Witam Was
To znowu ja, pewnie macie mnie już dość , a gdzie tam 8 maja :-). Dzięki za miłe przyjęcie moich skromniutkich karteczek i pozostawione komentarze. Cieszę się bardzo, że mnie odwiedzacie mimo powszechnego braku czasu.
Licznik Waszych odwiedzin zbliża się do magicznej cyfry 100.000. Z tej też okazji postanowiłam zorganizować małą zabawę w "Złap licznik" .
Osoby, którym uda się złapać licznik na cyferce 100.000 oraz 100.001 otrzymają ode mnie nagrodę niespodziankę. Wystarczy przesłać na mój adres mailowy fotkę złapanego licznika wraz z adresem do wysyłki nagrody na terenie Polski.
Banerek dla Was poniżej, macie ochotę to wieszajcie na swoich blogach, ale obowiązku nie ma.
To teraz temat właściwy, czyli szafirki. Jak większość z Was wie u Agatki trwa całoroczna zabawa, której tematem są kwiaty. W marcu są to szafirki .
Szczegóły znajdziecie TU
W sumie miałam sobie odpuścić temat , bo po pierwsze nie miałam pomysłu na pracę z szafirkami , poza tym nie za bardzo miałam czas. Ale przez czysty przypadek robiąc porządki w moich serwetkach znalazłam dwie z szafirkami. I aż żal było ich nie wykorzystać.
A że czekało jeszcze na zdobienie kolejne pudełeczko na przyprawy, postanowiłam upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zrobić od razu dwa pudełka.
Tu w stanie surowym
Serwetki jakich użyłam
Klejone na wikol, metodą tradycyjną i polakierowane kilkakrotnie. Niestety podłoże kartonowe więc nieco się serwetki zmarszczyły, ale w końcu to tylko pudełka do szafy a nie na wystawę czy do sklepu więc specjalnie mnie to nie stresuje :-)
W szafirkowym pudełeczku zamieszkały preparaty do decou, natomiast w drugim przyprawy.
I na dzisiaj tyle, pozdrawiam Wszystkich cieplutko.
Do zaś już niebawem.
tak mnie intryguje....rozumiem, że łapki masz zdrowe i chętne....ale kto ci te wszystkie klamoty pod nos znosi?
OdpowiedzUsuńBo przecież na jednej nodze nie skaczesz ;-D
Masz juz hulajnogę ? :-P
Dorotko daj spokój z hulajnogą, jeszcze Ania podłapie pomysł i nie daj.......
Usuńale widać, że robota się jej w rękach pali:D
Aniu, a jakby karton lekko lakierem do włosów spryskać, to może by się potem nie marszczył razem z serwetkami?
OdpowiedzUsuńAniu ja bym jak Dorota zobaczyła Cię na hulajnodze;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle przepiękna robota Ani. Nawet pomarszczomy kartonik ma swój urok i napewno w szafkach ładnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńPiękne pudełeczka !!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe wybrałaś serwetki do nich.
No szkoda, że się marszczą, no ale zdolniacha jesteś w decu więc napewno zrobisz kolejne z równie ładnym wzorem ;)
Pozdrawiam :)
fajne pudełeczka - organizerki, witaj w zabawie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pudełka, ja nie znająca się na decu nie widzę żadnych niedoskonałości. Jak dla mnie pudełka są genialne i jakie mają fajne wykorzystanie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnula łapać licznika nie będę, bo mi to nie wychodzi:)
OdpowiedzUsuńa pudełeczka przydatne, sama coś myślę w tym temacie:)
Kolejne fajne pudełeczka stworzyłaś, A ja się cieszę że siedzisz w domku, bo przynajmniej cześciej tu jesteś i nam pokazujesz fajne tworki :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na wykorzystanie serwetek, a pudełeczka już widać, że się przydały :)
OdpowiedzUsuńPomysłowe te Twoje pudełeczka :) Życzę powodzenia w zabawie z szafirkami :) Pozdrawiam i jak zwykle zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńO, jednak powstała szafirkowa praca :) Oba pudełeczka są bardzo ładne, dużo ładniejsze niż bez oprawy serwetkowej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu.
Anuś, piękne te Twoje dekupażyki. Takich pudełeczek nigdy dość. Wyobrażam sobie Twoje zapasy serwetek skoro nie pamiętasz jakie masz mniej więcej wzorki;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
Extra , ten motyw przypraw jest wspanialy .
OdpowiedzUsuńAniu, widzę, że noga nie przeszkadza Ci w działaniu:) Nie powiem, że dobrze, że to noga , a nie ręka:))) Najlepiej by było jakby nic nie bolało.
OdpowiedzUsuńAnusiu, pudełeczka wyglądają ładnie, nie wiem czy naprawdę serwetki są zmarszczone, ale wiem, że jesteś perfekcjonistką i Twoje prace są wyjątkowe!
Pozdrawiam wiosennie.
