Witam Was
Dziękuję Wam za komentarze pod moim debiutem w hafcie wstążeczkowym. Jeszcze kiedyś na pewno do niego wrócę, bo jest to technika łatwa i przyjemna. Jedyne co trzeba umieć to posługiwać się igłą :-). A dziś znowu haft ale tym razem krzyżykowy.
A inspiracją było tym razem wyzwanie kwiatowe u Agatki. A w kwietniu króluje nam żonkil, lub narcyz jak kto woli.
Jakiś czas szukałam inspiracji do tego tematu. Mogłam co prawda zrobić kolejne świeczniki, bo serwetek z żonkilami mam kilka, ale doszłam do wniosku, że nie mogę moich świeczników traktować jak przysłowiowej deski ratunku i wsadzać wszędzie gdzie nie mam pomysłu na inną pracę.
Tym razem postawiłam więc na karteczkę z haftem krzyżykowym - karteczka wiadomo kiedyś się na pewno przyda.
Wzorek z żonkilami znalazłam w jednym z numerów Caricamo.
Niestety coś mi tym razem zdjęcia nie wyszły :-(
Przy okazji zrobiłam jeszcze jedną karteczkę z zakochanymi kwiatkami, które jakoś długo nie mogły się doczekać wykończenia. A że przy okazji robienia kartek powstaje u mnie niesamowity bałagan to aż żal by go było robić tylko dla jednej karteczki :-)
Ramki na hafciki tym razem wycięłam wykrojnikami, trochę przy tym kombinując, bo aż tak dużych wykrojników nie posiadam. Wycinałam je na dwa razy mniejszym prostokątnym wykrojnikiem. Zdecydowanie szybciej i równiej niż tradycyjnym nożykiem do papieru.
I nadal pozostaję w tematyce haftu krzyżykowego. Chciałam Wam pokazać obraz wyhaftowany przez moją koleżankę - Elę. Jak go zobaczyłam to dosłownie stanęłam z rozdziawioną gębą. Obraz powstawał bardzo długo bo prawie 10 lat, ale wcale się nie dziwię, że tyle czasu. Po pierwsze jest dość sporych rozmiarów , kanwa miała wymiary ok 50 x 60 cm, a przy tym jest czarna. Próbowałam kiedyś haftować na czarnej kanwie, ale nie dałam rady . Do tego potrzeba super oświetlenia i sokoli wzrok. Obraz ma tytuł "Czarnoksiężnik" i teraz czeka na oprawienie. Uważam że jest przepiękny !!!
Ela postanowiła zrobić mi również prezent i zapytała czy jestem chętna na mulinkę bo ma trochę w zapasie i jak to określiła, dwa życia by było mało żeby ją wykorzystać. Jak zobaczyłam to "trochę" to po raz drugi mnie zatkało . Dostałam całą pełną reklamówkę muliny. Niektóre pudełka pamiętają chyba początki Fabryki Nici "Ariadna" bo nawet nie mają numerów mimo że posiadają oryginalne banderole. Jak nic wystarczy mi do końca mojego życia :-)
Ela bloga nie ma, ale zagląda do mnie regularnie więc jak macie ochotę pochwalić jej cudny obraz piszcie na pewno przeczyta :-)
I na zakończenie jeszcze chciałam się z Wami podzielić ekspresowym przepisem na pyszne mufinki. Czas przygotowania razem z pieczeniem wynosi pół godziny więc spoko zdążycie upiec przed niespodziewaną wizytą gości. Ja Wam tylko pokarzę zdjęcia a po przepis zapraszam Was do Ewy TU
Życzę smacznego częstujcie się.
Jak ktoś lubi białe mufinki zamiast 2 łyżek kakao dodajemy dodatkowe dwie łyżki mąki a do środka wsadzamy kosteczkę czekolady, która się nam pięknie stopi w mufince.
I tym optymistycznym akcentem żegnam się dziś z Wami i życzę spokojnej, cieplutkiej i słonecznej niedzieli bo dziś to już chyba na słoneczko nie ma co liczyć, ziąb straszny u mnie a przed momentem zaczął padać deszcz
Do zaś niebawem
Żonkil jest fantastyczny. Masz rację - szkoda robić bałagan dla jednej kartki - lepiej od razu robić je w dużej ilości.
OdpowiedzUsuńCzarnoksiężnik powala - ukłony dla Eli.
Ilość muliny - porażająca!
Buziaczki! U mnie też zimno i nie chce mi się wychylać nosa :)
Piękne "karteczki w kwiateczki" obie cudne. Żonkile wyszły rewelacyjnie a parka czerwonych jest przeurocza:) Co do czarnoksiężnika to po prostu brak słów, koleżanka stworzyła fantastyczny obraz. Muffiny zapewne smakowite, może kiedyś wyprobuję ;) pozdrawiam ciepło ;))
OdpowiedzUsuńHaftowane kwiatowe kartki prześliczne ... a czarnoksiężnik fantastyczny ...
OdpowiedzUsuńAnuś, mulinek starczy na duuużo hafcików.
Za mufinki pięknie dziękuje i już się częstuję.
Pozdrawiam z Małopolski :)
Wszystko piękne u Ciebie. Karteczki, i ta żonkilowa i ta z zakochanymi kwiatkami są urocze. A obraz Eli z Czarnoksiężnikiem, jest niesamowity. Tak mi się spodobał, że aż chce mi się sięgnąć po igłę. Jest cudowny. A prezenty i słodycze zawsze sprawiają wiele radości. Serdecznie pozdrawiam i życzę udanego weekendu :-)
OdpowiedzUsuńKartki są śliczne,jak na nie patrzę to powoli nabieram ochoty,żeby znowu pohaftować,choć zawsze raczej preferowałam duże formy,a obraz zachwycający istne cudo,na czarnej kanwie nigdy nie haftowałam,aż mnie korci,żeby spróbować.Przepis na muffinki bardzo fajny,ale ja idę na skróty,córka przysyła mi ze stanów gotowe ciasto,dodaję wody i tyle mojej roboty,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu , muliny masz dość więc pewnie hafciki będą rosły jak grzyby po deszczu , częstuję się mufinką
OdpowiedzUsuńŻonkilowe karteczki są śliczne ale zakochane kwiatki bardziej mi się podobają. Świetny i zabawny hafcik. Czarnoksiężnik to prawdziwe dzieło sztuki, jestem pod ogromnym wrażeniem. Uściskaj ode mnie zdolną koleżankę! Miłej niedzieli Aneczko.
OdpowiedzUsuńKarteczki są cudne :)
OdpowiedzUsuńobraz z czarodziejem jest przepiękny :)
a przepis na babeczki podpatrzyłam i na pewno sobie upiekę, może nawet jutro, na niedzielny podwieczorek :)
Fajne żonkile i dzięki temu karteczka śliczna - wiosenna :) A ja, jako córka, jakby nie było, dwóch (amatorskich) ogrodników (tak wakacje spędzałam na działce z rodzicami) byłam święcie przekonana, że żonkil i narcyz to dwa różne kwiaty. Narcyz - białe płatki z żółtym kielichem, na kancie kielicha czerwona obwódka, a żonkil - cały żółty i większy przede wszystkim. No tak przynajmniej u nas się te kwiatki rozróżniało. Ale ja tam po ogrodnictwie nie jestem więc mogę się mylić ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo nieekonomiczna, bo robię bajzel dla jednej kartki. W zasadzie to robię je pojedynczo jak jest potrzeba, a po drugie, no ile można zrobić przez te dwie godziny wieczorem ;)
Obraz koleżanki - wow, wow, wow, no zbieram szczękę z podłogi. Cudowny!
