Obserwatorzy

wtorek, 29 sierpnia 2017

Szydełko tunezyjskie - lekcja 3

Witam Was

Dziś będzie szybki post, wracamy do szydełka tunezyjskiego. Tym razem lekcja 3 w której uczymy się szydełkować entrelac.


Dla mnie nazwa kompletnie nieznana, więc zapytałam wikipedii co o tym myśli.
Entrelac jest techniką dziewiarską wykorzystywaną do tworzenia teksturowanego wzoru diamentowego. Podczas gdy wynik przypomina tkane paski z dzianiny, rzeczywisty materiał zawiera połączone kwadraty na dwóch różnych orientacjach


Dziergało się bardzo fajnie. Plus jest taki, że wystarczy krótkie zwykłe szydełko.  Super się nadaje do wykorzystania resztek włóczki. 
Wydziergać można cuda. Począwszy do łapki do garów a skończywszy na wielkich narzutach, czy kocykach. Zajrzyjcie do Bevy tam są linki do kursików i inspiracje.

U mnie powstały najpierw dwa prostokąciki. 



Jak zaczynałam dziergać nie wiedziałam jeszcze co z nich będzie. Kolejnych łapek do garów już nie potrzebowałam, pomysłów miałam kilka. Skończyło się na kosmetyczce . 


 Nawet udało mi się wszyć zamek :-)

i podszewkę do środka 



Nie wiem czy będę dalej dziergać, bo chyba szydełko to nie do końca moja bajka, Ale cieszę się, że spróbowałam kolejnej techniki. Wiem z czym się to je , jakieś podstawy mam. 
Mam nadzieję, że dziewczyny zaliczą mi tą lekcję, choć nie obyło się bez pomyłki ....dziewczyny wiem co źle zrobiłam :-)


Dobra  nie rozpędzam się z pisaniem bo znowu mi tasiemiec wyjdzie, a miałam Wam dać odpocząć od siebie :-)

Pozdrawiam Was serdecznie i do piątku, kiedy to pojawią się wrześniowe tematy kartkowe. 


sobota, 26 sierpnia 2017

Letnie decoupage z różami

Witam Was

Dziś zapraszam Was na letnie decoupage, które jest tematem kolejnej już lekcji prowadzonej przez Renię i Justynkę. 
Dziewczyny dały nam odetchnąć w wakacje. Temat dowolny, rodzaj decu też. Jedyna sugestia to kwiaty ogrodowe na czele z różami. 
Szczegóły tym razem u Justynki.
 A moje prace polecą jeszcze na zabawę prezentową u Reni -  mają już swoje prezentowe przeznaczenie :-).  



 Bardzo lubię motywy różane, zwłaszcza w decou. 
Będzie dziś u mnie najprostsza z możliwych metoda decou, czyli klejenie serwetki na żelazko. I wiecie co, powiem Wam, że takie tradycyjne decou lubię najbardziej. To było coś co mnie kiedyś właśnie zafascynowało w tej technice. Dziś nie powiem ani jednego złego słowa, bo jestem ze swoich prac wyjątkowo zadowolona i powiem nieskromnie, że podoba mi się to co zrobiłam. Jedyne zastrzeżenia mogę mieć do zdjęć, które nie w pełni oddają urok tych prac. 
Jednym słowem >>> samochwała w kącie stała <<<  

Na początku serwetka, którą od kogoś dostałam.... nie wiem od kogo ... przyznać się kto mi to cudo podarował!!!! Dziękuję serdecznie . 


Ta serwetka została użyta również przez Olę, zajrzyjcie i zobaczcie co pięknego Ola z niej zrobiła.
A wracając do mojej pracy, z tej serwetki powstał kolejny zestaw podkładek w pudełeczku.



 Skoro róże to środek pudełka i ranty podkładek zostały pomalowane różową farbą kredową. Natomiast strona zewnętrzna pudełka została oklejona serwetką. 



Podkładki są oczywiście z dwóch stron ozdobione tą samą serwetką.  Na serwetce jest dokładnie 12 różnych bukietów, co niestety zauważyłam dopiero teraz  :-). Gapa ze mnie, mogła być każda inna, a tak dwa motywy się powtórzyły. 
 I poniżej obie strony podkładek. 