śliczne serwetki dopadłaś
OdpowiedzUsuńpięknie, pięknie rozumiem, że teraz będziesz jeszcze więcej publikowała :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, serwetki rewelacyjnie dobrane a pudełeczka super wyszły ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne i praktyczne jak lubię:) Ja na razie poprzestałam na zbieraniu kartonów po butach, ale ja już długo na L4, więc przywykłam do lenistwa, a Tobie się widzę robota w rękach pali:)
OdpowiedzUsuńDobrze czasem zrobić porządki:) Bardzo fajne pudełeczka!!!
OdpowiedzUsuńChciałabym, chciała, tak brzmią słowa jakiejś piosenki, a ja chciałabym umieć tak pięknie zdobić te wszystkie pudełka co mi się po domu pelętają. Niestety, nie dla mnie, a raczej dla moich rąk, ta technika, więc pozostaje mi podziwiać Twoje cudowności,
OdpowiedzUsuńPrzewidywałam wzmożoną Twoją aktywność na blogu, ale nie aż taką.
Służy Ci to oderwanie od pracy zawodowej.
Powodzenia z następnymi pracami.)
Anulko, z tym łapaniem licznika, to w ogóle nie wiem o co chodzi, więc nie będę go łapała;) A pomysł z pudełkami fajowski, bo zawsze to inny wygląd, aniżeli szare i czy jakieś tam;) A ,,zmarszczkami" się nie przejmuj, bo przecież na pokaz nie lecą;) Lubię szafirki, ale jednak bardziej podoba mi się to drugie pudełeczko;) nie wiem dlaczego? Przez to Twoje L-4 to nie nadążymy z komentarzami;) Buziaki
OdpowiedzUsuńRewelacyjne pudełeczka :-) lubię gdy coś z niczego powstaje :-)
OdpowiedzUsuńRączki nadrabiają nóżki? Świetnie sobie radzisz Aniu i nadrobisz pewnie wszystkie robótkowe zaległości. Bardzo lubię takie pudełka z odzysku. Twoje wyszły uroczo, szczególnie to drugie na przyprawy. Przesyłam buziaczki.
OdpowiedzUsuńŚwietne pudełka - zawsze znajdą zastosowanie w domu:) Pozdrawiam ślicznie:)
OdpowiedzUsuńNie mam ostatnio weny do pisania dlatego jednym zdaniem skwituję Twoje pudełka .
OdpowiedzUsuńKażde inne ,kolorowe pudełko jest lepszym rozwiązaniem niż zwykle niż zwykłe szaro-bure.Miło jest wyciągać przyprawy z ślicznych radosnych pudełek ,od razu przyprawianie potraw pójdzie nam lepiej ,bedą smaczniejsze ,byle ich za mocno nie spieprzyć pieprzem czy przesolić haha:)
Mówiłam ,że nie idzie mi coś pisanie.
Mam nadzieję że wrócisz dziś cała (wiesz ską) i jakoś dokuśtykasz do domu .
Buźka :)
Świetne pudełka, to na przyprawy jest obłędne!
OdpowiedzUsuńCudne pudełka. Przyprawy same na pewno się w nich układają :) A co do losowania - tak jakoś ukradeczkiem się zainstalowałam u Ciebie ;) no i się wydało :D
OdpowiedzUsuńTwoje pudełeczka wyglądają extra, wszystkie mają teraz nowe przeznaczenie. Pozdrawiam pracusia
OdpowiedzUsuńAniu, nie mam Ciebie dość, więc na tej jednej nodze możesz skakać i działać ile tylko chcesz :-). I całkiem nieźle Ci to wychodzi! Szafirki mają niezłe wzięcie i oczywiście musiałaś mieć w swoich zasobach taką serwetkę... jakże by inaczej... Pudełka super, chciałabym mieć takie... zastanawiam się dlaczego się lenię i nie ćwiczę deku na tych wszystkich pudełkach które tak namiętnie wykorzystuję? Lenistwo czy cóś :-) ?
OdpowiedzUsuńCudne pudełka, fajne mieszkanka dostały Twoje preparaty i przyprawy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pudełeczka, mam tyle serwetek i nie mogę zabrać się za decupage :)
OdpowiedzUsuńPiękne organizery :)
OdpowiedzUsuńPudełka super. Chyba zacznę i ja trochę ozdabiać swoje,żeby i w szafie było kolorowo i elegancko :)
OdpowiedzUsuńJak byś mnie uświadomiła, jak ten licznik złapać, to może bym polowała, a tak to Ci cyknę fotkę aparatem i ze śmiechu spadniesz ze stołka i ryp druga noga załatwiona, Łomatko !!!
OdpowiedzUsuńUdało mi się:)
OdpowiedzUsuńUuuu, przegapilam:(
OdpowiedzUsuńŚwietne pudełeczka! Jak zwykle decu w Twoim wydaniu jest pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńSzafa na pewno jest zachwycona nową zawartością ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne pudełka!
OdpowiedzUsuńFajne pudelka :) No naparwde szkoda byloby, gdybys nie wykorzystala tych serwetek. A tak w ogole podziwiam ile przeroznych serwetek mozna miec ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na zagospodarowanie przestrzenne i rewelacyjne wykonanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetny pomysł na zagospodarowanie przestrzenne i rewelacyjne wykonanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aneczka, cały czas zastanawiam się, jak Ty przyklejasz te serwetki w środku?
OdpowiedzUsuń