Witam Was
Jestem po raz ostatni w tym miesiącu, aczkolwiek trochę wbrew swojej woli, bo ten dzisiejszy post nie powinien się ukazać. Ale po kolei.
Jak widzicie po tytule i banerku poniżej będzie o 17 lekcji decoupage , której tematem jest sgraffito
Technikę na potrzeby decoupage zaadoptowała Ania Korszewska, natomiast świetny kursik przygotowała dla nas Justynka
Jak tylko zobaczyłam co będziemy robić w 17 lekcji wiedziałam już, że łatwo nie będzie !! W tej technice potrzebne są choć minimalne zdolności do rysowania, których niestety nie posiadam. Mam problem z namalowaniem dwóch prostych kresek, o zawijaskach nie mówiąc, dlatego nie wychodzą mi nawet reliefy. No ale cóż 16 lekcji zaliczyłam to trochę głupio było odpuścić sobie kolejną, więc wzięłam byka za rogi.
Dwie pierwsze prace wylądowały w koszu na śmieci , a do trzeciej miałam 3 podejścia . W końcu dobrnęłam do końca, ale normalnie wstyd mi pokazać co zrobiłam, więc miejcie litość i nie śmiejcie się za bardzo.
Mój błąd, że wzięłam sobie do zmalowania doniczkę, która wiadomo jaki ma kształt. Malowanie czegokolwiek w powietrzu, bez podparcia ręki do łatwych nie należy, a jeszcze jak nie ma się zdolności plastycznych to problem urasta do niebotycznych rozmiarów.
No dobra .. już nie marudzę pokazują to moje dzieło i od razu wywalam na śmietnik bo żaden kwiatek w takim "szkaradziejstwie" rosnąć nie będzie. I jeszcze te kolory... nie wiem chyba mnie już całkiem na oczy się rzuciło fiolet z zielonym ... masakra !!
Lekcję uważam za zaliczoną ale obiecuję że nigdy już w technice sgraffito niczego nie zrobię !!!
A teraz możecie sobie używać do woli w komentarzach :-) :-)
I to by było na tyle w tym miesiącu .
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam w sobotę po tematy na kartki październikowe.
Haha Aniu powiadasz ze juz mogę sobie zaszaleć?! I w dodatku jestem pierwsza:) mh.... Aniu! No generalnie to nie powala ta praca ale sadze ze te lekcje właśnie dlatego są lekcjami zeby czegoś nowego próbować i sie uczyć...Ty jak piszesz, nie czujesz sie w tej technice dobrze ale brawo dla Ciebie, ze mimo tego spróbowałaś i sie odważyłaś i na dodatek pokazałaś swoje " dzieło" światu! Ja Ci bije brawo i kibicuje w kolejnych lekcjach:) sciskam !!!
OdpowiedzUsuńPowiadasz,że wywalisz?
OdpowiedzUsuńA ja Ci powiadam,że może szału nie ma,ale też trzeba spojrzeć na całość i szukać pozytwów i ja je odnazałam .Są fioleciki,jest ładny kwiatek i jakieś numerki jak to na księgową przystało.Przecież wiadomo,że robiąc coś pierwszy raz nigdy nam nie wyjdzie doskonale,tylko trzeba mieć odwagę to pokazać .Ja też pokazuję czasem nieudane prace i to nic strasznego.
Pomyśl co byłoby gdyby wszyscy swoje pierwsze debiuty pokazywali jako doskonałe prace,a przecież doskonale wiemy ,że takie jednostki są rzadkie.
Zatem głowa do góry,jutro będzie lepiej,oj na bank będzie lepiej haha:)Góry,dolinki i wspaniałe towarzystwo .Żyć nie umierać i tego Ci możemy pozazdrościć
Buziaki :)
Oj to sgraffito dało nam w kość:)) Może i nie powala urodą ale oryginalnością na pewno!! Najważniejsze, że spróbowałaś! Mnie też ta technika nie wciągnie:)Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńAniu nie ma tragedii jak na osobę która nie umie rysować ha nie jestem sama. Ja także nie potrafię tych całych zawiaskow "cudów na kiju" malować i jak uz coś chce zrobić to takie krzywusy wyraża ze masakra:-( A szczerze mówiąc to na twojej doniczce podoba mi się kwiatek. Kolorek zielony może jak dla mnie nie idealnie współgra z fiolet em ale przecież to nie o to chodzi żeby było idealnie, była to lekcja najważniejsze że nie opuściłas a może za jakiś czas znów zasiądzie i spróbujesz powtórzyć ja z lepszym efektem. Głowa do góry będzie lepiej. Udanego wypoczynku:-)
OdpowiedzUsuńSorki za błędy ale z tel nie umie pisać.:-)
UsuńSorki za błędy ale z tel nie umie pisać.:-)
UsuńI co ja mogę powiedzieć na ten temat, skoro nigdy nie spróbowałam nawet tej techniki? Po pierwsze - to jest pierwsza praca - ja swojego pierwszego koszyka nawet na zdjęciu nie mam i już dawno go wyrzuciłam :) Podziwiam za odwagę! Po drugie - wiesz jakie błędy popełniłaś, każda kolejna praca będzie piękniejsza. A po trzecie - wcale nie jest tak źle jak piszesz!
