Witam Was
Dzisiejsza moja praca jest moim podwójnym debiutem. Tytuł sugeruje, że będzie to praca na zabawę w kolorki u Danusi i faktycznie będzie. Ale zanim to nastąpi będzie trochę z innej beczki :-)
Myślę, że dla wielu z Was będzie ona zaskoczeniem, ba dla mnie samej jest wielkim zaskoczeniem.
Otóż od dawna podziwiałam szydełkowe śnieżynki. Niestety dla mnie były nie do osiągnięcia, bo mimo że jakieś tam podstawy na szydełku znam, to wydawały mi się strasznie trudne do zrobienia. Nie potrafię czytać schematów szydełkowych, muszę mieć do nich opis słowny najlepiej wraz ze zdjęciami .
I właśnie na taki kursik na śnieżynkę trafiłam na blogu DIY zrób to sam
Autorką tego kursu jest Ola , która wystąpiła na blogu DIY jako Gościnna Projektantka. Temat śnieżynek jest jednocześnie 42 lekcją Cyklicznego szydełka prowadzonego na tym właśnie blogu
Kursik przygotowany przez Olę jest tak prosto i czytelnie wytłumaczony, że każdy kto kiedykolwiek trzymał w ręku szydełko poradzi sobie na 100%.
Olu dziękuję Ci bardzo za ten kursik !!
Ja po przeczytaniu tego kursu musiałam spróbować od razu. Złapałam to co miałam pod ręką, szydełko 3mm i włóczkę w kolorze wściekłej żółci. No i wydziergałam moją pierwszę w życiu śnieżynkę, całkowicie debiutancką. Co prawda kolor absolutnie nie śnieżynkowy, ale sobie chyba w ramkę oprawię i zostawię na pamiątkę :-)
I nawet sobie poradziłam z blokowaniem, choć też miałam spore obawy. Usztywniałam wg sposobu Oli wikol z wodą pół na pół, mandalę do rozpięcia namalowałam sobie sama.
A gdzie w tym drugi debiut ... ???
Otóż coś tam w życiu na szydełku dziergałam, ale zawsze z włóczki i najcieńsze szydełko jakie miałam w ręku to było 2,5 mm . A śnieżynki wiadomo powinny być leciutkie i delikatne jak puch, a więc dziergane z kordonka. Z duszą na ramieniu wybrałam szydełko 1,25mm i najgrubszy kordonek 5. I udało się, pierwszy raz w życiu wydziergałam coś z tak cienkich (jak dla mnie) nici.
Niestety, żeby nie popaść w całkowitą euforię i samozachwyt na ziemię sprowadziły mnie szpilki. Po dwukrotnym użyciu po prostu zardzewiały, czego nie zauważyłam w porę. Jedna z moich bielutkich śnieżynek nabawiła się rdzawych plam.
Czeka mnie więc zakup specjalnych nierdzewnych szpilek do blokowania, jak by ktoś był w potrzebie to znalazłam TU.
Gwiazdki wg kursu Oli są dosyć spore, mają 12 cm średnicy.
Ola zachęcała do własnych modyfikacji , co też uczyniłam. Tym razem wydziergałam z białego kordonka ze srebrną nitką. We wzorze zamieniłam podwójne słupki na pojedyncze a na płatkach śnieżynki zamiast łańcuszka długości 9/13/25/13/9 oczek zrobiłam 7/10/13/10/7. I otrzymałam śnieżynkę nieco mniejszą, o średnicy 7 cm
I tak mi się to dzierganie spodobało, że znalazłam filmik autorstwa Aurelia MyszkaSzara na bardzo podobną śnieżynkę TUTAJ. Filmik również dla takich laików jak ja, wszystko wytłumaczone łopatologicznie. Skróciłam również płatki do 7/10/13/10/7 oczek łańcuszka. Po mojej modyfikacji śnieżynka ma również 12 cm średnicy
No i wszystkie moje śnieżynki razem
Wracając do tytułu posta Śnieżynki lecą również na zabawę w kolorki do Danusi. W tym miesiącu Danusia z okazji 3 urodzin zabawy zaproponowała nam wolny wybór koloru z ostatnich 12 miesięcy
Wybrałam temat z grudnia 2016 Roztańczona Śnieżynka
Jako że do wyboru był kolor 100% biały , lub w zestawieniu z zielenią , to dla Ciebie Danusiu fotka moich białych śnieżynek na zielonym tle .
