Strony

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Kwiatowo - irys i tulipany

Witam Was

Macie małą przerwą od moich tasiemcowych postów. Siedzę po uszy zakopana w "pracowni krawieckiej" i męczę  kolejne lniane torby.  Stwierdzam , że zdecydowanie nie nadaję się do prac hurtowych. Ale cóż jak się powiedziało A to teraz trzeba słowa dotrzymać . 

Ale musiałam sobie zrobić malutki przerywnik od szycia, więc dla odstresowania złapałam za kawałek kanwy i wyszyłam sobie iryska na zabawę kwiatową do Agaty



Profesjonalne hafciarki złapią się teraz za głowę , bo wyszyłam tego irysa na kanwie 12 ct 3 nitkami muliny. Ot walał mi się taki kawałek  kanwy, żal było wyrzucić, ale był to chyba mój ostatni haft na takiej rzadkiej  kanwie i aż się sama sobie dziwie, że kiedyś tylko na takiej wyszywałam.
Hafcik jest goły i wesoły bo nie ma jeszcze przeznaczenia. Pewnie w końcu wyląduje na jakiejś karteczce .



I w zasadzie powinnam na tym  skończyć , ale obawiam się że uznalibyście  że jestem poważnie chora :-).
 Więc Agatko jeżeli pozwolisz to pokażę jeszcze inne kwiatki które szyłam równolegle z lnianymi torbami, wiadomo za jednym bałaganem . Tulipanki tym razem w wersji czerwono popielatej - bo taka była potrzeba.
Z nowości w tym temacie - użyłam do bukietu dwóch różnych odcieni zielonego na liście i łodygi  i nawet taka wersja mi się podoba. A Wy co o takim rozwiązaniu myślicie ?
















I  to już wszystko na dziś, jeszcze tylko małe co nieco na poprawę humoru przy poniedziałku.



Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życzę udanego, słonecznego  tygodnia.



wtorek, 19 kwietnia 2016

Decoupage na tkaninę

Witam Was

Tytuł mówi sam za siebie , dziś kolejna 14 lekcja nauki decou . Tym razem trenujemy decou na tkaninie


Powiem tak - wydawało mi się , że coś tam w tej technice umiem, ale dwa ostatnie dni uświadomiły mi, że w zasadzie to umiem niewiele i jeszcze dużo nauki przede mną.
A co tak skutecznie sprowadziło mnie na ziemię??
 Otóż dwie prace moich koleżanek :
 Kto jeszcze nie widział co dziewczyny przygotowały w tym temacie to zapraszam do obejrzenia bo obie prace są przepiękne.

U mnie  niestety zero romantyzmu i sama "praktyka"  Parę słów wstępu zanim pokarze co zrobiłam.

Jak większość z Was wie moja córka jest nauczycielką w klasach I - III .  W tym roku Ola oddaje swoje dzieci, które prowadzi od zerówki. Wypada więc na pożegnanie jakiś drobny upominek zostawić.
We Wrocławiu, gdzie mieszka  dość popularne stały się ostatnio lniane torby ma książkę do czytania w drodze do pracy. Torby są małe, takie że mieści się do niej właśnie książka, która nie koniecznie musi być upchana w torebce razem ze śniadaniem I takie  właśnie torby na książkę dostaną Oli dzieci na zakończenie III klasy.  Oczywiście wykonanie spadło na mamusię :-)

Torby uszyłam sama z grubego lnianego płótna. Mają wymiary 20 x 25 cm. Wszystkie zostały ozdobione serwetkami metodą transferu na tkaninę przy użyciu specjalnego kleju.
Przygotowałam 7 różnych wzorów.










Niestety  kontrolę jakości przeszły tylko sówki i to one przechodzą do dalszej produkcji.


I to na tyle w tym temacie, szału nie ma ale ja zdobyłam kolejne doświadczenie i znów udało mi się połączyć przyjemne z pożytecznym.

I kończę optymistycznymi obrazkami



Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i dziękuje, że zaglądacie i miłe słówko zostawiacie.


sobota, 16 kwietnia 2016

Moje kwietniowe karteczki

Witam Was

Dziś zapowiedziany wcześniej drugi mój post kartkowy Tym razem karteczki na moją zabawę -  wytyczne są TU 
Nie wszystkim się tematy spodobały ale niestety wszystkim dogodzić się nie da :-)





Pierwsza kartka na Wielkanoc powstała jeszcze przed Świętami bo oczywiście mi zabrakło. Zrobiłam prościutką karteczką metodą iris folding. To jest naprawdę szybciutka i prosta metoda. Spróbujcie sobie kiedyś zrobić taką kartkę, zerknijcie ile tu gotowych schematów .


