Witam Was
Na początku dobra wiadomość dla Was - dziś nie będzie kartek :-)
Dziś będę bombardować plastikowe butelki.
Jak ktoś jeszcze nie wie o co chodzi to zapraszam do Danusi Witkowskiej po szczegóły
A co będzie ??? .... ano będzie coś co ostatnio zrobiłam w czerwcu 2016 roku. Aż mi się wierzyć nie chce, że miałam taką długą przerwę. Stali bywalcy mojego bloga zapewne pamiętają, że zanim zaczęłam bawić się kartkami i krzyżykami, namiętnie robiłam świeczniki.
Ba ...nie tylko ja je robiłam, ale Danusia też. Nawet założyłyśmy w tamtych czasach wirtualną Firmę o nazwie "Knocik"
Zrobiłam tych świeczników dobrze ponad setkę. Te ostatnie które robiłam też były na zabawę Danusi w kolorki, jak ktoś ciekawy to są TU .
To tyle tytułem wstępu.
Jak Danusia ogłosiła, że będziemy bombardować butelki plastikowe wiedziałam od razu co zrobię. Bo ten pomysł to za mną chodził tak mniej więcej od roku. Ale jakoś nie było klimatu i weny. I w końcu się doczekał realizacji.
A moją pracę zaczęłam od zakupu jogurtów w plastikowych butelkach. Niestety z braku wnuków i nieobecności moich dzieci musiałam wypić je sama :-)
Puste buteleczki wykąpałam, następnie rozebrałam do naga i pozbawiłam głowy. Żeby się nie przewracały zalałam gipsem budowlanym.
Następnie trzeba je było ubrać z powrotem. Uszyłam im ubranka ze sznurka jutowego.
Gdzieś kiedyś natrafiłam na spore ułatwienie w owijaniu przedmiotów sznurkiem . Mianowicie okleiłam butelki taśmą dwustronnie klejącą, sznurek się super do taśmy klei. Później maluję całość vikolem, a jak wyschnie cienką warstwą lakieru akrylowego. Powierzchnia nie łapie tak kurzu i można spokojnie przetrzeć wilgotną szmatką.
Gdzieś kiedyś natrafiłam na spore ułatwienie w owijaniu przedmiotów sznurkiem . Mianowicie okleiłam butelki taśmą dwustronnie klejącą, sznurek się super do taśmy klei. Później maluję całość vikolem, a jak wyschnie cienką warstwą lakieru akrylowego. Powierzchnia nie łapie tak kurzu i można spokojnie przetrzeć wilgotną szmatką.
Pokusiłam się na owinięcie sznurkiem całości łącznie ze środkiem i dnem . Łatwo nie było, robiłam etapami , kila okrążeń, klej,chwila przerwy aż trochę podeschnie i dalej
I w środku kremowa koronka bawełniana z kwiatuszkiem z juty. Jak zrobić takie kwiatki znajdziecie na blogu Bożenki
I moje świeczniki z butelek po jogurcie gotowe. Osobiście jestem z tej pracy zadowolona, wyszło dokładnie tak jak chciałam.
P.S. 1 Danusiu mam nadzieję, że się dziś nie nudziłaś :-)
P.S. 2 Gosiu przykro mi bardzo, ale znowu mi się udało, ale jest światełko w tunelu, że spierniczę mix media :-)
I na dziś tyle, idę walczyć z mediami, chyba przegram tą walkę :-(
Super pomysł! Rewelacyjne świeczniki z butelek! Uwielbiam ozdoby sznurkowe!
OdpowiedzUsuńMám rada eko štýl. Ďalší super nápad. Gratulujem ♥ a zároveň ďakujem za inšpiráciu, komentár aj návštevu. Prekrásny zvyšok víkendu želám
OdpowiedzUsuńŚwieczniki piękne. Nigdy nie pomyślałabym, że są zrobione z butelek po jogurcie. Kwiatki urocze. Może i ja takie zrobię do kartek świątecznych, Nie są trudne a ładnie wyglądają. Cytaty świetne. Baaaaardzo poprawiły mi nastrój po pracowitym dniu. Słoń cudny. Moja kicia też spi w przeróznych pozach i podobna jest do tych kotów z obrazka.. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA wiesz że niedawno pomyślałam o firmie Knocik;) Anulka, świeczniki bardzo pomysłowe i niezwykle eleganckie. Wbrew wszystkiemu tu akurat nie liczy się wnętrze, liczy się wygląd, a on jest rewelacyjny! Nikt by nie pomyślał, że to zwykłe jogurciki przystroiły się jak Kopciuszki na bal;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
O cholercia !!! Aniulka Kochana, dałaś czadu!!! Jejku i kto by się spodziewał, że to jest po jogurcikach? Świeczniki piękne i i jakże starannie wykonane :) Super Kochana :) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńAniu! Rewelacyjnie przemieniłaś te butelki, Świeczniki wspaniałe Ci wyszły - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńAniu, świeczniki sobie zrobiłaś pierwsza klasa! Świetny sposób z tym oklejeniem najpierw taśmą dwustronną, na pewno się kiedyś przyda :)
OdpowiedzUsuńPowinnaś reanimować "Knocik" bo świeczniki wychodzą Ci rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńAniu świetny pomysł i perfekcyjne wykonanie,
Buziaki
Świetne świeczniki Aniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Aniu, zacznę od tyłu posta; nie spierniczysz nic w mediowaniu, taką musisz przyjąć myśl. Co do jogurcików, a właściwi butelek po nich; świeczniki cudowne, ach!... Pozdrawiam wiosennie ze słonecznej Bydgoszczy <3
OdpowiedzUsuńPiękne i bardzo pomysłowe świeczniki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!!! I ten kształt taki dostojny!! Rewelacyjnie to sobie wymyśliłaś!! Za mix media dalej trzymam kciuki! Aniu zamknij oczy i chlap:))
OdpowiedzUsuńRewelacyjne te świeczniki Aniu,wyszły genialnie,aż Ci zazdroszczę,że masz ten temat z głowy,bo ja chyba polegnę,nic mi nie wychodzi.Media na pewno Ci wyjdą,wystarczy namazać i mówić,że tak ma być,zresztą lubię media,bo zawsze można zacząć praktycznie od początku,wystarczy poprzednią pracę zamalować i zacząć jeszcze raz,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwietne świeczniki Aniu :) dużo pracy :) ja, jak zwykle poszłam na łatwiznę, bo szczerze mówiąc ostatnio nie wyrabiam na zakrętach...
OdpowiedzUsuńA z mixmediami powalcz :) ja na początku jak nie miałam mgiełek to zrobiłam sobie z barwników do jajek ;)
UsuńPiękne świeczniki :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł!
OdpowiedzUsuńSuper Anulka je zrobiłaś i kto by pomyślał że to buteleczki po jogurtach - sam pomysł na ozdobienie zabieram bez pozwolenia - dziękuję może kiedyś coś zrobię - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysl, zabieram ze sobą pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu, rewelacyjnie wyszły te świeczniki. Czyżby firma "Knocik" wznawiała działalność?
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Gdybym nie czytała tego postu, to nawet by mi do głowy nie przyszło, że to butelki po jogurcie - świetne :-)
OdpowiedzUsuńCudowne świeczniki .Pięknie Aniu odmieniłaś i ozdobiłaś te jogurtowe buteleczki .Zakochałam się w sznurkowym kwiatuszku Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOryginalne i prześliczne świeczniki! Pomysł i wykonanie rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Łał, super Ci to wyszło! Gdybyś pokazała mi tylko gotowy świecznik, w życiu bym nie zgadła, że to zrobione z plastikowej butelki... Masz niesamowite pomysły i cierpliwość Aniu, żeby tak to tym sznurkiem owijać ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne :) Przyznam się, że już troszkę zatęskniłam za Twoimi świecznikami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
o jakie fajowe! pomysł świetny :)
OdpowiedzUsuńHehehe Anulko nawet zadowolona? Toż super te świeczniki. No kurde musze powiedzieć, ze nigdy w zyciu nie wpadłabym na pomysł zrobienia świecznika z tych buteleczek. Co Ty bierzesz, ze tak Cie oświeca? Sznureczkowo wyszło idealnie. Nie ma to jak naturalne materiały. owijałaś i owijałaś, ale efekt jest bombastyczny. No i te kwiatki na koronce? Miodzio Aniu. Jak zwykle zwyciężyłaś. Kurcze a ja nic a nic nie mam w głowie. Buziaczki i spadam dalej bo pewnie znów mnie zaskoczysz kolejnym postem. Mam straszne tyły. Pa.
OdpowiedzUsuńAnia, świetny pomysł i super wykonanie:)
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Ale świetna sprawa Aniu!!! W ogóle nie widać ze to po jogurtach;)
OdpowiedzUsuńSuper świeczniki w stylu eko:) Świetnie pokazałaś proces produkcji świeczników.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper przemiana, ale cóż się dziwić przecież jak ktoś już zrobił ponad setkę, to ma fach w ręku. A wiesz, że ta koronka na środku to jest klockowa, tylko niestety maszynowa :-( ale da się taką zrobić i ręcznie. Czekam na te Twoje zapowiadane media i coś czuję, że niepotrzebnie narzekasz :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńNiezłe bombardowanie! Kto by pomyślał, że to jogurt;-) Bardzo ładne i delikatne świeczniki, lubię takie lekko rustykalne klimaty, a ta jutowa koroneczka na brzegach to wisienka na torcie. Pozdrawiam i życzę udanego poniedziałku:-)
OdpowiedzUsuńPiękne świeczniki, i maja ciekawy kształt. Super pomysł na wykorzystania własnie takowych buteleczek po jogurtach:) Juta i koronki, to super połączenie:)
OdpowiedzUsuńAniu, jestem zachwycona tymi świecznikami - wyszły rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńA kwiatuszki na pewno spróbuję zrobić :-)
O wow! Piękne. bardzo piekne. Najbardziej poraża ostatnie zdjęcie - przed i po. Nie uwierzyłabym. A świeczniki wyszły przecudne w swojej sznurkowej prostocie. Bardzo, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fantastyczny pomysł :) taki recykling to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńPiękne świeczniki - totalna metamorfoza!
OdpowiedzUsuńAnulka Ty wiesz jak skraść moje serducho i sprawić by mocniej zabiło.Sznurek jutowy i świecznik to coś co kocham najbardziej.Miałaś Aniu świetny pomysł, aby w ten sposób zrobć świeczniki,bo przez tą wylewkę są stabilne i można ustawiać gdzie dusza zapragnie.
OdpowiedzUsuńKochana bardzo dziękuję za udział w zabawie,nawet nie zdajesz sobie sprawy jak się cieszę ,że w niej jesteś i znajdujesz czas na te moje wymysły.
Buziaki i tulaski:)
Super pomysł!
OdpowiedzUsuńA teraz to padłam !!!
OdpowiedzUsuńZ wrażenia oczywiście :)
Jakie śliczne te świeczniki :)
No REWELACJA !!!
Wykonałaś je Aniu z niezwykłą starannością,a te kwiatki są genialne !!!
Zachwyciłaś mnie totalnie :)
:)*
Aniu, nie wiem jak to się stało, że przegapiłam ten post z ,,bombardowaniem"? Ale najważniejsze, że dojrzałam;) Świeczniki zrobiłaś cudowne! Uwielbiam takie oryginalne prace;) Nie przyszłoby mi do głowy, że z buteleczek można zrobić takie cudeńka?! Pozdrawiam Cię cieplutko i lecę,,piętro wyżej";) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńZjawiskowe, po prostu zjawiskowe świeczniki. Pomysł genialny :-)
OdpowiedzUsuńPomysł rewelacyjny, a wykonanie jeszcze lepsze! I bardzo inspirujące :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne jogurciki:)
OdpowiedzUsuńwyglądają ekstra!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAż mi mowę odjęło, a oczy wyszły na wierzch, Kochana te świeczniki są zaje... no wiesz;) Rewelacja:D
OdpowiedzUsuńAniu bardzo lubię ozdoby ze sznurka jestem zachwycona Twoją metamorfozą butelek w świeczniki są bardzo eleganckie czy można skorzystać z tego pomysłu?.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
rewelacyjne te świeczniki pomysl z owijaniem sznurka na taśmę dwustronna podkradam
OdpowiedzUsuńŁał! Kto by pomyślał, że z butelek mogą powstać takie piękne świeczniki :) bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńŚliczne... Pogodnych Świąt
OdpowiedzUsuń