Obserwatorzy

niedziela, 2 listopada 2025

Mój pobyt w sanatorium

 Witam Was

Tak się składa, że niewielu nas tu zostało na tych blogach. Niektórzy pojawiają się tu sporadycznie ale większość to olała, nie ma się co dziwić, to samo życie wymusiło takie rozwiązania. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla tych co tu jeszcze są moja relacja z mojego pobytu w sanatorium. Jakiś czas mnie tu nie było, ale wracam. Prawie cały październik spędziłam w sanatorium z NFZ w Ciechocinku.

Przyznam że byłam tam po  raz pierwszy, ale znam osoby które były tam nie jeden raz. Spędziłam mój pobyt w Sanatorium Julianówka. Jak ktoś ciekawy to zapraszam Was TU.

Na dowód, że tu faktycznie byłam zdjęcie.  A takim tortem nas powitali w tym sanatorium na wieczorku zapoznawczym . Przyznam że po raz pierwszy się z  takim powitaniem spotkałam. Nie mam doświadczenia w tym temacie bo to moje  dopiero drugie sanatorium .


 Jak Ciechocinek to oczywiście tężnie, słynne na całą Polskę.


Nie wiedziałam że jest ich trzy. Niestety o tej porze roku była czynna tylko jedna. A  po zmierzchu tężnie są pięknie oświetlone. 


Omieszkałam wleź na górę, była taka możliwość  choć pogoda nie rozpieszczała. Poniżej macie zdjęcie na górze i widok na  Ciechocinek z górnego tarasu tężni.


Jest gdzie spacerować w tym Ciechocinku. Poniżej macie fontanny, których jest mnóstwo w tym Ciechocinku i o dziwo w tym terminie wszystkie są  czynne.


Pierwsza po lewo to słynny "Grzybek" skąd rurami  idzie solanka do tężni.


Poniżej kilka fotek z samego Ciechocinka. "Teatr Letni" po lewo i scena obok tężni w "Parku Zdrowia".
Jest jeszcze "Park Zdrojowy"  i mimo że nazwy podobne to są dwa rożne parki.
 


A poniżej macie "Zegar Kwiatowy" i niedaleko Grzybka taki klomb gdzie ponoć codziennie zmienia się data.
 

Jestem bardzo zadowolona z pobytu w Ciechocinku. Jak ktoś może to są  tu idealne warunki do spacerowania i leczenia.

Skorzystałam z miejscowego Biura Podróży i wykupiłam sobie aż 4 wycieczki ( "Dokoła Ciechocinka", "Szlak Wiślany", 'Toruń" i "Bydgoszcz" )



 
To zdjęcie chyba nie wymaga komentarzy, wiadomo gdzie jest zrobione i co przedstawia.

W Bydgoszczy byłam po raz pierwszy i jak ktoś ma okazję to polecam to miasto bo jest tam co zwiedzać i oglądać . 

Tak bym mogła jeszcze dużo bo sporo zdjęć powstało w tym Ciechocinku, ale chyba nie o to chodzi, bo to nie  jest blog podróżniczy, choć ostanimi czasy dość dużo podróżuję, wykorzystuję każdą wolną chwilę, dopóki mnie stać i zdrowie w miarę dopisuje. 

Pozdrawiam Was serdecznie 




czwartek, 30 października 2025

Coś prostego Renia - zakładka pażdziernik

 Witam Was

Wróciłam już z sanatorium ale post o moim tam pobycie będzie innym razem. Dziś ostatnia już zabawa w październiku. Tym razem padło na Renię.


Jak widać na banerku Renia nam tym razem zadała Liście, jesienne. A szczegóły zabawy znajdziecie TU 

Oryginalna nie będę u mnie znowu zakładka, tym razem w liście. Przyznaję, że kończyłam ją wyszywać w sanatorium, ale jakoś nie miałam weny co by ją wykończyć w domu.  Tak sobie leżała i czekała aż mnie wena weźmie na szycie, tym bardziej że wróciłam z tego sanatorium nieźle przeziębiona, a że mam chore płuca tym bardziej trudno mi się było pozbierać. Zapomniałam się zaszczepić  na grypę  przed wyjazdem, a w sanatorium i żadenej aptece w Ciechocinku nie było szans na szczepienie.

Na całe szczęście test sobie zrobiłam i nie jest to covid i żadna odmiana grypy.  Ale nie zawracam Wam już głowy moim zdrowiem bo w końcu chyba każdy zmaga się z jakąś odmianą  choroby, jak nie u siebie to wśród najbliższych.

A to moja zakładka z przodu i z tyłu. 


Liście jak by nie patrzył są, starłam się je wyszywać w kolorach jesiennych a czy mi się udało sami oceńcie.

I oczywiście zdjęcie na książce bo  w końcu do tego służą zakładki. Powiem Wam, że one mi niejako życie uratowały w sanatorium, bo jako podziękowanie dla fizjoterapeutów byłe doskonałe. Większość dawała  jakieś słodycze więc moje zakładki były czymś innym zdecydowanie. 


A na koniec tradycyjnie wszystkie prace jakie powstały w tej zabawie.


O dziwo wyszywanych zakładek wcale nie ma tak dużo.  Dochodzę do wniosku, że w tej zabawie nie idę po najmniejszej linii oporu. Moje prace są w miarę zróżnicowane. 

Listopad też mam bardzo wyjazdowy, ale  wyjazdy są krótkie i mam nadzieję że wszystkie zabawy uda mi się zrealizować, w terminie. 

Pozdrawiam Was serdecznie 



sobota, 25 października 2025

Rękodzieło i przysłowia - październik szydełkowa zawieszka

 Witam Was 

Kolejna moja praca na zabawę u Splocika.


Jak ktoś chciałby znać szczegóły to zapraszam Was TU

W tym miesiącu Splocik nam zaproponowała 

Przysłowie  : Przyjaźń jest drogą, która znika w pisku, jeżeli bez wytchnienia się  jej nie odnawia.

i Cytat : "Tworzenie z prostego rzeczy skomplikowanych jest dość powszechne, natomiast tworzenie  prostego z  rzeczy skomplikowanych jest kreatywnością" - Charles Mingus.

 Przyznam się szczerze, że ani jednego ani drugiego nie znałam. Wybrałam sobie do interpretacji rękodziełem cytat a właściwie jego drugą część. 

 Jak wiecie na szydełku nie jestem zbyt dobra, cały czas  się uczę. Proste rzeczy zwłaszcza z filmików AureliMyszkiSzarej zrobię, do niedawna nie umiałam czytać schematów na szydełko, ale coś bardziej skomplikowanego nie koniecznie. Niedawno kupiłam sobie taką gazetkę :


a w niej bardzo mi się spodobała taka serwetka :


Środek zrobiłam i poszła ona w kąt bo za chiny nie wiedziałam jak zrobić ten owal. Jakiś czas przeleżała u mnie w szufladzie, aż mnie natchnie na liczenie. W końcu doszłam do wniosku, że trzeba z nią coś zrobić. Znalazłam  w tej samej gazetce  podobną serwetkę tylko jak by sam środek tej owalnej. 


Dokończyłam tą serwetkę i postanowiłam wsadzić ją w obręcz i zrobić z niej zawieszkę. Kreatywnością bym mojego pomysłu nie nazwała, ale jak nic pasuje mi do drugiej części cytatu. Moja gotowa zawieszka prezentuje się tak :



I trochę z bliska :


Coś tam z tego powstało, ale najważniejsze, że już nie leży w szufladzie i czeka aż to skończę. Już tak mam od zawsze, że nie lubię jak coś mi zalega nie skończone w szafie, dlatego UFO -  ków u mnie jest bardzo mało. Mam jeszcze jeden nieskończony haft krzyżykowy i jeden sweter na drutach, które czekają na moje natchnienie i pewnie kiedyś się w końcu doczekają !!!

A na koniec tradycyjnie wszystkie prace jakie u mnie powstały w tej zabawie.


Pozdrawiam Was  serdecznie 



wtorek, 14 października 2025

Choinka 2025 i kolejna odsłona haftu na poduszkę Zosi.

 Witam Was

Oryginalna nie będę  kolejna zabawa  U Karoliny, tym razem "Choinka 2025"


W tej zabawie od dawna biorę udział, choć zmieniła się prowadząca. Niestety u Karoliny bawi się zdecydowanie mniej osób niż było u Kasi.  Ale w końcu nie każdy lubi  wyszywać, choć świąteczne  wzorki są urocze. Chyba najbardziej je właśnie lubię.
 U mnie kolejny haft z innej zabawy, tym razem saneczki z prezentami:
Jak widzicie  wzorek jest prosty i pochodzi z TEJ strony.



Powstała kolejna kartka, papier pochodzi z nieistniejącego już sklepu "Papierowy Potwór", zostało mi jeszcze trochę tych papierów to zużywam co mam. 



Może mogłam użyć wyraźniejszej ramki i napisu, skoro papier jest pastelowy i jasny, Kartka niezbyt udana ale i takie czasem się skleją.  Wszystkie moje prace jakie powstały w tej zabawie.


Jestem monotematyczna  w tej zabawie , co prawda hafty inne ale jak by nie patrzył prawie same kartki. No cóż sporo ich wysyłam wiec też sporo ich potrzebuję 

Druga zabawa w której biorę udział to zabawa u Uli w wyszywanie poduszki Zosi. 


 

Powtarzać się nie będę, jak ktoś ciekawy zapraszam Was do poprzedniego miesiąca o TU gdzie napisałam  bardziej szczegółowo o tej zabawie. 

Póki co pozdrawiam Was serdecznie i  dziękuję Wszystkim którzy tu zaglądają mimo, że mnie nie ma na miejscu.



środa, 8 października 2025

Małe dekoracje - październik- kartki

 Witam Was

Tak się składa że prawie cały październik mnie nie ma, więc nie wiem czy zdążę wziąć udział we wszystkich zabawach w których się zapisałam. Na pierwszy ogień idą te zabawy gdzie nie trzeba dawać aktualnych linków. Choć tak sobie myślę że zabawa i prace jakie chcę Wam pokazać wymagają ode mnie linka. Splocik ogłosiła jeszcze posta przed mim wyjazdem więc podaję Wam linka jak by ktoś chciał jeszcze zobaczyć  to zapraszam Was TU . 

 Dostałam z NFZ sanatorium. Jadę do Ciechocinka  do Julianówki o tu. Wybaczcie jak jakiś czas mnie u Was nie będzie.  A wracając do mojej pracy i zabawy to oczywiście są to Małe Dekoracje.


Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami. Tak więc w ramach testowania wzorów u Moniki, wykonałam trzy kartki na te Święta. Nie wiem jak u Was, ale wszystkie kartki jakie dostaje stoją jakiś czas na pólkach i stanowią  dla mnie taką  Małą Dekorację  świąteczną.

  Jak ktoś byłby chętny zakupić u Moniki wzory do haftu i nie tylko to zapraszam Was TU

A moje hafty które u niej testowałam wyglądają tak :


  Niby takie same ale jak się dobrze przejrzycie to gwiazdki w środku są inne. wyszywałam na białej kanwie 14ct mulinami DMC.

 Aż się proszą te wzory żeby zrobić z nich kartki. Jako że już od jakiegoś czasu nie kupuję nowych papierów to niejako miałam problem ze znalezieniem w swoich zbiorach papierów iście świątecznych. Jakoś w końcu znalazłam, ale kartki jakie z tych wzorów stworzyłam nie są identyczne. Papiery pochodzą z różnych kolekcji, mają też inne napisy.


 




Na koniec tradycyjnie wszystkie prace jakie powstały u mnie w tej zabawie w tym roku.


Nie jestem bardzo kreatywna, jest sporo kartek  poduszek i zakładek , czyli to co lubię robić najbardziej !!
Pozdrawiam Was serdecznie



sobota, 4 października 2025

Sezon na haft - jesień odsłona 1

 Witam Was

To zaczynamy zabawy blogowe w październiku. Zaczynam tradycyjnie od zabawy u Karoliny w wyszywanie 4 pór roku. Tu możecie zobaczyć jak uczestniczki poradziły sobie z wyszywaniem LATA.

Ale co by tradycji stało się zadość najpierw banerek zabawy.


