Witam Was
No to wsadziłam se kij w mrowisko więc w listopadzie idę chyba bez premii, bo Szefowa też się lekko wkurzyła :-). Kochani moi nie miałam nic złego na myśli , nie była to żadna osobista wycieczka do nikogo. Miałam gorszy dzień i się Wam wyżaliłam. Jeżeli kogoś uraziłam, przepraszam !! Obiecuję , że będę już grzeczna :-)
No to wsadziłam se kij w mrowisko więc w listopadzie idę chyba bez premii, bo Szefowa też się lekko wkurzyła :-). Kochani moi nie miałam nic złego na myśli , nie była to żadna osobista wycieczka do nikogo. Miałam gorszy dzień i się Wam wyżaliłam. Jeżeli kogoś uraziłam, przepraszam !! Obiecuję , że będę już grzeczna :-)
Obiecałam Wam bombki z materiałów "góralskich". No i są obiecane bombeczki a do kompletu nawet jedna choinka. Bombki zrobione na bazie kuli styropianowej 12 cm, choinka na bazie stożka styropianowego wysokości 28 cm.
Nie jest to dla mnie technika nowa, bo takie ozdoby to ja już robiłam w zeszłym roku. Ale wtedy to byłam nikomu nieznaną osobą :-), która dopiero co założyła bloga i pewnie ich nie widzieliście. Jak ktoś chce obejrzeć moje wcześniejsze ozdoby patchworkowe to znajdziecie je TU i TU. A dla tych którym się nie chce wracać do staroci mały kolażyk z zeszłorocznych patchworkowych bombek i choinek.
Jest to bardzo wdzięczna metoda zdobienia bombek
** wymaga mało nakładów finansowych - tylko kula styropianowa resztki materiałów, jakieś wstążki, cekiny
** jest stosunkowo prosta - każdy powinien sobie z nią poradzić
** i robi się je stosunkowo szybko .
Chciałam Wam nawet przygotować skrócony kursik ale znalazłam w sieci tyle tych kursików że doszłam do wniosku że szkoda mojego czasu żeby robić kolejny .
** wymaga mało nakładów finansowych - tylko kula styropianowa resztki materiałów, jakieś wstążki, cekiny
** jest stosunkowo prosta - każdy powinien sobie z nią poradzić
** i robi się je stosunkowo szybko .
Chciałam Wam nawet przygotować skrócony kursik ale znalazłam w sieci tyle tych kursików że doszłam do wniosku że szkoda mojego czasu żeby robić kolejny .
Poniżej kilka linków do takich kursów
Pierwszy znajdziecie u Marty KLIK
Kolejny w Akademii Rękodzieła KLIK
Kolejny u Basi Dunaj KLIK
Moje bombki były robione podobnie do tych przedstawionych w drugim kursiku w Akademii Rękodzieła, u Marty i Basi są wersje trochę uproszczone
To tyle tytułem wstępu a poniżej zapraszam Was już do oglądania tego co powstało w ciągu kilku ostatnich dni.
Choinka "dzielona" na 4 części, bombka na 8 części , wykończone białą koronką przypiętą kilkoma cekinami , bez klejenia.
Wszystkie bombki podzielone na 8 części, lewa z czterech różnych materiałów, środkowa dwa kolory materiału, prawa też dwa kolory ale podzielona na pół a na następnie każda połowa na 4 części. Wszystkie wykończone bez grama kleju, koronki przypinane szpilkami. Poniżej widok z góry i z dołu.
I wszystko razem
Nie gniewajcie się ale postanowiłam skrócić te moje posty. Zaczyna mi brakować czasu na robótki bo całe wieczory spędzam na swoim i Waszych blogach. A teraz przed Świętami dojdą jeszcze inne prace domowe. Poza tym Wam też brakuje czasu choćby na czytanie moich tasiemców. Więc zacznę się streszczać:-))
To do zobaczenia już wkrótce - idę szukać złotych inspiracji na kolejną edycję zabawy w kolorki. Zapraszam TU
Pozdrawiam i tradycyjnie dziękuję, że jesteście i komentujecie . Uwielbiam Was czytać.