OdpowiedzUsuńAniu nie ma tragedii jak na osobę która nie umie rysować ha nie jestem sama. Ja także nie potrafię tych całych zawiaskow "cudów na kiju" malować i jak uz coś chce zrobić to takie krzywusy wyraża ze masakra:-( A szczerze mówiąc to na twojej doniczce podoba mi się kwiatek. Kolorek zielony może jak dla mnie nie idealnie współgra z fiolet em ale przecież to nie o to chodzi żeby było idealnie, była to lekcja najważniejsze że nie opuściłas a może za jakiś czas znów zasiądzie i spróbujesz powtórzyć ja z lepszym efektem. Głowa do góry będzie lepiej. Udanego wypoczynku:-)
OdpowiedzUsuńAnia nie bądź taka surowa wobec siebie, doniczka wyszła całkiem fajnie i trzymam kciuki za kolejne próby! pomyśl, są tacy co i tego nie umieją (czytaj np. ja) i muszą z tym jakoś żyć :) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńoj tam Anula - nie ma się czym przejmować :) jak na osobę, która nie umie rysować to narysowałaś śliczne kwiatuszki (albo raczej wydrapałaś?). Fiolet jest śliczny a ten spodni kolor wygląda na niebieski na zdjęciach, bo taki trawkowy zielony to bardzo by pasował z fioletem :)
OdpowiedzUsuńa jak każesz nam używać - to wiesz co ja tam widzę na górze za wzorek? :D mam skojarzenia idące bardzo daleko od kwiatów :D
o matko ... też to widzę, ale siara :-)
Usuńno kurka, gdybyście nie napisały to nikt by nie zwrócił uwagi a tak siedzę i pękam, a mój stary sie dziwnie przygląda;D
Usuńpokazać mu czy nie?
no pokaż mu - będą jaja :D :D :D
UsuńDobrze, że Akrimeks pierwsza miała odwagę napisać co widzi, ja już nie muszę ;-)
Usuńsiedzę i się chichram do lapka :))), ależ kobieto masz oko :)))), no nie no wzorek prima sort :DDD, tak Anula u wszystkich zapowiadała, że wstyd pokazywać jej dzieło- a tu żaden wstyd :DD tu po prostu jaja jak berety :DDD
UsuńAniu, wyszło jak wyszło ;)
OdpowiedzUsuńJa nawet tak nie potrafię i też ze mnie rysunkowe beztalencie.
A z jakimiś szablonami nie da się tego zrobić?
Aniu, powiem tak, nawet jeśli ta doniczka Ci się nie podoba, to ja bym jej nie wywalała i dała jej szansę. I jak dla mnie te kolory całkiem dobrze komponują się ze sobą, nie wiem jak to wygląda w realu, ale na zdjęciu nie jest źle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Aniu nie przejmuj sie i do przodu, przecież nie we wszystkim musi się prowadzić,
OdpowiedzUsuńHehe, uwielbiam Cię Anulka:) Czytałam u kogoś, że odważysz się pokazać, myślałam że będzie wielki bubel, a tu donica całkiem całkiem. Fakt, z kolorystyką zaszalałaś;)
OdpowiedzUsuńCo do rysowania... witaj w klubie;)
Buziaczki i miłej podróży:)
A ja napiszę, że w tych lekcjach właśnie o to chodzi, żeby spróbować, bo "nie od razu Kraków zbudowano" itd. a jak już coś spróbujemy, to potem się okazuje że do czegoś całkiem nieoczekiwanie się przyda. Jest spoko. A teraz pozostaje mi powiedzieć, zobaczymy co Renia wyszykuje na kolejny miesiąc? Do zobaczenia :-) pa :-)
OdpowiedzUsuńOj Anusiu, sama już sobie tak dołożyłaś, że więcej nie potrzeba. Buziak za odwagę i determinację! Krytykować nie będę bo sama często łamię stereotypy, łączę dziwne kolory i robię inne, jeszcze dziwniejsze rzeczy. Powiem Ci, że to połączenie fioletu i zieleni jest świetne a doniczka całkiem ciekawa. Wsadź do środka roślinę to zobaczysz jak będzie pięknie wyglądać. A może bukiet Twoich tulipanów? Koniecznie fioletowy! Buziaki.
