Witam Was
A dziś znowu nic z rękodzieła. Dzisiaj takie opowiadanko na potwierdzenie starego powiedzonka że świat jest mały. U mnie to już drugi taki przypadek , odkąd założyłam bloga . Pierwszy przydarzył mi się zaraz na początku mojego blogowania, kiedy to moje pierwsze candy wygrała Ewa z bloga http://latajacedruciki.blogspot.com/ mieszkająca dosłownie kilka ulic dalej w moim mieście.
Pisałam o tym o TU
Jakiś czas temu przytrafiła mi się druga taka historia. Otóż jak wiecie biorę udział w wyzwaniach u Danusi Witkowskiej . Jakiś czas temu dołączyła do naszej ekipy wyzwaniowej Margit . Jako , że ja lubię znać konkurencję :-) zajrzałam na bloga Małgosi. Spodobał mi się głównie styl w jakim pisała swoje posty - bardzo humorystyczny i taki trochę w moim stylu . W każdym razie dopisałam blog do obserwowanych . Gosia zakotwiczyła u mnie i takim sposobem pisałyśmy sobie komentarze na wzajem .
Zapraszam do Gosi każdy coś znajdzie dla siebie bo Gosia ma 3 blogi
z robótkami TUTAJ
z felietonami TUTAJ
i fotograficzny TUTAJ
Jakież było moje zdziwienie jak nagle dostałam maila od Gosi z propozycją wymiany numerów telefonów i pogadania. Biłam się z myślami przez dwa dni, bo ja nie taka wyrywna do podawania swojego numeru telefonu. Znajomości internetowe bywają różne.
W końcu odpisałam z nadzieją, ze z drugiej strony nie czai się jakiś zboczeniec , który będzie mnie nękał telefonami , przy okazji podałam nieco faktów o sobie w stylu wiek , dzieci itp. Okazało się , że jesteśmy z Gosią prawie w tym samym wieku - Gosia jest rok młodsza. Obie mamy mężów w delegacjach i obie mamy dwójkę dzieci w podobnym wieku. Telefony zostały wymienione, Gosia napisała, że kiedyś zadzwoni . Kilka dni czekałam , po czym zapomniałam o sprawie.
W pewne niedzielne popołudnie zadzwonił mój telefon, jakoś tak podświadomie sobie pomyślałam ze to dzwoni Gosia , ale patrzę na wyświetlacz a tu jakiś nieznany mi numer . Se myślę Gosia chyba nie , bo wpisałam jej numery do kontaktów. Hehehe intuicja mnie jednak nie zawiodła bo to była Gosia , tylko "Blondynka" podała mi dwa numery telefonu po czym zadzwoniła z trzeciego :-))) . Przegadałyśmy prawie godzinę , jak byśmy się znały od piaskownicy i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt , że Małgosia mieszka w rodzinnych stronach mojego męża, mało tego zbiera grzyby w lesie, który mój mąż odziedziczył po swojej babci a jej syn miał praktyki w warsztacie samochodowym, którego właścicielem jest bardzo dobry kolega mojego męża. I niech mi ktoś powie czy to nie jest działanie sił wyższych , że wśród takiego wielkiego świata blogowego akurat my dwie trafiłyśmy na siebie ??!!!
Mam nadzieje , że nasza znajomość nie zakończy się na jednym telefonie , bo zdecydowanie nadajemy na tych samych falach !!
A żeby nie było , że ten post tylko z treścią bez "formy" to na zakończenie kilka fotek z mojego ostatniego pobytu nad Bałtykiem - wyjazd mimo braku pogody i odstania 2 godz. w korku na autostradzie w drodze powrotnej - bardzo udany. Spotkałam się z moimi przyjaciółkami z czasów studiów z którymi mieszkałam w jednym pokoju w akademiku - jedną z nich jest właścicielka pensjonatu w którym byłam a z drugą nie widziałam się chyba z 5 lat.
Jednego dnia było słonecznie
Ale poniżej już wzburzony Bałtyk przed deszczem
Kanał Jemeński czyli ujście jeziora Jamno do Bałtyku i ja we własnej osobie :-))
Przepraszam Was , że znowu taki przydługawy post :-))) Nie umiem napisać dwóch zdań nic na to nie poradzę . Na dzisiaj tyle, serdecznie witam w moich skromnych progach nowe Obserwatorki, i ślicznie Wam dziękuje za przemiłe komentarze - uwielbiam ja czytać !!
Potwierdzam MArgit jest niesamowita:) i ta jej walka w konkursie....pasja ....i chęć zgadnięcia :) Bardzo serdeczna , ciepła, niesamowita kobietka:) ....Aniu musiałam to napisać:) .....Aniu śliczne fotki zrobiłaś ....pozdrawiam Ciebie i MArit:)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć pobytu nad morzem nawet w taką pogodę.Dla mnie Bałtyk jest piękny cały rok.Jadę ale dopiero 5pażdziernika do Kołobrzegu.O tym,że świat jest mały też się przekonałam.Ja też mieszkam w opolskim województwie.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne fotki. Nasz Bałtyk jest przepiękny chociaż pogoda nie zawsze dopisuje:)))
OdpowiedzUsuńFajne przygody Cię spotykają. I zobacz Aniu nie zawsze blog to zły blog. W przeważającej części są tam niezwykli i serdeczni ludzie tacy ja Ty z reszta tez:))):) Pozdrawiam
Do Mielna mam najbliżej (3,5 godzinki drogi) więc czasem zdarza mi się w ciepłe letnie niedziele wyskoczyć na jeden dzień na morską plażę, którą tak uroczo obfotografowałaś. Dobrze znam te zakątki, w końcu świat jest mały:)
OdpowiedzUsuńTe zakątki to i ja odwiedzam dosyć często - a świat jest bardzo mały !
