Witam Was
Dzisiaj tytułem wstępu będzie filmik
"Blondynka za kierownicą"
To tak na poprawę humoru żeby Wam się lepiej czytało :-))
Filmik jest świetny, aczkolwiek trochę długi :-))
No to wszystkim się już japy śmieją możemy przejść do tematu .
Ostatnio dzieje się u mnie mało, aczkolwiek coś Tam się tworzy bo ja nie lubię siedzieć z pustymi rękami . Zmajstrowałam ostatnio kilka karteczek haftem matematycznym bo bardzo mi się ta technika spodobała. Do haftu można użyć różnych nici , nawet takich maszynowych. Są też nici tzw. metalizowane , które dają świetny efekt w tym hafcie. Można je kupić np. tu
Ja chciałam sobie sprawdzić różnicę w końcowym efekcie i haftowałam wzory podwójnie - ten sam wzór ale różnymi nićmi . Żeby było widać różnicę wykończyłam kartki identycznie . Na zdjęciach z lewej strony pojedyncza nitka z muliny ariadna a z prawej nitka metalizowana.
Jako że Boże Narodzenie zbliża się już nieuchronnie wyszyłam na próbę również i dwie karteczki świąteczne.
Żeby się za dużo nie namachać dziurkowałam od razu dwie kartki , co prawda na pierwszej są dziury na wylot a na drugiej czasem tylko kropka ale i tak jest szybciej niż dziurkowanie osobno.
U mnie przygotowania do Bożego Narodzenia powoli ruszyły, znaczy się poczyniłam zakupy półproduktów . Miedzy innymi zakupiłam takie fajne bombki plastikowe do decou takie jak TU i TU.
Mają jedną zaletę są matowe koloru mlecznego - nie trzeba ich malować i jedną wadę są dość drogie :-)
W związku z tym , że moja przygoda z dekupażem zaczęła się przed Wielkanocą , nie miałam okazji zrobić bombki i MUSIAŁAM spróbować jak to wyjdzie. A tak sobie wygląda moja pierwsza bombka - medalion.
Polakierowałam ją błyszczącym lakierem kilka razy i w efekcie świeci się jak przysłowiowe psu jajca , co skutkuje tym , że za chiny ludowe nie da się sfotografować bez odbicia światła :-(
Polakierowałam ją błyszczącym lakierem kilka razy i w efekcie świeci się jak przysłowiowe psu jajca , co skutkuje tym , że za chiny ludowe nie da się sfotografować bez odbicia światła :-(
Zrobiłam jeszcze i drugą ale to Wam już pokażę przy innej okazji :-))
No to dzisiaj mi wyszedł króciutki pościk, mam nadzieję że mi wybaczycie :-))
Serdecznie dziękuję Wszystkim za odwiedziny i komentarze , witam nowe Obserwatorki jest mi bardzo miło gościć Was u siebie
Do zaś - już niedługo.
Oj, zdolniacho Ty moja - wszystko co stworzyłaś jest cudne!!! Karteczki piękne, dopracowane w każdym calu! Bombasy, jakby to powiedział Filip - bombastyczne!!!
OdpowiedzUsuńA blondynka hihi, ... współczuje instruktorowi:(
Pozdrawiam Aniuś:)
Fajny ten haft matematyczny, coraz bardziej mi się podoba, może czas się za niego wsiąść:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
no Kochana poszalałaś z tym haftem,kartki wyszły cudnie,bombka jest sliczna
OdpowiedzUsuńFilmik co prawda znam, bo oglądałam te serie, ale dziękuję Ci kochana za kurs niemieckiego. Nie musiałam włączać głośników, mogłam sobie poczytać :) Kochana karteczki wyszły Ci pięknie, ja już dawno zapomniałam jak to jest bawić się haftem matematycznym, bo jakoś zakończyłam przygodę z nim rok, a może nawet dwa lata temu. Najfajniej robiło mi się zwykłymi nitkami maszynowymi :) Bombka fajniusia, nie ukrywam, że sama działam teraz sporo w temacie Świąt, bo szykuję się do małej wystawy u znajomego w restauracji i być może na kiermasz świąteczny i wystawę na zamku. Muszę tylko pozbierać fundusze, bo za darmo to nie ma nic niestety. Buziaki
OdpowiedzUsuńAnulka kolejne cudeńka pokazujesz, śliczne te bombeczki. A karteczki rewelacja. te z lewej strony bardziej mi przypadły do gustu :)
OdpowiedzUsuńAniu ale natworzyłaś :) Kartki z haftem matematycznym podobają mi się i też robiłam ale żadnej nie sfociłam bo nie miałam wtedy bloga . Bombki też piękne:)
OdpowiedzUsuńA Asia to blondynka do n-tej potęgi i jeszcze z kokiem. Ze Instruktor nie dostał zawału to się.
