Witam Was
Renia w 11 lekcji nauki decou zaproponowała złocenia i efekt metalu, szczegóły znajdziecie TU
Dokonałam stosownego zakupu zestawu startowego do złoceń TU i odłożyłam do szuflady na ponad 3 tygodnie. Jakoś kompletnie nie miałam pomysłu ani weny do odrobienia tego zadania.
Po pierwsze miałam pewne obawy czy sobie z tym poradzę, po drugie nie są to moje ulubione klimaty. Postarzanie mi nigdy nie wyszło i nie przepadam za takimi pracami.
Ale odpuścić zadania też nie chciałam, tym bardziej że to całkiem coś nowego dla mnie.
Postanowiłam najpierw przetestować te złocenia. Zrobiłam złotą pisankę na gęsiej wydmuszce. Odrysowałam ołówkiem takie jakieś reliefy od szablonu. Następnie pokryłam wzorki konturówką i całość pomalowałam farbą podkładowa jaka była w zestawie. Pomalowałam klejem do złoceń i zabrałam się za przyklejanie płatków złota. I tu pierwsze moje zdziwienie. Robiło się rewelacyjnie. Płatki nakładałam pęsetą i przyklejałam za pomocą miękkiego pędzelka . Pięknie mi się wszystko pokryło i wyglądało całkiem nieźle .
No to postarzyć czymś trzeba było, żeby te wzorki uwypuklić. I oczywiście nie wyszło tak jak bym chciała. Postarzałam pastą antyczną w kolorze ciemnej miedzi.
Płatki złota na pewno jeszcze kiedyś wykorzystam bo mi się nawet spodobało to klejenie .
Jak już zaskoczyłam o co w tym chodzi postanowiłam wypróbować jeszcze efekt metalu na folię aluminiową. Tym razem poszła w ruch stara szkatułka z odzysku .
Posiłkowałam się tym filmikiem z inspirello
Posiłkowałam się tym filmikiem z inspirello
To może najpierw od środka :-)
Motylek z szablonu , środek wyklejony filcem - podpatrzyłam na kiermaszu świątecznym i bardzo mi się spodobał taki sposób wykończenia.
I na końcu to co najgorsze czyli wieczko. W narożnikach serduszka, wyszły OK na środku miał być identyczny motylek z szablonu. Ale... miałam tylko pastę strukturalna gruboziarnistą i niestety efekt marny. Motylka to się tu raczej dopatrzeć nie da, chyba że ktoś ma wielką wyobraźnię :-)
Szkatułka na prezent się raczej nie nadaje ale u mnie na pewno znajdzie zastosowanie.
Może jeszcze kiedyś się pokuszę, ale raczej zastosuję jakieś gotowe odlewy gipsowe, których póki co nie posiadam :-(
Może ktoś ma w nadmiarze i może się podzielić ?
To chyba na tyle dziś, trójki w tematach lutowych karteczek nadal nikt nie trafił, choć moja córka była o włos :-) Można nadal zgadywać TU
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie
Może ktoś ma w nadmiarze i może się podzielić ?
To chyba na tyle dziś, trójki w tematach lutowych karteczek nadal nikt nie trafił, choć moja córka była o włos :-) Można nadal zgadywać TU
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie
Gdzie nie zajrzę wszędzie złocenia - normalnie mnie zazdrość zżera. Już się zaczęłam rozglądać za jakimś zestawem startowym. Uwielbiam takie efekty! Czy motylka widać czy nie widać i tak efekt jest niesamowity. A jajeczko - pierwsza klasa. Świetnie sobie Anusiu poradziłaś, może i mnie się uda. Przesyłam buziaki!
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne prace. Ja o takich złoceniach nie mam pojęcia.
OdpowiedzUsuńPodziwiam więc Twoje dzieła:)
śliczne prace Aneczko :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace! Ja mam wyobraźnię i widzę motyla na wieczku. A jajko kojarzy mi się z Faberge, z carskiej kolekcji ;)
OdpowiedzUsuńI sreberko, i złotko robi wielkie wrażenie! Świetny efekt.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię Aniu za podejmowanie wciąż nowych wyzwań, do tego z każdym radzisz sobie na medal! Motylka widzę, nawet gdybyś nie podpowiedziała to czułki i skrzydełka widać. Jajo świetne, a myślę że powstanie jeszcze kilka w tej technice.
