Strony

poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Podsumowanie czytelnicze - sierpień


Witam Was  

Koniec miesiąca, więc tradycyjnie zapraszam na podsumowanie czytelnicze miesiąca sierpnia.
W tym roku zapisałam się do dwóch zabaw.


Pierwsza zabawa u Lidzi , szczegóły znajdziecie TUTAJ
Druga zabawa u Ani Jacewicz, szczegóły TUTAJ 

W sierpniu cieniutko, tylko 4 książki 


Dało to łącznie 1.027 stron, czyli 33 strony dziennie. Od początku roku 10.707 stron co daje 44 strony dziennie.
Z literkami znowu kiepsko, ale coś tam jest. Lidzia przewidziała na sierpień literki GPZ

Jak widać kontynuowałam Sagę Norweską "Siostry za Złotego Brzegu:, ale bez szaleństwa, przeczytałam dwa kolejne tomy i nawet znalazła się jedna literka. W sumie lektura lekka i przyjemna ale z rezerwą, myślę że dwa tomy na miesiąc to wystarczająca ilość, chyba że literki z któregoś miesiąca przypasują. 
Postawiłam w tym miesiącu na Gabrielę Gargaś z uwagi na pierwszą literkę. To pierwsze moje spotkanie z tą autorką, może nie porywa, ale czyta się dobrze. Kiedyś zaszalałam i wykupiłam roczną prenumeratę w kiosku Ruchu zestawu " Kolory życia". Tam właśnie znalazło się 10 książek tej autorki. Dwie za mną a reszta chyba sobie poczeka na lepsze czasy :-).  Zapraszam na krótkie opisy. 









I jeżeli chodzi o sierpniowe czytelnictwo to już wszystko. 
Niestety muszę Was zmartwić. Nie ma mnie aktualnie w domu, odpoczywam sobie nad morzem w Unieściu. W związku z tym opóźni się o kilka dni moje podsumowanie sierpniowych kartek a tym samym nie pojawi się wrześniowa żabka o czasie. Ale kartki możecie jak najbardziej robić, tematy znacie ale dla przypomnienia banerek. 


I pewnie niektórzy czekają na tematy październikowe, więc podaję 


I na dziś już wszystko, tym co jutro kończą wakacje życzę, aby powrót do pracy był bezbolesny. 
Pozdrawiam serdecznie 


środa, 26 sierpnia 2020

Sierpniowe słoneczniki.

 Witam Was 

No i rzutem na taśmę, prawie na samym końcu moje słonecznikowe kartki na sierpniową zabawę. Jak ktoś nie wie o co chodzi to zapraszam TUTAJ


W tym miesiącu mam bardzo pod górę z tymi kartkami, bo praktycznie 1/3 miesiąca jestem poza domem. W końcu są wakacje i odpocząć też trzeba. Zresztą post się publikuje automatycznie podczas gdy ja siedzę sobie nad Bałtykiem w Mielnie Unieściu.




Z kartek jestem średnio zadowolona, robiłam je praktycznie na kolanie między praniem, prasowaniem i pakowaniem walizki. Miałam nawet taki moment, że chciałam sobie odpuścić, ale jakoś tak głupio by było gdyby organizatorka nie zrobiła kartek. 

Jako że papieru w słoneczniki jakoś nie znalazłam.... powiedzmy, że nie miałam czasu szukać, zrobiłam go sobie sama z serwetki. Tym razem na szybko wykorzystując taśmę dwustronną, taką szeroką jak do podklejania wykładzin :-). Powstały dwie proste kartki, nawet na jednej udało mi się przemycić haft. Kropek może niewiele ale są 


Kolejna też z haftem na kropkowanym tle. 


I ostatnia, która po prawdzie miała wylądować w koszu bo zepsułam sobie haft w trakcie wycinania wykrojnikiem. Ostatecznie udało się go jakoś uratować, ale nie lubię takiego wycinania haftu na styk. Za to kropeczek mnóstwo. 


Takim oto sposobem zaliczam sobie wszystkie cztery kartki z trzema wytycznymi.


I na dziś wszystko, krótko jak na mnie, ale to już ostatni moment przed wyjazdem.

Życzę Wszystkim udanego końca wakacji, dziękuję za pozostawione komentarze i pozdrawiam serdecznie.


niedziela, 23 sierpnia 2020

Zakładki do książki dla relaksu

 Witam Was

Po tytule to już chyba wszyscy wiedzą co dziś będzie. Kolejne zakładki na zabawę do Ewy - Hubki. W sierpniu Ewa zaproponowała zakładki do książki dla relaksu



Powiem Wam , że po raz pierwszy od początku zabawy aż się uśmiechnęłam w duchu jak przeczytałam nowy temat. A jak doczytałam dalsze wytyczne to praktycznie śmiałam się już na głos.