dziwie. Jak ja robiłam prawo jazdy jedna delikwentka na placu manewrowym chciała wjechać w Instruktora, ten zbiegł:)) i wjechała w mur- zamiast hamulcu użyła gazu . I powiem Ci , że ona nie była blond włosa:)
Pozdrawiam
Łał, zapachniało świętami :) Śliczna bombka, haft matematyczny - rewelacja :) Jakoś nigdy nie udało mi się zrobić takich bombek haftem matematycznym, coś zawsze zrobiłam nie tak - haha :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace, a haftowane karteczki to chyba nowa technika jaką rozgryzasz. Super zdolna z Ciebie kobietka czego się nie dotkniesz jest perfekcyjne.
OdpowiedzUsuńpiękne karteczki
OdpowiedzUsuńFajne kartki, mnie bardziej podobają się te z metaliczna nitka. Bombka super
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
już wiem dlaczego pracuję w szkole podstawowej a nie w szkole jazdy:). Widzę, że choć do świąt daleko to już wizjonersko podchodzisz do tematu. Mam nadzieję, że mnie w tym roku nie zaskoczą- pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie wyglądają karteczki wykonane tą metodą, matematycznego haftu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwszystko śliczne, wiem z doświadczenia, że kartki robione muliną metalizowaną dają lepszy efekt
OdpowiedzUsuńPodobają mi się twoje kartki, chorobcia, nie mam pojęcia jak je się robi. Babka tez super :)
OdpowiedzUsuńKarteczki cudne!! ten hafcik ma wiele możliwości:)
OdpowiedzUsuńza to blondynka rozbawiła mnie do łez, znowu:)
płacze ilekroć ją oglądam, a mogę oglądać na okrągło:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Aniulka Ty moja , widze ze juz cwiczysz i sie przygotowywujesz do swiat hihi ;) Ja to zawsze w listopadzie juz dekoruje dom a awszyscy sie smieja ze mnie :( Ja uwielbiamswitaeczny czas po prostu lubie ten klimat jednakze tesknie wtedy bardzo za Mama i Babcia..:( Ach co ja tu bede smecic. Kochana pieknie I wsyztko wycho
OdpowiedzUsuńAnka! ty oszuście! "-nie no nic się u mnie nie dzieje właściwie, takie tam dziesięć kartek, kilo bombek..."
OdpowiedzUsuń:-)
Ojejciu Anulka a ja sie tu rozsiadłam bo wreszcie mi necik normalnie zaczął fruwać a tu tak krótko = czy ty aby czegoś się nie najadła niezdrowego - hihi - nie no nie nasza Ania tak się nie bawię - a tak ogólnie to ten haft matematyczny tak ciępochłoną że nawet lekcje dajesz jak w poprzednim poście bardzo się z tego dieszę tylko czekam na igłę 12 cm - bo zwykła zaczęła mi coś wypadać z łąpy - i cóż mogę powiedzieć na temat jeszcze - niesamowicie pięknie ci to wychodzi a ja się cheba zarażę tą techniką od ciebie ale najpierw się uporam z innymi sprawami - póki co kończę bo mój komentarz
OdpowiedzUsuńwyjdzie dłuższy niż twój post - bombeczki kochana są cudowne - mnie się nie chce nic takiego robic jedną zajawkę pokazałam na FB i stanęło na tym - a filmik zaraz sobie pooglądam - buziaki ślę Marii
Melduję się i ja z komentarzem. Ale się dziewczyny rozpisały, same ochy i achy, jednak nie mylą się wcale. Karteczki tym haftem są rewelacyjne, nigdy się do nich nie przymierzałam, lecz kilka lat temu z okazji świąt, taką jedną dostałam. Gdy pooglądałam ją od tzw. podszewki stwierdziłam, pewnie szybko się je robi i na tym zakończyłam, nie pokusiłam swoich łapek do wykonania takowego haftu, wolę ten tradycyjny, mój krzyżykowy. Szybko zaczęłaś przygotowania do świąt, to i dobrze, bo w tym Twoim zabieganiu, mogłabyś nie zdążyć ze wszystkim.
