Do znudzenia to samo

Witam Was

Dzisiaj się nie rozsiadajcie będzie telexpres.

Znowu będę Was męczyć dekupażeniem. Nic na to nie poradzę , że nie umiem się odczepić od tej techniki. To już będzie ponad rok jak jestem nią zafascynowana.

 Ja jestem leń więc jak już się zabieram za jakąś pracę nigdy ona nie powstaje solo, zawsze przy okazji coś innego zmajstruję. Nie chce mi się wywlekać kleju, lakieru, farby, serwetek i brudzić pędzla na jedną pracę. 

Więc przy okazji niebieskiej puszki  na styczniowy kolorek u Danusi powstała jeszcze druga i małe co nieco na dodatek.

Serwetkę w pawie wszyscy chyba pamiętają 

Serwetka jest nietypowych rozmiarów 33 x 41 cm  i miałam problem ze znalezieniem odpowiedniej powierzchni na której byłby widoczny cały wzór. Ostatecznie padło  na  pionową puszkę , w którą serwetka wpasowała się idealnie

Powiem Wam że sama byłam zaskoczona efektem końcowym.  Jest to jedna z tych prac do której mi się dziub śmieje.  Jednak mówcie co chcecie w  tej technice dobry wybór serwetki to połowa sukcesu.

Na temat zdjęć się nie wypowiadam, powiem tylko że w oryginale wygląda dużo lepiej. 

Z rozpędu powstały jeszcze podkładki pod kubeczki w kształcie puzzli, co prawda jakieś dziwne były te puzzle bo  pasują do siebie tylko po 2 sztuki, ale takie dostałam  do zrobienia  to takie zrobiłam. 

I dojechaliśmy do stacji końcowej. Dziś Wam dam spokój, ale do następnego posta radzę zastawić suto stół i zaopatrzyć się w zapas herbatki tudzież innych napitków. Post się już pisze a praca dosycha więc już niebawem znowu Was przywitam.

Dziękuję Wszystkim za liczne odwiedziny i częstowanie się ciasteczkami z wiosennej puszki, już uzupełniłam zapas dla Was:-)

Pozdrawiam serdecznie i na zakończenie porcja humoru