Witam Was
Dziś wpadam dosłownie na chwilkę, bo weekend mam " gościowy" aczkolwiek goście to sami swoi czyli moje dzieci, ale na kompie nie wypada siedzieć. Korzystam więc z okazji zanim dojadą i na szybciocha pościk wrzucam :-)
Tytuł mówi o czym będzie, czyli znowu to samo :-)
A mam trzy sprawy
Po pierwsze kochana Marysia nie daje o sobie zapomnieć i wylądowała u mnie kolejna paczuszka, tym razem z kolejnymi pięknymi serwetkami i zapasem mulinek.
Marysia wie czym mnie uszczęśliwić :-)
Dziękuję pięknie po raz kolejny !!!
A paczuszka była jak najbardziej na czasie. Bo wiadomo moje ADHD nie śpi. Tym razem wynalazłam sobie fajny Sal Bożonarodzeniowy a właściwie haftowanie w ciemno u reaszki , szczegóły znajdziecie TU - banerek jaki towarzyszy zabawie jest przesłodki .
reaszka zaproponowała wspólne haftowanie obrazka o tematyce bożonarodzeniowej, ale musimy jej uwierzyć na słowo, że jest ładny bo nikt nie widzi gotowego wzoru. Co miesiąc będzie publikowana jego 1/4 część. Co prawda zapisy się już skończyły ale tylko teoretycznie. Jak ktoś ma ochotę dołączyć to reaszka nadal zaprasza.
Pierwsza część obrazka już została opublikowana wraz z listą chętnych do wspólnego haftowania TU
W związku z tym, że ja dołączyłam dopiero wczoraj to udało mi się póki co przygotować kanwę, pozamieniać numery nici DMC na Ariadnę. Właśnie z ostatniej przesyłki od Marysi spasowało mi kilka kolorów.
Brakującej reszty będę jeszcze szukać w swoich zbiorach. Nie umiem haftować na tamborku, więc przeliczam wzór od razu na gotową kanwę, dodając po ok. 2-3 cm z każdej strony, przy mniejszych wzorkach nie rysuję siatki, wyszywam na czystej kanwie, przy tych średnich rysuję tylko siatkę na brzegach. Nici natomiast które będę używać przewijam na kartoniki i opisuję.
Zawsze tak robię , bo mam tendencję do gubienia opasek z numerami, więc oryginalne mam tylko muliny które nie były jeszcze używane.
A na zakończenie jeszcze moja ostatnia krzyżykowo - szyciowa praca wykonana dla utrwalenia tego czego się nauczyłam przy szyciu poduszki.
Otóż dostałam zamówienie na worek dla pewnego młodego kawalera, który niestety musiał zamienić towarzystwo babci na żłobkowe. A trafił do grupy misiaczków. Tak więc najpierw powstał hafcik z sympatycznym misiem
a następnie został uszyty patchworkowy worek na wzór podusi.
Niestety taki ładny jak podusia już nie jest, bo co prawda umiejętności jakieś tam nabyłam ale brak mi wprawy i profesjonalnego sprzętu w postaci maty i noża okrągłego do cięcia materiału. A bez tego to moje "wycinanki" przy pomocy nożyczek i metra krawieckiego wyszły trochę krzywo :-(.
Ale mam nadzieję, że nowy właściciel nie zauważy, tych niedociągnięć :-)
No to miało być szybko i krótko a wyszło jak zawsze :-)
Życzę Wam udanego weekendu
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i do zaś .
Oj Anulka alez Ty pracus jestes. Jajakos nie umiem sie pozbieracdo kupy i wziac sie za robote. Twoja Marysia jest niezawodna i sle na czs to co Ci niezbedne to tworzenia. Woreczek misiaczek wyszedl Ci zajefajny i młodemu wpadnie w oko. Milego rodzinnego weekendowania życze. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńMisio na hafciku przesłodki, więc myślę że nowy właściciel będzie wprost zachwycony swoim nowym workiem :) A prezentu od Pani Marysi to nie jedna z nas Ci zazdrości, ja przynajmniej się do tego przyznaję bez bicia :) Dobrze jest mieć taką dobrą duszyczkę...
OdpowiedzUsuńWspaniale mieć taką Marysię:) Anuś, woreczek będzie jedyny w swoim rodzaju i najpiękniejszy w całym żłobku! Robota pali Ci się w łapkach;)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)
Piękny misiaczek na tym woreczku, co Ty od niego chcesz.
OdpowiedzUsuńNooo, Aniu, woreczek wyszedł rewelacyjnie! aaaa świąteczny sal strasznie mnie zaintrygował.... ale niestety dalej walczymy z remontem wiec chyba nic z tego...