Doszłam jednak do wniosku że to nie wypada żeby organizatorka  pokazywała w zabawie "odgrzewane kotlety " czyli karteczkę która jest już u jednej z Was. Zrobiłam więc drugą.
Tradycyjnie sięgnęłam po wielkanocny hafcik z mojej ulubionej strony z darmowymi wzorami i zrobiłam taką karteczkę.


Na kartce bożonarodzeniowej miała być zima.  Wzór do haftu miałam już dużo wcześniej, znalzałam w jednej z gazet, które otrzymałam od Marysi.  I powiem Wam, że po raz pierwszy mi się zdarzyło że  gotowy wyszyty obrazek podoba mi się zdecydowanie mniej niż  schemat do haftu.  Jakoś tak mało zimy w tym obrazku


Haft został oprawiony w papier  z Magicznej Kartki z zestawu Ptasie Trele



Kartka okolicznościowa miała być w kolorach żółto - zielonych. I tu znowu sięgnęłam po haft . Kiedyś zrobiłam dla Natalki kartkę   z wyszywanym motylkiem w kolorach niebieskich . Pisałam wtedy że wzorek mi się bardzo podoba i kiedyś go powtórzę w innym zestawieniu kolorystycznym. Więc jest - tym razem zielono - żółty . Wyszywałam tym razem na kanwie 16 ct , więc obrazek  jest znacznie mniejszy od poprzedniego, wyszywanego na 14 ct.


i oprawiony w papierki


Spodobało mi się wyszywanie napisów backstitchami , można fajnie zagospodarować wszystkie resztki kanwy , nawet te najmniejsze.

Była potrzeba i powstała jeszcze jedna  kartka, tym razem komunijna. Miał być kielich z hostią to jest - wyszyty złotą nitką .


To na zakończenie jeszcze kolaż


I tym postem zamykam temat kartek w kwietniu .

Powiem Wam że moje pudełeczko z karteczkami "tyje" pięknie, na dietę się póki co nie zanosi, a je się z tego strasznie cieszę.

Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na Wasze kwietniowe karteczki.


czwartek, 14 kwietnia 2016

Buraczkowy kapelusik na igiełki.

Witam Was

W kwietniu nasza Szefowa od kolorków Danusia wymyśliła sobie buraczki.



Kolor dla mnie całkowicie obojętny . W domu nie posiadam nic w tym kolorze, w garderobie pojedyncze sztuki, w rękodziele w ilościach śladowych.  Tak samo w jadłospisie  zjem ale nie żeby to był jakiś przysmak. Jedyny wyjątek stanowi ćwikła, którą robię sama wg starego przepisu mojej teściowej. Buraczki po ugotowaniu są pokrojone w spore ćwierć plasterki, do  tego solidna porcja tartego chrzanu i całość zalana zalewą jak do ogórków konserwowych. Taką ćwikłę robi się u mnie tylko dwa razy w roku na Święta. Rodzina zjada tego niesamowite ilości, głównie jako dodatek do świątecznej wędlinki.

A wracając do zadania ma kwiecień zacznę dziś od końca czyli od carvingu. Na talerzu tym razem miały się znaleźć kwiatki z buraczków.





Specjalnych talentów kulinarnych nie posiadam więc troszkę się wspomogłam gotową foremką i upiekłam dla Stefanii buraczkowe ciasteczka.



To czas na buraczkową pracę dla Stefana.  Ja wybrałam wersję buraczkowo - różową.
Jak zwykle miałam kilka pomysłów, które mi się zmieniały w miarę postępu prac. W pierwszej wersji miała to być  kolejna zakładka , ale po wyszyciu doszłam do wniosku , że coś mało mam tych buraczków. Postanowiłam więc mój haft wykorzystać inaczej . Mianowicie uszyłam sobie z niego igielnik w kształcie kapelusika , miałam taką potrzebę  bo ostatnio ciągle szukałam moich igieł do wyszywania.

I tu mam ból straszny bo zgodnie z regulaminem muszę na początku pokazać gotową pracę czego bardzo nie lubię. Ale niech już Szefowa nie musi się zastanawiać którą ma fotkę zabrać do kolażu :-)



jak zrobić igielnik


Kapelusik jest bardzo prosty do wykonania i robi się go szybciutko , przy założeniu że do wykończenia użyjecie gotowych dodatków. Może ktoś będzie chciał skorzystać to podaję "przepis "

Do wykonania igielnika potrzebujemy :
płytę CD, rolkę po taśmie pakowej , zamiennie opakowanie po jogurcie lub śmietanie z odciętym dnem.
 Kawałek materiału 25 cm x 50 cm ,  kawałek 15x15cm miękkiego polaru, klej na gorąco, igłę z nitką , taśmę dwustronnie klejąca , wsad do maskotek lub poduszek dodatki do wykończenia .




