Obserwatorzy

wtorek, 27 maja 2014

Decoupagowe wariacje świecznikowe

Witam Was
Dzisiaj postaram się streszczać, bo praktycznie siedzę już na walizkach - w czwartek lecę do ciepłych krajów na tygodniowe wakacje. A na pożegnanie jeszcze kolejne dwa zestawy świeczników, ale za nim o świecznikach jeszcze trochę statystyki.
Mój blog  ma jutro dokładnie pół roku a więc takie moje małe święto :-)
### To  jest mój 90 post.
$$$ Odwiedziliście mnie ponad 20.000 razy
@@@ Zostawiliście u mnie 937  komentarzy
&&& Kilka dni temu liczba Obserwatorów osiągnęła magiczną liczbę 100 a dziś jest Was już 101. 
Szczególnie serdecznie witam moją setną Obserwatorkę którą jest Ania Skonieczna z bloga http://annaskonieczna.blogspot.com/ 
oraz 
Dziękuję Wam , że jesteście , bywacie u mnie i zostawiacie przemiłe komentarze ten blog bez Was by nie istniał !!!!!!!

Dziś przedstawiam Wam kolejne dwa zestawy świeczników, w mojej ulubionej ostatnio technice decoupage. Nawet moje dzieci zauważyły, że mama ma małego świra i na Dzień Matki dostałam cudną książkę o taką :-))))))





To tyle tytułem przydługiego wstępu, poniżej to co udało mi się wykończyć pomiędzy praniem , prasowaniem i pakowaniem :-)
Pierwszy zestaw świeczników  w klimatach morskich z serwetki w muszelki . Zrobiłam je nieco inaczej, w poprzednich serwetka była dopasowana do dołu świecznika, czyli wszystkie cztery miały identyczny wzór u podstawy  KLIK .
Tym razem wzór z serwetki jest identyczny od góry świecznika .




Przyznam , że chyba poprzednia wersja mi się bardziej podoba :-))

I kolejny zestaw w brązach - miał być nieco inny - na dole miały być spękania i jakiś malutki kwiatek decou. Ale zachciało mi się kombinować, nałożyłam drugą farbę gąbką i efekt mi się nie podobał. Skończyło się na przyklejeniu  kolejnej serwetki. Potem wstążeczka  papierowa a góra pomalowana lakierobejcą.  Efekt końcowy mnie o dziwo zadowolił.


No i to było na tyle, zmykam dopakować jakieś galotki  i zamknąć walizę kolanem :-)))))
Życzę Wam pięknej słonecznej pogody i ciepełka .

środa, 21 maja 2014

Coś nowego i coś starego

Witam Was
Na początku chciałam Wam serdecznie podziękować za przesympatyczne komentarze pod moim świecznikiem.  Cieszę się, że Wam się spodobał i mam nadzieje że spodoba się również głosującym :-)
Jak wiecie  nadal jestem uzależniona od bloga i nawet piękne słoneczko nie jest w stanie mnie od niego odciągnąć, dzień bez wejścia na blogi uważam za stracony  !!!
Ktoś może wie jak długo trwa taki stan ???????????
 Serdecznie witam w moich skromnych progach nowe Obserwatorki, już tylko dwie miłe osóbki dzielą mnie od pierwszej stówki :-) Więc zapraszam rozgoście się. 
Pewnie się zastanawiacie nad tytułem mojego posta . Otóż dzisiaj pokaże moją najnowszą prace wykonaną ostatnią z poznanych przez mnie technik czyli decoupage, oraz pracę wykonaną najstarszą z technik jakiej  się nauczyłam jeszcze w LO - czyli w czasach mojej wczesnej młodości - a mianowicie robótkami na drutach. Hm... chyba zacznę jednak od włóczkowej robótki bo decou w moim wydaniu macie już chyba po kokardy :-)
 Poniżej przedstawiam Wam mój ostatni sweter jaki wydziergałam . Było to jak nic jakieś 5 lat temu , ale sweter służy mi do dzisiaj jako mój dyżurny "otulacz" w pracy. Po nim dziergałam już tylko jakieś czapki , szaliki, mitenki i rękawiczki dla mojej córki - zdjęć brak :-(
Sweter obfociłam dopiero teraz. 


Tradycyjny zapinany, z kołnierzem , który po zapięciu może być golfem 


  kolorek taki  fioletowo - popielaty melanż. Włóczka średniej grubości lekko mechata  nie pamiętam co to było. Wzór kombinowany wymyślony przeze mnie : oczka prawe, lewe, ryż 1x1 i warkocz z 6 oczek  - czyli w zasadzie podstawowe ściegi na drutach. 


 Ogólnie nic specjalnego, ale jest milusi i cieplutki i mój własny jedyny niepowtarzalny :-)
No i najnowsza moja praca decou.
Było sobie takie metalowe opakowanie po koniaku ( zapomniałam mu fotki zrobić )  postanowiłam na nim potrenować  spękania jednoskładnikowe.  Trochę   miałam problemów z pomalowaniem tego opakowania bo to metalowe, a ja w gorącej wodzie kąpana nie zmatowiłam go papierem ściernym. Trochę trudno mi się to malowało bo farba mi ściekała. Ale pomalutku za pomocą gąbki udało mi się to jakoś pomalować czerwoną farba akrylową.  Medium jednoskładnikowe nałożyłam suchym pędzlem, jak wyschło pomalowałam białą farbą akrylową. Pękało pięknie aczkolwiek nie obyło się bez problemów . Jakiś diabeł mnie pokusił i na dole pudełka pomalowałam farbę w poprzek a resztę wzdłuż.  Mam nauczkę,  nie róbcie  tak nigdy !!! Zawsze należy malować w jedną stronę !!! Efekt był paskudny ( znowu zapomniałam uwiecznić na zdjęciu) . Poradziłam sobie z problemem naklejając w miejscu zmiany kierunku pędzla ozdobną taśmę samoprzylepną. Całości dopełniła serwetkowa róża. Lakierowane kilkakrotnie . 





Chyba efekt wyszedł całkiem niezły.  Jeszcze nie wiem co będę w nim trzymać , ale jedno jest pewne bedzie to na 100% opakowanie użytkowe, bo ja generalnie nie lubię robić "kurzołapek"
No i znowu wyszedł mi tasiemiec :-))))
Pozdrawiam Was serdecznie i zmykam bo znowu zasnę na klawiaturze. 
PS . Do wszystkich u którch piszę komentarze - Kochani strasznie Was przepraszam za literówki w moich wpisach. Nie wiem o co chodzi, ale chyba na stare lata stałam sie dysortografikiem, zjadam litery i przestawiam kolejność  zwłaszcza samogłosek . A może to jakaś inna choroba  coś ktoś wie ??????????

sobota, 17 maja 2014

Recyklingowy świecznik decou

Witam Was
 Matko jak ten czas strasznie szybko leci , dopiero robiłam ramkę na 4 wyzwanie a tu już trzeba robić świecznik na 5 wyzwanie.
Szczegóły z linkiem  tradycyjnie już na lewym pasku bocznym. 
Tym razem wykonałam moja pracę jako jedna z pierwszych, a to dlatego, że pod koniec maja wybieram się na tygodniowy urlop i nie będę miała czasu na przygotowanie pracy później. Nawet nie wiem czy uda mi się  zagłosować , bo będę poza granicami Polski i czort wie czy w ogóle będę miała dostęp do internetu. 
Temat 5 wyzwania przypadł mi do gustu , bo jak wiecie ostatnio na warsztacie mam same świeczniki :-). Nie znaczy to wcale , że nie miałam problemów z wymyśleniem tego na wyzwanie. Jest to też jeden z ulubionych tematów Danusi , więc zaskoczyć Ją i Was będzie bardzo trudno. Przez moją głowę przetoczyło się spokojnie z 5 pomysłów, zanim zdecydowałam się  na ten który postanowiłam zrealizować.  Tym razem świecznik będzie w mojej ulubionej ostatnio technice - czyli decoupage z użyciem rzeczy mało przydatnych dla normalnego śmiertelnika , czyli popularnych śmieci :-).
Jak chyba u  większości  z Was u mnie spadła znacznie produkcja śmieci a wzrosła ilość rzeczy , które mogą się na coś przydać. Mam tylko jeden problem - bardzo mi się skurczyła powierzchnia magazynowa w domu.
O ... przepraszam Was miało być o świeczniku a piszę o śmieciach :-)
Do wykonania świecznika użyłam :
** puste szklane opakowanie po perfumach
** plastikowy krążek z pudełka na płyty CD
** śrubę z dużą płaską główką
** papier ryżowy biały
** serwetkę w róże
** klej na gorąco, lakier bezbarwny akrylowy, klej vikol
** świeca biała , medium do świec 


przy pomocy papieru ściernego usunęłam z butelki napisy i nieco zmatowiłam szkło, zmatowiłam również powierzchnię plastikowego krążka, obcięłam końcówkę atomizera, całość okleiłam białym papierem ryżowym, jest fajny bo ma takie naturalne włókna , które skutecznie maskują niedokładności w klejeniu serwetek . 
 (Zamiennie do oklejenia można użyć, zwykłego ręcznika kuchennego lub cienkiej florystycznej flizelny )


Następnie  przy pomocy kleju na gorąco wkleiłam śrubę w pozostałość po atomizerze i na górę przykleiłam krążek. Całość pomalowałam cienką warstwą bezbarwnego lakieru akrylowego.


