danusia go tak szkoli,ale jestem przekonana ,że łyknie i bardzo mu posmakuje;)
OdpowiedzUsuńDla mnie super,bo praca bardzo estetyczna i gustowna.Wcale nie musi sie tam dziać nie wiadomo co,moze być mniej a pieknie.
Aniu segregator w swej całej osobowości wygląda ładnie, ''e tam'' koronka, nie jest łatwo szyć koronkę na polarze. Pozdrowionka serdeczne.
OdpowiedzUsuńNo i jak można pięknie odnowić sfatygowany segregator! Podoba mi się:) Jedyne, co bym zrobiła, to zrezygnowała z tej satynowej wstążki w środku - poprzednia wersja bardziej mnie zachwyciła:) A co do kolorów i pomysłów - u mnie również to była orka na ugorze... Pozdrawiam, Gosia.
OdpowiedzUsuńKochana !!! Wiem co czujesz...bowiem takie same wrażenia miałam ;)
OdpowiedzUsuńI też mam wstręt do żółtego na jakiś czas,brrrrr.....
Ale sądzę,że wybrnęłaś z tego ( pomimo powielanych prób ) obronną ręką,gdyż segregator wygląda imponująco...tchnęłaś w niego nowe życie ( gdyby nie to wyzwanie - nadal by tkwił gdzieś w kącie....) Nie ma tego złego..ech....Wyszło na dobre segregatorowi ;)
Uwielbiam takie recyklingowe akcje ;)
Pozdrawiam Aniu serdecznie :)
A mnie się ten środek bardzo podoba - haha :) Nie wiem nawet czy nie bardziej niż zewnętrzna strona :)
OdpowiedzUsuńMożna się czepiać, ale segregator jest żółciutki i jest mu w polarku cieplutko, to czego jeszcze chcieć :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Jak widać można zrobić coś pięknego nawet ze starego segregatora :)
OdpowiedzUsuńZnam Aniu Twoje możliwości i wiem, że stać Cię na dużo więcej ale każdemu zdarzają się gorsze dni. Myślę, że nie jest tak źle. Odnowiłaś starą, niepotrzebną rzecz i będzie Ci służyć jeszcze długo. Na półce na pewno będzie wyglądać bardzo ładnie. Podoba mi się pomysł z polarkiem. Ja też siedzę nad jednym segregatorkiem dlatego wiem, że nie jest to takie proste. Najtrudniej zamaskować zniszczone kanty.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam buziaki.
Aniu, segregator bardzo ładny, nieprzeładowany, delikatny. Na pewno dokumenty lepiej wyglądają w takim "żółteczku" niż w sfatygowanym segregatrze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza segregatora w kolorze żółtym, to ulubiony kolor mojego syna- jak narazie spokój i harmonia panuje w jego pokoju- pewnie za sprawą tegoż koloru...ha, ha. Urok i swój styl ma ten segregator, jest świetny!!!
OdpowiedzUsuńAniu, myślę, że praca jak najbardziej się wpisuje do Danusi wyzwania :) Dałaś radę, bo jak nie Ty, to kto? :)
OdpowiedzUsuńPs.
Dostałaś moją pocztę?
Pozdrawiam serdecznie :)
Ile ludzi tyle opinii, więc dorzucę swoją:) Mnie się bardziej podoba z wierzchu głównie ze względu na to, że ma chyba inną,cieplejszą żółć, która w zestawieniu z czarnymi kwiatuszkami wygląda tak, że nawet ja ją łykam bo ja jakoś za żółtym nie przepadam. Poza tym biorąc pod uwagę jak segregator wyglądał wcześniej to robota zasługuje na uznanie, niezależnie od gustów:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻółty to taki milutki i cieplutki kolor - uwielbiam go. W połączeniu z czernią wygląda przepięknie, a oprawionego w polar segregatora nie wypuszczałabym z rąk - świetny jest.
