Strony

niedziela, 30 sierpnia 2015

Brzoskwiniowa taca


Witam Was

Dziś na ostatni prawie moment  owocowo-warzywna praca na sierpniową zabawę u Danusi


Jak większość wie Szefowa   nie daje nam się nudzić i wymyśliła w sierpniu dokarmianie  Stefanii  brzoskwiniowymi warzywkami i owockami  szczegóły znajdziecie TU.

Ja tam raczej kulinarna nie jestem - kuchnia to dla mnie zło konieczne, ale w końcu coś mi tam wpadło do głowy.

Ale tak właściwie to dzisiejsza moja prezentacja należy do tych dwa w jednym :-) i po części związana jest i z   pierwszą częścią zabawy. 

Miałam w spadku po moich rodzicach jeszcze jedną tacę z czasów PRL-u . Wyglądała sobie nieszczególnie o tak :


I po renowacji miała trafić do Stefanka. Niestety nie udało mi się jej wykończyć przed urlopem więc  Stefan dostał brzoskwiniową bransoletkę TUTAJ . Swoją drogą trochę głupio facetowi dawać   biżuterię, na chyba że jest "trochę inny " 

Tak więc  od kilku dni spoglądałam na gotową już tacę i strasznie mi się żal zrobiło, że nie mogę jej już zgłosić do zabawy. Po renowacji wygląda zdecydowanie lepiej, ale niestety ma jedną wadę - nie jest jadalna i Stefanii mogłaby zaszkodzić :-(






I nagle wczoraj spłynęło na mnie olśnienie – przecież na niej mogę zrobić brzoskwiniową dekorację na drugą część zabawy.
Danusiu mam nadzieję, że przymkniesz oko na to małe szachrajstwo i przyjmiesz moją wersję metalowo -owocowo - warzywną :-)




Do mojej dekoracji użyłam brzoskwinie i  marchewkę.
I co może być ???? 


Coś mi się wydaje, że jednak nawet po znajomości Szefowa nie przymknie oka :-(




Moje warzywka też nie były specjalnie zadowolone z takiego polegiwania na zimnym metalu :-)

Zlitowałam się nad nimi pościeliłam im pod "dupki"  i zmajstrowałam dwa muchomorki i dwa stworki które miały być jeżykami, ale chyba bardziej podobne są do Dinozaurów :-) 

A taki posiłek dla Stefanii przyjmiesz Danusiu ?? 





Kropy na muchomorkach z barwika spożywczego  a jeżowo - dinozaurowe kolce z pestek dyni :-)


To lecę nakarmić Stefanię i sprzątać 
 bajzel,  jaki mam w kuchni po operacji "Brzoskwinia"

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, dziękuję za komentarze pod ślubnymi flaszkami i życzę udanego tygodnia. 






34 komentarze:

  1. taca piękna! A te zwierzaki sa tak słodziaste, że chyba nie miałabym sumienia ich zjeść....

    OdpowiedzUsuń
  2. Anulka, nie ma obowiązku dokarmiać obojga, wystarczy, że Stefciu jest " inny ", no ale dinozaurami mnie powaliłaś :) A jeszcze te pestki, rzekłabym z arbuza, ale jak mówisz z dyni, to ja się poddaję, chyba kuchnia przestanie być moim królestwem, oczywiście zaraz po moich zabawkach :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna taca po renowacji a jeżo-dinozaury urocze

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie mogę ,Anulka jesteś zwariowana aby nas tak podpuszczać .Wiedziałam ,że taca to nie ta praca,już byłam pewrzosna,że ta marchewa z okrągłą brzoskwinką ,ale Ty posunęłaś się dalej i to o tysiące lat do ery dinozaura.
    Kochana dla mnie praca bombowa,takich nam trzeba bo nie dość ,że piękne, pomysłowe,to jeszcze bardzo z humorem przedstawione.
    Teraz już się wymigasz,że nie potrafisz i we wrześniu znów cosik wymyślisz na kolejne warzywne zadanie .
    Buziole kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu błagam co to jest pewrzosna ?????
      Tym razem w literówce mnie pobiłaś na głowę , nic nie kumam :-)

      Usuń
  5. Haha ,litery się zmiksowały ,miało być "byłam pewna....."
    Dzięki temu lapsowi jest jeszcze zabawniej :)
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę,jakie pokłady inwencji twórczej potrafi z nas wykrzesać Danusia. Że Ty Aniu potrafisz nas dobrze podpuszczać,to ja już wiedziałam,ale teraz pobiłaś wszelkie rekordy,taca jest piękna,ale ta dekoracja powala i zniewala oraz zachwyca,już się nie mogę doczekać września,całusy

    OdpowiedzUsuń
  7. Kapitalne!!!!
    Pięknie udekorowane taca, Aniu
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Anulko, co byś nie zrobiła, wszystko jest piękne;) Stefek i Stefania pożrą to wszystko z apetytem;) A dlaczego ,,szefowa" miałaby nie uznać Twojej twórczości? Dwa w jednym też się zalicza?! A jakiego poświęcenia trzeba, żeby wykonać jedną pracę na dwa wyzwania;) Szefowo zalicz te dzieło, bo w przeciwnym razie Twoje głodomory uschną?! Buziaczki Aniu;)

    OdpowiedzUsuń
  9. pomarańcz to już niby taka jesień się zbliża- ładniutko wyszła ta tacka

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny dowcip już myślałam, że ta marchewka i brzoskwinie to Twoja dekoracja. A tu proszę niby nie kulinarna a takie cuda wstawiła dinozaury, że hej a i taca pięknie ozdobiona:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  11. I Ty Aniu mówisz, że nie jesteś kulinarna! Bo jak dla mnie niekulinarnej to już pierwsza wersja z marchewką już była superpomysłem:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super taca, pięknie wygląda po renowacji :) Mnie tam się podobała ta marchewa z brzoskwinkami, ale faktycznie muchomory i dinozaury powalają :) Wymyśliłaś ekstra, opisałaś fantastycznie i obśmiałam się przy czytaniu :) Literówka Danusi też mi się podoba, bo nijak nie mogłam zrozumieć co to ma znaczyć - haha :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Anulko fajnie Ci to wyszło. I nawet w trzy oczy nie trzeba gadac, gorzej u mnie bo i trzy oczy to za duzo:)))
    Super , lubię Cię czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu podpuszczasz nas i już myślałam, ze faktycznie ta marchewka i brzoskwinki to wsio. Ty jednak dowcipem powalasz i nagle pokazują się takie piekne stworki. Kurna nie wpadłabym nigdy na takie cuś. Pozdarwiam piknie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki smakowity poczęstunek dla Stefani. Na pewno będzie zachwycona i połknie to ze smakiem. Rewelacyjny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu, ale się uśmiałam i po pierwszej prezentacji pracy, już myślałam, że mnie podglądałaś, bo taką prościznę miałam na myśli. Ja nie kulinarna jestem, nożem nie mogę nic robić, to i Stefcię nie nakarmiłam. Twoja druga wersja posiłku dla Stefy, zaje....fajna, okrasiłaś ją wspaniałym tekstem i już nam bidulka nie " padnie z głodu".

    OdpowiedzUsuń
  17. Anula tak z rana ?
    dałam się nabrać i juz myślałam że Ty naprawdę na łatwiznę poszłaś:)
    dinusie pyszne i piękne, a ja idę se kawkę strzelić :D
    buziaki na cały tydzień

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ładnie i niesamowicie pomysłowo:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozłożyłaś mnie. Ja wiem, że wiele rzeczy potrafisz, ale tu czuję się całkowicie zaskoczona.
    Dinozaur0-jeże całkiem małe, że się pod grzybkami chowają...
    Taca - super. Drugie zycie dostala.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Anulka sama taca wyszła Ci świetnie, jak zobaczyłam na niej położoną marchewkę, to parsknęłam śmiechem (mąz mnie kiedyś ubije za ten popluty monitor) :) Ale powiem Ci że ta dekoracja końcowa to normalnie wymiata, suuuuper :)

    OdpowiedzUsuń
  21. W PRL tace były chyba bardzo modne - z dzieciństwa pamiętam, że mieliśmy ich w domu kilka, w tym jedną upamiętniającą centralne dożynki, jakie w 1975 odbyły się w naszym mieście, podczas których gościem honorowym był nie kto inny, jak towarzysz Gierek.

    Twoja taca wraz ze znajdującymi się na niej dekoracjami, prezentuje się apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja wiedziałam, że na łatwiznę to Ty Aniu, nie pójdziesz, ale dowcip Ci się udał :))))))))
    Taca również nabrała nowego blasku.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Taca wyszła super a dekoracja po prostu mega sympatyczna grzybki i jeżyki prezentują się kapitalnie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobra jesteś Aniu, operacja "Brzoskwinia" wygląda wyśmienicie i apetycznie;))) Taca po renowacji wygląda świetnie, super pomysł.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja to naiwna jestem i pomyślałam, że faktycznie Ania na łatwiznę poszła:)) Ale nie!!, te dinozaury to mi przypominaja trochę dziobaki:)) Świetne są!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Leżę na łopatkach! Tak się dałam nabrać... Grzybki mnie rozłożyły:))) Pozdrawiam, Gosia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Taca świetna, odnowiona uroczo się prezentuje. A danie główne - no tego to szkoda ruszać! Urocze i zabawne, szczególnie te grzybki. Jesteś Aniu bardzo pomysłowa.
    Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
  28. Uśmiałam się przy Twoich perypetiach przemycenia tacy do gardełka Stefanii ;) Super Ci się udało!

    OdpowiedzUsuń
  29. U Ciebie Aniu jak zwykle pięknie, kolorowo, na temat i z humorkiem. Prace są śliczne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Jesteś niemożliwa:)) Ubawiłam się nieźle. Tacka śliczna ale dekoracja roślinno-zwierzęca jest powalająca. Taki paradoks, jadalne jeże i muchomory:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. No to do ostatniej propozycji już sie nie można przyczepić. Super relacja! :))

    OdpowiedzUsuń
  32. he, he... dinożarły atakują!
    a te peerelowskie tace jeszcze nas przeżyją ;-D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Dziękuję, że jesteście , bez Was ten blog by nie istniał !!
Ania - iwanna59.blogspot.com