Witam Was
Dziś jedna z ostatnich zabaw w grudniu. A mianowicie kolejna i ostatnia już lekcja szycia, prowadzona przez Renię. Temat bardzo luźny wszelkiego rodzaju ozdoby bożonarodzeniowe
Jako, że to już ostatnia lekcja tego cyklu chciałam z całego serca podziękować Reni za zorganizowanie zabawy, czas jaki poświęciła na jego przygotowanie i prowadzenie. Dzięki niej znowu się czegoś nowego nauczyłam, a maszyna stała się dla mnie bardziej przyjazna !
Na tą ostatnia lekcję uszyłam trzy choinki (na maszynie) i dwa skarpetkowe Mikołaje (w rękach).
Choinki widziałam już w zeszłym roku, ale jak je znalazłam, było już za późno na ich szycie.
Kursik na choinki znalazłam TUTAJ
Uszyłam 3 szt. Tradycyjną w zieleniach, czerwoną i szaro granatową. Na czubek wpięłam szpilkę z gwiazdką. Choinki maja ok. 23 cm wzrostu i ok. 27 cm rozpiętości u podstawy.
I troszkę szczegółów
Skarpetkowe Mikołaje powstały wg kursu Justynki na blogu DIY
Choinki widziałam już w zeszłym roku, ale jak je znalazłam, było już za późno na ich szycie.
Kursik na choinki znalazłam TUTAJ
Uszyłam 3 szt. Tradycyjną w zieleniach, czerwoną i szaro granatową. Na czubek wpięłam szpilkę z gwiazdką. Choinki maja ok. 23 cm wzrostu i ok. 27 cm rozpiętości u podstawy.
I troszkę szczegółów
Skarpetkowe Mikołaje powstały wg kursu Justynki na blogu DIY
Nie miałam niestety pluszowego materiału, więc brody zrobiłam z włóczki a nosy zamiast z filcu z pończochy :-)
Z tego gościa po lewej stronie jest całkiem zadowolona, natomiast ten po prawej to mała porażka i tak po prawdzie mocno się zastanawiałam czy go pokazać.
Ten z lewej strony powstał z dziecięcych skarpetek i bardzo fajnie mi się go szyło.
Natomiast ten po prawej uszyty został z męskich wielkich skarpet, które jak to u faceta miały duże stopy ale chudy i ciasny ściągacz, i to przy nim właśnie poległam.
Pożarł mi 1 kg ryżu, wiec brzuchol miał ogromny. Natomiast czapka za chińskiego boga nie chciała na ten brzuch wskoczyć. W efekcie naciągnęłam ją na sam czubek "główki" i wyszła taka całkiem klapnięta, za to nos ma jak wielki kartofel. Ale jak tak mu się teraz przyglądam i czytam co napisałam wyżej, to nawet nabrałam do niego sympatii :-).
Oba Mikołaje mają ok. 20 cm wzrostu.
I jeszcze rodzinne zdjęcie
Ten z lewej strony powstał z dziecięcych skarpetek i bardzo fajnie mi się go szyło.
Natomiast ten po prawej uszyty został z męskich wielkich skarpet, które jak to u faceta miały duże stopy ale chudy i ciasny ściągacz, i to przy nim właśnie poległam.
Pożarł mi 1 kg ryżu, wiec brzuchol miał ogromny. Natomiast czapka za chińskiego boga nie chciała na ten brzuch wskoczyć. W efekcie naciągnęłam ją na sam czubek "główki" i wyszła taka całkiem klapnięta, za to nos ma jak wielki kartofel. Ale jak tak mu się teraz przyglądam i czytam co napisałam wyżej, to nawet nabrałam do niego sympatii :-).
Oba Mikołaje mają ok. 20 cm wzrostu.
I jeszcze rodzinne zdjęcie
Zarówno na choinkach jak i na Mikołajach są gwiazdki , więc wysyłam je również na blog Haft Pasji na
# 1 wyzwanie, którego tematem jest Gwiazdka
# 1 wyzwanie, którego tematem jest Gwiazdka
I na dziś wszystko, pojawię się jeszcze raz przed Świętami.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i dziękuję za wszystkie miłe słowa, które tu zostawiacie.