I na zakończenie chciałam powiedzieć, że nie jest to moje ostatnie słowo w temacie śnieżynek, trochę ich jeszcze wydziergam do Świąt.
Wybaczcie tego tasiemca, ale dziś mi się wyjątkowo dobrze pisało, zawsze tak mam jak jestem zadowolona ze swojej pracy, nawet zardzewiałe szpilki mi nie popsuły humoru.
Pozdrawiam Wszystkich tu zaglądających , serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze. Życzę Wam udanego tygodnia, lecę nakarmić żabki i pozaglądać do Was.
Bardzo udany debiut Aniu:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne śnieżynki ,wyglądają perfekcyjnie ! Mnie też kręcą takie szydełkowe ozdoby ,może kiedyś spróbuję ;-D
OdpowiedzUsuńAniu piękne śnieżynki. Jestem pełna podziwu dla Twojego debiutu.
OdpowiedzUsuńśliczności! Buziaki!
OdpowiedzUsuńSuper śnieżynki. Ja do naciągania przedmiotów z białego kordonka używam drewnianych wykałaczek, bo usztywniam w łudze a jej się żadna szpilka nie oprze i zawsze zardzewieje. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły te śnieżynki. Kolejny dowód na to, że szydełko nie jest takie straszne i nawet w krótkim czasie można nim wyczarować takie piękności. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKolejne potwierdzenie, że pierwszy raz, wcale nie musi być najtrudniejszy. Śnieżynki śliczne i bardziej podobają mi się te z dłuższymi promyczkami. Co do szpilek, ja do napinania używam igieł lekarskich, do kupienia za grosze w aptece :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudne i cudowne te Twoje śnieżynki, a szydełko nie jest wcale takie trudne, co widać na załączonym obrazku. Świetny debiut. Cieszę się, że się przekonałaś do niego. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńpiękne śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne śnieżynki wydziergałaś Aniu - debiut w 100% udany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Aniu snieżynki perfekcyjne, lece poogladać kursiki :)
OdpowiedzUsuńAniu, piękne debiutujesz! Prawdziwie roztańczone śnieżynki! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBrawo Aniu! Śliczne śniezynki zrobiłaś, masz talent w rękach. A u mnie jest tak, że bardziej wolę wzór graficzny niż opis, choć przyznam że zajrzałam do tego odnośnika i rzeczywiście świetnie jest wszystko pokazane i opisane :) Czekam na kolejne śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńAniu rewelacyjne Te twoje śnieżynki. Tak mi się spodobały, że jutro pobiegnę do teściowej może mi takie zrobi, bo ja nieszydełkująca jestem. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńGratulacje, piękny debiut :) Śnieżynki faktycznie są takie jak być powinny, czyli delikatne i subtelne, świetnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńOj Aniu wspaniały Cie debiut wyszedł!!! Cichutko powiem ze tez swoje sniezynki dziergam tylko musze je usztywnić, czego baaaardzo nie lubie! Ale mandala jest świetna pomocą wiec chyba i ja skorzystam :) a i na filmik z inna śnieżynka tez zaraz zerknę, dzieki i sciskam!!!
OdpowiedzUsuńCudne śnieżynki! Ale poszalałaś - tyle ich zrobiłaś! Super, piękne są! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńOj Aniu, ale mi się zmarznięta gęba śmieje:-D. Cieszę się, że udało mi się Cię skusić na snieżynkowe dzierganie. Brawo Ty! Świetna robota, perfekcyjne słupeczki i pięknie upięte. Coś czuję, że zasypiesz nas jeszcze śnieżynkami, bo z własnego doświadczenia wiem, że to wciąga jak zaspa:-)Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńAniu! Jak widać szydełko nie jest takie straszne, Debiut wyszedł Ci wspaniale,Śnieżynki są prześliczne - Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńAniu, brawo, brawo, brawo!!!! śnieżynki wyszły wspaniale i coś czuję, że choinka będzie ich w tym roku pełna :)
OdpowiedzUsuńZamiast drogich szpilek nierdzewnych, które i tak po pewnym czasie rdzewieją, kup sobie Aniu w pierwszej lepszej aptece igły nr 7 do zastrzyków. Są o niebo lepsze od igieł, każda ma zatyczkę plastikową i palce nie bolą od wbijania. No i taniej wychodzi :) Opakowanie to 100 igieł. Ale można na sztuki.