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Ha... a ja mam wyobraźnię i widzę na wieczku motylka :) Nie znam się na tym kompletnie, ale podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńAniulka świetnie wyszło CI jajeczko, uwielbiam takie miedziane kolory w stylu retro. Aczkolwiek szkatułka z odzysku bardziej trafiła w moje serce i według mnie idealnie nadaje się na prezent. Pięknie Kochana :)
OdpowiedzUsuńAle jajo ! Świetnie wygląda :) Szkatułka też cudna, a motyl na wieczku wygląda trochę jak z wykopalisk, ale też fajnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam jak Ewa - gdzie nie zajrzę, to złocenia i takie tam, a mi żal d*** ściska, bo nawet takich " złotków vel sreberek " na oczy nie widziałam i dalej nie wiem, z czym to się je ... Na całe szczęście koleżanki blogerki, którym to pięknie wychodzi i podziwiać mogę, tego mi nikt nie zabroni. Więc podziwiam, piękne jajo i szkatułkę. Wiem, że mam bujną wyobraźnię, ale motyla widzę i bez wyobraźni i bez znajomości. Spisałaś się na medal ! Dobra, koniec chwalenia bo siądziesz na laurach ;) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wyszło:) Ja odpuszczam to zadanie, może następne bardziej mi podpasuje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEj, w trakcie pisania zeżarło mi komentarz wrrrr... nic pisze jeszcze raz
OdpowiedzUsuńAle cuda, dla mnie czarna magia totalnie ;) Jajco wyszło fajowe, a skrzyneczka też całkiem niezła. Jakby się przyjrzeć i przy odrobinie wyobraźni można zauważyć motyla na wierzchu ;)
Bardzo ładna skrzyneczka. Pomysł z filcem bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńA mówiłaś, że Ci nie wychodzi. Oszukistko. Widzę cudne złote jajo, które zapewne będzie tym naj w wielkanocnym koszyku, a szkatułka po prostu Francja elegancja. Dokładnie widac, ze to motyl i chyba tylko ślepy by nie zauwazył. No kochana to pojechałaś. Świetnie sobie poradziłas z tym zadankiem. A mnie sie marzyła taka szkatułka i już se zaplanowałam, ze taki metalowy kuferek sobie poczynię. W wolnej chwili oczywiście, jak takową znajdę. Buziaczki Anulko. To Ci Stefek bedzie zadowolony!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne prace Aniu :) już podziwiałam możliwości tej metody u innych dziewczyn, które biorą udział w zabawie i coraz bardziej mnie to kusi :D a motylka trochę widać - na kolażu jak zdjęcie jest oddalone i tak sobie myślę, że może go jakoś obrysować albo tak jakoś pocieniować ciemnym kolorem a'la cień dookoła i może będzie bardziej widoczny?
OdpowiedzUsuńZłote jajo jest boskie i szkatułka też fajnie wyszła, zawsze coś innego:)
OdpowiedzUsuńJa tam widzę motyla na wieczku :P ale to może przez to, że ja to je widzę wszędzie :) Szkatułka jest piękna! A jej środek mmmmmmiodzio :*
OdpowiedzUsuńJajcorek też fajnie wyszedł :) Kiedyś się czaiłam na te płatki, ale nie wiedziałam z czym to się je :P
Świetne jajo!!! Oj te płatki też mnie kuszą:)) Szkatułka rewelacyjna!!! Motylek jest, taki może vintage? ale w tym jego urok!! Pięknie wykończone wnętrze!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa do decu i tych złoceń, przecierek nawet się nie zabieram, ale podziwiam precyzję wykonania u innych, u Ciebie też. Jajco super wyszło, szkatułka z motylkiem/ jest tam - bez dwóch zdań/, nawet bez wyobraźni ślepy by się dopatrzył, cudowna, bo lubię nietypowe, użytkowe rzeczy. Brawo Aniu.)
