Witam Was
Tym razem przedstawię Wam pracę jaką przygotowałam na kolejną zabawę u Splocika, a mianowicie " Rękodzieło i przysłowia". Listopadowe wytyczne znajdziecie TUTAJ
W tym miesiącu Splocik zaproponowała nam do interpretacji takie dwa przysłowia:
1. Głowa warta kapelusza a kapelusz wart niewiele.
2. Nie rozbijaj starego garnka, póki nie kupisz nowego
Postanowiłam tym razem zinterpretować przysłowie numer dwa.
Dawno temu jeszcze w czasach przed pandemią zarezerwowałam dwa apartamenty w Poznaniu na kolejne nasze blogowe spotkanie. Miało nas być 8 dziewczyn. Wg. tradycji każda z nas przygotowywała prezent dla pozostałych.
Ja przygotowałam wtedy zakładki metoda decoupage. Niestety na odwrocie tych zakładek umieściłam napis POZNAŃ 2020.
Nikt nie przewidział wtedy, że wybuchnie pandemia i od marca 2020 będziemy odcięci od świata. Na szczęście właściciel tych apartamentów zgodził się na przesunięcie daty spotkania na termin późniejszy. A moje zakładki tak sobie leżały. Jak widać wtedy było ich 9 a nas w sumie 8.
Po wielu perypetiach udało nam się spotkać. Z ośmiu osób zrobiło się w międzyczasie siedem. Jeden z apartamentów został odwołany, a spotkałyśmy się tylko we cztery na smutnej okoliczności - na pogrzebie Marysi. Pisałam o tym TU.
Część zakładek przy tej okazji przygarnęły dziewczyny a reszta nadal mi została.
Postanowiłam ich nie wyrzucać a dać im drugie życie, w końcu jedna strona była całkiem dobra. Poniżej to co mi zostało z dobrą stroną
Poszedł w ruch papier ścierny, farba, resztki papierów ryżowych od ITD Collection i lakier. I powstały całkiem nowe zakładki. Poniżej ta poprawiona strona :-)
Tym sposobem zamiast je wyrzucić dostały nowe życie.
Trochę naciągane to moje tłumaczenie, ale nie wyrzuciłam ich, co prawda nie kupiłam nowych a jedynie dałam im drugie życie .
Mam nadzieję, że Splocik zaliczy mi taką interpretację drugiego przysłowia.
A poniżej jeszcze kilka szczegółów nowych zakładek
I na dziś to już Wszystko zostały mi same papierowe prace w listopadzie :-) Pozdrawiam Was serdecznie
Piekna interpretacja, zakladki Super U mnie pomysł ale jakoś odwrotny do przysłowia.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAniu śliczne zakładki. W nowej wersji jeszcze ładniejsze.
OdpowiedzUsuńLink do muchomorków już wstawiłam. Pozdrawiam.
Zakładki w drugiej odsłonie są równie piękne jak te pierwsze. Dobrze, że dalej żyją i cieszą oko:)
OdpowiedzUsuńSliczne sa i tak :)
OdpowiedzUsuńAniu obie wersje są przepiękne i cieszą oko.
OdpowiedzUsuńŻycie nas ostatnio mocno zaskakuje i rzuca kłody pod nogi.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne w obu wersjach! Pozdrawiam 😀
OdpowiedzUsuńDrugie życie zakładek obłędne! Piękne Aniu je tworzysz!
OdpowiedzUsuńŻycie pisze różne scenariusze, ja do tej pory nie mogę się pozbierać po niektórych...
Uściski Aniu!
Aniu, piękne są te zakładki i w każdym wydaniu zachwycają.
OdpowiedzUsuńUściski.
Zakładki śliczne w obu wersjach. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie poradziłaś sobie z interpretacją - dodatkiem słownym. :)
Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
Aniu, zakładki prześliczne, zarówno w pierwszej jak i drugiej wersji:) i masz rację życie ciągle nam koryguje plany. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńPiękne jest to "drugie życie" zakładek, wyglądają ślicznie. Dobrze, że je zachowałaś bo to w pewnym sensie zakładki z własną historią.
OdpowiedzUsuńUściski Aniu!
Zakładki z wyjątkową historią...
OdpowiedzUsuńTe przerobione uważam za bardzo udane :)
Piękne zakładki obie strony cudne. Miłego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńśliczna przemiana :)
OdpowiedzUsuńtak to już scenariusz pisze ...nie po naszej czasem myśli/dzisiaj byłam odwiedzić M...
:(
prześliczne te zakładki, metamorfoza jak najbardziej udana:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zakładki i te przed i te po :) A w ogóle to zakładek nigdy dosyć :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńAniu piękne zakładki i dobrze, że dałaś im drugie życie, bo szkoda by było takich piękności.
OdpowiedzUsuńUściski
Jak dla mnie taka interpretacja jest jak najbardziej OK, a zakładki są piękne :-)
OdpowiedzUsuń