Buziole :)
Śliczności :) Gratulacje z okazji udanych debiutów :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńAniu cudne te sniezynki. Tak to wszystko pięknie odpisałaś i dodalas linki ze sama mam ochotę spróbować:-)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno:-)
Miało być. ..pięknie opisalas:-)
UsuńSuper śnieżynki, zadanie wykonane na 6, a ja taka gapa w szydełkowaniu.
OdpowiedzUsuńPiękne śnieżynki! Jak na debiut to wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńSzpilki, żeby nie rdzewiały pomaluj lakierem bezbarwnym do paznokci. :)
Pozdrawiam cieplutko!
Brawo Anulka! Schematy są proste, ale jeśli jeszcze ich nie opanowałaś to dobrą alternatywą są filmiki na youtube. Piękne te Twoje śnieżynki. Wiem jak to boli, kiedy mozolnie wykonaną pracę spaprze rdza:( Zakupiłam i dostałam mnóstwo igieł do iniekcji i dla mnie to najlepszy patent.Buziaczki Anulka:)
OdpowiedzUsuńAniu dzięki, już sobie zakupiłam igiełki, bo chyba mi się jeszcze przydadzą:-)
UsuńSuper! Nie wiem na czym rozpinasz, ale jak załatwisz sobie kawałek styropianu, wtedy blokowanie to samam przyjemność;)
UsuńWOW! Aniu jestem zauroczona Twoimi debiutanckimi śnieżynkami! No a jeśli takie prace powstają u laików to ja już się nie mogę doczekać co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję podjęcia wyzwania i przyłączenia się do naszej zabawy w Cyklicznym Szydełku. Życzę Ci wytrwałości w dalszych szydełkowych poczynaniach.
Pozdrawiam serdecznie DT DIY MAGDALENA
Aniu,cudowny debiut.Córce niegdyś już robiłam,a za swoje zabrać się nie mogę.Chyba mnie zmobilizowałaś.Cieplutko pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńnigdy nie mów nigdy- sprawdza sie w naszym blogowym świecie, jak mało które powiedzenie- prawda? ;)
OdpowiedzUsuńAnusia pięknie Ci wyszły i nie odkładaj szydełka, będą pięknie wyglądać na choince.
Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę
Nie taki diabeł straszny :) Aniu śnieżynki pierwsza klasa,są super i rzeczywiście Ola bardzo pięknie je opisała do nauki,już widzę je na choince,bo na pewno jeszcze powstaną następne :)
OdpowiedzUsuńJa tez używam igieł z apteki i jestem zadowolona.
Pozdrawiam serdecznie.
Niezwykle udany debiut! Zachęciłaś mnie do zrobienia śnieżynek, bo są prześliczne!:)
OdpowiedzUsuńNiezwykle udany debiut! Zachęciłaś mnie do zrobienia śnieżynek, bo są prześliczne!:)
OdpowiedzUsuńAniu, jesteś kobietą wielu talentów!!! Szyjesz, haftujesz, kartkujesz, tworzysz niepowtarzalnie ciekawe prace "z niczego". A teraz szydełkujesz. Twoje śnieżynki są piękne i delikatne, starannie zrobione. Czekam na prezentację następnych. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńWielkie brawa dla Ciebie za ten rewelacyjny debiut! :)
OdpowiedzUsuńAnia! piękne śnieżynki i super debiut w jednym! pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńWszystkie są urocze... w ogóle nie powiedziałabym, że to debiutanckie prace! Wyglądają wspaniale :)
OdpowiedzUsuńAniu, śnieżynki są super, mnie się właśnie bardzo, ale to bardzo podoba ta zielona.
OdpowiedzUsuńUściski.
Aniu śnieżynki wyglądają pięknie. Bardzo udany debiut,gratuluję:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem z własnego doświadczenia, że wszystkiego można się nauczyć ale trzeba znaleźć swój własny sposób zrozumienia kolejnych kroków. Podzielam Anusiu Twoją radość bo śnieżynki wyszły Ci prześliczne. Teraz zapewne będziesz je modyfikować na wiele sposobów :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci udanego debiutu i cieplutko pozdrawiam.