OdpowiedzUsuńOdczucia co do żółtego mam bardzo podobne. Twój recycling bardzo udany- w formie jak i wykonaniu. Piękny segregator.
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem, czemu zmora? Przeciez jest bardzo ladny :) Ale rozumiem, ze niektore prace rodza sie po prostu w bolach. Ja tez mam pomysl na segregator, choc nie w tej zabwie, wiec chetnie podejrzalam Twoj i moze sie zainspiruje?
OdpowiedzUsuńubrałas w polar segregator!
OdpowiedzUsuńno to teraz jest .... mięciutki jak ...kaczuszka ;-D
ja podejrzewam,że nie tyle sama praca co kolor nas "wykańcza"... bo jakiś taki trudny...
sama dumałam i dumałam.... i zrobiłam coś zupełnie innego niż dumałam ;-D
a polarowe wdzianko jest całkiem sympatyczne... choć fakt... koronkę mogłaś równiej "przyszyć"
ale ty chyba tak specjalnie...żeby było się do czego przyczepić...? ;-DDD
no kurna fakt mogłam sie postarac z ta koronką, ale generalnie ona była przyszyta w miarę równo, tylko w trakcie naciągania polarku do klejenia tak mi się zwichrowała, a że kleiłam od środka to zauwazyłam dopiero jak skończyłam.
UsuńHihi miałam nadzieję, że nikt nie zauważy a na jak stoi na półce to i tak nie widac :-) A tu ZONK !!
taki mały 'zonczek" ;-D
UsuńNO kiedyś ubierałam segregator w len i co się namęczyłam to moje, ze twój żółciutki to cóz przeciez mamy lato
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda segregator w nowym ubranku i na pewno jest milutki w dotyku:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam? Miałam zupełnie te same dylematy... Ale praca zaliczona, u mnie chyba też... a segregator? Dla mnie fajny!
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie piękne metamorfozy :)
OdpowiedzUsuńAnulko, no tyle czasu czekałam na rewanż i myślałam, że już się doczekam;) No i dzisiaj ,,cukrowania" nie będzie... Bo znam Twoje możliwości i wiem, że mogłaś zrobić ten segregator ładniej;););) Tzn. on jest ładny, ale wg mnie mógłby być ładniejszy... Ale jest taki, jaki jest i ni na to nie poradzę? Stefan do łyknie na bank, bo jemu wsio rawno, aby tylko pożreć, także się nie przejmuj;););) Praca zółto- czarna wykonana i tyle;););) Ma nadzieję, że nie gniewasz się za ten komentarz? No, bo ja nie potrafię napisać, że jest ,,cudo", kiedy uważam, że nie... A zresztą, po raz pierwszy Ci się zdarzyło zrobić coś nie tak... Ale to właśnie tylko to ,,coś nie tak" a ogólnie jest ok;););) Pozdrawiam Cię Anulko gorąco i przesyłam buziaczki;)
OdpowiedzUsuńGosia i co sie tak plączesz w zeznaniach , napisz po prostu że spartoliłam a ja się z Toba zgodzę :-) Ale podnosi mi sie na wido żóltego i nic innego nie zrobie , trudno czasem trzeba coś spie... ć żeby się czegoś nauczyć :-)
UsuńNo spartoliłaś ha ha ha ha;) Chociaż raz ha ha ha ha;) Anulko, ja też partolę i to nie raz? I to mnie najbardziej bawi;););) Buziaczki;)
UsuńGratuluję Aniu! Twoja praca mi się podoba. Jest żółty, a ja kocham żółty kolor, nie przeładowany ozdobami, po prostu świetny. Na pewno się przyda! Na przykład do serwetek decoupage czy dokumentów. Segregator to dobry pomysł, a ja mam zwykłe i nieciekawe. Może i ja coś sobie zrobię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Oj widzę, że kilka słów krytyki sie posypało! Aniu, faktycznie koronka uciekła, ale może trzeba jakimś innym szczegółem odwrócić od tego uwagę, ja tak robię jak coś mi nie wyjdzie:) mimo tego i tak jest zdecydowanie ładniejszy niż wcześniej!!!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAniu nie tylko Ciebie kolor wykończył, ja mam już trzy podejścia do tematu i dalej się bawić nie będę:(
OdpowiedzUsuńSegregator jaki jest to sama wiesz, więc nie będę Cię dobijać, swoją funkcję spełnia, a od tego jest.
