Witam Was
Wyjaśniać chyba nie muszę skąd wziął mi się taki tytuł :-). Biskup w marcu kojarzy się tylko z jednym
Powiem Wam , że pomysł na pracę miałam właściwie od razu ale po raz pierwszy od początku zabawy w kolory miałam problem z interpretacją koloru. Nawet pytałam wujka gogle co on myśli na ten temat. Pokazał mi tyle różnych odcieni że jeszcze bardziej zgłupiałam.
Wobec powyższego, powstały u mnie dwie prace .
Wersja pierwsza to biskupi fiolet z dodatkiem zielonego jabłuszka, wersja druga to biskupi róż z dodatkiem beżu.
Na dodatek obie wersje kolorystyczne są fatalne do fotografowania, więc zdjęcia nieco odbiegają od oryginału.
Danusiu wybierz sobie wersję , która wg Ciebie jest bardziej biskupia , lub jak masz ochotę zabieraj obie :-)
Jako że Wielkanoc za pasem, machnęłam sobie dwa jaja karczochowe. Baza wiadomo styropianowe jajo 10cm , wstążki o szerokości 25 mm i ok. 150 szpilek w jednym jaju.
i dwaj biskupi razem
I jak teraz patrzę na oba te jaja to dochodzę do wniosku, że żadne z nich nie jest biskupem :-)
Danusiu spokojnie możesz wydrzeć żabie z pyska tych pseudo biskupów, przyjmę na klatę każdą Twoja decyzję :-)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za przemiłe komentarze pod moim koszykami, zrobiły furorę, choć nie wiem co bardziej się podobało , opakowanie czy zawartość :-).
I jak teraz patrzę na oba te jaja to dochodzę do wniosku, że żadne z nich nie jest biskupem :-)
Danusiu spokojnie możesz wydrzeć żabie z pyska tych pseudo biskupów, przyjmę na klatę każdą Twoja decyzję :-)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za przemiłe komentarze pod moim koszykami, zrobiły furorę, choć nie wiem co bardziej się podobało , opakowanie czy zawartość :-).
Do zobaczenia wkrótce, będzie powrót do kartek .
śliczne!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy są to biskupie, czy nie kolory, ale karczochy prezentują się świetnie. Są piękne i już. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAniu ... dla mnie jajka super wyglądają pierwsza jak i druga wersja . Co do koloru , który notabene uwielbiam myślę , że aby poznać prawdziwy kolor biskupi trzeba by pójść do biskupa he he . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo pierwszego koloru praczka biskupa dała za dużo lenora, drugi z mocno sprany- ot co... A z biskupem miałam do czynienia na pielgrzymce i ubrany był w czerwień, moim zdaniem: https://www.youtube.com/watch?v=Hy57N-oXamc Niemniej oba biskupie jaja śliczne :)
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrawiam :)
Świetne, karczochowe jaja, Aniu!
OdpowiedzUsuńPiękne :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKarczochy przecudnej urody niezależnie od biskupów :) Też mam w planie takiego jajca zrobić, ale dopiero kupiłam biskupią wstążkę :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńŚliczne karczoszki :) Pięknie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńOba jajka karczochowe bardzo ładne i starannie wykonane. Mnie bardziej odpowiada drugi zestaw kolorystyczny. Możnaby jeszcze zrobić trzecią wersję czyli limonkowy/zielone jabluszko i biskupi jasny. Myślę, że jajo byłoby też ciekawe kolorystycznie. Aniu, spróbuj. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakie jajka karczochowe bardzo mi się podobają, kolorek biskupiego z zielonym jest taki wiosenny i tylko kurczaka żółtego brakuje obok, zaś ten drugi biskupi z kremem taki radosny i jajko wesolutkie. Pozdrawiam i pięknego weekendu życzę
OdpowiedzUsuńBiskupi mniej czy bardziej, to dla mnie oglądającej nie ma żadnego znaczenia. Dla mnie znaczeni9e ma tylko to, że Twoje jajca Aniu są prześliczne i tak pięknie równiutko zrobione, jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńMoże i jajeczka nie są w kolorze biskupim, ale w poście biskup chodzi na fioletowo,więc jak najbardziej wpasowałaś się w kolorki, a jajca przecudniaste i tego się trzymajmy, a biskup to może se co najwyżej na nie popatrzeć i pozazdrościć ! :)
OdpowiedzUsuńBuziole :)
Jaja są genialne i to najważniejsze! pięknie je ubrałaś! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńKarczochowe jajeczka są przepiekne!
OdpowiedzUsuńBiskupi kolor jest trudny do zdefiniowania. Mowi się biskupia purpura i kardynalski fiolet:) Jak by nie było to "kościelne" kolory:) Uważam oba kolory za odpowiednie:) Serdeczności zoatawiam!
Ja się nie dziwię Anusiu, tysiąc razy porównywałam kolory z Googlem ale i tam odcieni sto tysięcy. Nie ma się co rozwodzić, najważniejsze że Oba jajeczka są śliczne a zestawienia kolorystyczne świetnie dobrane. Miłego weekendu kochana!
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo godnie prezentują się dwaj biskupi i myślę, że żabol połknie ich w całości.
OdpowiedzUsuńUściski.
