Witam Was
Bez zbędnych wstępów, jak się pojawia rdza w tytule to już dla większości wiadomo, że będzie kolejna praca na wspólną naukę techniki decou ,prowadzoną przez Renię i Justynkę.
Dziś czas na kolejną, 18 już lekcję, której tematem jest RDZA
Jak Renia podała temat kolejnej lekcji zwątpiłam. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tematem, a jak się już w niego wgłębiłam i obejrzałam kursy z linków jakie Renia podała, doszłam do wniosku , że to kompletnie nie moja bajka. Nie przepadam za tego typu pracami, nie mam w domu nic w tych klimatach, więc i nie widziałam zastosowania dla ewentualnej pracy jak by powstała. I powiem szczerze miałam sobie odpuścić tą lekcję. Ale z drugiej strony, w szkole też nie zawsze nam wszystko pasowało a człowiek się uczył. Po namyśle doszłam do wniosku, że potraktuję tą lekcję czysto szkoleniowo żeby zobaczyć z czym się tą rdzę tak naprawdę je.
Zakupiłam odpowiednie preparaty, czyli proszek i odczynniki TU ( tak przy okazji innych zakupów w tym sklepie :-)) i poeksperymentowałam sobie z różnymi podkładami i kolorami. Do szkolenia przeznaczyłam trzy trybiki z tekturki i jedną bombkę ze sklejki.
A oto co mi wyszło z tego eksperymentowania
1. Podkład gesso białe, na to proszek i odczynniki. Efekt marny bo za cienką warstwę gesso położyłam i wyschło szybciej niż zdążyło zardzewieć.
2. Podkład niebieska farba akrylowa, dość grubo napaćkałam, proszek i odczynniki, po nałożeniu wymieszane pędzlem. Efekt nawet niezły, choć w kilku miejscach drobne prześwity niebieskiej farbki.
3. Podkład brązowa farba akrylowa, proszek i odczynniki po kilka kropli i rozprowadzone pędzelkiem po całej powierzchni. Tu efekt rdzy podoba mi się najbardziej .
I moje wszystkie trzy zardzewiałe trybiki
4. Bombka ze sklejki pierwotnie oklejona serwetką metodą na żelazko, trzykrotnie pomalowana lakierem satynowym. Następnie z jednej strony nałożyłam pastę śniegową. Na nią wysypałam proszek rdzy i wklepałam palcami żeby się dobrze przykleił. Następnie odczynniki po kilka kropli rozmazane i wymieszane po całej powierzchni pasty. Po wyschnięciu wygląda całkiem nieźle.
Natomiast druga strona bombki pomalowana farbą akrylową w kolorze brązowym, odczynników nie pomieszałam, i tu zaskoczenie - rdza wygląda całkiem inaczej na każdym z trzech kawałków bombki. Jak się dobrze przyjrzeć inny kolor z prawej , inny na środku i inny po lewej. Trudno to uchwycić na zdjęciu, a naturze widać lepiej .
I jeszcze wszystkie moje treningowe elementy razem .
Reasumując lekcję odrobiłam z czego się niezmiernie cieszę , bo zdobyłam kolejną wiedzę. Wiem już z czym się je rdzę, ale w swoich pracach jej na ten moment nie wykorzystam, chociaż.... kto to wie :-).
Mam nadzieję że Pani Profesor postawi choć 3 na torach :-)
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie,
życzę Wam pięknej pogody na weekend i Zaduszki.
Nie zapomnijcie zapalić świeczki dla Danusi Kielar.
Zapraszam 1 listopada po nowe tematy karteczkowe.
Przypominam że jeżeli ktoś nie zdąży z kartkami do 31 października, może wrzucić żabce "pustego" posta a kartki uzupełnić w ciągu następnego dnia, nie później jednak niż do 2 listopada w godzinach dopołudniowych.
Całkiem nieźle ci ta rdza wyszła:)
OdpowiedzUsuńŁooooł!!! Zielonego pojęcia nie miałam, że można uzyskać taki efekt! Wyobrażam sobie wielki świecznik ozdobiony tym sposobem, byłby piękny - trącony zębem czasu.
OdpowiedzUsuńAniu, świetnie Ci wyszło!