OdpowiedzUsuńAniulka, wygladasz swietnie !!!! Nogi masz dlugie az do nieba !!Cudownie wygladasz i odpoczynek CI sluzy. Historie jaka napisalas mnie zaintrygowala i zachwycila ! Kobiety maja swoja intuicje, a ludzie odnajduja sie na tym swiecie. To nie przypadek , ale przeznaczenie. Bardzo mili mi sie czytalo Twojego posta i ciesze sie KOchana ze jestes spowrotem cala i zdrowa :) Buzka
OdpowiedzUsuńNo tak a jak ja dzwoniłam to się nawet nie pochwaliłaś :( Chyba że dopadła mnie skleroza .
OdpowiedzUsuńHahaha,żartuję ja nawet tak wolę .
Aniu Ty jesteś dobra kobitka to trafiasz na dobrych ludzi,np. takich jak ja hihi:)
Świat jest mały co też niejednokrotnie doświadczyłam
Fajnie sobie tak popleciugować przez komórkę ,wiedzieć że są też na świecie takie dobre i miłe duszyczki.To są te pozytywne strony blogowania,oczywiście są i negatywy,ale o tym mam nadzieję,że się nie przekonasz na swojej drodze blogowania.
A nad morze też lubię jeździć ,patrzeć w dal i zapomnieć chociaż na chwilę o całym bożym świecie.
tak to już bywa. Dawno temu wchodzę sobie na zjeżdżalnie z jeszcze wtedy małymi dziećmi w Ligniano we Włoszech a tu za plecami- DZIEŃ DOBRY- odwracam się a to mój uczeń. Ja Ciebie rozpoznałam na fotce blogowej i też się zdziwiłam, że widzę nie pierwszy raz. Pozdrawiam i mam nadzieję, że w końcu na wakacjach się umówimy:)
OdpowiedzUsuńJak to zwykle bywa, przeważnie wszystko dzieje się przypadkiem, tak też trafiłam na Twojego bloga i jak skomentuję, to zaraz pędzę zakotwiczyć na dłużej, do Gosi też zajrzę, jak tak polecasz. Twoją opowieść czytałam z zainteresowaniem, lepsza od filmu :)
OdpowiedzUsuńDorzucę swoją opowieść. Kiedyś mieszkałam na drugim końcu PL, zanim zaczęłam blogowanie, to byłam sobie na takim forum dla " odchudzaczy ", ludzi full, traf chciał, że zaczęłyśmy pisać na PW z jedną tylko babeczką, po czym dalej i dalej, wymieniłyśmy się telefonami, było spotkanie i tu jest sedno - ona kiedyś mieszkała bardzo blisko mojego rodzinnego miasta - teraz obie mieszkamy na drugim końcu Polski i znów mieszkamy od siebie w takiej samej odległości, jak teraz - przypadek ???
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Decoupage jest, mało, bo mało ale jest :) Wiklina póki co - w planach :)
UsuńTakie przypadki się zdarzają, przyjemnie poznać kogoś nieznajomego, a jakby znajomego:) Super sprawa!
OdpowiedzUsuńUściski:)
Anulka, ale fajna przygoda, ja uważam że nic nie dzieje się przypadkiem i widać tak miało być :) Ja sama też już miałam kilka tego typu przypadków. Najfajniejsze u mnie jest to, że urodziłam i wychowałam się w Pile, a po ślubie wyemigrowałam do Gdańska. A baaaardzo wiele osób, jakie spotykam to albo były w Pile, albo tam mają rodzinę, albo tam mieszkali, pracowali i tak dalej i tak dalej. Ten świat na prawdę jest mały :)
OdpowiedzUsuńBałtyk jest piękny o każdej porze roku :-) Oj jak ja bym chciała się przenieść w nadmorskie rejony, poprostu uwielbiam morze. Narazie jednak oko moje cieszy widok z okna na Czarną Górę i Śnieżnik, mało morze przypominające, ale na upartego może być ;-)
OdpowiedzUsuńA przygoda faktycznie fanastyczna, nawet tak troszkę zahaczająca o dreszczowiec :-) Życzę Tobie/Wam, abyście utrzymały kontakt jak najdłużej, bo bez przypadku się nic n ajwidoczniej nie dzieje :-)
Zazdroszczę wizyty nad morzem, fajnie pooglądać chociaż zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Aż wstyd się przyznać, ale nigdy jeszcze nie byłam nad morzem :)
OdpowiedzUsuńno patrz, ja tez zaglądam do Margit, ale czytając jej felietony odniosłam wrażenie, że to bardzo młode dziewczę, jak to pozory mylą :-)
OdpowiedzUsuń