Witam Was
Dzisiaj opowiem Wam pewną historię jaka mi się ostatnio
przytrafiła. To historia z serii prawie niemożliwych, a jednocześnie dowód na to, że jednak istnieje jakaś
telepatia - pokrewieństwo dusz, albo
głos z nieba jak kto woli.
Otóż nie tak dawno temu znalazłam w mojej poczcie
elektronicznej wiadomość od osoby całkowicie mi nieznanej. Z reguły usuwam
takie wiadomości bez czytania – wiadomo jak sobie można zapaskudzić komputer
wirusami. Ale mój palec się zatrzymał nad przyciskiem usuń. Popatrzyłam, widzę
nie ma załącznika, jakiś wewnętrzny głos mi mówił otwórz tą wiadomość.
Po przeczytaniu zdębiałam – było to dosłownie kilka zdań.
Jakaś nieznana mi całkowicie Pani Maria prosiła mnie o podanie mojego adresu, bo chce
mi wysłać serwetki. W tym momencie zapaliła mi się lampka kontrolna, no bo jak
to ja mam komuś podawać mój adres ??? I niby dlaczego ktoś ma mi coś wysyłać za
darmo?? Odpisałam grzecznie, że nie zwykłam podawać adresu obcym osobom, nawet
jak mi chce coś dać za darmo i poprosiłam o wyjaśnienia.
Pani odpisała, że mieszka na Kaszubach, całe swoje życie gromadziła różne rzeczy do rękodzieła, w tym serwetki. Ma już swoje lata i nie jest w stanie wykorzystać swoich zbiorów. Nie ma komu przekazać tego co zgromadziła i chciała podarować to mnie. Dalej nie bardzo wiedziałam, dlaczego akurat mnie??? Pomyślałam chwilę i doszłam do wniosku, że podając swój adres nie ryzykuję znowu aż tak bardzo, w końcu podaje go setki razy choćby przy różnych zakupach przez internet.
Pani odpisała, że mieszka na Kaszubach, całe swoje życie gromadziła różne rzeczy do rękodzieła, w tym serwetki. Ma już swoje lata i nie jest w stanie wykorzystać swoich zbiorów. Nie ma komu przekazać tego co zgromadziła i chciała podarować to mnie. Dalej nie bardzo wiedziałam, dlaczego akurat mnie??? Pomyślałam chwilę i doszłam do wniosku, że podając swój adres nie ryzykuję znowu aż tak bardzo, w końcu podaje go setki razy choćby przy różnych zakupach przez internet.
W ostatnim dniu lipca otrzymałam od Pani informację, że
paczka została wysłana a jej waga to prawie 5 kg. Możecie sobie wyobrazić 5 kg
serwetek ???
Dalej miałam wątpliwości i ciągle sobie zadawałam jedno
pytania DLACZEGO JA ????
Poprosiłam więc Marysię o wyjaśnienie jak mnie znalazła.
I co się okazało. Otóż Marysia od lat zajmuje się różnym rękodziełem, między
innymi szyje i haftuje krzyżykami. A ostatnio zainteresowała się haftem wstążeczkowym. Wpisała więc w googlach szukaną frazę i tak trafiła na bloga Danusi
Witkowskiej na jej pierwszy post o wstążeczkowym hafcie TU
W tym poście Danusia napisała między innymi:
"Wmówiłam sobie, że skoro nasza Anula dała radę na tej 16,to ja jestem pewnie
jeszcze słaba w tej chorobie .
Anusia wielki ukłon za cierpliwość nad tą kanwą a dobrze wiem, że też
miałaś chwile walnięcia jej o ścianę"
No i Marysia kliknęła
w tą Anulę i tak znalazła się na moim blogu. A tam trafiła na stronkę z moimi
serwetkami. Obejrzała, stwierdziła że jej zbiory są całkiem inne od moich
serwetek i napisała do mnie tego właśnie pierwszego maila, którego chciałam usunąć z poczty bez czytania :-)
I znowu Mój Anioł Stróż w osobie
Danusi Witkowskiej sprawił że czuję się jak bym trafiła szóstkę w totka. Zawsze
mówię, że to kim jestem teraz i jaka jest moja pozycja w świecie blogowym
zawdzięczam co najmniej w 70% Danusi.
I tu z całego serca chciałam podziękować najpierw Marysi za
prezent jaki od niej otrzymałam, a zaraz potem Danusi za to, że o mnie czasem wspomina na swoim blogu
DZIĘKUJĘ WAM BARDZO
!!!
No to zobaczcie jakie dobra przyniósł mi wczoraj listonosz :
Wielka paka
Po otwarciu moim oczom ukazał się taki widok
W tych gazetkach - chyba włoskich - są takie cuda
I serwetki po wyjęciu z pudła
I powiem Wam że tylko kilkanaście wzorów już miałam, reszta całkowicie inna od mojej niemałej kolekcji.
Wobec tego , że Marysia nie ma bloga poniżej jeszcze kilka jej prac - głównie szyjątka dla 9 miesięcznej wnusi Emilki i hafcik krzyżykowy
Dla tych co dotrwali
do końca tej historii mam niespodziankę.
Postanowiłam się podzielić z Wami tym prezentem, bo ja do
końca życia nie jestem w stanie przerobić takiej ilości serwetek. Jest wśród
Was kilkanaście dziewczyn, które zawsze pozostawiają u mnie przesympatyczne
komentarze, a które też zajmują się decou. Więc kochane moje spodziewajcie się
ode mnie przesyłek . Ale to dopiero po moim urlopie , bo teraz nie mam czasu
nawet się w pewne miejsce podrapać :-)
I wiadomość z ostatniej chwili - za namową Marty Borowskiej postanowiłam zgłosić moje haftowane karteczki do I edycji zabawy Świeżynka na blogu essy - floressy
i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zostałam wybrana jako druga. Jak ktoś chętny poczytać zapraszam TU
I na dziś to tyle, mój termometr o godz 17 : 00 wskazywał temperaturę 38 stopni w cieniu - myślę, że podobnie jest w piekle , więc zdecydownie wole iść do nieba :-)
Pozdrawiam Wszystkich i przesyłam Wam wirtualne lody dla ochłody :-)
i mam nadzieję jeszcze się pojawić przed urlopem.
Aniu z całego serca gratuluję tej "szóstki". Bo jak inaczej nazwać te wspaniałości, a swoją droga to kobieca intuicja nigdy nie zawodzi. Pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńOj kochana musisz być strasznie dobrym człowiekiem. To już wiem od jakiegoś czasu. Mówią, że dobro wyrządzone drugiemu człowiekowi powraca do nas podwójnie i tym razem własnie tak się stało. Strasznie się cieszę Aniu, że trafiło na Ciebie. Pani Marysia też musi być strasznie fajną osobą, skoro miała ochotę podzielić się z Tobą tymi skarbami. Serdecznie ją pozdrawiam. Masz teraz kochana roboty do końca świata i o jeden dzień dłużej. Buziole dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńAniu to trafiło ci sie super,
OdpowiedzUsuńFaktycznie okazały zbiór
OdpowiedzUsuńSuper zbior serwetek 😊 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo kochana to gratuluję Ci tej szóstki, paka ogromna i skarby wielkie. Cieszę się razem, z Tobą tymi wspaniałościami i wiem, że trafiły w dobre ręce. U mnie też upały nie miłosierne aż mi się nie chce patrzeć na termometr. Właśnie wróciłam z ogrodu teraz tam jest w sam raz:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńGratuluję paczuszki!
OdpowiedzUsuńGratuluję Aniu. Masz bardzo dużo szczęścia. Będziesz mogła tworzyć nowe piękne dzieła.