Jeszcze jeden plus ma - jest tak oczo............ny, ze od razu go znajdziesz:D))
buziaki i miłego dnia
Hahaha ,pewnie czekasz na mój werdykt i nie możesz się doczekać .
OdpowiedzUsuńNo kochana czasem takich prac trzeba,aby coś się ruszyło z miejsca,nie zawsze musi być super i w tym przypadku tak nie jest.
Nie chodzi mi broń Boże ani o słoneczniki,ani ,kolor czy nawet tą czarną koronkę jakby na inny tor zjechała.
Muszę Ci powiedzieć ,że wykańczanie wstążką jest trudne,bo doskonale widać jej klejenie,dlatego trzeba robić to bardzo umiejętnie.Dlatego ta czarna koronka w środku byłaby o wiele lepszym rozwiązaniem niż wstążka .Ogólnie nie jest źle,kolorek zaliczony,Stefcio coś tam przegryzł a Ty jesteś mądrzejsza o kolejne doświadczenia .
Buziaki gadułko :)
Mnier się podoba, choć lepsza okładka:-) Buźka!
OdpowiedzUsuńMnie się podoba,choć nie lubię zółtego:))))
OdpowiedzUsuńKto by to pomyślał, ze tak może się zmienić segregator, który przeznaczyć można na straty. Gratuluję piękna robota. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny letni segregator ;-)
OdpowiedzUsuńWidzę Aniu, że Ci się tym razem dostało od paru osóbek. Cóż czasem tak bywa,że nie wychodzi tak jakbyśmy chciały. Znam ten ból, bo sama wiele razy cosik schrzanię i nie ma już jak poprawić. Generalnie segregator wyszedł spoko. Może tylko ten środek faktycznie zbyt żółciutki sie zrobił, ale tego przeciez nikt nie będzie widział gdy postawisz go na półce. Pomysł z polarkiem bardzo mi się spodobał i pewnie skorzystam z niego przy okazji jakiejś pracy. Buziaki Aniu i serdeczności ślę.
OdpowiedzUsuńSegregator dostał drugie, żółte życie. A słoneczniki są fajne! Bardzo je lubię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie będę nic krytykować, bo u mnie na recykling (i więcej czasu i miejsca do pracy) czeka już 7 segregatorów i nie wiem jeszcze jak będą one wyglądać po przeróbce, więc nie będę się wymądrzać.
OdpowiedzUsuńTen ciepły kolor żółtego polarku jest po prostu śliczny, a aplikacje (swoją drogą, ciekawe gdzie znalazłaś takie cuda) przepiękne. Jedyne co bym chyba zmieniła, to wzór w środku - na te Twoje rewelacyjne czarne transfery, ale też niekoniecznie :)
Trzymaj się cieplutko :) Buziaczki
A to się zołzy przyczepiły :-)
OdpowiedzUsuńNo fakt, koronka krzywo, ale poza tym... chyba jest całkiem ok. Żółty i miękki jak kaczuszka :-). I na pewno ładniejszy niż przed. I skoro piszesz, że żółty niekoniecznie Ci leży, to chwała za to że jednak zrobiłaś.
No to sobie koleżanki poużywały,ale sama dałaś przyzwolenie,a mnie się podoba tylko bym zrobiła całość ze słonecznikami i darowała sobie tą wstążkę,a poza tym jest bardzo energetyczny i pięknie będzie na półce wyglądał,pozdrawiam serdecznie,słonecznie
OdpowiedzUsuńOdmieniłaś segregator nie do poznania ;) Ciekawa jestem, jakby wyglądała wersja z koronką zamiast wstążki (ale to tylko ciekawość, a nie krytyka ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł. Najbardziej podoba mi się okładka.
