Witam Was
Pewnie czytacie tytuł z lekkim zdziwieniem, że niby ja zaczynam naukę decou ??
Generalnie nie czuje się ekspertem w tej dziedzinie i uważam że człowiek się uczy całe życie .
Tym razem naukę decoupage zaproponowała Renia z Justynką. Dwie super zakręcone babeczki, które prowadzą już na swoich blogach naukę frywolitki.
Postanowiłam i ja przyłączyć się do tej nauki , bo wiadomo wiedzy nigdy dość.
Jak ktoś ma ochotę spróbować swoich sił w tej technice serdecznie zapraszam do dziewczyn. Szczegóły znajdziecie TU i TU . Jest tam wiele fajnych filmików z podstaw decou. Nie jest to żadna zabawa, ani wyzwanie jest to forma warsztatów, można w każdej chwili się przyłączyć lub też zrezygnować z nauki.
Swoje postępy w nauce pokazujemy u siebie na blogu i dodatkowo linkujemy posta u Reni wrzucając żabce. Można łączyć swoje prace z zabawami u Danusi Witkowskiej i Ilonki Szczęsnej - obie wyraziły zgodę :-)
To tyle tytułem wstępu. Zanim przejdę do moich prac jakie przygotowałam na te pierwsze warsztaty chciałam Was zapytać czy Wy też tak macie jak ten gość poniżej ??? Bo ja ostatnio dość często :-)
To przechodzę do rzeczy. Renia zaproponowała na pierwszą lekcję klejenie serwetek na żelazko. Przyznaję jest to mój ulubiony sposób zdobienia i jedyny jaki stosuję w przypadku moich świeczników. I o dziwo z filmików u Reni dowiedziałam się o jednej ciekawej rzeczy. Mianowicie klei się na żelazko super, ale często mi się zdarzało, że idealnie przyklejona serwetka marszczy się pod wpływem pierwszej warstwy lakieru. A jest na to genialny sposób. Zanim zaczniemy lakierować trzeba spryskać jedną lub dwiema warstwami zwykłego lakieru do włosów. I to było TO czego mi brakowało !! Sprawdziłam działa !!!
A poniżej moja propozycja - tradycyjnie już świeczniki klejone metodą na żelazko, zrobione już jakiś czas temu, jeszcze bez lakieru do włosów. Jakoś nie było kiedy ich pokazać.
Drugi temat jaki Renia zaproponowała na pierwszą lekcję to pisanki.
I było pytanie wyrywać czy wycinać elementy ?? Ja w większości przypadków wycinam, ale próbowałam też wydzierać na mokro. Generalnie jeżeli wzór ma wyraźne kontury bez malutkich elementów wycinam, jak jest bardzo fikuśne z mnóstwem detali wydzieram.
A pisanki jakie Wam dziś zaproponuję są w tonacji czarno - białej. Wykonane z tej samej serwetki, tylko w odwrotnej kolorystyce. Zrobione zostały na gęsich wydmuszkach - ja kupuję je na Allegro np. TU .
Ale jak ktoś dopiero zaczyna je robić to nie polecam wydmuszek to bardzo delikatny materiał. Lepiej zacząć od jajek styropianowych.
A to już moja propozycja na pisanki .
I na zakończenie jeszcze kolaż
I to chyba na dziś tyle, dziękuję Wam za odwiedziny i pozostawione komentarze, życzę Wam powodzenia w nauce decou i ostrzegam, jest jak narkotyk wciąga strasznie !!!
Do zaś już niebawem.
Śliczne te jaja Aniu :)
OdpowiedzUsuńI ja bardzo chętnie obserwuję naukę decu na Waszych blogach. Człowiek uczy się całe życie i wciąż coś nowego się dowiaduje :)
Całuski ślę :*
Nie no Ania Pisanki rewelacja, zreszta świeczniki tez. Ja już za tydzień wracam do domu i będę działać razem z wami
OdpowiedzUsuńŚliczne prace. Czarno-białe jajka są boskie i śliczny motyw
OdpowiedzUsuńPiękny ten twój decu. Mi niestety brak czasu na naukę, a może po prostu chęci??? Dlatego zawsze chętnie Aniu wracam na twój blog i podziwiam piękne prace.
OdpowiedzUsuńświetne, jak znajdę trochę więcej czasu, to wtedy się skuszę na decu, bo od dawna chcę spróbować, ale ciągle czasu brak
OdpowiedzUsuńBo nauki nigdy dość, zaraz zajrzę, choć miałam robić zupełnie coś innego.
OdpowiedzUsuńTwoje decu jest nieprzyzwoicie cudne, nic więcej nie powiem, bo mnie wpędzasz w kompleksy ...
A co się stało ze Stefanem, że znów jest żabą ?