OdpowiedzUsuńW lepsze rączki nie mogła pani Marysia przekazać swoich skarbów.teraz będziemy czekać na ich wykorzystanie.A swoją drogą jak różnymi ścieżkami wędruje nasz los,nigdy nie wiadomo,co nas czeka i w jakim miejscu.Gratuluję udziału w zabawie,piękne karteczki tam pokazałaś,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńależ cudownie :) rzadko jestem teraz ale musiałam poczytać cóż to za niespodzianka , historia do niej cudowna , oj tak za pomocą naszej Danusi i innych koleżanek trafiamy w tak nietypowe osobistości. Cieszę się razem z tobą :)
OdpowiedzUsuńno patrz Aniu a u mnie o 17 zimno- tylko 24 st :D
OdpowiedzUsuńale to po burzy i nie zdążyło sie już nagrzać
Paczuszka rewelacyjna i cieszę się razem z Tobą
Buziaki przesyłam:)
Anka Ty farciaro ale Ci zazdraszczam (w tym dobrym sensie) W sie mało co robię w decou ale kto by się nie cieszył z 5 kilogramów "przydasi". Koniecznie w wolnym czasie pochwal się wzorami. Czemu mi nikt nie chce wysłać 5 kg wycinanek i paseczków haha niee to trzeba mieć mega szczęście i Ty chyba je masz ale kobieta pewnie zobaczyła że u Ciebie będą miały dobrze i miała rację! Ogromne gratulacje za to i za świeżynkę :) buziaki szczęściaro
OdpowiedzUsuńSzczęściara:) pisałam już że u Ciebie Gwiazdka cały rok. Ale ja się nie dziwię ciągnie dobre dobrego, cieszę się razem z Tobą, gratuluję świeżynki i zmykam delektować się upalną nocą w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńBezcenne i chyba nawet lepsze niż szóstka. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAnulka, cieszę się razem z Tobą:) Już sobie wyobrażam jak nurkowałaś w tych cudownosciach i wzdychaaś z zachwytu;) Są jeszcze dobrzy ludzie na tym swiecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i oczywiście panią Marię:)
Aniu piękny prezent dostałaś, taka ilośc serwetek, aż sie w głowie nie mieści. Ale najbardziej to Ci chyba zazdroszczę tych gazetek zagranicznych hihih. A dla pani Marii wielkie buziaki za to, że swoje zbiory oddała w dobre ręce, a nie do kosza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna niespodzianka i jak tu nie wierzyć w słowa, że dobro powraca. Popatrz jak " niewiele " nam potrzeba do szczęścia, wcale nie wygrana w totka, bo wielka paka przydasi, potrafi zastąpić największą wygraną czy to nie jest cudne ?!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki ogromne :)
Ps. A Twój darczyńca to Mega Mistrz !!! Też pozdrawiam :)
Gratuluję zarówno 6 jak i tego że Twoja praca została doceniona przez Nieznajomą - kiedyś się mówiło że cuda to paczka od cioci z Ameryki ...
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Pani Marii
No, kochana, ale masz szczęście. 5 kg serwetek... Wow... a pani Marysia cud kobieta, że tak się z Tobą podzieliła, bombka przepiękna.
OdpowiedzUsuńŚwieżynki już gratulowałam na blogu Essów, ale tutaj jeszcze raz Ci napiszę gratulacje, w pełni zasłużone wyróżnienie :)
Historia na prawdę niesamowita. Aniu gratuluję Ci tak fantastycznej niespodzianki. Są jeszcze na świecie anioły, czego przykładem jest Pani Marysia. Oby Ci dobrze służyły, kto jak kto, ale Ty na pewno dobrze je zużyjesz i zmienisz w coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńJestem po wyjeździe i postanowiłam zobaczyć co się dzieję w świecie blogowym...I od razu taka fajna informacja o wspaniałych ludziach i cudach dobroci jakie się dzieją :)
OdpowiedzUsuńNonono pozazdrościć :) a w życiu jest tak, że dobre uczynki zwracają się podwójnie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję przeczucia: otwórz - nie ignoruj, nie wyrzucaj do kosza. Miałaś nosa, a Pani Maria wiedziała dobrze, co i do kogo skierować, by było wykorzystane odpowiednio. Ukłon w stronę Pani Marysi, za tak bezinteresowny prezent, a Ty teraz bierz się ostro do roboty, by te skarby spożytkować, oczywiście po urlopie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anusiu.)
Gratulacje i wiwat internet, bo dzięki niemu pani Maria cię znalazła .
OdpowiedzUsuńOgromne gratulacje;) to szczęscie i zaszczyt otrzymać tak wspaniały prezent. Naprawdę niespotykany przypadek, to pewnie ten jeden na 100;))) Pozdrawienia dla Ciebie Aniu i Pani Marysi;)
OdpowiedzUsuńSupper :) To się nazywa trafienie :) Gratuluję, bo na pewno pięknie wykorzystasz takie mnóstwo przydasiów :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniała historia! I wspaniale, że te serwetki trafiły w odpowiednie - Twoje - zdolne rączki :)
OdpowiedzUsuńWspaniałości dostałaś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu, bo Ciebie wszyscy kochają, nawet obce osoby zaczynają najpierw od zakochania a później poznania :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczna historia i wspaniały jej finał. Podejrzewam, że można podskakiwać z radości dłuuuugo dostając taką przesyłkę :-). Nie mam złudzeń, że wykorzystasz serwetki odpowiednio :-)
Serdecznie gratuluję zostania Świeżynką! Bardzo miłe wyróżnienie i w pełni zasłużone!
