Witam Was
Dziś ostatni dzień października a więc pora rozliczyć się ze wszystkich zabaw. A dokładnie zostały mi trzy zabawy.
Jako pierwsze kartki na zabawę u Ewy, gdzie w tym miesiącu króluje tekturka. 
Kartkę bożonarodzeniową pokazywałam już  TUTAJ  a dziś przyszła kolej na wielkanocną i okolicznościową. 
Okolicznościowa na craftowym papierze a tekturkowa jest dodatkowo ramka na której usiadł drewniany motyl. 
Kartka wielkanocna z tekturkowym jajem
a w środku wesoły zajączek 
I kolaż kartek dla Ewy
Druga zabawa to 8 już hafciarskie wyzwanie u Uli. 
A w październiku wyszywamy owoce i warzywa 
Sponsorem zabawy jest Needleart

Wybrałam wzór z Coricamo  TUTAJ , z którego wyszyłam  gruszki , wisienki i jabłuszko. W oryginale jest jeszcze śliwka i brzoskwinia. Wyszywałam na taśmie o szerokości 7 cm.  
Hafcik trafił na lnianą torbę, szyło się łatwo bo jak widać  len ma paseczki, więc udało mi się uszyć torbę w miarę prosto :-)
A na zakończenie jeszcze, mój bardzo marny w tym miesiącu wynik czytelniczy w zabawie u Ani Jacewicz.  
W październiku totalna klapa, jedynie dwie książki
Tylko 670 stron co daje 21 stron dziennie. Od początku roku przeczytałam 34  książki na łączną sumę 11.684 stron, średnio 38 stron dziennie. 
I dla ciekawych, krótkie opisy wydawcy, które pochodzą ze strony mojej ulubionej księgarni internetowej https://aros.pl/
Tu się trochę zawiodłam. Zbyt dużo wątków osadzonych w jednym wigilijnym dniu, choć zakończenie dość niespodziewane.
Za to kolejna książka Agaty Przybyłek z serii z domkami równie dobra jak poprzednie. Teraźniejszość przeplata się z historią z czasów II wojny światowej. Czyta się bardzo dobrze.
No i to tyle w temacie październikowych zabaw. Wszystko udało się zrealizować, aczkolwiek łatwo nie było. Czas pędzi jak zwariowany, nie wiem czy to tylko u mnie czy Wy też nie nadążacie za swoimi myślami :-).
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie, dziękując że tu jeszcze zaglądacie.
Tu się trochę zawiodłam. Zbyt dużo wątków osadzonych w jednym wigilijnym dniu, choć zakończenie dość niespodziewane.
Za to kolejna książka Agaty Przybyłek z serii z domkami równie dobra jak poprzednie. Teraźniejszość przeplata się z historią z czasów II wojny światowej. Czyta się bardzo dobrze.
No i to tyle w temacie październikowych zabaw. Wszystko udało się zrealizować, aczkolwiek łatwo nie było. Czas pędzi jak zwariowany, nie wiem czy to tylko u mnie czy Wy też nie nadążacie za swoimi myślami :-).
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie, dziękując że tu jeszcze zaglądacie.

