OdpowiedzUsuńTypowo jesiennym czasem Cię pozdrawiam Aniu Dobra Rado.
Anula, Ty to jakaś masochistka jesteś, czasu kurde nie masz, a podwójnie dla eksperymentu wyszywasz :) Powiem tak - poza bombeczką zdecydowanej różnicy w niciach nie dostrzegam i tak ładnie i tak może być, a nawet powiedziałabym, że tymi zwykłymi ładniej, no poza bombeczką, o czym wspomniałam na samym początku :)
OdpowiedzUsuńA medalion mi teraz pokazujesz, jak ja już se swoje " trofiejne " zagospodarowałam i stan posiadania = zero !
Buziole :)
Padam ze zmęczenia ,ale Ciebie sobie dziś nie odpuszczę .Kochana nie masz co robić ,podwójnie haftujesz,chyba Ci się we łbie poprzewracało,aby to samo dwa razy jechać?
OdpowiedzUsuńZnaczy podobać mi się podoba i to szalenie,ale żeby dla eksperymentów jechać dwa razy trzeba być Anulką ,chociaż tak po prawdzie też jestem zdolna do takich czynów.
Bombeczki są odlotowe,haftowane cudne ,ale i te drugie też niczego sobie.
Co do blondi to nie jedna jeździ po polskich drogach.
Uciekam Anulka ,całuski zostawiam i pozdrawiam :)
Ty to jesteś pracoholiczką Aniu;) Jak nie robisz pięćset świeczników, to haftujesz dwa obrazki jednocześnie, a jeszcze malujesz bombki?! Jesteś nie do ,,przebicia". A potem mówisz, że w pracy zaśniesz? Jak tu nie zasnąć, jak robi się tyle rzeczy na raz? A ja, jak zwykle nocą latam po blogach i ludziom spać nie daję... Spadam Aniu. Ach, zapomniałam dodać, że piękne te Twoje dzieła! No przecież po to tu wlazłam, żeby podziwiać, a nie pieprzyć o czym innym;) Pozdrawiam Cię Anulko;) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńAnulka! Jakaś Ty zdolna! Te hafty są przepiękne. Jej, cieszyłabym się bardzo z takiej kartki, gdyby ktoś do mnie wysłał! No cuda!
OdpowiedzUsuńMam w swoim posiadaniu haftowaną jedwabiem kartkę (bratek) z 1923 roku. Jest to rodzinna pamiątka. Twoje też mogłyby być takimi pamiątkami. Buziaki ,zdolniacho, zostawiam.
ale Ty masz fajne pomysły
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój konkurs w którym sama możesz sobie wybrać nagrode -
http://lesia-rekodzielo.blogspot.com - Pozdrawiam
Kartki są super. Podziwiam, że chciało Ci się dwie wersje robić dla porównania. Bombki piękne - w ubiegłym roku dostałam pod choinkę takie do zdobienia sztuk 4 i na te święta je zrobię :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalnie wyglądają takie haftowane karteczki. Ślicznie Ci wyszły Aniu, szczególnie te bombki są fantastyczne. Decu na bombkach też wyszło świetnie. To pewnie początek długiej serii? A ja ciągle szukam świątecznego klimatu żeby zacząć coś robić i jakoś go znaleźć nie umiem. Za oknem tak pięknie! Buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńOj Anulka, Anulka! Powaliłaś mnie hasełkiem "Ostatnio dzieje się u mnie mało, aczkolwiek coś Tam się tworzy...". No nie mogę! - też chcę, żeby tak mało się u mnie działo hi hi hi:)))
OdpowiedzUsuńNo tak teraz mało ma inne znaczenie ha ha ha:) Wyhaftowałaś piękne karteczki i to w dwóch wersjach! a na dodatek machnęłaś sobie taką śliczną bombeczkę:))) Coś czuję po kościach, że zobaczyłam dziś początek nowej kolekcji lub jak kto woli - nowej serii;) Już zaczyna powiewać u Ciebie świętami;)
Pozdrawiam cieplutko Kasia
Aniu produkcja w pełni a potem się Nam skarżysz na delegacje:) ktoś tu Nas czaruje:). Kochana dzieła tak piękne że poproszę większe zdjęcia ....w blogu się ustawia ....:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu jak ty to robisz ,że czego się nie dotkniesz to jest suuuuuuuperowe - Pozdrawiam ! Ewa
OdpowiedzUsuńZdolna z Ciebie bestyjka Aniu. Takie cuda robić! Te karteczki haftem wyszły Ci przepięknie, zarówno te wersje zwykłą jak i metalizowaną nitką. Chociaż dla mnie ta metalizowana i tak najlepiej pasuje do kartek świątecznych, to w Twoich karteczkach jak najbardziej wszystko się ładnie komponuje :)
OdpowiedzUsuńA te bombeczki-medaliony są cudne. Już od pewnego czasu zbieram się do decu, zeby spróbować, ale jakoś się ciągle boję i nie robię. Ale po Twoich bombeczkach to musze spróbować :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Od jakiegoś czasu bardzo podoba mi się haft matematyczny, a Twoje karteczki są prześliczne, pięknie skomponowane!
OdpowiedzUsuńNie no, prace cudnie wyszły! Karteczki świąteczne - rewelacja! Bardzo interesująco wyglądają :-) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńAniu, kartki super!
OdpowiedzUsuńPodwójne haftowanie, no pięknie - ktoś się tu nudzi ;-). Ale dzięki temu widać doskonale różnicę! Śliczne karteczki - Aniu czy mogłabym prosić o udostępnienie wzoru z różyczkami?
OdpowiedzUsuńA bombka jest w moim ulubionym stylu!
Tych nici jeszcze nie próbowałam, z DMC używam muliny Jewel Effects, mam też mulinę metalizowaną Giant Panda, jeden motek złotej z Anchora, ale za najlepsze z metalizowanych uważam nici Metalux. Poza tym używam najzwyklejszych nici z biedronkowych i lidlowych zestawów do szycia.
OdpowiedzUsuńNo kurcze kiedy ja czas na haft matematyczny znajdę, tak mi się on podoba. Ale się napracowałaś kobietko:-). Ty trochę kłamczucha jesteś mówiłaś, że czasu nie masz, że pracy dużo, oj nieładnie Aniu, nos od tego ponoć rośnie ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam haft matematyczny,chociaż nigdy go nie próbowałam,bo kartki to raczej nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają kartki z bombeczkami,dla mnie bomba;)
Szczerze powiedziawszy na zdjęciach widać bardzo małą różnicę pomiędzy tymi dwoma pracami,albo moje okulary są do kitu;)
Jesteś bardzo zdolna Aniu, Twoje kartki są pięknie wykonane, zwłaszcza te z bombkami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAnula a Ty śpisz kiedyś ? a może podzielisz się swoim "pałerkiem", tak haft lubię, bardzo mi się podobają kartki z jego zastosowaniem i tak jak Ilonka napisała na zdjęciach bardzo mało widać różnicę,,,,,no i powiem Ci że przygodę z bombkami zaczęłaś od najtrudniejszej dla mnie formy :) jakoś nie lubię robić medalionów....
OdpowiedzUsuńKarteczki przepiękne :)
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki :)
OdpowiedzUsuń