A o hafty się nie martw, podzielimy się :-)
lubię takie dobre opowieści :) bardzo miły gest, ale rozumiem to doskonale, bo dobrzy ludzie zasługują na dobro, a poza tym u Ciebie się to nie zmarnuje :)
OdpowiedzUsuńWspaniała historia , dobry człowieczku gratuluje prezentu.
OdpowiedzUsuńDobrego wypoczynku.
Pozdrawiam:)
Wielkie Wow! Gratulacje, taka paka to naprawdę jak 6 w totka, a taka historia to zdarza się chyba jedna na tysiąc. Dla nas osób, które kochają rękodzieło dostać taką paczkę to chyba lepiej niż dostać w prezencie jakiś ciuch, czy kosmetyk - przynajmniej ja tak mam, cieszę się jak głupia z nowych koralików czy kordonków chociaż wiele osób się dziwnie na mnie patrzy jak z ekscytacją oglądam nowe zdobycze :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu faktycznie pełne zaskoczenie, ale za to jakie miłe :) pięknego urlopu życzę z wymarzoną temperaturą !!!
OdpowiedzUsuńWspaniała historia z happy endem :-) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDobro zawsze do nas wraca, dlatego trzeba czynić go jak najwięcej ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję niespodzianki! Ja bym chyba padła z wrażenia:)
OdpowiedzUsuńAniu gratuluję - ty to masz szczęście dziewczyno - super niespodzianka !
OdpowiedzUsuńSzczęściara z Ciebie:) super prezent:)
OdpowiedzUsuńGratuluję takiego niespodziewanego prezentu. Masz dobre serce , sama rozdajesz to i Tobie też niebiosa nie skąpią. Pani Maria również ma dobre serce, wraca wiara w dobrych ludzi. Pozdrawiam Ciebie i Panią Marię
OdpowiedzUsuńWspaniałości dostałaś:) historia piękna i wspaniała, ale potwierdzająca, że jest wiele dobrych ludzi na świecie: tych co obdarowują i tych co są godni takiego obdarowania:)
OdpowiedzUsuńGratuluję, ilość serwetek naprawdę powala. Teraz to masz pole do popisu i na pewno niedługo powstaną kolejne przepiękne prace :).
OdpowiedzUsuńA za wirtualnego loda bardzo dziękuję, każde nawet najmniejsze ochłodzenie bardzo sie przyda ;)
Pozdrawiam serdecznie
Pozycja w blogowym świecie - przyznam się, że nigdy w ten sposób nie myślałam. Bloguję, bo lubię, i już, a pozycja z czymś innym mi się kojarzy ;-)
OdpowiedzUsuńPrezent od Marii bardzo bogaty i naprawdę, jak szóstka w totku - gratuluję.
Piękny prezent. Pani Marysia jest jak dobra wróżka . Tyle pięknych i wyjątkowych prac może powstać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCO za historia...WSPANIAŁA PANI MARIA !!! Eh Aniu cieszę się razem z Tobą i owocnego tworzenia :) !
OdpowiedzUsuńBo dobrzy ludzie trafiają do dobrych ludzi :)
OdpowiedzUsuńAnulka ależ paka Ci się dostała od dobrej duszyczki.I to wcale nie jest moja zasługa,że takie rzeczy Ci się przytrafiają .Sama swoją pracowitością i życzliwością pracujesz na takie gesty,że ludzie chcą Cię wesprzeć ,docenić ,
OdpowiedzUsuńTeraz to do końca świata nie wymigasz się od decu.
Buziaki :)
cudna przygoda!
OdpowiedzUsuńgdzieś tam juz później czytałam o Pani Marysi i jej darach
ale ta paka robi wrażenie,
To jak gwiazdka w środku roku.
Albo "łut szczęścia" A łut szczęścia lepszy jak worek złota! ;-D
Gratki Aniu.
I wielkie brawa dla Pani Marysi, że nie ciapnęła tego po prostu do kosza, za to że jej się "chciało" :-)