Aniu, niby już widziałam takie bombeczki, ale jakoś rączki nie rwały się by je poczynić, a oglądając Twoje już mam ochotę tworzyć!!! Są przepiękne! Szczególnie góralskie ujęły mnie za serducho, chociaż góralką nie jestem. Kurcze, czemu już jutro trzeba do pracy?!!! Zaraz wyciągałabym swoje szmatki;)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia Anuś, a co do poprzedniego posta - nie psuj sobie tym główki, czasem taka krytyka jest potrzebna, nawet gdyby była na wyrost, teraz wszyscy zapamiętają. Buziaczki:)
śliczne bombki
OdpowiedzUsuńO jejuniu, ale cudności! :)
OdpowiedzUsuńAniu! krytykę trzeba przyjąć, zwłaszcza jak jest coś na rzeczy, to pomaga w lepszym tworzeniu . Twoje bombki są świetne, ale chyba w tym roku nie znajdę czasu na zrobienie podobnych. Jutro przywożą mi nowe meble do kuchni więc będzie bałagan, który trzeba sprzątnąć. Poza tym 7-9 mam targi , na które muszę naszykować trochę towaru. A tu trzeba jeszcze się zdecydować na kolorek u Danusi. Bardzo chętnie podpatrzę co sama w tym roku "spłodzisz" fajnego. Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę
OdpowiedzUsuńtez takich nie robilam, sory podobne tylko materiałem był filc , te goralskie bardzo ladne
OdpowiedzUsuńCudowne prace podziwiam twoj trud.....a innymi nie przejmuj się proszę ;) wsxystko ok
OdpowiedzUsuńAniu Twoje bombki są fantastyczne! Wyglądają rewelacyjnie i są perfekcyjnie wykonane:) I to bez użycia kleju. Już zaraz sobie popatrzę na kursiki i może wymodzę jakąś taką bombkę w tym roku, bo akurat różnych skrawków materiałów mi w domu nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńAch ten wzorek góralski, chyba będzie mi się śnił po nocach, bo tak mi się podoba :)
Pozdrawiam serdecznie
Ale jesteś ekspresowa Aneczko :) Dopiero co powiedziałaś, że zrobisz i już są - no gratuluję tempa pracy i śliczności jakie powstały :)
OdpowiedzUsuńTe zeszłoroczne też mi się podobają :)
Idę do kąta się czerwienić, bo u mnie tempo prac jest zdecydowanie za wolne.
Pozdrowienia przesyłam i kilka całusków :)
Anulka nic się nie łam, każdy może mieć gorszy dzień. Ja takich mam sporo w roku, choć odreagowuję najprościej płaczem. Obawiam się, że gdyby jednak ktoś podszedł mi pod rękę, mógłby się tyle ode mnie nasłuchać i tak oberwać, że aż strach pomyśleć.
OdpowiedzUsuńBombeczki zmajstrowałaś śliczne, uwielbiam takie góralskie wzory. Choineczki równie fajniutkie, czyli wszystkie zeszło i tegoroczne prace podobają mi się niezmiernie. Nawet mój skromny kursik załapał się na listę :) Cieszy MNIĘ to bardzo :)
Cudowne bombki, a i choineczka niczego sobie. Podobnie wykonywane, ale z haftami publikuje niemal co roku Gazeta Hafty Polskie, tylko u Ciebie jest bezklejowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Aniu, może i góralskie, ale dla mnie to krakowskie, bo spódnica do stroju krakowskiego taka właśnie kwiecista jest :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobają, bo ja krakowianka z urodzenia i z miłości :)
Pozdrawiam :)
Aniu, szczerze mówiąc cały dzień myślałam o tym co napisałaś, spać nie mogłam, ale pomyślałam że jak jeszcze ja dorzucę swoje własne żale i przemyślenia, to zamykam bloga i spadam :-)
OdpowiedzUsuńNa Wielkanoc chciałam zrobić patchworkowe jajka, ale skończyło się na karczochach, ciekawe czy moje bombki też tak skończą :-)
Bombeczki zrobiłaś na ludowo, mnie się podobają i chętnie bym takie zawiesiła na choince! Lubię takie wzory, mam fajny kawał materiału i dylemat jak go dobrze spożytkować :-)
buziaki :-)
Nie no zakochałam się bo ja tak strasznie Kocham ludowe wzory!:)
OdpowiedzUsuńAniu uwielbiam takie klimaty - biorąc pod uwagę, że ja też góralka to wstrzeliłaś sie idealnie:) piękne bombeczki:))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNoooo, kochana, teraz to się lepirj pochwal czego Ty zrobić nie potrafisz!!!!! Ja przy Tobie to jakas ciemna masa jestem tylko szyję, wyszywam, do decu przymierzam sie jak do jeża!