OdpowiedzUsuńAniu! Moim zdaniem nie jest tak źle,Co bym zmieniła to jedynie,zamiast zielonego dała bym biały kolor.A to dlatego ze fiolet jest ciemny i z zielonym jest smutna ta doniczka,A biały by ją ożywił. Ale wyrzucić szkoda, ja bym wsadziła jakiś kwiatek i jak będzie rósł to znaczy jest doniczka ładna:-) Pozdrawiam Cię gorąco
OdpowiedzUsuńJa wolę połączenie fioletu z żółtym, ale co kto lubi - haha :)
OdpowiedzUsuńNa decou się nie znam, to i krytykować nie będę. Fiolecik mi się podoba, zawijaski może nie koniecznie, ale kwiatek bardzo ładny :)
Pozdrawiam cieplutko :)
A mnie się takie nieoczywiste połączenia kolorów podobają:)
OdpowiedzUsuńA z ta doniczką, to sobie wysoko zawiesiłaś poprzeczkę, bo po pierwsze kształt nie łatwy, a po drugie podłoże bardzo twarde, więc całkiem nieźle sobie poradziłaś jak na pierwszy raz. Buziaki:)
Aniutku przecież to nie ta doniczka, która mi pokazałaś. Ta ma jeszcze kwiatek, który jest całkiem fajny. A co do łączenia kolorów, popieram Ewunię J.. Fiolet z zielenią to doskonałe połączenie. Zobacz w jakich kolorach są Twoje ulubione wrzosy? Wsadż więc do tej doniczki wrzos i będzie prima sort. Więc ani mi sie waż wyrzucać ją na smietnik. Mówię Ci, pierwsze koty za płoty i wiem, że kiedys jeszcze zobisz sgraffito. Buziaczki Anulko i do miłego.
OdpowiedzUsuńAniu wcale nie jest tak źle- poszalałaś tylko z kolorem, na stonowanych jakoś lepiej wygląda no i te zawijaski;D
OdpowiedzUsuńwybrałaś tez nie najlepszy kształt- też kiedyś się porwałam i od tej pory unikam jak ognia.
Brawo za odwagę i chęci, nie zawsze wszystko nam odpowiada, ale lekcje trza odrobić i choć mam lekkie obawy co do następnej to mam nadzieję że tez spróbujesz:)
buziaki i baw sie dobrze :)
Ale nie możesz powiedzieć, że nie należysz do odważnych osób :) Technika niełatwa, a Ty sięgnełaś po obłości :)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba dobór kolorów - bardzo energetyczny.
Jak się kiedyś dowiedziałam - ludzie z astygmatyzmem nie potrafią narysować odręcznie prostej kreski. I tak się właśnie zawsze tłumaczę :)
Normalnie bym sobie poużywała, ale tragedii nie ma, więc siedzę cicho ;-). Tym bardziej, że zmierzyłaś się z tą techniką, bardzo trudną zresztą, a ja nawet nie zrobiłam podejścia. Kolory moim zdaniem ok, kwiatki całkiem udane, a na te górne zawijaski jeszcze popatrzę, spróbuję w nich dostrzec coś jeszcze innego ;-)
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam :-)
No Anula szacun ogromny, ja się nie podjęłam wcale zadania- wiem wstyd. A u Ciebie publikacji nie mogłam się doczekać, tak straszyłaś swoim "tworkiem", chociaż pośmiałam się dzisiaj :)) z wiadomego wyżej "Używania"
OdpowiedzUsuńAniu, ja nawet tyle nie byłabym w stanie zrobić- całkowicie nie leży mi dekupaż itp. Pozdrawiam z malowniczego Grantham :)))
OdpowiedzUsuńMoze i nie jakies równe te zawijaski, za to szóstkę już sobie sama postawiłaś za to zadanie to nic, ze do góry nogami, ale jest. Z górnymi zawijasksmi nawet bym nie skojarzyła, a tak to przynajmniej się pouśmiecham. Za ta kwiatek wyszedł miodzio. Brawo dla ciebie, ja nawet nie próbuję 👍
OdpowiedzUsuńAniu, najważniejsze, że spróbowałaś, a ćwiczenie czyni mistrzem. Ja bym odpuściła już na starcie.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jesteś dla siebie za surowa Aniu. Jak sama piszesz, jest to lekcja, a nie znam osoby, która przy pierwszej lekcji tworzy niezapomniane dzieło.
OdpowiedzUsuńTwoja doniczka wygląda ciekawie. Mogę nawet rzec, że mnie zainspirowałaś. Połączenie kolorystyczne jest ciekawe. Kontrastujące, ale przez to ciekawe.
Jeśli chodzi o twojej wywijasy, to jestem pewna, że jeśli poćwiczysz, będziesz rysować lepiej, niż myślisz.
Pozdrawiam ciepło :)
Jest jeszcze tzn. 'szczęście początkującego' ;) Z resztą się całkowicie zgadzam, najważniejsze że spróbowałaś :)
UsuńDziewczyny już wszystko napisały w temacie. Ja tylko powiem a raczej napiszę, że odważna jesteś. Bo w zasadzie nie musiałaś się przyznawać że czyniłaś próby w tym kierunku. Ale jak widać masz duże poczucie humoru i to jest najważniejsze. Poza tym, często się zdarza że otrzymujemy same "słodkie" komentarze, a takie prace są wyzwaniem dla komentujących. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń