Witam Was
I jeszcze jeden post w tym miesiącu. Udało mi się przez weekend odrobić 9 lekcję szycia u Reni.
A tematem tym razem była precyzja / dokładność i zamek schowany w zakładce.
Renia zaproponowała uszycie poszewki na poduszkę zapinanej na kryty zamek.
Od bardzo dawna podziwiałam poduszki z aplikacjami jakie szyja Danusia ze Skrawka tęczy, sami zobaczcie np TUTAJ
Temat Reni spadł mi jak z nieba, bo w końcu miałam okazję sama zmierzyć się z taką podusią. Co prawda na patchwork się nie porwałam, tym bardziej na naszywane aplikacje. Ale od czego jest mój ulubiony haft krzyżykowy. Zanurkowałam w sklepie Moniki i kupiłam prosty wzorek kota - TUTAJ
Haftowało się szybko i przyjemnie.
Kupiłam też bawełnę w kotki TU i zabrałam się do pracy.
Z wszywaniem zamka problemów nie było, jest ukryty pod listwą.
a całe plecki podusi wyglądają tak
Przód natomiast jest taką małą namiastką patchworku. Jest trójwarstwowy. Na górze mój wyszyty i obszyty kotek, w środku owata i zwykły kawałek płócienka, może być nawet stare prześcieradło, pełni ona rolę podszewki żeby zabezpieczyć owatę. Z dokładnością i precyzją różnie jest, ale myślę że jak na pierwszy raz nie jest źle
i poszewka w całej okazałości - bez wsadu
i z wsadem
Przepraszam Was za jakość zdjęć, ale wszystkie robione nocą, lepiej nie będzie.
I parę ujęć na dowód że nie kupiłam jej w sklepie:-)
Powiem nieskromnie, mimo że do ideału jej sporo brakuję to jestem z niej bardzo zadowolona.
I tym razem obiecuję, że pojawię się dopiero 1 lutego z kolejnymi tematami kartkowymi. Mogę Wam tylko zdradzić, że szykujcie sobie zajączki i króliczki :-).
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich tu zaglądających .
Dziękuję, że jesteście !!!
Życzę wszystkim udanego tygodnia.