Obserwatorzy

czwartek, 28 czerwca 2018

Wymiatamy resztki - magia róż odsłona 3 - UFO-kowy zegar i składaczek

Witam Was

Na zakończenie miesiąca hafciarski post. 

Jako pierwsze podsumowanie z haftów wykonanych resztkami nieoznaczonych mulin, które wędrują na zabawę do Moniki


 W czerwcu wyszyłam bombki  w zabawie u Agnieszki TU



Zakładkę w zabawie u Magdy TU



Malutkie hafty, które trafiły na patchworkową kartkę u Inki  TU



 i miałam na tym poprzestać ale trzy dni temu machnęłam na szybko jeszcze jeden prosty wzorek, który trafił na ślubną kartkę.



Kartkę zrobiłam w formie składaczka jaki obowiązywał u Ewy przez ostatnie dwa miesiące




Po złożeniu tak skromnie  16 cm x 14 cm


  
Po całkowitym rozłożeniu niezły kolos o wymiarach 16 cm x 42 cm 



Kolaż wszystkich haftów z resztek mulin 



Jako druga zabawa u Moniki Sal "Magia róż" - odsłona 3 


Skończyłam dwie strony wzoru,  wyszyłam już 4.674 krzyżyki z 11.628, czyli na okrągło licząc 40 %. Całkiem niezły wynik jak na 1,5 miesiąca. Zgodnie z zapowiedzią , dziś prezentuję wyprany i wyprasowany wzorek - moje poczucie estetyki zostało w pełni zaspokojone :-)


i dla porównania ze stanem na koniec maja 



I na zakończenie mój UFO-kowy zegar, w którym przybyło niewiele, bo haftowałam  głównie róże. 



I takim sposobem, robótkowy czerwiec uważam za zamknięty. W niedzielę zapraszam po wakacyjne tematy zabawy kartkowej. 

U mnie od kilku dni prawie cały czas pada i zrobiło się zimno jak na jesień. Roślinom deszczyk potrzebny ale tym co mają urlopy nie zazdroszczę takiej pogody, 
Więc życzę Wszystkim żeby wróciło lato. 
Pozdrawiam


poniedziałek, 25 czerwca 2018

Męska zakładka i kartki na wszystkie zabawy czerwcowe

Witam Was

Po tytule widać  że będzie znowu zbiorówka. Ale tym razem już chyba przesadziłam. W tym poście są prace na 7 zabaw.  Wybaczcie więc tego tasiemca :-), ale nie chcę Was uszczęśliwiać codziennymi postami więc wrzucam wszystko na raz. 
  Zacznę może od zakładki jaką przygotowałam na zabawę u Magdy.


 Tym razem zakładka miała być dla faceta.  Nie miałam na nią pomysłu, ale w końcu sięgnęłam po mój ulubiony wzorek celtyckiego orła. Haftowałam  go już kilka razy. Uznałam, że będzie pasowała do mężczyzny. 




A jak już jestem u Madzi to rzutem na taśmę wielkanocna kartka z baziami 




Bazie chyba widać na grafice w środku i na digisku autorstwa Hubki. Papier w kwiaty z Papierowego Potwora do kupienia TUTAJ 
Kartka jest w formie składaczka jaki obowiązuje w czerwcu u Ewy i tam też kartka leci 


Na tą zabawę przygotowałam jeszcze drugą kartkę , ale nie jestem z niej zadowolona. Wyszło tak sobie. Ale sam składaczek ze skrzydełkami jest fajny i mam nawet pomysł na kolejną kartkę tego typu.




To lecimy do kolejnej zabawy czyli do Uli , gdzie w czerwcu króluje minimalistyczna mapka z gwiazdkami. 
U mnie papier z Magicznej Kartki, który sprawdza się zawsze i 7 gwiazdek, a właściwie jak teraz patrzę to są bardziej śnieżynki niż gwiazdki. Mam nadzieję, że jednak Ula przyjmie :-)



I na zakończenie została kartka na zabawę u Inki


Do liftu wybrałam kartkę Moniki z uroczymi mini haftami.
Oryginał wygląda tak 


A mój lift  tak. 

i obie razem 

Z tej kartki jestem wyjątkowo zadowolona, ale takie okienkowe patchworki bardzo lubię. 

Hafty do tej kartki , jak również celtyckiego orła wyszyłam mulinami bez numeracji więc lądują jeszcze w zabawie u Moniki 


I przypomniało mi się, że przecież  zrobiłam jeszcze kartkę wielkanocną na zabawę do Hubki. 
Ewa w tym miesiącu zaszalała z tematem "Zmartwychwstanie na polanie i kolorowanie"


Myślałam , że już odpuszczę ten temat ale jakoś dałam radę i chyba całkiem nieźle wyszło.  Pokolorowałam kredkami akwarelowymi małe stempelki - drzewko i kwiatuszki w prawym dolnym rogu .  A polana jest w wersji minimalistycznej, w tle za barankami i laską



Ewciu mam nadzieję, że zaliczysz :-)

To teraz już na 100% koniec :-)
 Będzie jeszcze jeden post w czerwcu, typowo hafciarski. 
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i dziękuje tym co dotrwali do końca tego tasiemca, a szczególnie tym, którzy zostawią dobre ( lub niedobre) słówko. 
Słoneczka i ciepełka Wam  życzę


piątek, 22 czerwca 2018

Bombki u Agnieszki, choinka 2018, wyszywamy resztki a może jeszcze szyjemy u Reni ?

Witam Was 

Dziś znowu post zbiorczy i praca na aż 4 zabawy. Trochę idę po bandzie, ale nie wiem czemu, choć dzień coraz dłuższy ja mam coraz mniej czasu. I powiem Wam, że po urlopie stwierdziłam iż da się żyć bez bloga. Kiedyś mi się wydawało, że dzień bez bloga to dzień stracony, teraz pomału wracam do normalności i już tak nie szaleję.  Dlatego też staram się łączyć zabawy o ile się tylko da, a zaoszczędzony czas poświęcam na książki.

To przechodząc do tematu właściwego na początku banerek zbiorczy. 


Zacznę od czerwcowych bombek, które wyszywamy w zabawie u Agnieszki  . Powstały trzy kolejne bombki i urocze saneczki, które były haftem dodatkowym.


   Wyszywałam muliną bez numeracji więc wysyłam je również do zabawy u  Moniki 

 Hafty miałam gotowe na 15 czerwca, kiedy to linkujemy swoje prace, ale w związku z tym, że chciałam pokazać je już zagospodarowane to w tym miesiącu mam małe opóźnienie.
 Ci co śledzą mojego bloga wiedzą, że od jakiegoś czasu zbierałam hafciki na patchworkową podusię.  Jej uszycie zajęło mi trochę czasu i stąd moje opóźnienie. Ale w końcu  jest gotowa więc mogę się pochwalić. 

poszewka  na podusię 

i z poduszką w  środku



Wrażenie ogólne pozytywne, ale nie do końca jestem z niej zadowolona. Bombki były wyszywane wszystkie centralnie na środku kanwy a po uszyciu poduszki te w narożnikach jakoś mi się rozjechały. Wiem co zrobiłam źle, tak być nie może i od lipca odkładam kolejne bombki na drugą poduszkę :-). 

Przód poduszki z potrójnej warstwy, w środku owata od spodu płótno, całość przepikowana po szwach. Tył natomiast to sam materiał w choinki i zamek kryty.



Poduszeczka i pozostałe hafty lecą na zabawę do Kasi - choinka 2018 



I została mi czwarta zabawa czyli lekcje szycia u Reni .  Tu miałam poważny dylemat czy Reni żabka przyjmie moją podusię :-).  Bo patchwork był zastępczym tematem w maju. W czerwcu co prawda miałyśmy trenować wszywanie zamków  ale nie krytych jak w mojej podusi, tylko takich jakie stosuje się w kieszeniach. Poza tym miało być coś na lato a tu zima pełną gębą :-).  Ale Renia w swojej dobroci uznała, że skoro  zabawa odbywa się pod hasłem  "szyję sobie" - ja uszyłam sobie , to oczywiście przyjmie moją zimową poduszkę do letnich wakacji :-). Tak więc dokarmiam szyciową  żabkę. 
Reniu dziękuję za przymknięcie oka na moje szyciowe poczynania nie na temat :-)

I na koniec muszę się jeszcze pochwalić jaki cudny i pachnący prezencik przyleciał do mnie od Violi, za odgadnięcie zagadki z nowym haftem. 

Dostałam cudne mydełka zapakowane w  super torebeczki 


a po otwarciu okazało się, że pachną niesamowicie i to na dodatek każde inaczej . 


Violu pięknie dziękuję za taki cudowny prezencik. 


I na dziś tyle, życzę Wam udanego, słonecznego weekendu i pozytywnych meczowych wrażeń. 
Tym co zaczynają swoje urlopy życzę udanych wyjazdów i dobrego wypoczynku. Regenerujcie siły i ładujcie akumulatory. 
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Wszystkim za ciepłe  słowa, jakie u mnie zostawiacie. 


niedziela, 17 czerwca 2018

Serwetka z koralików

Witam Was

Dziś będzie express. A sprawa dotyczy moich zmagań  z koralikami. 
Na blogu  DIY zrób to sam trwa nowy cykl zabaw z koralikami   prowadzony przez Honoratę znaną w sieci jako Fioletowa Żyrafa.
 W tym miesiącu Honorata zaproponowała zrobienie takiej pięknej róży z koralików  


Miałam szczery zamiar zmierzyć  się z tym zadaniem  Zakupiłam koraliki i drucik, ale niestety brakło czasu na wykonanie. Spróbowałam zrobić jeden płatek, ale poległam. Czas na to zadanie dobiega końca, a nie chciałam odpuścić. Honorata dopuszcza zrobienie jakiejkolwiek pracy z koralikami. Jak widzę po żabce , różyczki nie zrobił nikt , więc czuję się rozgrzeszona :-)

U mnie powstała kolejna, trzecia już serwetka tissage danese wg TEGO kursu. Serwetka ma średnicę ok. 12 cm i zrobiłam ją z resztek koralików TOHO. Moje zasoby są skromne i mam tylko małe opakowania koralików po 5 - 10 g, a to za mało żeby zrobić coś większego. 
Koraliki nawlekałam po 2 rzędy w jednym kolorze wg sekwencji z kursu.Tyle tytułem wstępu, efekt mojej pracy wygląda tak




Wbrew pozorom proste to nie było, kilka razy się pomyliłam i musiałam pruć. Zdecydowanie łatwiej się szyło wg sekwencji i kolorystyki z kursu, jest wtedy odniesienie zwłaszcza przy rozpoczynaniu nowego okrążenia. 

I na dziś tyle, dziękuję Wszystkim, którzy tu jeszcze zaglądają i miłe słówko zostawiają.
Życzę Wam dobrego tygodnia i pozdrawiam serdecznie. 


You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...