 Niestety to jeszcze nie koniec moich poczynań różanych. Ci co mnie trochą znają to wiedzę, że nie lubię marnować czasu. Skoro wywlekłam już te wszystkie lakiery kleje i serwetki to żal było nie zrobić jeszcze kolejnych zakładek :-). Na zakładkach znalazły się inne serwetki, również otrzymane od którejś z Was. 

Na zdjęciu poniżej od lewej i w środku to jest jedna zakładka, która ma różne motywy po  obu stronach, ale pochodzące z jednej serwetki. Czerwona róża jest natomiast prawie identyczna  po obu stronach drugiej zakładki.


I tradycyjnie zdjęcia na książce z małym zbliżeniem na róże. 




Tym razem to już koniec, choć przyznaję miałam jeszcze ochotę na świeczniki . Wiecie, że ostatnie zrobiłam ponad rok temu - TU . Tak mi się jakoś za nimi zatęskniło. 

Ale Was znowu uraczyłam tasiemcem... nie było to zamierzone, tak jakoś wyszło :-)
To na koniec jeszcze kolaż dla Justynki i już  zmykam 



Dam Wam od siebie odpocząć aż do 1 września, kiedy zaproszę na kolejne tematy kartkowe... oj będzie się działo!!! 
 Ola wymyśliła dla Was super tematy. A może macie ochotę zabawić się w zgadywankę ?? Ci znają Olę nie powinny mieć kłopotu. Jak ktoś odgadnie tematy dostanie ode mnie scrapkowy upominek :-)
Podpowiedzi: 
1. Dwa ulubione kolory Oli
2. Ulubiony motyw Oli
3. Styl kartek Oli
4. Dużo napisane. 

I to już naprawdę koniec :-)
Pozdrawiam Was serdecznie, życzę udanej niedzieli i oczywiście dziękuję Wszystkim, za serdeczne komentarze, które zostawiacie na moim blogu. Nakręcają mnie do działania niesamowicie. 



czwartek, 24 sierpnia 2017

Szyję sobie - lekcja 4

Witam Was

Dziś zapraszam Was na kolejną , czwartą już, lekcję szycia u Reni. Tym razem uczymy się pikowania i lamówki prostej. 

Ale zanim przejdę do tematu właściwego parę słów wyjaśnienie dla tych co myślą, że mam całe stado krasnoludków do pomocy. Otóż nie mam, moja doba też ma tylko 24 godziny :-) A jak to robię że wyrabiam ze wszystkim ??? Ano mam taki system, że robię kilka rzeczy na raz - ponoć tylko kobiety tak potrafią :-)


 Działam w decou - jak schnie kolejna warstwa  lakieru  szyję, lub robię kartki. Jak sobie robię przerwę na ulubiony serial w TV to łapię za szydełko tunezyjskie lub krzyżyki. Takim sposobem mam kilka prac na warsztacie  i  kilka skończonych w krótkim okresie czasu :-)

Wracając do tematu głównego - do uszycia w czwartej lekcji Renia zaproponowała rękawice kuchenne, podkładki lub jakiś pokrowiec, np na maszynę do szycia.  Ja tym razem uszyłam dwie rękawice. Idealne nie są, ale myślę, że moje gorące blachy tego nie zauważą :-).
Uszyłam jak umiałam, cieszę się że w ogóle uszyłam :-) Profesjonalnej krawcowej to raczej ze  mnie nie będzie, ale zawsze się czegoś nowego nauczę :-)  

Całą teorie odnośnie pikowania i obszywania lamówką znajdziecie u Reni, ja się już powtarzać nie będę. 
Napiszę tylko że linie pikowania rysowałam od linijki za pomocą zwykłego wymydlonego mydła toaletowego.  Kilka zdjęć z procesu tworzenia . 

Wykrojone i poskładane : spód + ocieplina + wierzch. Pospinane szpilkami .




Przepikowane - strona lewa


i strona prawa



Następnie złożone prawą stroną do siebie, zszyte, obrzucone zygzakiem  i wywrócone na prawą stronę. 

I produkt finalny  


No i coś mi się "popinkoliło" bo wieszaczek przyszyty po różnych stronach . 