Ślicznie wyglądają te choineczki a Mikołaje są przezabawne, nie sposób się nie uśmiechać na ich widok. Miłego tygodnia Aniu :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne choinki i cudne Mikołaje. Bardzo dobrze, że oba pokazałaś, bo są śliczne. A ten większy po prostu zadarł głowę i wypatruje pierwszej gwiazdki. Ja tak to widzę i będę się tego trzymać. Masz rację, Renia się napracowała przy prowadzeniu kursu, ale Wasze efekty zachwycają i są na pewno największą nagrodą. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAniu ślicznie przygotowałaś się do świąt.Mikołajki są cudne i powiem Ci żenie wiem czy podobnego sobie z córcią nie zrobimy wprawdzie nie mamy czerwonych skarpetek ale jeszcze chwilka do świąt to może gdzieś je upoluję.
OdpowiedzUsuńSzyjesz sobie Aniu pięknie, Mikołaje są odjazdowe, szczególnie ten w niebo wpatrzony bo do mnie podobny, no i moich gabarytów:-) Ja też dziś szyłam, że tak to nazwę, przez pół dnia - podszewkę do torby, więc na taką choinkę to tydzień by mi nie wystarczył:-D Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńAniu, prześliczne ozdoby uszyłaś! Świetnie Ci idzie z maszyną do szycia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniu Kochana jak pięknie dziś u Ciebie na blogu - nastrojowo i świątecznie :). Cudowne choinki, bardzo fajny wzór, wykonanie i połączenie tkanin! A Mikołaje nie ukrywam - wzruszyły mnie :)) Śliczne oby dwa!!! Ten większy to marzyciel, z głową w chmurach - jest słodki :). Świetnie poradziłaś sobie z brodą i kapitalne nosy!! Trzymam mocno kciuki w wyzwaniu!! Buziaki posyłam!
OdpowiedzUsuńPiękne choinki, cudne mikołaje. Świetnie sobie z szyjątkami radzisz. Bardzo, ale to bardzo mi się u Ciebie podoba.
OdpowiedzUsuńKilo ryżu?! A to żarłok! ;)
OdpowiedzUsuńA na moje oko ta "porażka" wyszła całkiem całkiem .... to chyba mój faworyt :)
A te nochale są takie przerysowane, że aż słodkie :DDD
Aniu! Choineczki są Przepiękne i Urocze, Mikołajki są również Piękne - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńAniu jak dla mnie oba sa rewelacyjne! Jak pierwszy raz zerknęłam na ich zdjecie to uznałam ze fajnie to wymyśliłaś ze jeden wyglada jakby sie zapatrzył w niebo albo pogniewał ... A tu takie buty opisujesz .... Dla mnie swietny jest ! No a choinki pierwsza klasa!!! Juz gdzies podobne widziałam ale Twoje sa urocze Aniu:) brawo !!!
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie totalnie choinkami, wyglądają na trudne i zrobiłaś je perfekcyjnie. Mikołaje również są cudne. Jak większość już zauważyła, ten po prawej to marzyciel, albo wypatruje pierwszej gwiazdki, bo już ma dość roboty i chce zasiąść do wieczerzy. Ale ... jeśli bardzo Ci przeszkadza, możesz dorobić nową głowę, którą wsadzisz w czapeczkę i dokleisz do korpusu. Ciut dodatkowych włosów zakamufluje połączenie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Pięknie Aniu sobie szyjesz :)choineczki jak grzecznie sobie stoją,a krasnale to sama radość już z patrzenie na nie :-)
OdpowiedzUsuńWielkie brawa za talent !!!
Pozdrawiam cieplutko.
Nie marudź Aniu. Szyjesz po mistrzowsku. Takie choineczki zmajstrowałaś, że nie jedna zawodowa krawczka miałaby problem nie lada. Choineczki perfekcyjne i chyba świetny prezent będzie. Skrzaty natomiast to całkiem inna sprawa. Nikt nie powiedział, że maja być idealne, bo tak jak my idealne nie są. Mają świetne nochale i mimo, że pożarły tyle ryżu gębunia sie do nich uśmiecha. Czyń więc Anulko więcej takich skrzacików na szczęście dla bliskich i rodziny. Buziaczki Anulko.
OdpowiedzUsuńAniu widać, ze z maszyną sie polubiłaś i mam nadzieję, ze jej nie porzucisz- szkoda by było, bo takie własnoręcznie uszyte drobiazgi są najfajniejszym prezentem:)
OdpowiedzUsuńChoinki wyszły cudnie, tak samo jak i te dwa żarłoki- kilo ryżu to ja w miesiąc nie zjem;D
Buziaki przesyłam i dziękuje że byłaś ze mną:)
Aniu, choinki rewelacyjne. Skrzaciki urocze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen pierwszy jest bombowy, ale ten drugi też fajny, ma swój urok.:) Też się przymierzam do zrobienia takiego Mikołaja wg kursu Justyny.:)
OdpowiedzUsuńAle czaderskie!!!