Buźka :)
Musze w końcu znaleźć trochę czasu żeby też zaczać się tej techniki uczyć. Twoje tworki Aniu sa śliczne, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńDla mnie świeczniki poprostu "bomba" i pisanki też ,jak znajdę chwilę to koniecznie muszę spróbować działań na świecach,dzięki za odwiedziny i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńAle jaja :) Świeczniki też piękne i delikatne :) Nauka fajna jest, ale doba zdecydowanie za krótka - haha :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńoj wciąga, wciąga podglądnę te kursiki, piękne pisanki
OdpowiedzUsuńAniu, te w czarne wzory jaja są piękne, eleganckie. Swieczniki, wiadomo, to Twój sztandarowy produkt, są bardzo ładne i precyzyjnie wykonane.
OdpowiedzUsuńKursik super, laik szybko połknie bakcyla.
Pozdrawiam cieplutko.
No tak, jaja cudaśne a świeczniki bajkowe. Kursik rewelacyjny tylko czasu mało, a aż mnie skręca by pobawić się znowu w decu. Mam nadzieję, że już wkrótce będzie spokojniej i czasu na przyjemności więcej. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńAniu zacznę od końca bo muszę ;) Jak zobaczyłam pisaneczki czarno - białe normalnie wymiękłam ... są prześliczne , eleganckie i bajecznie wyglądają !!! Kochana skąd Ty wytrzasnęłaś drugą serwetkę z tym wzorkiem ?! Skąd to pytanie - sama się domyślasz ;) Jestem szczęśliwą posiadaczką Twoich "zeberkowych" świeczników na których była identyczna serwetka !
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o komplecik świeczników , to prezentuje się wspaniale - jest delikatny, pełen romantyzmu no i oczywiście perfekcyjnie wykonany.
W decoupagu czujesz się jak przysłowiowa rybka w wodzie - masz wiele doświadczenia i wiele wspaniałych prac wykonałaś:)
Podobnie jak Ty uważam, że człowiek uczy się całe życie. Wiedzy faktycznie nigdy dość ... warto się dalej uczyć - można dowiedzieć się wiele ciekawych i nowych rzeczy.
Pozdrawiam cieplutko:) Kasia
Super pomysł z tymi warsztatami, zawsze można się nauczyć czegoś nowego. Zachwyciły mnie Anusiu te pisanki - niesamowite i oryginalne! A świeczniki - cóż, dla mnie jesteś mistrzynią. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnula nie wiem co napisać- świeczniki to wiadomo Twoja wizytówka są piękne, ale jajca to już coś cudownego!
OdpowiedzUsuńprzy nich to moje wstyd pokazywać
ale, ale ten lakier i u mnie dobrze wyszedł, tylko ze ja nie mam skali porównawczej bo to mój pierwszy raz :)
Świeczniki to sa chyba Twoją pracą rozpoznawczą :) Ale wychodzą Ci rewelacyjnie, więc nie ma się czemu dziwić.
OdpowiedzUsuńA jajeczka, sa urocze. Niby tylko biało-czarne, ale za to takie eleganckie, że nawet ja je bym do koszyczka włożyła :)
Aniu podziwiam za każdą Twoją minutę spędzoną na Twoich pasjach, pamiętam początki blogowe u Ciebie widać skrzydła mocno rozwinięte;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoich świecznikach :D
OdpowiedzUsuńCo do pisanek są przepiękne. Eleganckie i finezyjne :)
Aniu! To prawda, że jak raz spróbujesz pobawić się z decu, to od razu cię wciągnie. Też tak miałam i ... patrząc na Twoje prace tak śliczne, znowu chyba na nowo musze zacząć. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAniutka Twoje jajca są rewelacyjne , a do decu powoli dorastam to kursik jak znalazł ! Trzymaj się cieplutko !
OdpowiedzUsuńBardzo fajne świeczniki, ale jeszcze bardziej urzekły mnie pisanki :) Jednak nie ma to jak klasyczne połączenie czerni z bielą, zawsze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńwow te pisanki wyglądają rewelacyjnie- szyk i elegancja
OdpowiedzUsuńBardzo ładne prace :) Marzy mi się kilka pudełek decoupage, ale póki co to tylko plany ;)
OdpowiedzUsuńAniu jaka ty szybka z komentarzem :) ...dziękuję za miłe słowo:)...jakie twe jajeczko czarno -białe eleganckie ....bardzo oko przyciągają!!!!!!!!!!!!super wyszły
OdpowiedzUsuńPotrafię sobie wyobrazić, jak robiłaś pisanki z czarnym wzorem. Ale te z białym ? Mistrzostwo. Po prostu mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńŚwieczniki przepiękne - cudnie na nich ta serwetka wygląda.
Śliczności. Serwetka na świecznikach to jedna z moich ulubieńszych - po prostu kocham ten wzór, ale już pisanki - to po prostu mistrzostwo. Szyk i elegancja w jednym. Wielki szacun za te czarno-białe cudności :)
OdpowiedzUsuńŚwieczniki oczywiście pierwsza klasa, ale w tej dziedzinie to Ty nie masz sobie równych:) A pisanki sama klasyka i elegancja, aż się nie chce wierzyć że to z serwetki, wyglądają jak misternie wymalowane, chociaż pewnie naklejanie tych wzorów jest równie misterna pracą jak malowanie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwspaniałe świeczniki i cudowne jajeczka, nauka decoupage nie dla mnie,, nawet kiedyś spróbowałam ale wiem ze to jednak nie moja bajka, Twój decoupage jest wspaniały a teraz bedzie zapewne jeszcze lepszy
OdpowiedzUsuńświeczniki piękne i delikatne, bardzo kobiece :) ale te jajka o mamo jakie one superowe, wiesz że tubię czarny i ten wzór wygląda wspaniale na tych jajeczkach :) buziaki
OdpowiedzUsuńTe wzory sa dla mnie idealne,różyczki,delikatne i subtelne;)mam hopla na ich punkcie i kocham je nieustannie.
OdpowiedzUsuńA czarno- białe jaja wygladają świetnie,chociaż nie bardzo pasowałyby do moich różyczkowych dodatków;)
Podziwiam dziewczyny za chęć nauki,ja jestem ..lyń''
Buziaki;)
Oj, tak, też mam tak jak ten misiak, a im dłużej w domu siedzę (od połowy października 2013 jestem na L4), tym jest gorzej. Na szczęście po Wielkanocy wracam do pracy, więc najwyższa pora wziąć pupę w troki, bo później ciężko będzie się przestawić.
OdpowiedzUsuńNa wczorajszych decou-warsztatach, na które chodzę od stycznia, właśnie na żelazko obklejałyśmy chustecznik. Tą metodą, tyle że bez kleju, a z folią spożywczą zrobiłam kiedyś tło do dwóch moich obrazków z szycia wziętych, więc wiedziałam już o co chodzi i wczorajsze obklejanie chustecznika wyszło OK, tylko... No właśnie. Gdy zaczęłam go lakierować serwetka nie tyle mi się pomarszczyła, co podarła, bo za dużo lakieru dałam i rozmoczyła się - ale byłam wściekła. I wiesz o czym w tamtym momencie pomyślałam? Właśnie o lakierze w spreju i nie tylko na pierwszą warstwę, a na wszystkie. Ciekawe, czy jakiś lakier do drewna w tej formie jest dostępny, trzeba sprawdzić.
Pisankę na styropianie już robiłam. Jedną też zrobiła moja sześcioipółletnia Siostrzenica. Mój wkład w jej pisankę był taki, że trzymałam serwetkę na jajku, a ona smarowała ją klejem - jak wyszło można zobaczyć klikając tutaj http://tiny.pl/q3sj3 - chustecznik też się tam pojawi.
Wydzieranie, czy wycinanie? Raczej wydzieranie, bo wtedy ładniej kontury serwetki wtapiają się w tło.
Różyczki na świecznikach są śliczne i chyba nawet są to takie same, jakimi chciałam chustecznik ozdobić, jednak wybrałam inny wzór.
I co ja bidula mam tu pisać o deku jak ja się na tym nie znam kompletnie.Znaczy jakoś bym serwetę przykleiła ,nawet żelazko bym włączyła tylko to lakierowanie mnie przeraża,tyle razy machać pędzlem to bym ocipiała.
OdpowiedzUsuńAnula ale Tobie to idzie doskonale,więc rób co sprawia Ci przyjemność ,twórz te wszystkie świecące śliczności .
Jajka czarno-białe są cudowne ,wzorek jest zajebisty a te świeczniki z różami kocham za subtelność i delikatność .
Buziaki moja Ty dekupażystko :)
Ps.
Na moje ja bym wydzierała te wzorki ,wycinane nie wtopią się tak dokładnie w tło,ale jak mówiłam ja się nie znam ,pa
Pięknie te świeczniki ,a jajka to mistrzostwo ,są bardzo precyzyjnie zrobione jakby były z porcelany. Chyba się skuszę na ten kursik bo od jakiegoś czasu gromadzę serwetki i przedmioty do zdobienia i jest tego coraz więcej, więc trzeba coś z tym zrobić :))
OdpowiedzUsuńPiękne świeczki! A czarno-białe jajka wyglądają genialnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za link do nauki decoupage - chętnie dowiem się czegoś nowego. Pozdrawiam
Aniu bardzo eleganckie są Twoje pisanki, podoba mi się taki styl. Ja kupiłam lakier w sprayu, werniks, ale ostatnio bezbarwny lakier w sprayu do samochodów no i on wymiata ;-). pozdrawiam
OdpowiedzUsuń