Witam Was
Tak się składa, że jest to mój 1.000 post. Z tej też okazji postanowiłam zorganizować małą rozdawajkę. Nie będzie żadnego banerka, bo nie zależy mi na osobach, które tu wpadają tylko sporadycznie, jak jest coś do zgarnięcia za darmo. Ci co bywają tu regularnie i tak się dowiedzą. Postanowiłam też, że dam Wam krótki termin do zapisów, mianowicie do końca lutego. Wyniki postaram się ogłosić z początkiem marca. Oczywiście przygotuję nagrodę niespodziankę dostosowaną do zamiłowań osoby, którą wylosuję. Jedyny warunek jaki musicie spełnić to wyrazić w komentarzu chęć przygarnięcia takiej nagrody.
Zastanawiałam się co umieścić w tym jubileuszowym poście. Po tytule już wiecie, że będą to prace przygotowane na zabawę u Reni.
Szczegóły lutowe znajdziecie TU. Przyznam szczerze, że trochę mi się poszczęściło. Otóż jak wiecie w lutym u Reni robimy komin lub ocieplacz na szyję. Tak się składa że kiedyś już taki zrobiłam bo bardzo je lubię, jako alternatywa szalika, a nie miałam się nim wcale chwalić. A teraz mam jak znalazł. Skorzystałam oczywiście z filmiku Joli Mazurek, który i Renia podała w swoim poście. Tu znajdziecie link do tego filmiku. Co prawda Jola pokazuje tu otulacz dla dziecka, ale ja nabrałam odpowiednio więcej oczek, tak żeby i na mnie pasował.
Niech Was nie zmylą te nieregularne pasy na nim, po prostu miałam taką cieniowaną włóczkę, nie podam Wam jaka, bo to była resztka. Zrobiłam nią to co wystaje z kurtki, pod spodem i tak nie widać :-)
Jeżeli chodzi o drugą zabawę zaproponowaną przez Renię to oczywiście kocyk roczny z resztek włóczki. Szczegóły tej zabawy znajdziecie TU. Kontynuuję oczywiście mój kocyk, ale wersja I została spruta i oczka nabrałam luźniej ponownie. Po lutym mój kocyk ma 220 cm na 17 cm. Biorąc pod uwagę, że w zasadzie robiłam go od nowa to całkiem sporo w nim przybyło.
I na ten moment to w zasadzie wszystko, pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję że jesteście i zaglądacie.