Mamy już jesień i ją teraz wyszywamy. Moja jesień po wyszyciu będzie wyglądać tak, czyli kolejny domek w odsłonie jesiennej.


No to zaczynamy. Póki  co jest niewiele, wyszywam na popielatej kanwie tak jak i poprzednie moje domki i zawsze wyszywam od środka, obojętnie jaki to jest haft.


Ale już po kilku dniach jest tyle :


 Do końca jeszcze daleko, ale w końcu jest jeszcze czas, jesień się dopiero zaczęła.

Pozdrawiam Was serdecznie 



środa, 1 października 2025

Bieszczady wrzesień 2025

 Witam Was

Moje wakacje w tym roku były bardzo bogate, ale tak jak kiedyś pisałam dopóki mnie stać i zdrowie w miarę dopisuje to jeżdżę na co się tylko da. Wnuków jeszcze nie mam, dzieci już dorosłe to  korzystam póki mogę,  na leżenie przyjdzie jeszcze czas.

Wrześniowy weekend 11 do 14 .09.2025 spędziłam w Bieszczadach razem z Kołem PTTK Zdzieszowice

 Poniekąd są to moje rodzinne strony bo mój tato stamtąd pochodził, ale byłam tam ostatnio jako dziecko, więc  z miłą chęcią sobie co nieco przypomniałam.
 Niestety  nie dałam rady wszystkiego co było zaplanowane zrealizować. Chyba już wiek nie ten. Człowiek się jednak do wielu rzeczy  przyzwyczaja. Noclegi były w Schronisku Młodzieżowym w Górzance

Trafiło mi się łóżko piętrowe na górze w sali 20 osobowej. Prysznic jeden, WC jedno i umywalka jedna na te 20 bab. 

 Poniżej widok z mojego łóżka i cała sala.


 Dokoła tego schroniska fajny teren, zadbany.  Po lewo okolice  schroniska a po prawo miejsce gdzie jedliśmy śniadania oddalone 2 km od miejsca gdzie nocowaliśmy.


Jechaliśmy tam długo, bo były niestety po drodze korki. Od mojego miejsca zamieszkania 9 godzin. Teraz z perspektywy   czasu nie żałuję, że tam pojechałam  ale póki co na jakiś czas chyba mam dość takich wyjazdów.

 Plan był bardzo napięty jak dla mnie. Pierwszy dzień czyli piątek mieliśmy do przejścia 14 km. po górach. Poszłam, byłam ostatnia ale dałam radę, widoki i pogoda rekompensowały to  zmęczenie. Poniżej widok na "Chatkę Puchatka" z daleka i z bliska. 



Drugi dzień se odpuściłam bo do przejścia było 16 km a  mnie się buty górskie rozwaliły, ale tyle lat już mają że spoko miały prawo. Zresztą nie byłam sama, która została i nie poszła w góry, było nas 7 osób, 3 facetów i 4 baby.

Zwiedziliśmy za to Ustrzyki Górne. Poniżej widok z parkingu w Ustrzykach po prawo, a po lewo już dzień trzeci widok na Solinę z kolejki gondolowej.



 Jak już wcześniej pisałam dzień trzeci i ostatni to Solina i powrót do domu.  

Po lewo kolejka gondolowa a po prawo Górna Stacja tej kolejki z wieżą widokową.



Sama Solina i zapora to komercja jak na Krupówkach w Zakopanem, stragan straganem pogania, kupicie tam wszelkie pamiątki jak ktoś to lubi, o ceny nie pytajcie bo wg. mnie są z księżyca. 

Po prawo widok z wieży widokowej na Bieszczady  a po lewo Zalew Soliński zdjęcie zrobione z Zapory w Solinie. Tak bym mogła jeszcze długo, jak ktoś będzie miał okazję pojechać w Bieszczady to jedźcie, jest co oglądać.


Stwierdzam tylko że Polska jest piękna i nie trzeba jeździć za granicę, żeby coś zobaczyć, chyba że ktoś lubi słońce, wysokie temperatury i ciepłe morze, bo tego u nas niestety nie znajdziecie. 

Pozdrawiam Was serdecznie. 



You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...