OdpowiedzUsuńBombka jest bardzo ładna :)
Podziwiam, bo ja z pewnością bym się poddała...
Ja to lufy sie bałam i na wagary poszłam 😆
OdpowiedzUsuńŚwietna starość Ci wyszła 💐 (aczkolwiek dziwnie to zabrzmiało)
Heh Aniu Brawo za chęć spróbowania czegoś nowego i za wytrwanie w kolejnej lekcji, rdza jak rdza , następnym razem powiedz wcześniej to Ci takich trybików nazbieram u taty w garażu hehe!!!:) sciskam ciepło:)
OdpowiedzUsuńGdzieś już mi te prace z rdzą mignęły, powiem tak - wielki szacunek za zapał i celujący za odrobienie lekcji. Efekt jest jak najbardziej, choć mnie nie powala, bo rdzy jako takiej nie lubię i nie traktuje jej jako odzdobę. Powiem tak. W moim gminnym miasteczku jakiś czas temu zrobili remont rynku. Dotychczasowe fajne stylowe lampy, zastąpili zardzewiałymi " zapałkami ", kosze na śmieci i spody kilku ( bo tylko tyle jest ) ławek też pokryte rdzą i do tego krótkie słupki, takie ćwierć zapałki ( w stosunku do lamp ), też zardzewiałe. Podobno to stylowe, dla mnie koszmarek. Cóż, widocznie się nie znam, więc moją opinią się nie przejmuj, zgarnij tylko ten celujący :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
Bożenko tak jak napisałam na wstępie, mnie też się rdza nie podoba, podobnie do Anity chciałam iść na wagary, ale ja zbyt obowiązkowa zawsze byłam :-( Więc tylko odrobiłam zadanie domowe :-) Nie mój styl i nie moja bajka :-)
UsuńUfffffff, kamień z serca, to jest nas przynajmniej dwie :)
UsuńAle jesteś pilną uczennicą :) Lekcja odrobiona na 5+, a efekty bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam :)
O rety...a ja myślałam, że na taki efekt to wieki się czeka;)))
OdpowiedzUsuńA tu masz, raz, dwa jest i rdza.
No ten efekt to mi jest bliski sercu ostatnio :) hihih uwielbiam wszystko co takie stare, zardzewiałe i vintage, no rewelacyjnie CI wyszło dumna jestem z CIebie w szczególności w trzecim trybiku. Bardzo podziwiam i t z wielką chęcią hihih :) Buziaczki Kochana :*
OdpowiedzUsuńAniu! Lekcję odrobiłaś na szóstkę, rdza wyszła Ci ładnie, użyjesz jej czy nie ale jesteś bogatsza o jedna wiedzę więcej - Pozdrawiam Cię goraco
OdpowiedzUsuńGratuluję Aniu wytrwałości w rdzy ;) Wyszło fantastycznie- nawet ta pierwsza- postarzysz tylko tuszem w razie potrzeby i też będzie dobrze ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ty obowiązkowa jesteś i nie odpuścisz. Rdzy także nie lubię i to również nie moja bajka, a jak widzę z opisu trochę z tym zamieszania jest. Pewnie tym razem odpuszczę bo wiesz, że ja czasu w tym październiku za grosz. Twoje trybiki wygladają faktycznie zardzewiałe i takowych w garażu mam sporo więc chyba ich nie będę robić. Aniu podziwiam za wytrwałość w robieniu czegoś co Ci nie pasuje. Wiesz jednak co i jak z ta rdzą. Kto wie moze kiedyś będziesz miała na takie klimaty zastosowanie w swoich pracach. Buziaczki kochana i uściski
OdpowiedzUsuńAniu bardzo sie cieszę, że mimo wszystko spróbowałaś:)
OdpowiedzUsuńefekt rdzy wyszedł idealnie i zadanie zaliczyłam na 6 z + za aktywność;)
trybiki wykorzystasz może w karteczce, jeszcze nie wiesz co Dziewczyny wymyślą, a bombeczka jest już idealnie zdzerwiała:)
dziękuję i pozdrawiam
Aniu efekt rdzy uzyskałaś super,choć przyznam ,że to też nie jest moja bajka.Nie lubię jak coś rdzewieje.Trzeba było dać znać że taki temat rządzi,w garażu z pewnością coś bym znalazła zardzewiałego iCi podesłała haha :)Miałabyś problem z głowy ;)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu ,buziaki
Świetna praca:)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo pilną uczennicą jesteś Aniu :) Podziwiam.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne efekty :) mnie się najbardziej podoba nr 2 i właśnie mogłoby być więcej tych niebieskich prześwitów :) ale wszystkie prace takie... zardzewiałe :D
OdpowiedzUsuńBrawo za odwagę. Lekcja odrobiona, nie tylko na 3=, ale i na 5 + 😀
OdpowiedzUsuńAnia, efekt jest na bombce chyba najlepszy, ale ja i tak się na tym nie znam, a Ty jesteś rewelacyjna, że zadanie mimo wszystko odrobiłaś! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, bo ja bym chyba jednak odpuściła, a Ty mało że odrobiłaś tę lekcję, to jeszcze specjalnie dla niej zainwestowałaś w produkty...