A z muliną nieźle Ci się poszczęściło :) Fajne trochę ;)
No właśnie ... tez byłam przekonana od zawsze , że to dwa rózne kwiatki a tu zonk to jest jeden i ten sam kwiatek :-)
UsuńA tu jest dowód
http://roznice.com/swiat-nauki/roznice-miedzy-zonkilem-a-narcyzem/
O dzięki. Przy najbliższej okazji uświadomię też mamę ;) Swoją drogą to już mogli napisać co to jonquil znaczy nie? A mi sie zdawało że żonkil to od żółtego koloru... :)
UsuńO dzięki. Przy najbliższej okazji uświadomię też mamę ;) Swoją drogą to już mogli napisać co to jonquil znaczy nie? A mi sie zdawało że żonkil to od żółtego koloru... :)
UsuńAniu, karteczki rewelecajne! Też myślałam o wyszyciu żonkili, ale pomyślałam to samo co ty o świecznikach;) Obraz Eli - po prostu wow!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Miałam kilka razy do czynienia z czarną kanwą i za każdym razem zarzekałam się że następnego nigdy w zyciu!!! Kombinowałam jak koń pod górkę - i lampę od dołu i białe prześcieradło...wrrr. Tym bardziej podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepluteńko i Ciebie Aniu i Elę:)
Ale ja tak samo jak Wiktoria rozróżniam te dwa kwiatki, biały-narcyz, żółty-żonkil :)
OdpowiedzUsuńAnulka Twoje żonkile są śliczne i do tego jeszcze pięknie wkomponowane w karteczki, ty to masz zdolności. Obraz jest prześliczny, super się prezentuje, a mulin...o kochana to Ci zazdroszczę, każda haftująca marzy o takiej ilości :)
Karteczki są śliczne, a obraz czarnoksiężnika na prawdę robi wrażenie. Bardzo mi się podoba. I taki mulinkowy prezent też chciałabym dostać:)) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAniu karteczki są jak zawsze śliczne, dopracowane w każdym calu. Z tymi żonkilami, narcyzami to i ja żyłam w przekonaniu że są to dwa rodzaje, fakt człowiek uczy się całe życie. Czarnoksiężnik jest super, nic dziwnego , że buziak ci się nie chciał zamknąć. Pozdrowionka serdeczne Magda
OdpowiedzUsuńPiękne krzyżykowe kwiatki :) Ale obraz jest po prostu nieziemski :) Ja parę razy próbowałam swoich sił z czarną kanwą, ale niestety nie wiedzieć czemu ciągle światło było nie takie i jakoś krzyżyki nie trafiały na swoje miejsce - haha :) Ale ciągle jeszcze próbuję :)
OdpowiedzUsuńPrezencik mulinkowy też piękny, a za słodkości bardzo dziękuję - poczęstowałam się :)
Pozdrawiam i zdrówka życzę :) Buziaczki :)
Twoja koleżanka wyhaftowała prześliczny obrazek czarnoksiężnika. Mogłaby startować w konkursie haftu w Łodzi i zgłosić tam swoją pracę. Ty zaś masz teraz p[ole do pisu z taka ilością muliny tez niejedna kartkę, a może i obraz wykonasz. Żonkile są śliczne. Masz zatem wprawę. Czekam na cos jeszcze. Pozdrawiam cieplutko, bo u mnie tęż ziąb.
OdpowiedzUsuńZobaczyłam żonkila i aż mną targnęło. Myślałam że pedzisz jak byrza albo jakiś huragan z haftem wstążeczkowym. Pomyślałam Twoja kolejna robótka a ja jeszcze nie zaczęłam:
OdpowiedzUsuńNo odetchnęłam , ze to krzyżyki. Aniu żartuję ale lubię hafty różne , szkoda, ze tego czasu wciąż brakuje. A czarnoksięznik- podziwiam , pięknie wyszyty, piękny obraz.Pozdrawiam
Żonkile i zakochane kwiatuchy prześliczne)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam)
Lubię haft krzyżykowy ale tylko podziwiać a jest co Twa żonkilowa karteczka jest śliczna .
OdpowiedzUsuńTakiej przyjaciółki to tylko pozazdrościć nie dość ,że bezinteresownie obdarowała Cię tym "maleńkim" zapasem muliny to tworzy prawdziwe arcydzieła serdeczne pozdrowienia dla Was twórcze kobietki
Aniu Twoje karteczki są prześliczne a haftowany obraz Twojej koleżanki to coś niesamowitego, nie mogę się napatrzeć. Jak widzę te darowane zapasy muliny, to mam nadzieję, że się jeszcze sporo haftów naoglądam, bo z moją alergia na igłę tylko oglądanie mi pozostaje:) A na końcu to sorry, ale muszę Cię opieprzyć za te mufinki, bo środek nocy jest, a ja się przez Ciebie muszę iść najeść:)
OdpowiedzUsuńObraz jest fenomenalny, cudeńko!
OdpowiedzUsuńOd zawsze jestem pełna podziwu dla osób haftujących taaakie prace!
OdpowiedzUsuńŻonkile są piękne !!!
OdpowiedzUsuńA czarnoksiężnik powala ... cudnie wygląda.
Jest po części taki tajemniczy, ale wspaniały!!
Chylę czoła dla koleżanki Eli.
Pozdrawiam :)
Karteczki urocze!! Czarnoksiężnik rewelacyjny!!! Czarna kanwa??? to musiało być bardzo trudne do wyszycia!!!
OdpowiedzUsuńTYle wczoraj nakomentowałam i do Ciebie jakoś zabrakło mi już sił ,wszystkie literki się zlewały.
OdpowiedzUsuńZacznę od końca bo widzę ,że ktoś się zaraził ode mnie muffinkami.
Z chęcią spróbuje i ten przepisik,tylko kurcze jak pomyślę o jedzeniu to mnie aż wzdryga,jeszcze trochę to w drzwi się nie zmieszczę haha.
Aniu co do karteczek kocham je wszystkie,czy to z bratkami,żonkilami czy innymi kwiatkami.
Wkładasz w nie całe swoje serducho i wtedy są jeszcze piękniejsze i bardziej wartościowe.
Natomiast koleżanka Ela wykonała cudny obrazek,a ilość tych niteczek ,mulinek to nie jedna Ci jeszcze pozazdrości.
Nawet wypatrzyłam jeden fajny kolorek,
Buziaki niedzielne zostawiam :)
Śliczne, wiosenne kartki! :)
OdpowiedzUsuńCzarnoksiężnik wygląda niesamowicie! Jestem pod wrażeniem!
Mufinki są zawsze dobre - szybko się robią, szybko się pieką, i szybko znikają ;). Pozdrawiam
Aniu piękne są te twoje haftowane karteczki, a te zakochane kwiatki rewelacja. Obraz z czarnoksiężnikiem to prawdziwy majstersztyk. W dodatku na czarnej kanwie. Ja bym chyba oślepła.
OdpowiedzUsuńAniu karteczki cudne, haftować nie lubię, ale jak sie tak patrzy na wasze prace to człowiek sie zaraża:)
OdpowiedzUsuńPrzed Elą i jej czarnoksiężnikiem chylę czoła- to już mistrzostwo świata, nie dość że cudny wzór, dobór kolorów wręcz idealny to jeszcze czarna kanwa, no brak mi słów
pozdrawiam cieplutko:)
Sory Aneczko,ale muszę zacząć od obrazu koleżanki;)
OdpowiedzUsuńNo powala na kolana.10 lat,masakra,ja bym w życiu tyle czasu nie poświęciła na haft;))
o drugie,też chcę taką koleżankę i jej mulinę;)))
Po trzecie,Twoje narcyzki są urocze,a zakochane kwiatuchy jeszcze słodsze.
Tulam mocno i miłej niedzieli Ci życzę;)
To może i ja ( jeśli oczywiście się nie obrazisz), również zacznę od dzieła Eli. No po prostu mistrzostwo świata. Jestem naprawdę pełna podziwu. Sama kiedyś również próbowałam sił w tej technice i wiem ile cierpliwości potrzeba. Spod moich łapek wyszedł jeden skromny bieżnik na ławę i kilka małych obrazków. Dlatego też jestem pod wrażeniem ilości muliny sprezentowanej przez koleżankę. Zapas na bardzo długi czas. Powstaną zapewne kolejne urocze karteczki , jak te jakie dzisiaj zaprezentowałaś. Natomiast jeżeli chodzi o odróżnianie żonkila od narcyza miałam podobnie jak Wiktoria, ale cóż człowiek uczy się całe życie :)
OdpowiedzUsuńOjojoj podziwiam, obrazek na prawdę robi wrażenie.. Nie wiem czy bym podołała wyszywając na czarnej kanwie. A zestaw mulinek do pozazdroszczenia! Nic tylko wyszywać :)
OdpowiedzUsuńKarteczki piękne, czarodziej rewelacyjny, a zapas muliny naprawdę imponujący:) Nic - tylko działać i haftować! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChoć to żonkile są moimi ulubionymi kwiatami, to tym zarem kwiatki zakochane skradły moje serce. Obraz Eli dech zapiera.
OdpowiedzUsuńwow ten obraz to naprawdę górna półka- mufinki wypróbuję, bo nie mam dobrego przepisu a foremek moc- pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wyhaftowałaś Aniu żonkilki
OdpowiedzUsuńCzarnoksiężnik rewelacyjny
Pozdrawiam serdecznie
No, po długiej wędrówce dotarłam nareszcie i do Ciebie Aniu;) Żonkil jest bardzo ładny, ale te zakochane kwiatuchy bardziej mi się podobają;) ,,Zaiwaniasz" z tymi pracami, że trudno nadążyć;) O, to moje określenie podobne do Twojego nazwiska? ale mi się udało;) Od dzisiaj zmieniam Ci nazwisko, dodając na początku dwie literki ,, Za";););) Aniu, koleżanka też zrobiła piękną pracę, ale ole to trzeba dziubać tą igłą, żeby tyle rzeczy wyhaftować? Nie zazdroszczę, ale podziwiam zarówno twoje dziubanie, jak i koleżanki;) Buziaczki Ci przesyłam;)
OdpowiedzUsuńTwoja kartka z żonkilami wygląda pięknie, druga kartka także fajna, z humorem :)
OdpowiedzUsuńCzarnoksiężnik wprost powala na kolana, wygląda wspaniale! Ukłony dla koleżanki, podziwiam cierpliwość i precyzję wykonania.
Ilość mulinek robi wrażenie, ale na pewno nawet odrobina w Twoich rękach się nie zmarnuje tylko powstaną z nich kolejne piękne prace.
A co do muffinek to straszną ochotę mi na nie narobiłaś i chyba nie mam wyboru i się skuszę ;)
Pozdrawiam serdecznie
powiadasz haft wstążeczkowy łatwy - :) tylko igłą trzeba się umieć posługiwać, to chyba jednak nie będe próbować....ani innego typu haftowania, narcyz, żonkil piekny....a ten obraz bajkowy, mistrzostwo no i gratki prezentów...niech dobrze się nimi dłubie :)
OdpowiedzUsuńOczarowujesz wszystkich ....ojej aż dech zapiera :)
OdpowiedzUsuńKarteczki cudne,a ta druga jest bombowa- taka zabawna, na poprawę humoru. Uwielbiam słodkości więc przepis z pewnością kiedyś wykorzystam, już spisuję go do przepisowego kajeta, a ten obraz jest nieziemski- wielkie WOW Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻonkile śliczne:)a obraz z czarnoksiężnikiem mega cudny:))))
OdpowiedzUsuńAniu twoje żąkile są cudowne i śliczne się prezentują na karteczkach. Czarnoksiężnik jest po prostu cudowny a muffinki mniam pewnie spróbuję upiec jak będę miała więcej czasu pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki z kwiatkami zrobiłaś:) Ten obraz z Czarodziejem robi ogromne wrażenie,niesamowita praca!Tyle lat pracy jest godne podziwu,wątpię by mi starczyło cierpliwości na tak długi czas...muffinki wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
Śliczne karteczki! Ja jeszcze nie wyszywałam na czarnej kanwie, ale kisi mnie okropnie...może kiedyś, jaki zielnik się skończy ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńzarąbisty Merlin! :-)
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie...naprawdę 10 lat?
to się nazywa anielska cierpliwośc, że o wytrwałości nie wspomnę!
szacun!!!
a zonkile też piekne, a usmiechniete stokrotki bardzo sympatyczne :-)
OdpowiedzUsuńa zapasy niteczek.... ale szczęściara! to prawie jak wygrana w totka!
(choc "prawie" robi wielką różnicę ;-P
Wszystkie karteczki bardzo mi się podobają! a co do zapasów muliny to naprawdę szczęściara z Ciebie :) nie tylko dlatego, że ją dostałaś ale dlatego że masz taką fajną koleżanką i do tego również utalentowaną - bo jej obraz również cudny!
OdpowiedzUsuńŻonkile piękne! A karteczka ze stokrotkami jest urocza :)
OdpowiedzUsuńA ten obraz z czarnoksiężnikiem jest rewelacyjny! Ela ma wielki talent, że mogła coś tak pięknego wyszyć na czarnej kanwie! Super!!!
Karteczka śliczna. Bardzo piękny hafcik! Czarnoksiężnik również rewelacyjny, też nie lubię haftowania na czarnej kanwie - to ogromne wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne cudowne żonkile :)
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki, bardzo wesołe i wiosenne:) Obraz rewelacyjny:)A na muffinki narobiłaś mi smaka i chyba jutro się skuszę:)
OdpowiedzUsuńŻonkil fantastyczny, a praca Twojej przyjaciółki powala na kolana ;) U mnie cierpliwość kończy się po 1 dniu, a cóż dopiero po 10 latach ;)
OdpowiedzUsuńPiękne żonkile. Praca koleżanki superowa. Podziwiam wytrwałość. Pozdrawiam obie panie. :)
OdpowiedzUsuń