OdpowiedzUsuńAniu co Ty gadasz jajeczko super Ci wyszło :).
OdpowiedzUsuńPudełeczko też mi się podoba i gdybyś mi nie powiedziała, że na górze miał być motyl, to pomyślałabym, że tak miało być. Specjalnie takie nieregularne kształty :).
Aniu mnie też sie spodobały srebrzenia i napewno coś jeszcze zrobię:)
OdpowiedzUsuńTwoje prace są śliczne, obie bo każde ma swój urok, tym bardziej że robiłaś pierwszy raz.
Aniu a gdybyś jeszcze tak podkreśliła patynom motyla? byłby może bardziej widoczny?choć i taka wersja jest ok:)
Mnie sie podoba i fajnie ze nie odpuściłaś:)
buziaki
Śliczne prace zrobiłaś Aniu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMyślę że całkiem dobrze się odnalazłaś w tej nie swojej bajce, to też nie moja bajka wiec tym bardziej podziwiam, że spróbowałaś i to z takim efektem. Cały czas się zastanawiam co by tu "ozłocić" może też jakieś złote jajko zniosę:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że tak konsekwentnie do końca bierzesz udział w tych kursach, nie poddajesz się i tworzysz :)Dla mnie to jest czarna magia, ja jedynie podziwiam efekt końcowy. Jajko wyszło na prawdę fajnie :) Jeszcze trochę a dojdziesz do całkowitej perfekcji :)
OdpowiedzUsuńU mnie wyobraźnia ogromna ,więc czego nie dopatrzę to sobie wyobrażę.Ale Aniu nie jest tak źle bo dostrzegam jakieś zarysy motylka,więc nie jest tak tragicznie jak piszesz.Podoba mi się taka delikatna jest postać
OdpowiedzUsuńJa z tych złoceń ,gdybym robiła to pewnie więszkość byłaby srebrzona ,dlatego bardziej mi się podoba szkatuła niż jajo,choć i jajeczko jest śliczne .
Znając Ciebie będą kolejne próby i coraz lepsze efekty,czego Ci życzę z całego serducha.
A teraz idę jeszcze swoje typy podać ,chyba nie jest za późno na kolejne strzały?
Buziaki :)
Aniu przeczytałam dokładnie a i tak nie wiem z czym to się je. Musiałabym chyba robić żeby zrozumieć. Robić na razie nie zacznę ale Ciebie podziwiam za podjęcie sie takich i innych wyzwań i dajesz radę z wysoką notą.
OdpowiedzUsuńPiekne prace i motylka widzę , może dlatego , że wiem?.
Buziaki
Aniu przeczytałam dokładnie a i tak nie wiem z czym to się je. Musiałabym chyba robić żeby zrozumieć. Robić na razie nie zacznę ale Ciebie podziwiam za podjęcie sie takich i innych wyzwań i dajesz radę z wysoką notą.
OdpowiedzUsuńPiekne prace i motylka widzę , może dlatego , że wiem?.
Buziaki
Te złota i sreberka są naprawdę wytworne. I nie przejmuj się nieudanym motylkiem - każdy zobaczy to co będzie chciał. Artysta nie zawsze zrobi to, co zaplanował. Najczęściej końcowe dzieło ani trochę nie przypomina tego zamierzonego i w tym jest cały urok!
OdpowiedzUsuńNajtrudniejszy pierwszy krok - jak to śpiewali w starej piosence. Ty masz go już za sobą, a i efekt niczego sobie. Oby tak dalej :-)
OdpowiedzUsuńJa nie mam pojęcia o tej technice ale mi się podoba:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to te Twoje wytworki są genialne! Ja nie widzę żadnych niedociągnięć. Jajeczko pierwsza klasa. Jak takie włożysz do koszyczka to jak ksiądz zobaczy na święceniu to na pewno będzie chciał Ci zabrać :)
OdpowiedzUsuńA pudełeczko też jest super, jak dla mnie tak jest motylek, chociaż na to sreberko jakoś tak ciężko mi patrzeć bo strasznie mi to lata przed oczami, ale to moze wina mojego monitora.
Pozdrawiam cieplutko :)
Świetne!
OdpowiedzUsuń