Aniu! Biskupi kolor trudno dobrać, Bo to jest kolor wyjątkowy, A karczochowe jajka są prześliczne i pięknie dopracowane - Pozdrawiam Cię Cieplutko
OdpowiedzUsuńŚwietne karczochy w cudnych kolorkach:)
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie karczochy, kolorystyka przecudna!!! Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńAniu ja mam taki sam problem z interpretacja koloru- ale u mnie chyba na różowym sie skończy ;)
OdpowiedzUsuńkarczochy są śliczne i nie wiem czemu przestałam je robić lata temu i pozostaję na podziwianiu u Ciebie
Buziaki
Cudowne karczochy!!! Może i mnie uda się kilka popełnić;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki Aniu:)
Piękne! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Większą część tego co miałam przekazać napisałam na fejsie,więc tutaj będę chwalić ;)
OdpowiedzUsuńZdolna z Ciebie babka,więc jest się czym zachwycać ;) Podziwiam cierpliwość,bo ja bym się nie nadawała do układania wstążeczek,przy piątym elemencie miałabym dość .
Buziam
Aniu , mnie się nie pytaj, bo niestety w tej kwestii mam wielki problem. Smutek mnie zżera nie mam pomysłu na kolorki bo brak mi takiego najbardziej odpowiedniego biskupiego. Trochę czasu jest, może mi się jeszcze uda , za to Ty masz lekcje odrobioną. Możesz tylko czekać na ocenę. Mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńBiskupie czy nie i tak zachwycają swym pięknem i precyzją wykonania.
OdpowiedzUsuńJa się nie znam na tych karczochowych czarach, na biskupach zresztą też:-D Chyba nie miałabym cierpliwości do układania tych wstążeczek, ale przyznam, ze efekt jest śliczny niezależnie od tego, czy biskupi, czy nie. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam problem z burgundem wiec Twoim zwątpieniom Aniu zupełnie sie nie dziwie:) moje jajca czekają na ozdobienie ale chyba zaangażuje do tego chłopców:) sciskam!
OdpowiedzUsuńAniu podziwiam za talent i precyzję;)
OdpowiedzUsuńObie wersje bardzo mi się podobają:))
OdpowiedzUsuńPiękne wykonanie i świetnie zachowana kolorystyka .Przyznam się ,że i mi sprawiło wiele kłopotu wybranie odpowiedniego kolorku .
OdpowiedzUsuńJa tam uważam że biskupie oba choć ciut bardziej to z beżem:)
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana.
Ach dech zapiera! Slicznie ! Pozdrawiam cieplutko <3
OdpowiedzUsuńNie podlega wątpliwości,że jajo z beżem jest jakby bardziej biskupie,ale i tak obie wersje zaliczam.
OdpowiedzUsuńTo było do przewidzenia,że wszyscy będziemy mieli problem z interpretacją tego koloru,sama mam z tym problem .Ale skoro kominujemy i staramy się na 100% to jak nie zaliczyć zadania,jak wyszło tak pięknie .Aniu oba karczochy są super,a że lubię oba te kolorki to jestem z nich bardzo zadowolona.
Pozdrawiam po raz drugi,buźka :)
Oj Anulko ja Ci nie pomogę w wyborze koloru biskupiego. Mnie tam wszystko jedno w czym biskup chodzi.Niech tam będzie fiolet czy róż. Twoje jaja karczochowe oba są przepiękne i muszę uznać Cię za mistrzynię tych karczochów. Nie mam bladego pojęcia jak to robisz i szpilkujesz, ale efekt jest wspaniały. Buziaczki Aniu i uściski.
OdpowiedzUsuńHeh, ja też w głowę zachodzę jak to się biskupi noszą... ;)
OdpowiedzUsuńJaja piękne. Fajnie ten fiolet z zielonym jabłuszkiem wygląda :)
Obie wersje są bardzo fajne:) Choć ja bardziej skłaniam się ku połączeniu z zielonym:)
OdpowiedzUsuńTo prawda,ten biskupi kolor bardzo jest trudny do określenia,mnie się podobają obie wersje,piękne te karczochy robisz,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy dobrze pamiętam ale "biskupy" tez mają dwa odcienie tego swojego wściekłego różu! ;-)
OdpowiedzUsuńwięc chyba poszłaś dobrą ścieżką ;D
Piękna praca.. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńbardzo ładne karczochowe jaja;)
OdpowiedzUsuń'Biskup w różu' - nie mogłam przestać się śmiać. A teraz na poważnie, piękne jaja, podziwiam za cierpliwość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie wiem jak to się stało,że ominęłam ten post :(
OdpowiedzUsuńAniu,jestem pod wrażeniem twoich pięknych karczochów !!!
Piękne jaja !!! I choć nie przepadam za tym kolorem,w Twoim wykonaniu prezentuje się zacnie :)
Buziaki :-*
Karczochy to jedna z rzeczy, które od dawna są na mojej liście rzeczy do nauczenia się, ale ciągle nie mogę się za to zabrać. Twoje są przepiękne. Oba (obydwa? obaj?) biskupy wydają mi się jak najbardziej biskupie :)
OdpowiedzUsuńPiękne karczoszki. Dlaczego moje nigdy nie są takie równiutkie? (to pytanie retoryczne;). A co do koloru to po mojemu ten biskup to powinien być gdzieś pośrodku, czyli jakby oba kolory zmiksować to wyszłoby idealnie. Ale najważniejsze, że Danusi się spodobały i zaliczyła oba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudowne te twoje biskupy :) i takie równióśkie i śliczne kolorki. I choć za różem nie przepadam, to ten różowy biskup bardzo mi przypadł do gustu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
A ja bym tam obu biskupów przygarnęła na świąteczne ozdoby :-)
OdpowiedzUsuńBiskup z zielenią mi się bardziej podoba:-) To zależy od oświetlenia zdjęcia, czasem i biskup w telewizji wygląda jakoś tak fioletowo, a czasem... hmm, różowo ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczności :)
OdpowiedzUsuń