Z materiału wycinamy dwa koła o średnicy 23 cm. 

Z polaru wycinamy koło o średnicy płyty CD i przy pomocy taśmy dwustronnej przyklejamy do płyty CD z jednej strony . Będzie to nasze dno kapelusza, przy czym nie jest to konieczne, ja przyklejam bo  lubię jak dno jest mięciutkie i nie tłucze mi się po stole.

Kółka większe obszywamy dookoła fastrygą  i lekko ściągamy. Do środka jednego wsadzamy płytę CD przyklejonym polarem do dołu, do środka drugiego rolkę po taśmie. Teraz wypełniamy środek płyty i rolki   wsadem do poduszki, watoliną czy zwykła watą i mocno ściągamy.



Sklejamy jedno z drugim klejem na gorąco i kapelusz prawie gotowy. Ja jeszcze po sklejeniu dodatkowo przyszywam dookoła.


I pozostało już tylko ozdobić . U mnie wcześnie przygotowana taśma z haftem i  na rancie ozdoba tasiemka.  Watolina w rancie kapelusza pozwala w niego też wbijać szpilki - patrz zdjęcie pierwsze.


 I takim oto sposobem kolejna zabawa zaliczona - mam nadzieję :-)

Nie przedłużając już  dziękuję Wszystkim co tu do mnie zaglądają i dobre słówko zostawiają.
Pozdrawiam


wtorek, 12 kwietnia 2016

Pi ... węzełek i czarne słoiczki

Witam Was

Jak się zaczyna od Pi... to większość już wie co będzie tematem dzisiejszego posta :-)
Odrobiłam w końcu 10 zadanie z makramy , którego tematem był pipa knot.


Węzełek wygląda na prościutki , ale znowu napsuł mi strasznie nerwów. Był nawet  moment, że chciałam sobie odpuścić. Ale jakoś  nie wypadało się poddać jakiejś pipie.  Największą trudność sprawiło mi utrzymania węzełka w całości. Ciągle mi się rozwiązywał. Pewnie coś źle wiązałam , ale do teraz nie wiem co.
Utwierdziłam się jednak w przekonaniu, że makrama  nie będzie moją ulubioną techniką rękodzielniczą nigdy . Biżuterii nie noszę, w moim środowisku również brak zapotrzebowania  na takie rzeczy, a moja praktyczna dusza buntuje się przeciwko robieniu czegokolwiek do szuflady. I na dodatek zamiast mnie odprężać to mnie stresuje i złości , że mi nie wychodzi.

To już nie marudzę i pokazuje te moje nieszczęsne "pipeczki"





Dałam jakoś radę ale d... nie urywa :-) Co z nich będzie nie mam zielonego pojęcia :-)

To przechodzę do tego co lubię czyli do decou.
Powstały tym razem 4 słoiczki z przeznaczeniem na sypaną herbatkę różnego rodzaju : białą , zieloną, czerwoną i   jeszcze jedną nie wiadomo jaką :-)
Zapotrzebowanie na słoiczki zgłosił mój syn . Wybrał
 sobie taką serwetkę


A mamusia zmalowała z niej takie słoiczki




 Pawie oczka zostały wycięte, posortowane wg kolorów . Klejone na słoiczek pomalowany na biało. Następnie malutki pędzelek do łapki i się malowało na czarno wolne przestrzenie. Na koniec kilkakrotnie polakierowane. Można normalnie myć bez uszczerbku dla "malunków"

I  na zakończenie jeszcze pytanko.
Wobec tego, że Ula zrezygnowała z realizacji kuponu jaki jej się trafił w poście z podsumowaniem kartek z marca, pytam czy ktoś z osób biorących udział w mojej zabawie karteczkowej jest chętny na 5 % rabat na zakupy w sklepie Akada24


Pierwsza osoba która wyrazi chęć, otrzyma ode mnie kod rabatowy na zakupy. Czas realizacji kuponu upływa 30 kwietnia 2016.

I na dziś tyle, pozdrawiam Wszystkich serdecznie  i dziękuję za te wszystkie "ochy" i "achy" pod adresem moich karteczek . Cieszę się bardzo , że Wam się podobają. Od razu chce się robić więcej.