Witam Was
Dziś zapraszam Was na kolejną , czwartą już, lekcję szycia u Reni. Tym razem uczymy się pikowania i lamówki prostej.
Ale zanim przejdę do tematu właściwego parę słów wyjaśnienie dla tych co myślą, że mam całe stado krasnoludków do pomocy. Otóż nie mam, moja doba też ma tylko 24 godziny :-) A jak to robię że wyrabiam ze wszystkim ??? Ano mam taki system, że robię kilka rzeczy na raz - ponoć tylko kobiety tak potrafią :-)
Działam w decou - jak schnie kolejna warstwa lakieru szyję, lub robię kartki. Jak sobie robię przerwę na ulubiony serial w TV to łapię za szydełko tunezyjskie lub krzyżyki. Takim sposobem mam kilka prac na warsztacie i kilka skończonych w krótkim okresie czasu :-)
Wracając do tematu głównego - do uszycia w czwartej lekcji Renia zaproponowała rękawice kuchenne, podkładki lub jakiś pokrowiec, np na maszynę do szycia. Ja tym razem uszyłam dwie rękawice. Idealne nie są, ale myślę, że moje gorące blachy tego nie zauważą :-).
Uszyłam jak umiałam, cieszę się że w ogóle uszyłam :-) Profesjonalnej krawcowej to raczej ze mnie nie będzie, ale zawsze się czegoś nowego nauczę :-)
Całą teorie odnośnie pikowania i obszywania lamówką znajdziecie u Reni, ja się już powtarzać nie będę.
Napiszę tylko że linie pikowania rysowałam od linijki za pomocą zwykłego wymydlonego mydła toaletowego. Kilka zdjęć z procesu tworzenia .
Wykrojone i poskładane : spód + ocieplina + wierzch. Pospinane szpilkami .
Przepikowane - strona lewa
i strona prawa
Następnie złożone prawą stroną do siebie, zszyte, obrzucone zygzakiem i wywrócone na prawą stronę.
I produkt finalny
No i coś mi się "popinkoliło" bo wieszaczek przyszyty po różnych stronach .
Lamówka prosta w zbliżeniu
Fachowcy oglądają z przymrużeniem oka, laicy mogą podziwiać :-)
Reniu mam nadzieję, że zaliczysz - pikowanie jest i lamówka prosta też jest :-)
I przypominam, że ja się uczę :-). Czerwonego paska na świadectwie z tej maszyny to mieć nie będę, ale do następnej klasy chyba przejdę .
I na ten moment tyle, zostało mi jeszcze w sierpniu do odrobienia letnie decou - już dostaje ostatnie warstwy lakieru, więc nie żegnam się z Wami na długo.
Dziękuję Wam za sympatyczne komentarze, działają na mnie bardzo motywująco, dusza się raduje i dalej mi się chce :-)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia .
Świetne rękawice i ja tam żadnych niedociągnięć nie widzę, a pikowanie wyszło Ci bardzo równiutkie:-)
OdpowiedzUsuńTeż by mi się takie przydały, ale jak znam moje dzieciaki to zrobiłyby z nich rękawice bokserskie i raczej bym ich w kuchni nie znalazła;-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Podobają mi się ogromnie Twoje rękawice, Aniu! Moim skromnym zdaniem poradziłaś sobie znakomicie! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńAniu, ja laik szyciowy więc podziwiać będę a myślę, że nawet specjaliście będą bardziej niż zachwyceni. Super rękawice, praktyczne i prezentują się pięknie:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszły :-D Szycia równe ,masz dar do tego :-D
OdpowiedzUsuńAniu, i ja uważam, że świetnie sobie poradziłaś.
OdpowiedzUsuńRękawice ładne, kolorowe, z moją ulubioną czerwienią i do tego praktyczne. Super!
Pozdrowionka :-)
Aniu dla mnie to co robisz na maszynie to i tak mistrzostwo świata....bo ja to jestem na bakier z maszyną.....Buziaki:)
OdpowiedzUsuńJak to nie masz stada krasnoludków!??? O_0
OdpowiedzUsuńNo po prostu zburzyłaś mit w ktory wszyscy tak chętnie wierzyli...
Dobra organizacja pracy...jakie to prozaiczne...
Krasnoludki były zdecydowanie lepsze! ;-)
Ja tam zaliczam ci to zadanie na 5!
( 4+ za wykonanie i plus za entuzjazm ;) )
5 jak w mordę strzelił!
Oj Aniu podziwiam i bije brawo, ja jestem na etapie zakupu ocieplony do środka... A i nawet stopkę do pikowania pożyczyłam wiec bede sie szkolić w tym temacie jak należy, oczywiscie jeśli czas znajde... Twoje rękawice wyszły bardzo ładnie Aniu i gratuluje postępów i zaliczenia kolejnej lekcji szycia u Reni! I coz miłego pichcenia w kuchni:):):)
OdpowiedzUsuńW takim razie ja Aniu podziwiam i nie widzę żadnych niedoskonałości :).
OdpowiedzUsuńJeszcze szyjemy .... a rany .... Rewelacja. Piękne i praktyczne cudeńka. Miałam kiedyś zapędy do szycia. kupiłam nawet maszynę. Miała jednak poważną wadę. Za nic nie chciała sama szyć :-) Po uszyciu kilku ubranek (dla wówczas malutkich synków) moja maszyna powędrowała do kuzynki. O dziwo był z niej pożytek :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię Aniu dalej ... A kuchennych łapek szydełkiem tunezyjskim pozazdrościłam i wkrótce się pochwalę :-)
Serdecznie pozdrawiam :-)
Cudne rękawice uszyłaś Aniu - i kolor mają "jedynie słuszny" :))
OdpowiedzUsuńPodziwiam tym bardziej, że mnie z maszyną bardzo nie po drodze (nad czym bardzo ubolewam).
Pozdrawiam serdecznie :))
Ja jestem laik, więc jak nic tylko podziwiam :) Ja to lepiej żebym si,e maszyny nie tykała bo zawsze wyjdzie mi krzywulec, nie to co u Ciebie Aniu. Jak dla mnie masz piątkę z plusem :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzą fachowcy ale ja jako laik i ktoś kto nie lubi się z maszyną do szycia jestem zachwycona! To świetne rękawice Aniu, na prawdę dałaś rady.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
Niech będzie, że ze mnie laik - ja podziwiam.
OdpowiedzUsuńUściski, Aniu.
Aniu! Ja nie jestem Laikiem ,Bo kiedyś dużo szyłam , Ale Cię podziwiam Bo pracę wykonałaś pięknie - Pozdrawiam Cię Gorąco
OdpowiedzUsuńAnulka, od razu powiem że mam tak samo, nie wiem czy kiedykolwiek usiadłam bez niczego by obejrzec coś w TV, ja tylko słucham;)
OdpowiedzUsuńRękawice podziwiam!!! Piękny kolor, a jeśli są jakieś niedoskonałości to tylko Ty widzisz.
Buziaczki Kochana:)
Ja tv nie oglądam, może powinnam zacząć ze względu na rękodzieło oczywiście bo innych powodów nie widzę;-) A co do rękawic, to dla mnie wyższa szkoła i jako laik Ci mówię, że rękawice są super! Uszyje sobie kiedyś takie:-D Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńAniu ja też podziwiam, bo doskonale wiem, jak za pierwszym razem jest to trudne.
OdpowiedzUsuńZadanie zaliczone na 6+ a rękawice wyszły pięknie:)
gratuluję zaliczenia kolejnego zadania i dziękuje za kolejny miesiąc wspólnej nauki
Buziaki
ps, moje zadanie jeszcze w sklepie;D
Więc jako laik podziwiam :D
OdpowiedzUsuńA system organizowania czasu masz opracowany perfekcyjnie! :)
Aniu świetne rękawice i na pewno będą chronić ręce. Bardzo dobrze sobie poradziłaś. Piękne kolory. Trochę sobie szyję uczę się z różnych kursików.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
No popatrz, a ja się z niczym nie wyrabiam i stąd to moje niedzielne haftowanie, bo skoro przez cały tydzień ścigam się z czasem, to chociaż niech niedziela będzie leniwa i tylko dla mnie. Rękawice bardzo fajne, nawet jeśli z niedociągnięciami.
OdpowiedzUsuńNie dość, że piękne, to jeszcze użyteczne. Bardzo mi się podoba ich energetyczny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja, zdecydowanie laik, ale podziwiam szczerze. Te pikowania, to na prawdę bardzo fajnie Ci wyszły. Już na lewej stronie dobrze wyglądają, ale na tych paskach to już super. Wyszło świetnie. Trzymam kciuki za dalsze postępy :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem szyciowa, więc zdecydowanie podziwiam :) Podobają mi się rękawice i kolorki materiału z którego je zrobiłaś :) W ogóle to podziwiam i pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu za wielkie serce 💗
OdpowiedzUsuńLekcja bardzo udana ! Choć ja do szycia mam chyba i tak dwie lewe ręce :( Ja ostatnimi czasy wyglądałam jak ta Kobieta z obrazka hahahah ! Buziaczki Kochana :*
OdpowiedzUsuńAniu, kiedyś dużo szyłam na maszynie, kochałam to zajęcie, siedziałam nieraz całą noc żeby skończyć szycie nowej bluzeczki czy żakietu - przecież na drugi dzień musiałam wystroić się w te nowe ciuszki, takie były czasy - w sklepach nie można było kupić niczego ładnego i człowiek sam musiał sobie uszyć by fajnie, elegancko i modnie wyglądać. Dzisiaj omijam maszynę szerokim łukiem, dlatego gratuluję Ci, Kochana determinacji, cierpliwości - i talentu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę udanej niedzieli :-)
Aniu uszyłaś Swietne rękawice i widzę, że z mocnego materiału:) Daję Ci szóstkę za chęci, za umiejętności i za to, że bierzesz udział w tej zabawie i przy okazji innych zabawach. Ty jak ta pani z wieloma rękami:)))
OdpowiedzUsuńSerdecznie i letnio pozdrawiam.
Aniu jestes niezmordowana i za to miezy innymi Cie podziwiam. W zyciu licza sie checi uczenia sie wciaz czegos nowego. Twoje rekawice sa swietne i ja jako laik nie widze tam zadnych niedociagniec. Dla mnie maszyna poki co moze nie istniec, choc nie powiem, ze ie potrafie prostych szwow przeszyc. Wazne ze rekawice beda sluzyc i tych zdolnych lapek nie poparzysz. Buziaczki kochana.
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Ja to nawet guzika nie umiem przyszyć :D od jakiegoś czasu przymierzam się do nauki szycia ale coś się zabrać za to nie mogę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ładnie sobie poradziłaś. :)
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo ładnie to wszystko wyszło...ja też rysuję "ogryzkiem" (nie wiem jak to właściwie nazwać) ze zwykłego mydła.
OdpowiedzUsuńŚwietne te rękawice. Blachy nie odczują niedociągnięć 😉
OdpowiedzUsuńSuper wyszły :) Ja się przymierzam od 1 lekcji i zacząć nie mogę :(
OdpowiedzUsuń