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym:) I ładny do podziwiania i praktyczny do wykorzystania:)
OdpowiedzUsuńOj Aniu jesteś za mocno samokrytyczna, super metamorfoza a żółty to chyba nie łatwy kolor jeśli ma się zrobić coś w większym polu przynajmniej dla mnie
OdpowiedzUsuńAniu,śliczna okładka, nie to żebym Ci słodziła ;) Znam jednak ten ból,kiedy nie jest się zadowolonym ze swojej pracy...nie wszystko wychodzi po myśli,ale zawsze zdobywa się kolejne doświadczenie i tego się trzymajmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
Jak fajnie segregator przerobiłaś. Teraz jest taki mięciutki i przytulaśny i jeszcze żółciutki jak kaczuszka :) Te czarne dodatki tylko dodają mu uroku.
OdpowiedzUsuńWiem o co chodzi jesli człowiek nie jest zadowolony ze swojej pracy, bo nie zawsze wszystko idzie tak jak było w pomyśle, ale dzieki temu człowiek uczy się na swoich błędach i następnym razem będzie juz na pewno lepiej :) A tą pracą się nie przejmuj, każda kolejna będzie już o niebo lepsza :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Jak dla mnie segregator jest teraz super, milusi, energetyczny :) Bardzo mi się podoba z taką nową okładką :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny segregator! :-) Też nie jestem wielką fanką żółtego koloru, ale jako niewielki dodatek może jeszcze ujść.... ;-)
OdpowiedzUsuńNo się kobitki czepiacie ( Ty Aniu też). Jest żółty, mięciutki jak kaczuszka, Stefan go nie wypluł... Czy wszystko zawsze musi być idealne i się wszystkim podobać? Mnie się środek podoba, fajne te słoneczniki. Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba. I co z tego, że koronka trochę pijana? Podoba mi się i wierzch i środek, choć oba jakby z innej bajki, ale w końcu nie da się ich oglądać obu na raz, więc jest OK. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńświetnie ozdobiony
OdpowiedzUsuńOj Aniu ... nie narzekaj udana i fajna praca a żółty nie okazał się łatwym i przyjaznym kolorkiem również dla mnie .... Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńPraca wyszła Ci świetnie, nie ma co się smucić! :) A wnętrze ma bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńChyba też spróbuję odświeżyć swój stary segregator, bo aż się o to prosi!
Brawo za to że się nie poddajesz i że jesteś wobec siebie krytyczna! Z żółtym też bedę miała problem, bo nie przepadam za tym kolorem, w dodatku w tym miesiącu nie miałam czasu i bedę musiała wymyślać coś na ostatni moment.
OdpowiedzUsuńBuziaczki Aniu:)
Obejrzałam sobie Twoje zmagania z żółtym, jak na nielubiany kolor ( a uczucia Twe w pełni podzielam), całkiem nieźle z niego wybrnęłaś. Patrzę na komentarze, a tu czepiają się jeszcze nierówno przyszytej koronki ! Nie czepiam się, bo wiem, że wredny polar naciąga się nieprzewidzianych kierunkach :) Ale zastanawia mnie jedno - jakże ten polar spisuje się, podczas wkładania segregatora na półkę ? Nie haczy o inne ?
OdpowiedzUsuńPiękna praca:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie komentarze i powiem Ci Aniu, że dziewczyny nie mają racji praca jest fajna i pomysłowa w życiu bym nie wpadła na to, żeby segregator ubrać w polar i przypuszczam, że nie jest to łatwe. Podobają mi się te czarne kwiatuszki dodają uroku:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńNo i super! Stary nowy segregator :) od razu uśmiech na twarzy gdy się widzi takie słoneczkowe kolorki.
OdpowiedzUsuń