No i została najprzyjemniejsza praca czyli oklejenie serwetką w róże. Po przyklejeniu serwetki kolejna cienka warstwa lakieru, lekkie cieniowania zieloną farbą akrylową i kilkakrotne malowanie  lakierem , u mnie było malowane kolejne 3 razy. 
A oto efekt , sorki że Was trochę przetrzymałam :-)





Ale co to za świecznik bez świeczki , więc do kompletu dorobiłam mu świecę , ozdabiając ja taką samą różą, ja użyłam do tego celu specjalnego medium do świec ale można to zrobić za pomocą zwykłej łyżeczki KLIK


i efekt końcowy i ostateczny :-)


Kolaż na 5 wyzwanie " Świecznik "


No to teraz mogę ze spokojnym sumieniem zabrać się za przygotowania do urlopu :-)))






środa, 14 maja 2014

Moje ramki które nie trafiły na 4 wyzwanie

Witam Was
Dopiero co zakończyło się głosowanie  na najładniejszą ramkę w 4 wyzwaniu u Danusi. Wyniki głosowania znajdziecie TUTAJ
Na podium się moja ramka nie wdrapała, ale.... ja jestem księgowa  od ponad 30 lat i bym sobie nie darowała gdybym nie policzyła sama wyników :-). I wyszło mi z tego, że moja ramka zajeła IV miejsce a do podium zabrakło jej niewiele :-))))). 
Jestem przeszczęśliwa bo to ogromny zaszczyt znaleźć się tuż za najlepszymi . Ale zawdzięczam  to tylko Wam i Waszym głosom  więc chciałam bardzo podziękować Wszystkim, którzy oddali głosy na moją podusię w ramce .
DZIĘKUJĘ !!!

A dzisiaj zgodnie z wcześniejszą obietnicą pokarzę Wam moje dwie ramki, które nie trafiły na 4 wyzwanie .
Temat " Ramka" wydawał się prosty - takie było moje pierwsze odczucie. Niestety "Im dalej w las tym więcej drzew "- co w moim przypadku bardzo się sprawdziło. Miałam nawet moment całkowitego załamania jak zobaczyłam kilka już wykonanych ramek na to wyzwanie. Ale cóż poddać się bez walki to nie w moim stylu.  Dopiero trzecia moja ramka trafiła na wyzwanie  KLIK  

Ale może od początku. Jakiś czas temu dostałam w pracy kalendarz trójdzielny. Zapakowany był w taką fajna tekturkę z okienkiem.


 Od razu jak ją tylko zobaczyłam zaświtała mi myśl, że byłby z niej fajny obrazek 3D w ramce. Skrzętnie schowałam tekturkę do późniejszego wykorzystania, przy okazji podprowadzając drugą koleżance :-). I tak sobie leżały w szafie czekając aż spłynie na mnie wena twórcza. Jak Danusia ogłosiła 4 temat wyzwania od razu sobie o nich przypomniałam.
Posklejałam tekturki uzyskując 2 ramki przestrzenne


pomalowałam farbą akrylową , a następnie zabezpieczyłam jedną warstwą lakieru - co mi strzeliło do głowy, żeby je pomalować na dwa różne kolory nie mam pojęcia !!!???

 Wydawało mi się, że mam pomysł jak je wykończyć = oczywiście moją ulubioną ostatnio techniką decoupage. Dobrą godzinę straciłam wybierając serwetki.....i w tym momencie  zaczęły wyrastać moje kolejne drzewa, w pewnym momencie zdawało mi się że już jestem w dżungli.  Za diabła mi ten wzór z serwetki nie chciał pasować do ramki, podczas klejenia serwetka się marszczyła. Z wielką biedą okleiłam jedną ramkę, ale efekt mnie nie zadowolił. 

Foto wyżej  "plecki" ramki  z serwetki , foto poniżej  z wklejoną satynową podszewką


Ramka była i co dalej ??? Różyczek z porcelanki tudzież  z masy solnej zrobić nie umiem , kwiatki z krepy jakoś mi do niej nie pasowały
Na kwiatuszki robione na szydełku jakoś mi czasu brakowało i nie miałam na nie pomysłu. Skończyło się na gotowych mini różyczkach .



 I to była moja pierwsza ramka, nie podobała mi się wcale. Musiałam wymyśleć coś innego . Czas cykał na blogu Danusi zaczęły się pojawiać pierwsze ramki,  moja dżungla zarastała drzewami,  a ja się coraz bardziej zniechęcałam. 
W  końcu późną nocą drzewa się jakoś przerzedziły , wylazłam na polankę i zaświtał mi pomysł.
W drugiej ramce zrezygnowałam z serwetki , przykleiłam ozdobne tasiemki , do środka wkleiłam kawałek podszewki satynowej, efekt był znacznie lepszy.