Lamówka prosta w zbliżeniu 




Fachowcy oglądają z przymrużeniem oka, laicy mogą podziwiać :-)
 Reniu mam nadzieję, że zaliczysz - pikowanie jest i lamówka prosta też jest :-) 
I przypominam, że ja się uczę :-). Czerwonego paska na świadectwie  z tej maszyny to mieć nie będę, ale do następnej klasy chyba przejdę . 

I na ten moment tyle, zostało mi jeszcze w sierpniu do odrobienia  letnie decou - już dostaje ostatnie warstwy lakieru, więc  nie żegnam się z Wami na długo. 

Dziękuję Wam za sympatyczne komentarze, działają na mnie bardzo motywująco, dusza się raduje i dalej mi się chce :-)  
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia .





poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Szydełko tunezyjskie lekcja 2

Witam Was 

Dziś jak widać zmiana techniki na szydełko, choć tak po prawdzie nie do końca. W drugiej lekcji szydełka tunezyjskiego łączymy splot podstawowy z haftem krzyżykowym. Szczegóły znajdziecie tym razem u Beatki

W zasadzie  to ten haft krzyżykowy w 2 lekcji skłonił mnie do zgłębienia tematu i przyłączenia się do zabawy. Jako, że dołączyłam 4 dni przed końcem pierwszej lekcji, na której wydziergałam podkładkę pod garnek splotem podstawowym,  moje krzyżyki wylądowały na tej właśnie podkładce. 


Po czym poczułam pewien niedosyt, tak jakoś wydawało mi się, że poszłam trochę na łatwiznę, czego nie lubię. 
Więc utrwaliłam sobie splot podstawowy i wydziergałam 3 łapki do garów.   Ozdobiłam  małymi wzorkami  owoców. 




Wzory pochodzą z SAL-u organizowanego przez  Ulę, gdzie wyszywamy cztery pory roku  autorstwa Moniki.   Aktualnie wzorki z lata, szczegóły zabawy TU



 Zarówno podkładka jak i łapki od lewej strony podszyłam materiałem, żeby zakryć lewą stronę haftu.



Powiem Wam, że z efektu nie jestem specjalnie zadowolona. Krzyżyki są nierówne, wyszywanie włóczką wcale do łatwych nie należy. Splot tunezyjski niby daje krateczki ale trafienie w odpowiednie dziurki sprawiało mi kłopot.  Poza tym na takich wielkich krzyżykach widać każde niedociągnięcie.   Zdecydowanie wolę wyszywać na kanwie, więc raczej tych obu technik już nie połączę. 

Kolaż prac na 2 lekcję szydełka tunezyjskiego 


oraz Sal - cztery pory roku, z dziewięciu wzorków wyszyłam jeszcze słoneczko, które znalazło się na sierpniowej  kartce  TU


Mam nadzieję, że dziewczyny wybaczą mi kolejne 2 w 1 i przyjmą moje prace do obu zabaw.

Coś mi dziś ta pisanina wybitnie nie idzie,więc zanudzać Was już nie będę. 

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i dziękuję za tak sympatyczne przyjęcie mojej zakładki w uskrzydlonym kolorze :-). Takie komentarze sprawiają, że mi się chce.........nawet jak mi się nie chce :-)


sobota, 19 sierpnia 2017

Motyle świata

Witam Was

Jak w tytule motyl to chyba już Wszyscy wiedzą że dziś będzie coś na zabawę w kolorki u Danusi. 


W sierpniu króluje nam kolorek "uskrzydlony" , czyli naszą pracę powinniśmy wykonać w kolorach wybranego motylka. 

Ja sobie wybrałam takiego 


Papilio Ulysses

Zwany również: Blue Mountain Butterfly

Motyl dzienny z rodziny paziowatych (Papilionidae) 

Pochodzenie: Australia, Nowa Gwina
Rozpiętość skrzydeł: 14 cm 
Motyl ten występuje w północno-wschodniej Australii wzdłuż wybrzeża Queensland. Zamieszkuje wilgotny las równikowy oraz podmiejskie ogrody. Osobniki żeńskie różnią się od męskich małymi niebieskimi półksiężycami na czarnych fragmentach swoich tylnych skrzydeł. Motyle te stosują kamuflaż, gdy np. siedzą na roślinie - wówczas intensywny niebieski kolor ich skrzydeł zanika, aby mogły one "zlać się" z otoczeniem. Męskie osobniki często przyciągane są przez niebieskie przedmioty, które przypominają im samice.