Aniu, super debiut, jestem pod wrażeniem i chyba też chwycę w końcu za szydełko, ja nie mam w żadnych podstaw w tej technice, ale bardzo mnie zmotywowała i zachęciła Twoja cudna kolekcja śnieżynek. Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńAniu gratuluje i chylam czola, wspanialy debiut, dla mnie to czarna magia wiec podziwiam, sniezynki slicznie ci wyszly. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńśliczne te śnieżynki:) sama mam ochotę zrobić podobne, tylko czasu wciąż brakuje mi
OdpowiedzUsuńAniu bardzo udany debiut. Prześliczne śnieżynki wyglądają zachęcająco. I gdyby nie inne prace chętnie zrobiłabym sobie kilka takich śliczności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Gratulacje debiutantko.
OdpowiedzUsuńSliczne sa te Twoje szydełkowe cacuszka. Ich urok podkreśla jeszcze piękna sesja.
OdpowiedzUsuńMoże i ja chwycę za szydełko?
Śliczne śnieżynki :) chyba sama musze spróbować :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne śniegowe gwiazdki:)
OdpowiedzUsuńDebiut udany!! Koniecznie próbuj dalej! ja też już ich narobiłam, ale czekam jak wyschną:) Mnie szpilki doprowadzają do szału!! mam niby nie rdzewne a i tak puszczają, ratuję się kwaskiem cytrynowym:) i też już zamówiłam igły z apteki:P Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniu, wspaniały debiut! Podziwiam i ja Twoje śnieżynki! Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńNo No śliczne są :)
OdpowiedzUsuńZapruszyłaś Aniu Twoimi pięknymi śnieżynkami i teraz już wiem skąd taka zmiana pogody :)))
OdpowiedzUsuńPrawdziwie piękne są . A jaka choinka będzie urocza , wyobrażam sobie.
Tak to z tymi szpilkami . Ja oczywiście spaskudziłam sobie ciężko wydziergane klockowe zakładki . Teraz już mam nierdzewne szpilki . :)
Zachwycające są te Twoje śnieżynki i bardzo mi się podobają:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Przepiękny debiut śnieżynkowy :) Życzę powodzenia w dalszym przywoływaniu zimy, niech przychodzi taka piekna jak Twoje śnieżynki.
OdpowiedzUsuńA śniezynka w kolorze "wściekłej żółci" jest przezabawna. naprawdę zasługuje na oprawienie.
pozdrawiam
Cudna praca i czasochłonna. Gratuluję
OdpowiedzUsuńśliczności!
OdpowiedzUsuńprzeczytała skwapliwie całą lekcję Oli...i zawiesiłam się na oczku ścisłym...
że o słupkach i półsłupkach nie wspomnę... ;-DDD
O wow, Twój post mi dał nadzieję, że może kiedys i mnie się uda, zrobić coś ładnego na szydełku :). Lady Savage z bloga -> http://ladyveroniquesavage.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo to Anulka potrafisz zaskakiwać ,w życiu bym nie pomyślała ,że złapiesz za szydełko.
OdpowiedzUsuńPiękne te śnieżynki,delikatne i takie roztańczone .
A jak cudnie będą na choince wyglądały i w blasku lampek błyszczały.
Cudowna praca na rocznicowe zadanie,więc ogromnie Ci kochana dziękuję .
Ściskam mocno i pozdrawiam serdecznie Aniu
Aniu super sobie poradziłaś z szydełkiem:) Przepięknie Ci wyszły te śnieżynki:)
OdpowiedzUsuńAnulko no padam kochana. Ty i szydełko? Taka precyzja? Piękne gwiazdeczki zrobiłaś. Taka precyzja jednak do Ciebie pasuje. Gwiazdki są śliczne. Widać Oleńka zaraziła cię szydełkiem i teraz powstanie więcej takich śliczności. Tak trzymaj Aniu. Kto wie może i ja kiedyś spróbuję swoich sił. Buziaczki gwiazdo Ty moja.
OdpowiedzUsuńWspaniałe są te Twoje śnieżynki :) Marzyło mi się ubrać tak kiedyś choinkę, ale brak mi zacięcia do wykonania dużej ilości śnieżynek...
OdpowiedzUsuńBardzo piękny debiut Aniu, gratuluję i życzę powodzenia w dalszej produkcji :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne! :)
OdpowiedzUsuńPiękny szydełkowy debiut :)
OdpowiedzUsuń