 Cytuję Ewę :

Kto lubi odznakę SUPERVIP+, bardzo proszę , aby w tytule znalazła się literka "R" jak RELAX

A co spowodowało taką moją wesołość :-). Oczywiście wytyczne, bo po raz pierwszy wiedziałam od razu co będzie na zakładkach. Ci co mnie znają dobrze wiedzą, że praktycznie co roku spędzam przynajmniej jeden tydzień  wakacji w pensjonacie mojej przyjaciółki w Mielnie - Unieściu TUTAJ  

A co mnie tak ubawiło ?? No właśnie .... Pensjonat nazywa się RELAX , a jego właściciele zbierają wszelkiej maści napisy o treści RELAX.  Z tego co wiem to zakładek jeszcze nie mają :-)

No to im zrobiłam 


Tym razem zamiast dzyndzelków na końcu zakładek umieściłam zawieszki  z konikiem morskim, który występuję w logo Pensjonatu. 




Aby zasłużyć na odznakę SUPER VIP trzeba było znaleźć książkę o tytule z literką R . Z tym też problemu nie było. Dla relaxu polecam  Wam Sagę MazuRską autorstwa Katarzyny Michalak. 

Saga składa się z 5 książek, a w trzech występuje literka R 

"PRomyk słońca"

"KRopla Nadziei"

"TRzy życzenia" 

Książek Katarzyny Michalak polecać specjalnie nie trzeba, kto przeczytał choć jedną z nich doskonale wie, że oderwać się od nich nie można , oczywiście jak ktoś lubi literaturę obyczajową.





Ewciu mam nadzieję, że spełniłam wszystkie Twoje wytyczne i przygarniesz moje zakładki do zabawy. 

A na zakończenie tradycyjnie już ogłoszenia parafialne :-)

Tych co zapisali się na 4 wzór do wyszywania w zabawie "Abecadło z igły spadło"


Informuję , że TUTAJ  działa już żabka do której można linkować gotowe wzory - do 14 września.

Tych co chcieliby dołączyć do blogowej wymianki książkowej 


 Informuję, że TUTAJ uruchomiłam kolejną żabkę do  zapisów. Na ten moment książkami możecie się wymienić z 5 osobami :

Agatą, Ilonką, NataliąLeacathy i ze mną

No i na dzień dzisiejszy wszystko. Znikam na kolejne 12 dni, znajdziecie mnie oczywiście w Pensjonacie RELAX nad morzem. Pocztę odbieram jak by co :-)

Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka dla Wszystkich. 


czwartek, 20 sierpnia 2020

Morska poszewka na jasiek.

Witam Was

U mnie to już chyba tradycja, że jedną pracę przygotowuję zazwyczaj na min dwie zabawy. Po prostu tyle tego mam, że inaczej bym za diabła w miesiąc nie zdążyła.  Dzisiejsza praca również została tak  przygotowana.  
A jest nią poszewka z haftem na jasiek o wymiarach 40 x 40 cm. 

Jako pierwsza  zabawa u Uli, której 14 wakacyjnym tematem są Morskie klimaty 


Ten wzór z kotwicą i różą chodził za mną od dawna. Jedyne co mnie wstrzymywało od jego wyszycia były półkrzyżyki, których nie  lubię i nie umiem ich wyszywać. Tym razem postanowiłam się z nimi zmierzyć bo mi  wzór wybitnie pasował do Uli wyzywania. Poradziłam sobie tak, że zamieniłam półkrzyżyki na całe krzyżyki i chyba całkiem nieźle to wyszło. Co ciekawe wiele hafciarek nie przepada również za backstitchami, czyli konturami. Osobiście również ich nie lubię a już tych które nie biegną po liniach krzyżyków nienawidzę. Niestety mają to do siebie, że bez nich haft jest jakiś nijaki. Zobaczcie jaka jest różnica w wyrazistości haftu. 