OdpowiedzUsuńPozwól Aniu, że nie będę oceniać Twojej pracy, bo przyznaję się bez bicia że ja tego klimatu też nie lubię i wszystko tego typu u mnie będzie na nie :) Pozdrawiam.
Bardzo fajny i ciekawy efekt
OdpowiedzUsuńTaki efekt pasuje tylko do prac w pewnym, określonym stylu więc nic dziwnego że wiele osób go odrzuca. Ja traktuję rdzę jako ciekawostkę, na niektórych mediowych pracach wygląda znakomicie. Myślę, że wszystkiego warto spróbować. Bombki wyszły wspaniale - idealnie dobrałaś Anusiu grafiki i całość tworzy bardzo klimatyczny, efektowny obrazek. Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy efekt uzyskałaś. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUff! dobrze, że ten temat już za nami:)) Aniu, do rdzy może trzeba dojrzeć? ja jeszcze nie polubiłam, chociaż te Twoje trybiki super wyszły i ja widzę je na jakiejś kartce w stylu vintage:)) A bombeczki też niczego sobie!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniu, zanim wczytałam się w Twojego posta, przejrzałam zdjęcia i myślałam, że to są metalowe kółeczka mocno zardzewiałe. Efekt rdzy jest bardzo realistyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaczki:)
Rdza jak prawdziwa! Gdybym nie wiedziała, że tym razem "męczycie" się z rdzą - pomyślałabym, że to prawdziwe, stare przedmioty, takie z kufra :)
OdpowiedzUsuńSuper Aniu,że nie odpuściłaś :)
OdpowiedzUsuńLekcja nie pójdzie w las :) Jesteś o to doświadczenie bogatsza :)
Trybiki świetne :)
Ja niestety nie jestem z mediami jakoś zaprzyjaźniona :( Zachodzę w głowę kto kogo nie lubi ;)
Pozdrawiam :)
A mnie się podoba,lubię taki styl,ta z niebieskim odcieniem jest bomba,w rdzawych przedmiotach często prześwitują kolory,nie mam preparatów do "produkcji" rdzy,ale próbowałam taki efekty osiągnąć farbami,niedługo pokażę,czy mi się udało.Te śrubki są idealne do wykorzystania w męskiej kartce,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten efekt rdzy! Pozdrawiam cieplutko!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Oj, fuj... Przepraszam, ale nie lubię rdzy, zgnilizny i innych takich.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, rdza jak się patrzy! Nie bardzo podoba mi sie ta technika, ale nowe doświadczenie ważna rzecz;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu:)
Zdolna z Ciebie Aniu uczennica;)Rdza wyszła Ci znakomicie:) Ja też nie jestem zwolenniczką, ale w Twoim wykonaniu - nawet rdza jest piękna;) Pozdrawiam Cię cieplutko;) Buziaczki;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rdzę i jestem nią zafascynowana!
OdpowiedzUsuńWyszło fajnie!
No rdza najprawdziwsza Aniu i wiem co mówię, jeżdżę zabytkowym samochodem;-)
OdpowiedzUsuńTy to jednak solidny student jesteś! ;-)
OdpowiedzUsuńlekcja odrobiona i zaliczona na 5!
Zapał się liczy ;-D