No cóż oryginalna nie będę, bo przygotowałam znowu haftowaną zakładkę a na niej mój ulubiony motyw w róże. Danusiu mam nadzieję, że wybaczysz takie minimalistyczne podejście do tematu, ale czas wakacyjny nie sprzyja nowym projektom. A zakładki to ja mogę zawsze, wszędzie i w każdym kolorze :-)





Jako, że zakładka pewnie u mnie długo miejsca nie zagrzeje dodaję ją również do prezentowej zabawy u Reni .


Dziś krótko, czas mi ucieka a ja go dalej gonię :-)

A jak o czasie mowa naszła mnie taka refleksja 


Dziękuję Wszystkim, którzy poświęcają mi swój czas i zostawiają choć słówko na moim blogu. 

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu. 


środa, 16 sierpnia 2017

Szału nie ma - kartki są

Witam Was 

Sierpień jakoś  nie sprzyja robótkowaniu, chyba nie tylko mnie ale i Wam również. To chyba wina tej zwariowanej pogody. Albo tropikalne upały, albo zimno, albo nawałnice. Taka pogoda nie wpływa pozytywnie na nasze samopoczucie. 

Dziś będzie kolejna porcja kartek  na moją zabawę kartkową.  Jak w tytule szału nie ma ale coś tam powstało. Chyba tematy jednak są dość trudne, bo żabka strasznie wygłodzona. Jest już połowa miesiąca a  tylko trzy osoby  przygotowały swoje kartki.  Tak źle nie było nigdy :-( Mam cichą nadzieję, że jednak jeszcze trochę kartek powstanie. 

W sierpniu tematy dla nas wybrała Ania Kurtasz . Szczegóły znajdziecie TU  a poniżej banerek z tematami i inspiracją Ani.





To nie przedłużając już pokazuję co tam wymodziłam.  
Zajączek z kwiatkami w dwóch wersjach.  Pierwszy wyszywany, wzorek malutki, a zajączek trzyma w łapkach 3 tulipanki.  




Druga kartka taka trochę  nietypowa jak na mnie . Zajączek filcowy  dostany od którejś  z Was, kwiatuszki foamiranowe mojego autorstwa, baza z wykrojnika zakupionego na Aliexpress. Polecam wykrojniki z Chin są kilka razy  tańsze od naszych i kilka razy lepsze - wycinają jak żyleta. 



Kartka ze słoneczkiem sprawiła mi nieco kłopotu, pozdrowień z wakacji nie wysyłam, ale w końcu znalazłam dla słoneczka miejsce. 



Wykrojnik okrągłej serwetki również chiński 

Wzorek słoneczka to jeden z elementów  dużego  wzoru autorstwa Moniki   "Cztery pory roku" do kupienia w sklepie Igiełka   TUTAJ .  

Słoneczko wpisuje się również w SAL organizowany przez Ulę. Aktualnie wyszywamy lato a więc kartka leci również na zabawę do Uli. 


I ostatnie już kartki z szopką, również dwie.  
Pierwsza całkowicie recyklingowa, szopka odzyskana ze starej kartki. Po raz pierwszy chyba użyłam na kartce tekturki falistej. Napisu brak bo żaden mi nie pasował, ale chyba wątpliwości nie ma, że to kartka bożonarodzeniowa :-)



Druga kartka prosta do bólu, użyłam gotowej  tekturki . Zarówno szopka jak i napis potraktowane embossingiem na gorąco. Kolory nieco przekłamane, baza jest ciemnooliwkowa, natomiast ta ażurowa rameczka ma kolor pistacjowy. 



I oczywiście kolaż kartek 


Tym sposobem sierpniowe kartki zakończyłam, mogę schować cały majdan kartkowy. 
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę ładnej słonecznej pogody bez burz i nawałnic . 


You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...