OdpowiedzUsuńO kurcze! te choinki są rewelacyjne :) Mikołaje urocze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Aniu, cudne są te choineczki - poduszeczki. A Mikołaje urocze i ten drugi jegomość bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Śliczne szyjątka Aniu, ale moje serce skradła szaro-granatowa choinka.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńŚliczne:).
OdpowiedzUsuńOba mikołaje odlotowe! Przeurocze! Choineczki także, śliczne ozdoby zrobiłaś Aniu. Już pisałam, że pracuś jesteś, ale to tylko chwała, bo nie każdy taki jest!
OdpowiedzUsuńPosyłam pozdrowienia!
Prześliczne wszystkie prace.
OdpowiedzUsuńcUdne szyjątka :) choineczki sa przepiękne :)
OdpowiedzUsuńChoinki są super, ale chyba bardzo pracochłonne... A co do skrzatów to ja swoje w zeszłym roku wypełniałam watoliną, a może temu Twojemu z zadartą głową włożyć papierowy rożek w czapkę żeby lepiej stał? :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam :) Super są te mikołaje i nawet ten po prawej ma swój urok. A choineczki wyszły pięknie. Kiedyś jedną tego typu dostałam na wymiankę i teraz co roku ozdabia mi mieszkanie na święta :)
OdpowiedzUsuńOdgapię od Czarnej damy;) pieknie, pięknie i jeszcze raz pięknie...a najbardziej urzekła mnie pończocha ;) Ostatnio przeprowadziłam ze sobą pewną rozmowę...ja chomik zbieracz i w ogóle zagarniacz wszystkiego, pół godziny z dziurawymi ponczochami przestałam nad koszem...bo ja czułam, że do jakiegoś DIY mogłyby się przydać...no i teraz żałuję ogromnie, że wygrałam z chomikiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Choinki są świetne - szczególnie przemawiają do mnie te w odcieniach zieleni.
OdpowiedzUsuńA mikołaje :) nawet temu z męskiej skarpety należą się słowa uznania - za ten zadarty łepek, bo mały, a dojrzeć chce wszystko.
Pozdrawiam
Aniu, ależ to wszystko wygląda bombowo - wspaniały iglasty zagajnik a do tego dwaj przesympatyczni brodacze - jestem pod ogromnym wrażeniem - po prostu rewelacja :-))) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńAniu Ty zawsze wyczarujesz coś fajnego :).
OdpowiedzUsuńChoinki super się prezentują, a Mikołaje są fajniutkie. Zwłaszcza ten prawy z wielkim kicholem :).
Może na przyszły rok też spróbuję je zrobić :).
Aniu świetne choinki też je kiedyś szyłam.Mikołajki są urocze.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
przepiekne uszytki :)
OdpowiedzUsuńOjej !!! Choineczki jak marzenie !!! Aleś je pięknie Aniu uszyła !!!
OdpowiedzUsuńA Mikołaje !!! No to żeś mnie zaskoczyła :) Wspaniałe !!!! A ten z zadartym nosem ( niby nieudany ) rozbawił mnie najbardziej ;) Lekko zuchwale sprawia wrażenie : " Kto mi podskoczy ? To ja tu rządzę w te święta " Ha ha :) Lubię tę jego pyszałkowatość :) A ten udany też zaskarbił sobie me względy ;)
Wielkie BRAWA Aniu !!!
Ps. Powodzenia w wyzwaniu oczywiście :)
UsuńTrzymam kciuki ;)***
Bardzo ciekawe choineczki! Dziękuję za udział w gwiazdkowym wyzwaniu na blogu sklepu Haft Pasja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper krasnale w lesie :) Pięknie uszyte :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMikołaja bombowe obydwa, bez względu na niedociągnięcia, które widzisz tylko Ty. Choinki piękne, a czas na szycie ich jest zawsze, gdy tylko przyjdzie ochota, niekoniecznie w grudniu - przecież i w Twojej zabawie kartki świąteczne robiło się przez cały rok, prawda?
OdpowiedzUsuńWspaniałe ozdoby świąteczne :) Dziękuję za udział w wyzwaniu na blogu Sklepu Haft Pasja :))
OdpowiedzUsuń