OdpowiedzUsuńNo, kurna, jak ja zazdroszczę Ci umiejetności!
Anulka te futrzaste wiewióry czy co to tam innego siedzi na obrazku , oddają wszystko,jesteś rozliczona i usprawiedliwiona.Nie przejmuj się ,każdy ma złe dni ,sama też wylewam żale jak mam nerwy a potem różnie to bywa.
OdpowiedzUsuńJesteśmy tu po to aby się wspierać ,pomagać a nie kłody rzucać pod nogi.Możesz spać spokojnie.
Co do bombeczek ,choineczek to jestem w nich zakochana ,a te góralskie to chyba tu dziś górują ,cudne są .
Rozumiem ,że jak to u Ciebie bywa ruszasz z masową produkcją ,tylko co z naszą spółką ,czyżby miała zastój świecznikowy i sezon martwy haha:)
Buziaki :)
Anulko, czasami to tak dobrze wsadzić se ten kij;);) No w mrowisko oczywiście, a Ty myślałaś, że gdzie? No, ale wsadziłaś, jakoś tam wylazł i wszystko ok.;) Prezesowa Ci wybaczyła i kwita?! Jako Wasz rzecznik tzn. Waszej spółki KNOCIK mogę robić za WAs te świeczniki, a Wy produkujcie ,,bombki". Na wschodzie łykną szybciutko;) No dobrze, już na poważnie... Bombeczki śliczniutkie zrobiłaś;) A ja ich nie lubię robić... Mam jedną ze styropianu, leży od zeszłego roku i czeka... Chyba doprawię jej lont i puszczę w świat, bo wiesz do czego ona podobna? Lepiej żyj w nieświadomości... Pozdrawiam Cię Ty ,,chodzący talenciku" i przesyłam moc buziaków;) Tylko bądź już grzeczną dziewczynką, bo Mikołaj ,,filuje";)
OdpowiedzUsuńBombki i choinki są super. Czerwono - zielona jak nic skojarzyła mi się z góralską spódnicą lub chustą (ale ja nie z tamtych rejonów, to mogę skojarzenia mieć wypaczone np. serialem "Janosik" i szkolnymi wycieczkami) i podoba mi się najbardziej ze wszystkich. Na drugim miejscu stawiam czerwono-żółto-czarno-białą. A i resztę chętnie bym przytuliła :D Czyli czas zabrać się do roboty - sezon Bożonarodzeniowy uważam za otwarty.
OdpowiedzUsuńA co do kija w mrowisko - ruch w interesie musi być ;)
Bombki i choinki są prześliczne, zamarzyły mi się święta w ośnieżonych górach...
OdpowiedzUsuńO jeny o jeny jakie one są śliczniutkie, ja kiedyś próbowałam zrobić tak jak jajko na wielkanoc i na jednym krzywym się skończyło :) Wspaniały materiał, na bombce prezebtuje się fantastycznie :) Buziaki przesyłam.
OdpowiedzUsuńAnulko kochana jeszcze raz wszystkiego co najlepsze z okazji urodzinek Ci życzę. Pewnie teraz ze dwa dni nie będziemy Cię widzieć na blogach, bo będziesz leczyć "el potworro kacorro" :) Buziaki wielkie kochana i 100 lat!
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńTez czekałam na nie... i się nie zawiodłam! Super wyszły, może też spróbuję :-). Pozdrawiam i dziękuję za namiary na kursik
OdpowiedzUsuńWidzę Aniu że produkcja ruszyła już u Ciebie pełną parą. Podobają mi się takie kompleciki - choineczka plus bombka. I te wspaniałe kolory! Wszystkie są śliczne. Może robi się je prosto ale chyba nie aż tak szybko. Samo przycięcie i dopasowanie materiałów zabiera pewnie sporo czasu. Bardzo mi się pomysł podoba. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana coś się na tym blogerze dziać musi,bo byśmy poumierały z nudów oglądając same reczne robótki;)Tu jak w życiu,trochę miłości,trochę kłótni,chociaż tych drugich baaardzo mało(na szczęście)
OdpowiedzUsuńDostarczyłaś nam małej odskoczni i było super;)
ha normalnie mnie zastrzeliłaś tymi bombami.Są mega cudowne,no to jest cos co lubię,oryginalność.
Ja niezdarna do takich robótek jestem,ale może spróbuję,może mi się uda ,chociaż nie wyobrażam sobie,że mi te rowki prosto wyjdą,nie ma takiej opcji;(
Cmokasy;)
Aniu , ruszyłaś z kopyta ze świąteczną produkcją. Kolory i ich zestawienie nie spotykane. Będą się ślicznie prezentować na choince. Miłego tygodnia
OdpowiedzUsuńJeszcze masz nadzieję na premię, Kochana Ty nawet o " 13 " zapomnij :D
OdpowiedzUsuńBombeczki i choineczki są cudne i dzięki wielkie za przypomnienie że takowe stożki posiadam w liczbie dwóch sztuk, to je sobie wykorzystam, czuję się natchniona :)
Buziaki :)
Niby takie proste, a jednak mają swój urok, są prześliczne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oglądalam wiele styropianowych bombek, ale Aniu twoje po góralsku są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne są te bombki, zwłaszcza przypadły mi do gustu góralskie i ta z ubiegłego sezonu w kolorze zieleni (wraz z choinką - piękny duecik:) Nigdy jeszcze nie próbowałam tej techniki, ale wszystko przede mną:) Pozdrowienia przesyłam:)
OdpowiedzUsuńjasny gwint wszyscy coś już robią świątecznego, a u mnie nic nic nic...:( bombeczki superek
OdpowiedzUsuńAniu, piękne są te bombki i choinka też :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przesliczne! te materiały dodały im specjalnego uroku ,są niepowtarzalne!
OdpowiedzUsuńWiesz, ja tez robiłam takie bombki, nauczyłam się na kursie w Akademii Rękodzieła. Super firma w Lublinie. Od kilku lat uczestniczę w przeróżnych kursach. Akurat kurs bombek prowadził sam właściciel (pan) firmy:)
Buziak.
Ależ pięknie, niesamowite po prostu, niezwykle mi się podobają w takiej folkowej formie
OdpowiedzUsuńPiękne :) też przymierzam się takie zrobić ale pewnie nie wyjdą takie piękne. Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńRewelka
OdpowiedzUsuńAniu zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia
Po pierwsze najlepsze życzenia, dużo zdrówka w szczególności :) świąteczne ozdoby wyszły fantastycznie, podziwiam cierpliwość, ja do tematu świąt przemierzam się i jakoś mi się nie chce. Mam lenia na święta haha ale Ty pracujesz jak mróweczka widzę :) Też muszę ukrócić te moje publikacje, dużo czasu na pisanie idzie a potem jest problem dla obserwatorów jeszcze. Nie wiem jak to wyjdzie bo taki już mam nawyk. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńprzyszłąm sprawdzić - coś mnie tkneło zaś komentarz mók tu wcięlo - Anulka ja się zakochałąm w tych bombkach - są cudowbe a choineczka majsterczyk - buziaki ślę ci Marii
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata :-)
OdpowiedzUsuńAneczko, czytam komentarze i że to nie góralski tylko krakowskie, sobie myślę, że po prostu folkowe :-), a w sumie najważniejsze, że śliczne. Dobrze, że ten kij w mrowisko wsadziłaś, chociaż coś się na blogerze działo, a nie tylko ochy i achy. Przyznam, że też się po przeczytaniu tamtego postu oburzyłam, ale ja nie mogę pisać z ładunkiem emocjonalnym, bo później bywa, że żałuję co napisałam, więc czekałam co Danusia powie. Lubię ludzi którzy głośno przeklinają niż cichych sku...ów. Bo może i się dymu narobi, ale chociaż atmosfera się oczyści. A Ty też masz prawo mieć gorszy dzień. Pozdrawiam bardzo cieplutko kochana :-)
OdpowiedzUsuńCudowne och jak ja teraz żałuje, że nie mam zdolności przelewania myśli i wrażeń na papier a raczej monitor bo to że one są cudowne to zdecydowanie za mało powiedziane czy tez napisane.......
OdpowiedzUsuńe tam Anulka! ubaw miałam po pachy jak szłam w ślad za tobą i Matuchną ;-)
OdpowiedzUsuńciekawe jak długo wytrzymasz z tym streszczaniem się ;-DDD
Ja pierdziele ale piękne są te bombki! Najzajebistrza jest ta kolorowa:):) haha Ty to masz "łep nie od parady" zawsze coś wymyślisz i zawsze przez ciebie szczeki opadają! Normalnie czasem to już nie mam sił do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne!!!!! Od dawna mi się podobają takie bombki, ale sama nie umiem ich zrobić :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne! Aż szkoda że nie mam takich cudnych skrawków:)
OdpowiedzUsuń