A że ja w zasadzie nie robię z haftu krzyżykowego obrazków, bo nie mam ich gdzie powiesić, postanowiłam z tego haftu uszyć patchworkową poszewkę na jaśka. Przód tradycyjnie jest trzywarstwowy, w środku ma ocieplinę a trzecia warstwa to podszewka. Tył jednowarstwowy, zapinany na kryty zamek błyskawiczny. Jak ktoś ma ochotę prześledzić kolejne etapy szycia zapraszam Was na bloga DIY gdzie znajdziecie kurs mojego autorstwa TUTAJ

A teraz nie trzymam Was już  dłużej w ciekawości  i pokazuję efekt końcowy mojego szycia.
 Przód poszewki 


Tył


 I po wsadzeniu jaśka do środka


Druga zabawa na która poleci moja poduszeczka to 12 prac Rękodzielniczki, organizowana przez Renię 


Na sierpień Renia wymyśliła między innymi  lato, wakacje i kolor niebieski. 
No jak nic morskie klimaty to lato i wakacje a kolorem dominującym  jest kolor niebieski. 

Moja poduszeczka pasuje do jeszcze jednej zabawy, mianowicie do sierpniowego konkursu na blogu Świrów Rękodzieła, gdzie tematem są   marynarskie kolory 



No i jak się okazało moja podusia pasuje do jeszcze jednego wyzwania, mianowicie do wyzwania w
Co prawda sugerowany jest raczej album lub pudełeczko na letnie wspomnienia z wakacji, ale przecież taka pudusia też będzie wywoływać wspomnienia z wakacji letnich  nad morzem. 


I na dziś wszystko, mam nadzieję, że dziewczyny przygarną do swoich zabaw moją "jaśkową" poszewkę.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, życząc Wam słonecznego i udanego końca wakacji.




poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Zapraszam Was do Gdańska

Witam Was 

Chwile mnie nie było, postanowiłam nieco zmienić klimat, bo to siedzenie w domu trochę mnie wykończyło psychicznie. 
Poza tym są wakacje a ja emerytka nie muszę już oszczędzać urlopu i pytać szefa czy go mogę dostać.
Tak więc ostatnie kilka dni spędziłam w jednym z najpiękniejszych miast Polski - Gdańsku. Niestety pobyt był za krótki i na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę. 
A dziś zapraszam Was na mały spacer po Gdańsku. 

Jeżeli chodzi o noclegi to szczerze polecam kameralny pensjonacik prawie w samym centrum Gdańska. Świetnie skomunikowany we wszystkie strony Gdańska, na uboczu w ciszy i spokoju a jednocześnie na nogach do rynku spacerkiem jakieś 0,5 godz.  Ceny jak na centrum Gdańska i środek sezonu wakacyjnego też bardzo przestępne. 




Oczywiście będąc w Gdańsku nie mogłam sobie odmówić spotkania z blogowymi koleżankami, które tam mieszkają . Zdjęcia w miejscach dość charakterystycznych dla Gdańska. 

Neptun na ulicy Długiej 




Nad Motławą 


A na zdjęciach  to chyba wiadomo kto jest...... spotkałam się  z Lidzią i Moniką. Spotkanie było krótkie ale bardzo przyjemne, dziewczyny dziękuję Wam bardzo, że mogłam Was poznać osobiście. 

Kolejny dzień rozpoczęłam od zwiedzania   Muzeum Bursztynu , a tam z wieży widokowej podziwiałam cudny widok na Gdańsk - Ulica Długa od Złotej Bramy


Przepiękny bursztynowy ołtarz  w kościele Świętej Brygidy 


W tym dniu oczywiście kolejne spotkanie, tym razem z Hanią i popołudniowa wizyta w Parku Oliwskim


No i oczywiście  Katedra Oliwska ze słynnymi organami.


A jak Gdańsk to przecież morze. Niestety mieliśmy trochę daleko, bo aż 40 min tramwajem. Ale warto było odwiedzić jedną z najszerszych plaż na wybrzeżu  w Gdańsku Stogach.


No i w zasadzie to już koniec mojej wędrówki po Gdańsku, czy się nie bałam...??. No bałam się, ale nie można dać się zwariować. Bez płynu dezynfekującego i maseczki nie ruszałam się nigdzie. Generalnie ludzie się raczej pilnują. W tramwaju mimo 40 stopniowego upału 99 % pasażerów było w maseczkach. Na rynku, mimo że to świeże powietrze też sporo ludzi chodziło w maseczkach. Jak już odwiedzałam knajpkę to tylko taką, która miała stoliki na powietrzu. Póki co wszystko OK i mam nadzieję, że tak pozostanie.

Dzisiejszy post pisałam w nowym Blogerze i jakoś się nawet w nim odnalazłam. 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i lecę obejrzeć co tam u Was nowego słychać.