OdpowiedzUsuńMisiek prześliczny :) myślę że właściciel bedzie zachwycony :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWoreczek świetny misiek słodziutki Aniu cóż więcej trzeba, a prezentów od Marysi to chyba zaczynam Ci zazdrościć, ale tylko trochę.Pozdrawiam cieplutko i miłego weekendu z rodzinką :)
OdpowiedzUsuńAniu pięknie wyszedł i haft i worek:)
OdpowiedzUsuńja do tej pory nie mam okrągłego noża i da sie (ż)szyć, coć przyznać muszę że o jego kupnie juz myślę:)
Czekam na następne szyjątka, bo myślę, że wciągnęła Cię następna technika:D
Aniu ty pracowita bardzo, juz wciągnęła cię następna technika woreczki pięknie ci wychodzą hafciki, wzorek z misiem slodki no i to by było na tyle pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zawsze Twoje hafty są przpięknie, perfekcyjne w każdym calu:) - prezenty super, tyle kolorowych mulin cieszy oko:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam. Patchwork już Cię wciąga czego dowodem jest wspaniały woreczek dla maluszka. Jeszcze trochę i nie odejdziesz od maszyny na krok, bo wcześniej stworzone hafciki zamiast na kartkach, wylądują na poduchach lub woreczkach.
OdpowiedzUsuńMarysia znowu hojnie Cię obdarowała i tak, jak większość komentujących przede mną, zazdraszczam Ci .
Pracuś z Ciebie Aneczko :) Piękny hafcik i woreczek też zmalowałaś śliczny. Na pewno będzie jedyny i niepowtarzalny i nikt w całym żłobku takiego nie będzie miał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jaki fajny woreczek!
OdpowiedzUsuńJa Cie Kochana podziwiam, czy ty w ogóle nie śpisz? hihihi Prezencik od pani Marysi super :)
OdpowiedzUsuńWoreczek na szóstkę!!! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńta Pani Marysia to prawdziwy anioł :)
OdpowiedzUsuńa Twój woreczek z haftem jest śliczny i wcale żadnych krzywości na nim nie widać :)
Ja już się nasłuchałam o Marysi,zjadła mnie zazdrość a tu kurcze widzę na własne oczy kolejne skarby;)
OdpowiedzUsuńAniu czy mogłabyś mnie już nie katować???;))
Kochana woreczek jest na pewno najpiękniejszy w całym przedszkolu;)
Dawniej nie było specjalnych noży do materiałów i jakoś się wycinało:) Hafcik i worek uroczy. Oby małemu żłobek się podobał, bo z takim workiem to żłobka raźniej iść.
OdpowiedzUsuńNie znam Marysi, ale to musi być anioł nie kobieta.
Buziak.
Aniu wspaniałe prezenty. Oj coś czuję w kościach, że powstanie z nich mnóstwo kwadracików. Misio jest super. Sama chętnie poszłabym z takim woreczkiem do żłobka.
OdpowiedzUsuńOj, Anula, Ty to szczęściara jesteś, znowu coś fajnego przygarnęłaś :-).
OdpowiedzUsuńMisia zrobiłaś przesłodkiego, nowo nabyte umiejętności jak widać się przydały, bo woreczek jest naprawdę świetny! Tak jak mówi Pawanna, dawniej nie było specjalnych noży, przynajmniej moja mama-krawcowa takich nie miała, tylko jedne nożyce.
Podobają mi się SAL-owe zabawy, ale już po Domkach wiem, że to nie dla mnie, Ty jednak baw się dobrze, bo na pewno dasz radę! :-)
Każdy woreczek ma taki sznureczek, że jak go ściągniesz to już żadnych potencjalnych nierówności nie widać. Prawdę mówiąc, to ja ich wogóle nie widzę. A misiaczek jest przesłodki, Wiktorek na pewno jest szczęśliwy.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Anusiu.
Aniu przecudne prezenciki dostałaś - tylko teraz czasu szukać żeby je wszystkie wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńA ten woreczek jest piękny i ja żadnych krzywizn nie widzę. Jak ok! I na pewno każdy przedszkolaczek byłby z takiego zadowolony.
Pozdrawiam cieplutko
Woreczek słodziutki!! Wiktorowi z pewnością się spodoba:)
OdpowiedzUsuńOj jak to śliczniutko napisałaś ... mam tendencję do gubienia ... ja to od razu gdzies posieję,a później kombinuj dziewczyno ! Pomysł przewijania mulinek i opisania, wart robótkowego NOBLA ! Cudności poczyniłaś, a z tym " psedskolem , plose Pani " to był żart oczywiście :)
OdpowiedzUsuńA tak zupełnie poważnie to przypominam się o jakieś ewentualne frywolitkowe wzorki :)
Buziaki :)
Aniu śliczna misiowa podusia ,nie wiem czemu ale pasuje do Ciebie ,mimo że masz lata nie takie.On jest taki słodki i widać w nim dobro ,tak jak i w Tobie .
OdpowiedzUsuńA Marysia robi Ci wspaniałe niespodzianki,dobra z niej kobitka ,oby takich ludzi było jak najwięcej .
Cmok :)
Bardzo fajna podusia :)
OdpowiedzUsuńPani Marysia jest niesamowita. Worek bardzo fajnie wygląda, a misiaczek jest przeuroczy.
OdpowiedzUsuń