Witam Was
Dziś mija termin pokazania kolejnego, ostatniego już etapu wspólnego haftowania w ciemno .
Zabawę zorganizowała raeszka
Czwartą część wyszyłam dosyć szybko, bo byłam strasznie ciekawa efektu końcowego. Jak skończyłam wyszywać obrazek wyglądał tak , czyli generalnie bez wyrazu
Nie pozostało mi nic innego jak zabrać się za kontury zwane fachowo backstitchami. Już jak je zobaczyłam wiedziałam, że łatwo nie będzie . I nie myliłam się wcale. Szło jak po grudzie, miałam już nawet taki moment, że postanowiłam nie kończyć obrazka. Przeleżał kilka dni, ale doszłam do wniosku, że jak to tak mam się poddać na kilka metrów przed metą ???.
Zmobilizowałam się jakoś i dokończyłam. Ale była to droga przez mękę i jak bym widziała ten obrazek cały na starcie to chyba bym nie wyszywała, między innymi przez te kontury. Nie cierpię w krzyżykach dwóch rzeczy: pół krzyżyków i konturów, które nie idą po liniach siatki tylko biegną w połowie krateczki.
To już Was nie trzymam w napięciu, gotowy obrazek wygląda tak
Jest nie do końca zgodny z oryginałem.
Pominęłam białe linie , które miały być mroźnym wiatrem. Szkoda mi się zrobiło śpiącego Aniołka, jeszcze by go zwiało z tej kołatki :-).
Zresztą nie ja jedna ich nie wyszyłam.
Agnieszka była tak miła, że przesłała mi oryginalny obrazek, który wygląda tak
Obrazek sam w sobie jest uroczy, ale nie mam za bardzo gdzie go powiesić. Postanowiłam więc przekazać go na licytację na Allegro dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Czeka tylko na oprawę, bo niestety ramka do której mi pasuje jest koloru ciemnoniebieskiego i muszę ją trochę przemalować. Jak już będzie gotowy to pokażę w ramce i podam linka na Allegro, może ktoś z Was zechce go zalicytować. Zasady są takie, że cała zalicytowana kwota idzie na konto WOŚP, ja pokryję koszty przesyłki a obrazek trafi do osoby, która wygra licytację.
Wiem, że znowu tasiemca napisałam ale chyba nie umiem krótko i węzłowato.
A pozostając jeszcze w temacie haftu skromna karteczka, tym razem nieświąteczna.
A na zakończenie pochwalę się jeszcze spóźnionym prezentem urodzinowym od Natalii .
W roli głównej oczywiście quillingowe pudełeczko i lawenda w doniczce , oczywiście też quillingowa. Nie wiem jak można zwijać i kleić taką drobnicę. To tylko Natalia tak potrafi. Dostałam też kilka quillingowych kwiatuszków, mulinę w ślicznych kolorach, wstążeczki i papierki do karteczek, i oczywiście słodkości , które jakoś się nie załapały do zbiorowej fotki :-)
Same cudowności Natalko bardzo dziękuję za wszystko !
I to już naprawdę koniec.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie , dziękuję że zaglądacie i komentujecie mimo braku czasu.
Obrazek śliczny wyszedł. Karteczka urocza. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńAniu aniołek jest uroczy. Widzę, ze mamy podobnie. Ja też nie cierpię wyszywać konturów, ale wiem że czasami trzeba bo dodają obrazkowi taki smaczek.
OdpowiedzUsuńObrazek po konturowaniu uroczy. U mnie czasami jest taki przesyt. Mam dosć i już chętnie ruciłabym gdzieś głęboko albo w jakis kat żeby na nieo nie patrzeć.
OdpowiedzUsuńAniu ale warto było dokończyć. I piękny cel :)
Pozdrawiam
Aniu dobrze ze go skończyłaś- haft jest cudny, a przed zaznaczeniem konturów taki lekko rozmazany:)
OdpowiedzUsuńBuziam i pozdrawiam:)
Piękny obrazek :)
OdpowiedzUsuńja się przekonałam do backstichy :) jednak naprawdę są jak kropka nad i :D
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda Twój aniołek :) Karteczka też bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCudny jest ten obrazek. Aniołek tak słodko śpi i dobrze, że darowałaś mu ten mroźny wiatr:)
OdpowiedzUsuńDobrze że go skończyłaś, bo Ty masz satysfakcję, my możemy podziwiać , a cel, na który go przekazałaś, jest szczytny, masz Wielkie serducho ! Buziaczki :)
OdpowiedzUsuńAniu, obrazek jest przeuroczy i miałaś rację - bez tych białych powiewów wiatru prezentuje się dużo lepiej. Ja też czasami celowo pomijam niektóre elementy albo coś dodaję od siebie. Dziękuję za przywitanie na Srebrnej Agrafce - zobaczymy jak pójdzie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEfekt i cel piękny, więc warto było. Gratuluję wytrwałości. Posdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAniu ty jesteś cierpliwa kobieta, ja musze wiedzieć co robię , i tak juz mam, piękny obrazek i na szczytny cel przeznaczony
OdpowiedzUsuńZ konturami wygląda zdecydowanie lepiej :) fajny obrazeczek powstał. Gratuluję! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńAniulka Kochana, zacznę od tego że Natalia obdarowała Ciebie ślicznościami. A obrazek wyhaftowany wyszedł Ci rewelacyjnie ! Ja mam wielki kłopot z konturami, ale u Ciebie tego nie widać. Jak dla mnie jesteś perfekcjonalistką i czasem się zastanawiam czy jest coś czego nie potrafisz, ale chyba nie bo wszystko Ci tak pięknie wychodzi. Na prawdę jestem zauroczona tym hafcikiem! Cieszę się że dałaś obrazek na licytację, szacunek Kochana dla Ciebie :* Buziaczki
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek, super, że pójdzie na szczytny cel ;)
OdpowiedzUsuńPiękny hafcikowy obrazek z aniołkiem w roli głównej,ślicznie wyszedł:)
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek powstał :)I odpowiedź na Twoje pytanie - w farby akrylowe zaopatruje mnie tata, przywozi mi z Niemiec, zresztą nie tylko farby...Z tych, które mam teraz zniszczyło sie opakowanie, więc nawet nie mogę Ci napisać, z jakiej są firmy...ale kolorki mają ładne :)
OdpowiedzUsuńFajny obrazek i na wspanialy cel go przeznaczylas. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo grudzie i z trudnościami ale warto było! Przecudny! Hafcik jak cukiereczek:)
OdpowiedzUsuńNo i prezenty dostałaś świetne. Jak przyjemnie je dostawać, prawda:)? Ale i obdarowywać też fajnie:)
Pozdrawiam ciepło.
Jaki śliczny!!! Kontury faktycznie nie fajnie się wyszywa, ale z nimi obrazek jest wyrazisty, całe szczęście, że sie nie poddałaś! na pewno szybko znajdzie się na niego ktoś chętny:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAnuś, z konturami i półkrzyżykami mam to samo - nie cierpię:( Niestety niektóre wzory bez nich wygladają jak rozmemłane, więc są koniecznością, tak jak w tym wypadku. Hafcik uroczy, a najważniejsze że na szczytny cel.
OdpowiedzUsuńKarteczka śliczna! Prezenciorki zawsze radują serducho, tym bardziej trafione.
Miłej niedzieli Aniu:)
cudowny!
OdpowiedzUsuńJa też miałam taki moment, że rzucę w kąt i więcej nie tknę, ale ponieważ nie lubię tworzyć UFO-ków to zacisnęłam zęby, złorzeczyłam pod nosem, ale skończyłam. I dziś wiem na pewno, że gdybym widziała obrazek przed zapisaniem się do zabawy to zdecydowanie odpuściłabym sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pięknie Ci wyszedł ten obrazek. Cudnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńSam hafcik jest uroczy mi się bardzo podoba, i bardzo dobrze, że większośc z Was nie haftowała tego "wiatru" bo bez niego jest o wiele łatwiejszy.
OdpowiedzUsuńA ja się mogę przyznać szczerze, że nie bawię się nigdy w pół krzyżyki, za to uwielbiam konturować i chyba rzadko kiedy od początku do końca trzymam się określonego wzoru, po prostu robię tak jak mi pasuje i jak jest wygodniej :)
A prezent od Natalki, cudeńko :)
Aniu, aniołeczek umęczony roznoszeniem prezentów, śpi sobie słodko na kołatce i dobrze, że mroźne podmuchy mu w tym nie przeszkadzają. A cel bardzo szczytny. Jesteś WILELKA :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Piękny :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że szaleństwo krzyżykowe nadal trwa i naprawdę imponująco wyglada- pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam pierwszą fotkę hafciku, to głowiłam się co te jest... Ale efekt końcowy - bomba! Ta nie świąteczna karteczka też bardzo ładna, a prezenciki od Natalii super;) A co to była za okazja? Czyżby Twoje urodziny? To dlaczego ja nic nie wiedziałam o nich? Niech no tylko dorwę panią ,,pierniczkową", to operniczę bez skrupułów za to, że nic nie ,,truknęła"? Pozdrawiam Cię Aniu gorąco i buziaki przesyłam;)
OdpowiedzUsuń`widać nie tylko mi mroźny wiatr nie przypadł do gustu, śliczny aniołeczek :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam obrazek i Twoją cierpliwość Aniu. Ja nigdy nic nie wyszyłam i raczej nie wyszyję, tym bardziej zachwycam się Twoją pracą.
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek, piękne hafty... Wspaniale, że zostanie przekazany na szczytny cel, pomoże komuś, a osoba która wylicytuje Twoje dzieło, będzie miała piękny świąteczny dodatek w domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I niby ja miałam zgadnąć co to miało wyjść z tego Waszego haftowania ?
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie trafiła ,jak dobrze ,że już widać ,bo ciekawa byłam co tam się kryje .
Prezent od Nati fantastyczny,ona to jednak potrafi uradować serce tymi papierkami.
Jeszcze jedne post chyba mam do nadrobienia,lecę zobaczyć coś tam narobiła.
Buziole :)
Natalia jest mistrzynią w zwijaniu paseczków. Dla mnie quilling to przede wszystkim ozdoby na kartkach, a ona takie cudeńka tworzy, że szczęka opada.
OdpowiedzUsuńŚpiący aniołek jest uroczy, a kontury w niektórych wzorach to jak kropka nad i. Kartka też bardzo ładna.
śpioszek uroczy, mam nadzieję, że znajdzie się chętny na jego adopcję :-D
OdpowiedzUsuńLinie w haftach jakoś przecierpię ale półkrzyżyków też nie lubię i najczęściej zamieniam je na całe krzyżyki :).
OdpowiedzUsuńObrazek wyszedł Ci super i dobrze, że nie zrezygnowałaś :).
Kartka fajnie się prezentuje i dostałaś fajny prezent urodzinowy :).