Miałam gotowego posta do publikacji a ramkę do zgłoszenia na wyzwanie. Ale coś mi mówiło, że to jednak nie jest to..... wszystkie ramki były obrazkiem do powieszenia, moja byłaby kolejnym. Tak więc post sobie spokojnie czekał , do 10 maja miał czas. A ja pokazałam mój pociąg uszyty z kolorowego polaru i właśnie wtedy wpadłam na pomysł mojej trzeciej ramki. 
I chyba moja decyzja była słuszna :-)))))))

Pozdrawiam Was cieplutko i jeszcze raz dziękuję, że jesteście, zostawiacie miłe komentarze i dzięki Wam czuję się znakomicie i z wielkim zapałem zabieram się za kolejne wyzwanie czyli Świecznik. 
 Wszystkich którzy plotą coś z wikliny zapraszam do Ilonki na konkurs TUTAJ


PS. Strasznie Was przepraszam za tego tasiemcowego posta !!!!


poniedziałek, 12 maja 2014

Kolejne świeczniki decoupage i kolejne wyróżnienia

Witam Was
Od razu zapowiadam , że będzie dzisiaj dużo zdjęć :-)
Moja fascynacja techniką decoupage trwa nadal. 
 Bardzo spodobało mi się  robienie świeczników  z klocków różnej wysokości. Ubolewam nad faktem , że nie mogę zgłosić moich świeczników na 5 wyzwanie u Danusi , którego tematem jest świecznik KLIK - a to z tej przyczyny , że niestety nie są zrobione od podstaw przeze mnie :-(  Baza do świeczników została zrobiona przez mojego kolegę, który  pociął mi zwykłą kątówkę 50 x 50 na mniejsze kawałki różnej wielkości, wywiercił z jednej strony dziurę na podgrzewacz i dostarczył mi takie wielkie pudło surowych świeczników.


W momencie kiedy Danusia ogłosiła temat 5 wyzwania moje świeczniki czekały już tylko na ostatnie lakierowanie, tak więc pokazuję efekt pracy ostatnich dni a na wyzwanie będę robić inny świecznik , jeszcze ostatecznej decyzji co do techniki nie podjełam, aczkolwiek pomysły jakieś mam :-)

Poprzednie świeczniki jakie zrobiłam znajdziecie TU  i TU
Już nie przynudzam , zapraszam do oglądania :-)
Te okrągłe to jeszcze ostatnie jakie mi zostały z zakupów na Allegro. Na fotkach macie również serwetki  jakich użyłam do zdobienia moich świeczników. 
Zdjęcia serwwetek robione dawno przy kompletnie innym oświetleniu więc kolorystycznie nieco mogą się różnić od tych na gotowych już świecznikach.



A te poniżej to już zaczerpnięte z pudła 














   
I na zakończenie jeszcze chciałam podziękować Wam za przemiłe komentarze pod moją ramką, tych co jeszcze nie zagłosowali zapraszam  głosowanie trwa do jutra do godz. 24:00 TUTAJ 
Otrzymałam również kolejne wyróżnienia
od  Bogusi KLIK 
od Ursy KLIK
za które oczywiście serdecznie dziękuję.
Zabawy nie kontynuuję tak jak i poprzednio z przyczyn jakie już podałam TU
Pytania jakie zadała Bogusia : 
1. Co Ciebie inspiruje do tworzenia, skąd bierzesz pomysły ? A to różnie , czasem potrzebuję konkretnej rzeczy to szukam w necie , w książkach , w gazetach . Czasem trafię na coś przypadkiem i mi się spodoba. 

2. Kiedy powstała Twoja pierwsza praca ? Hm .... dawno temu w poprzedniej epoce , a był to sweter  na drutach w czasach mojego LO.
3. Dla kogo wolisz tworzyć, dla dzieci czy dorosłych ? Bez znaczenia , aczkolwiek małych dzieci nie ma w moim otoczeniu więc niejako z przymusu tworze dla dorosłych.
4. Czego się boisz w tworzeniu ? Niczego nic mnie nie stresuje najwyżej nie wyjdzie i wrzucę do kosza.
5. Jaką technikę rękodzieła uważasz za najtrudniejszą ? Tą której nie umiem frywolitkę, serwetki na szydełku, sutasz.
6. Jakiej techniki byś się nie podjęła ?  Z tego co w pkt. 5 to frywolitki i serwetki na szydełku , bo sutasz na 100% spróbuje, aczkolwiek wyznaje zasadę : nigdy nie mów nigdy .
 Tym co dobrnęli do końca serdecznie dziękuję i pozdrawiam :-))))))))

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...