Witajcie!
Z uporem maniaka dalej kontynuuję opowieść o mojej przygodzie z kwiatami z krepy, ale myślę że to już będzie ostatni historyczny wpis - uzbrójcie się w cierpliwość bo będzie dużo czytania i oglądania. Ale wszystko co napiszę potem w tym temacie będzie już twórczością bieżącą.
Wracając do tematu głównego, tak mnie zachwyciły kwiaty z krepy, że zaczęłam szukać literatury na ten temat i przez przypadek trafiłam na świetną książkę a właściwie ebooka . Zakupiłam i otrzymałam na email książkę w formie elektronicznej , wydrukowałam oprawiłam i mam. Książka bardzo fajna dla laików również - opisane krok po kroku jak zrobić różne kwiatki .
Jak ktoś ma ochotę zakupić tutaj link
Jak ktoś ma ochotę zakupić tutaj link
Poniżej parę fotek książki i kwiatków zrobionych przeze mnie na podstawie tej książki.
kolejne były róże płatkowe
i kwiatki z perełką
i jeszcze były goździki, listki , kwiatki polne . Z tego wszystkiego powstały dwa bukiety jeden w kolejnej filiżance i drugi wg kursiku Ani Krućko 3 prace z jednej butelki KLIK
i kwiatki z perełką
i jeszcze były goździki, listki , kwiatki polne . Z tego wszystkiego powstały dwa bukiety jeden w kolejnej filiżance i drugi wg kursiku Ani Krućko 3 prace z jednej butelki KLIK
Potem miałam wakacyjną przerwę - kolejne kwiaty z krepy zrobiłam we wrześniu tym razem bukiety powstały w koszykach wiklinowych wyplecionych przeze mnie. Pierwszy z goździkami na imieniny mojej koleżanki wg kursiku przygotowanego przez Agnieszkę z bloga Kosz Kwiatów KLIK
i drugi z mieszanych kwiatów do niebieskiej kuchni mojej koleżanki
W pażdzierniku wymieniłam jeszcze spłowiałe już róże płatkowe z mojej pierwszej filiżanki z poprzedniego posta na goździki .
Dziekuję Wszystkim, którzy dotarli do tego miejsca .
O kwiatkach z krepiny już długo nie będzie bo chwilowo mam całkiem inne zajęcia . Ale pewnie jeszcze kiedyś do nich wrócę bo są bardzo wdzięczne do robienia.
W pażdzierniku wymieniłam jeszcze spłowiałe już róże płatkowe z mojej pierwszej filiżanki z poprzedniego posta na goździki .
Dziekuję Wszystkim, którzy dotarli do tego miejsca .
O kwiatkach z krepiny już długo nie będzie bo chwilowo mam całkiem inne zajęcia . Ale pewnie jeszcze kiedyś do nich wrócę bo są bardzo wdzięczne do robienia.
fajnie te kwiatki wyglądają i spory wybór wzorów!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńAniu piękne kwiatki robiłaś ,jak widać książka nie było kupiona na darmo.Fajnie tak się uczyś czegoś innego.Mnie jak wiesz to bardziej niż krepinowe fascynują kwiaty robione ręcznie z papieru,są bardziej pracochłonne, ale mi więcej sprawiają radośći ,dlatego od czasu do czasu lubię właśnie takie porobić.Może kiedyś i TY porobisz inne niż te co do tej pory,oczywiśćie jak czas pozwoli:)
OdpowiedzUsuńJejku jaki wysyp niesamowitych kwiatów. Wcale nie widać, że są z krepiny zrobione. Masz zręczne ręce i cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam i dziękuję za odwiedziny :)
Piękne kwiaty , książka na pewno pomocna , dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo piękne kwiaty, wyglądają niemal jak prawdziwe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń